-
1. Data: 2009-05-10 20:12:11
Temat: Co mi grozi...
Od: "Jarek" <s...@p...onet.pl>
Dzisiaj na parkingu Reala w Olsztynie byl duzy ruch - jak to w niedziele.
Wiadomo, kazdy jezdzi i szuka miejsca jak najblizej wejscia. Wcisnal sie przede
mna samochod (maly nissan) na dwa miejsca. Na srodku. Myslalem ze bedzie sie
poprawial, ale malzenstwo z dzieckiem wyszlo z tego auta. Wysiadlem i pytam sie
go czy tak zostawi ten samochod - na co facet (niemily byczek) mowi ze on tak
staje a ja moge stanac sobie dalej i dla zdrowia przejsc sie spacerkiem.
Zawrzalo we mnie, ale fizycznie nie dałbym mu rady. Stanalem gdzie indziej i
wrocilem. Wykrecilem mu wentyl i zaczalem spuszczac powietrze, a niech ma za
swoje. Ten gnoj musial gdzies stac i patrzec bo podbiegl do mnie i kopnal mnie
dosyc mocno w d... Bylem przygotowany na takie sytuacje i potraktowalem go
paralizatorem. Oczywiscie jego malzonka krzyk, kupa ludzi, po jakims czasie
przyjechala policja. Gosc oczywiscie spienil sie, puscil mocz i lezy ciezko
oddychajac na asfalcie. Paralizator jest legalny bo do ilus tam Voltow. Policja
nic do niego nie miala. Spisali protokól i oznajmili że będe wzywany w razie
potrzeby. No i teraz pytanie. Co mi grozi w tej sytuacji?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2009-05-10 20:47:57
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "pawelj" <p...@p...onet.pl>
> potrzeby. No i teraz pytanie. Co mi grozi w tej sytuacji?
Co ci grozi to nie wiem.
Ale szacuneczek kolego za doprowadzenie cymbała do ładu. Może na przyszłość
stanie normalnie...
--
PawełJ
-
3. Data: 2009-05-10 21:00:04
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Sun, 10 May 2009 22:47:57 +0200, pawelj napisał(a):
> Ale szacuneczek kolego za doprowadzenie cymbała do ładu. Może na
> przyszłość stanie normalnie...
Raczysz żartować.
Spuszczanie powietrza jako represja za nieładne parkowanie to prostactwo.
A fakt, że paralizator był pod ręką dowodzi, że mamy do czynienia z
niezłym oszołomem.
Życzyłbym sobie profilaktycznej pały dla takich ormowców. Niestety to
niemożliwe.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]
-
4. Data: 2009-05-10 21:02:03
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Johnson napisal:
> To znaczy niby jakich praw?
> Bardzo dobrze go potraktował. I myślę że jak policja byłaby sensowna to
> pogoniłaby go z tym paralizatorem.
Hm, rozwin prosze troche bardziej powyzsze, bo nie wiem, w ktorym miejscu
piszesz o posiadaczu paralizatora, a w ktorym o buraku parkingowym.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
5. Data: 2009-05-10 21:05:25
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "mike" <d...@n...com>
"Olgierd" <n...@n...problem> wrote in message
news:gu7f8k$f8v$2@inews.gazeta.pl...
> Dnia Sun, 10 May 2009 22:47:57 +0200, pawelj napisał(a):
>
>> Ale szacuneczek kolego za doprowadzenie cymbała do ładu. Może na
>> przyszłość stanie normalnie...
>
> Raczysz żartować.
> Spuszczanie powietrza jako represja za nieładne parkowanie to prostactwo.
> A fakt, że paralizator był pod ręką dowodzi, że mamy do czynienia z
> niezłym oszołomem.
>
> Życzyłbym sobie profilaktycznej pały dla takich ormowców. Niestety to
> niemożliwe.
Pieprzysz jak potłuczony. Byczek miał szansę dochodzić swoich praw w sądzie,
wolał naruszyć nietykalność cielesną. Jednym słowem ślicznie:) Mnie się
podoba. A koledze autorowi życzę wywinięcia się z tego paralizatora.
--
m
-
6. Data: 2009-05-10 21:09:37
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Johnson <j...@n...pl>
mike pisze:
> Byczek miał szansę dochodzić swoich praw w sądzie, wolał naruszyć nietykalność
cielesną.
To znaczy niby jakich praw?
Bardzo dobrze go potraktował. I myślę że jak policja byłaby sensowna to
pogoniłaby go z tym paralizatorem.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
7. Data: 2009-05-10 21:11:48
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Jarek" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:653d.0000078c.4a07351b@newsgate.onet.pl...
Bo policja teraz czeka na ewentualny wniosek o ściganie z jego strony, co
do uszkodzenia mienia przez Ciebie. Co do kopnięcia Cię w d..., to trudno
to uznać za próbę ujęcia Cię na gorącym uczynku (byłaby uprawniona), więc
to przekroczenie obrony koniecznej z jego strony i użycie przez Ciebie
paralizatora było uprawnione moim zdaniem.
-
8. Data: 2009-05-10 21:13:42
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gu7fqd$i0q$1@inews.gazeta.pl...
> mike pisze:
>> Byczek miał szansę dochodzić swoich praw w sądzie, wolał naruszyć
>> nietykalność cielesną.
> To znaczy niby jakich praw?
> Bardzo dobrze go potraktował. I myślę że jak policja byłaby sensowna to
> pogoniłaby go z tym paralizatorem.
Nie za bardzo sie da. Właściciel samochodu oczywiście miał rację, ale z tym
kopnięciem zadziałą bardzo nierozważnie. Pchnięciem o ziemię faceta
zrobiłby mu o wiele więcej szkód, a przy okazji z parwnego punktu widzenia
spokojnie mozna by sie bronić, że to było w ramach obezwładnienia.
-
9. Data: 2009-05-10 21:15:25
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jacek_P pisze:
> Hm, rozwin prosze troche bardziej powyzsze, bo nie wiem, w ktorym miejscu
> piszesz o posiadaczu paralizatora, a w ktorym o buraku parkingowym.
Nie ma co rozwijać, tylko trzeba się nauczyć czytać ze zrozumieniem.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
10. Data: 2009-05-10 21:16:33
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Johnson <j...@n...pl>
Robert Tomasik pisze:
> Nie za bardzo sie da.
Co się nie da?
Bez obrazy, ale mamy zbyt bojaźliwą policję.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.