A pisze:
> Rafał Przetakowski pisze:
>> A pisze:
>>> Rafał Przetakowski pisze:
>>>> Jacek Soltysik pisze:
>>>>> a kto to jest doktór?
>>>>
>>>> doktór to lekarz a doktor to stopień naukowy :)
>>>
>>> no, a odmień przez przypadki.:D
>>>
>>> A.
>> Witam,
>>
>> Doskonale zdaję sobie sprawę, że jest to archaizm językowy wycofany z
>> użytku w 1936 przez Komitet Ortograficzny Akademii Umiejętności.
>> Słowo doktór to moja jedna z fanaberii i chociaż wiem, że "publicznie"
>> nie powinienem tak mówić i pisać, to z rozpędu zrobiłem to.
>
>> Jeśli ktoś ma zamiar mnie za to (kolejne moje ulubione słówko)
>> "wybatożyć" :D to proszę bardzo. Niech sobie ulży. ;)
>
> To "wybatożyć" też wycofane? hmm.
>
> Chodziło mi raczej o to, że po prostu śmiesznie brzmi. Formę w
> mianowniku znałem. Ale nigdy w użyciu nie odmieniałem, więc jak sobie
> odmieniłem, to całkiem śmiesznie wyszło.
>
> A.

O ile mi wiadomo batożenia nie wycofali ;) (choć w kontekście wychowania
bezstresowego owszem)

pozdrawiam
Rafał

do góry

Dnia Thu, 11 Dec 2008 19:08:13 +0100, Rafał Przetakowski napisał(a):

> Moja żona jest w 6 miesiącu ciąży. Pracuje przy komputerze w magazynie
> pewnej firmy.

Ja może od innej strony - ile czasu siedzi przed tym komputerem? Jeśli mnie
pamięć nie myli to powyżej 4 godzin jest to traktowane jako praca
szczegołnie uciążliwa lub szkodliwa. Wtedy pracodawca ma obowiązek
zlikwidować owe szkodliwe warunki. Jeśli nie jest w stanie tego
zagwarantować musi odesłać pracownicę na zwolnienie. To tak w uproszczeniu.

--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik

do góry

Jan Bartnik pisze:
> Dnia Thu, 11 Dec 2008 19:08:13 +0100, Rafał Przetakowski napisał(a):
>
>> Moja żona jest w 6 miesiącu ciąży. Pracuje przy komputerze w magazynie
>> pewnej firmy.
>
> Ja może od innej strony - ile czasu siedzi przed tym komputerem? Jeśli mnie
> pamięć nie myli to powyżej 4 godzin jest to traktowane jako praca
> szczegołnie uciążliwa lub szkodliwa. Wtedy pracodawca ma obowiązek
> zlikwidować owe szkodliwe warunki. Jeśli nie jest w stanie tego
> zagwarantować musi odesłać pracownicę na zwolnienie. To tak w uproszczeniu.
>

Witam,

Standardowo pracuje 8 godzin. Na nadgodziny już się nie zgadza, chociaż
kierownik działu (w pełni świadom) próbował wpłynąć na jej decyzję.

Praca mojej żony jest najlżejszą z możliwych w tej firmie. Czy to
oznacza, że pracodawca powinien wystosować jakieś pismo do lekarza
prowadzącego ciążę, aby ten wystawił zwolnienie, czy też sam musi ją
zwolnić z obowiązku wykonywania pracy?

pozdrawiam
Rafał

do góry

Dnia Sun, 14 Dec 2008 18:22:39 +0100, Rafał Przetakowski napisał(a):

> Standardowo pracuje 8 godzin. Na nadgodziny już się nie zgadza, chociaż
> kierownik działu (w pełni świadom) próbował wpłynąć na jej decyzję.

Nadgodziny nie wchodzą w rachubę w czasie ciąży.

> Praca mojej żony jest najlżejszą z możliwych w tej firmie. Czy to
> oznacza, że pracodawca powinien wystosować jakieś pismo do lekarza
> prowadzącego ciążę, aby ten wystawił zwolnienie, czy też sam musi ją
> zwolnić z obowiązku wykonywania pracy?

Jedyne co jest potrzebne to papierek (od lekarza) o tym, że jest w ciąży.
Pracodawca powinien się dalej martwić jak zagwarantować ciężarnej
odpowiednie warunki do pracy. Ma takie opcje:
- zaryzykować i olać sprawę
- zlikwidować szkodliwe warunki na obecnym stanowisku
- zmniejszyć zakres obowiązków lub stanowisko, przy zachowaniu
dotychczasowego wynagrodzenia (ew. przy wyższym wynagrodzeniu... ale
jeszcze się z tą wersją nie spotkałem)
- odesłać pracownicę na urlop płatny w 100%

--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik

do góry