-
231. Data: 2009-05-12 12:37:04
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 12 maj 2009 09:00
(autor Marek Dyjor
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gub6rq$o1h$1@news.onet.pl>):
> Olgierd wybacz ale to nie jest brak umiejętności tylko normalne chamstwo,
> bezczelność i brak szacunku do reszty ludzi.
A chamstwo należy zwalczać siłom, wolom i godnościom osobistom. A zwłaszcza
siłom i paralizatorem.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
232. Data: 2009-05-12 12:41:01
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Tristan napisał(a):
> A chamstwo należy zwalczać siłom, wolom i godnościom osobistom. A zwłaszcza
> siłom i paralizatorem.
Zapomniałeś o wykręcaniu wentylków ;P
j.
--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
-
233. Data: 2009-05-12 12:48:52
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Tue, 12 May 2009 14:41:01 +0200, januszek napisał(a):
>> A chamstwo należy zwalczać siłom, wolom i godnościom osobistom. A
>> zwłaszcza siłom i paralizatorem.
>
> Zapomniałeś o wykręcaniu wentylków ;P
Proponuję także nunczako dla każdego.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
234. Data: 2009-05-12 13:08:43
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 11 maj 2009 14:23
(autor Emka
publikowane na pl.soc.prawo,
>> W każdym razie miałem podobny przypadek, chciałem zaparkować a tu gość
>> akurat stanął tak, że zajął dwa miejsca. Wysiadłem, zapukałem w szybkę
>> bo jeszcze siedział w środku i poprosiłem żeby posunął auto o 30 cm. I
>> tu uwaga: pomruczał, pomruczał i w końcu auto przestawił.
> A gdyby nie przestawił?
To by nie przestawił. Jak będzie się chamstwo zwalczać kulturą, to będzie
rozwój. Jak będzie się walić z dyńki od razu, to będzie eskalacja
nienawiści.
Mi się też tak zdarzyło zwrócić uwagę i też przestawił. Więc nie jest tak
źle.
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
235. Data: 2009-05-12 13:09:40
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 11 maj 2009 13:43
(autor Emka
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gu9317$gj9$1@news.onet.pl>):
>> Przecież sam autor wątku napisał że zwrócił mu uwagę.
> I niewiele to zmieniło.
A zniszczenie mienia oraz zaatakowanie prądem coś zmienia na pozytywne?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
236. Data: 2009-05-12 13:13:15
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 12 maj 2009 09:02
(autor Marek Dyjor
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gub6u1$o7i$1@news.onet.pl>):
> i to jest uszkodzenie pojazdu a spuszczenie powietrza nie jest
> uszkodzeniem bo koło sobie można napompować.
A wiesz ile kosztuje taka usługa przyjazdu i pompowania kół? A straty
wynikające ze spóźnienia się na negocjacje z klientem?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
237. Data: 2009-05-12 13:29:18
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl>
Użytkownik "Gan" <s...@o...pl> napisał:
>> Nie żartuje, tak było. Użył go prawidłowo. To nie on zaatakował
>> faceta paralizatorem, tylko facet go fizycznie zaatakował. A po ilu
>> Twoim zdaniem kompnięciach można się bronić? ;-)
>
> Bronić się można zawsze ale w trakcie ataku a nie po.
> Jeżeli było jedno kopnięcie i nic nie wskazywało na zamiar kontynuowania
> ataku to nie ma się przed czym bronić. Nie myl obrony z zemstą.
Nie mylę. Obrona jest zwykle po ciosie, bezpośrednio po ataku.
Zemsta to byłaby gdyby poszedł do domu, wziął paralizator i znalazł faceta.
;-)
> Co inego jeżeli go np zaczął gonić albo dalej szedł na niego z łapami.
Tego nie wiemy. Zaatakował go kopnięciem - bylo prawo do obrony.
Nie mógł więcej zaatakować, bo obrona była skuteczna.
> Przyznaję, że to domysł ale i tak bardziej prawdopodobny niż Twój. Moje
> doświadczenie życiowe ;) wskazuje, że to nie była obrona tylko zwykłe
> odegranie się za kopa. Jak było - oceni sąd, pewnie byli świadkowie.
Ja sie niczego nie domyślam, ocenę opieram na tym, co napisano.
Jeżeli ktos kogoś atakuje, to atakowany ma prawo do obrony.
Obrona w tym przypadku była skuteczna.
No, chyba, że facet gonił z paralizatorem tamtego, a kopanie było
jego wymysłem. ;-)
>>> To zwykła zemsta a nie obrona konieczna.
>> Moim zdaniem kopnięcie to była zwykła zemsta. Ale sąd zadecyduje jak było
>> (jeżeli dojdzie do rozprawy).
>
> Kopnięcie, to drobnostka. Nawet jeśli odpowie za to kopnięcie to kara
> będzie niska.
> Za to użycie paralizatora jest już groźne.
Kopnięcie może być groźniejsze, niz uzycie amatorskiego paralizatora.
(nie myl ze skutkami teasera o wysokiej energii rażenia).
>>> Gdyby tamten mu chcial krzywdę zrobić to raczej nie skończyłoby
>>> się na jedym kopnięciu.
>>
>> Po skutecznej obronie skończyło się na jednym. Reszta to gdybanie.
> Nie chce mi się wierzyć, że facet chciał go bić przed supermarketem w
> obecności świadków i rodziny, gdzie była łatwa możliwość identyfikacji
> sprawcy.
Przeciez go uderzył (kopnął). Nie chciał a kopnał? ;-)
> No ale takiej wiedzy nie posiadamy - to będzie musiał ustalić sąd.
Oczywiście.
Krystian
-
238. Data: 2009-05-12 13:44:37
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "wspolna-flaszka.pl" <p...@g...pl>
Użytkownik "Toworek" <T...@0...com> napisał w wiadomości
news:gubda2$1pid$1@news.ett.com.ua...
> wspolna-flaszka.pl pisze:
>>
>> Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:4a0804fe$1@news.home.net.pl...
>>> wspolna-flaszka.pl pisze:
>>>
>>>>>> dokladnie obrona konieczna.
>>>>>
>>>>> Samochodu?
>>>>
>>>> 'dobra jakiegokolwiek chronionego prawem'
>>>
>>> Ewidentnie z przekroczeniem jej granic.
>>> Obustronnym. :)
>>
>>
>> nie. ni ema przekroczenia, gdyby go popysku natrzepal by bylo ale jezeli
>> kopnal tak by
>> nie zrobic krzywdy a jedynie go odciagnac od tego kola nie ma
>> przekroczenia.
>
> kopiąc w okolice krocza jak najbardziej mógł zrobić krzywdę.
to byla obrona konieczna koniec i kropka
-
239. Data: 2009-05-12 15:57:43
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Tue, 12 May 2009 11:43:58 +0200, Johnson napisał(a):
> Samochód stoi, zasłania całą drogę, ale pan Marek był cwańszy i pojechał
> inną drogę i też dojechał do celu. Tez nie ma utrudniania ?
> Przy twoim podejściu nigdy nie będzie utrudniania bo zawsze można jechać
> gdzie indziej.
Gdyby stały tam dwa samochody zamiast jednego, jak to powinno być, to też
byś powiedział że utrudniają ruch i nie wolno im tam parkować? ;-)
Pozdrawiam,
Henry
-
240. Data: 2009-05-12 17:21:45
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "mi" <m...@p...onet.pl>
> Johnson napisal:
> > To znaczy niby jakich praw?
> > Bardzo dobrze go potraktował. I myślę że jak policja byłaby sensowna to
> > pogoniłaby go z tym paralizatorem.
>
> Hm, rozwin prosze troche bardziej powyzsze, bo nie wiem, w ktorym miejscu
> piszesz o posiadaczu paralizatora, a w ktorym o buraku parkingowym.
Nie masz o co prosić, tego troll już taki jest. Wypowiada się nieprecyzyjnie,
potem rzuca głodne kawałki jakoby jego oponent nie umiał czytać ze zrozumieniem.
No to przeanalizujmy co Trollson z siebie wydalił.
> > Byczek miał szansę dochodzić swoich praw w sądzie, wolał naruszyć
> > nietykalność cielesną.
> To znaczy niby jakich praw?
> Bardzo dobrze go potraktował. I myślę że jak policja byłaby sensowna to
> pogoniłaby go z tym paralizatorem.
W cytowanym przez Trollsona zdaniu była mowa o "byczku", więc byczek jest
przedmiotem opisu i podmiotem zdania.
W pierwszym swoim zdaniu Trollson nie wskazuje na nowy podmiot zdania i tym
samym nie zmienia osoby będącej przedmiotem opisu. Drugie zdanie niejawnie
odnosi się do tego samej osoby (a więc "byczka"), bo nie wskazał innego.
Wspomina, że podmiot ("byczek") "dobrze go potraktował". W opisanej sytuacji
"byczek" potraktował (jakkolwiek) jedynie wątkotwórcę. Więc wątkotwórca jest
owym "nim" ("go" w oryginale). Wciąż podmiotem zdania a przedmiotem opisu jest
byczek, który to nie został zmieniony.
Zdanie kulminacyjne: "I myślę że jak policja byłaby sensowna to pogoniłaby go z
tym paralizatorem".
Jako, że podmiotem jest wciąż byczek, to wychodzi, że "jak policja byłaby
sensowna to pogoniłaby byczka z tym paralizatorem". Wychodzi więc, że policja
powinna zabrać paralizator wątkotwórcy i pogonić "byczka".
To chyba najlepszy przykład tępoty tego trolla i jednocześnie pychy tej sądowej
mendy, która ma jeszcze czelność pieniaczyć. :))
pzdr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl