-
31. Data: 2004-06-03 21:31:32
Temat: Re: Co to : Pozwolenie na uzytkowanie ?
Od: Komodor <k...@p...fm>
WOJSAL wrote:
>
> ja mowie o prawie do wprowadzenia sie
> do wlasnego domu, zbudowanego zgodnie
> z planem zagospodarowania oraz wszelkimi
> przepisami technicznymi, budowlanymi.
> Krotko mowiac: nie naruszamy tu cudzej
> wlasnosci, mienia, zdrowia, ekologii itp
>
Tu mogę się z Tobą częściowo zgodzić. Są jednak roboty wykonanie których
wymaga wiedzy choć wydają się proste. Np. instalacje gazowe. Można wysadzić
nie tylko siebie. Wiem co piszę bo sporo lat już pracuję w budownictwie.
Widziałem już takie cuda, że oko bieleje. A raczej niemożliwe jest by ktoś
budując wyłącznie na własne ryzyko nie wciągał w to innych ludzi.
> Ja tego nie slyszalem. Ale o przeciaganiu prostych
> spraw, o lapowkach przyspieszajacych sprawe - to
> slychac.
>
Niestety masz rację.
>
> Zobacz, jak sie budowalo gdy w Polsce nie bylo
> urzednikow od wydawania zezwolen - decydowalo
> prawo wlasnosci. Niektore zamki, palacyki
> przetrwaly do dzis. Jedz. Zobacz.
>
Dośc powszechnym problemem przy budowie katedr było to, że waliły sie
grzebiąc budowniczych. Przetrwały nieliczne obiekty.Ale też wolność
spowodowała swobodę i piękne efekty.
To pół prawdy. Koszty to drugie pół. Natomiast mitem jest swoboda w
miastach. Już w starożytności, a w Polsce w średniowieczu, przepisy
regulujące zabudowę zwartą czyli miasta, były bardzo szczegółowe. Nierzadko
bardziej upierdliwe niż dzisiaj. Naszą wolność ogranicza bliskość innych
ludzi. W większych zbiorowiskach ktoś musi narzucić reguły. Inaczej wolnośc
będzie tylko dla paru mocnych a dla reszty tylko łzy. W końcu nie tylko
urzędnicy mają ochotę zdeptać zależnych od siebie. To bardziej powszechna
przypadłość.
--
Komodor