-
1. Data: 2011-06-29 19:50:55
Temat: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: bratsiostry <n...@i...pl>
Jadę na wakacje z synem i fajnie byłoby zapewnić mu towarzystwo i komuś
frajdę. Ale nie chciałbym mieć kłopotów jeśli coś poszłoby nie tak. Stąd
pytanie co może mi grozić (np. w przypadku złamania ręki u zabranego
dziecka)i jak sie zabezpieczyć w dwu przypadkach.
1. Jedziemy na obóz zorganizowany - gospodarze/organizatorzy żądają
oświadczenia rodziców, że powierzają opiece swoje dzieci. Na mnie
spoczywałby jedynie dowóz i przywóz. Wypadek mógłby nastąpić np. w
restauracji po drodze (bo w samochodzie mam NW).
2. Jedziemy na dziko - planujemy wszystko sami - gdzie śpimy, co robimy
(w konsultacji z rodzicami drugiego dziecka).
Wiadomo jeśli wszystko pojdzie OK to wszyscy będą zadowoleni, ale gdyby
coś sie stało to chciałbym być prawnie zabezpieczony przed przypadkiem
niezawinionym (lub nawet zawinionym) przeze mnie.
-
2. Data: 2011-06-29 20:40:27
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
W dniu 29-06-2011 21:50, bratsiostry pisze:
> Jadę na wakacje z synem i fajnie byłoby zapewnić mu towarzystwo i komuś
> frajdę. Ale nie chciałbym mieć kłopotów jeśli coś poszłoby nie tak.
A ile ma ten dzieciak, że zaraz gdzieś polezie i sobie połamie kończyny?
Chyba rodzice potrafią ocenić, czy ich dziecko jest na tyle
odpowiedzialne i samodzielne, żeby spuścić je z oka?
ps.
Co za czasy.
W dzikim komunizmie to się dzieciaka wysyłało do znajomych/rodziny na
wieś, przewoził drugi znajomy (albo lepiej, pakowało się do pociągu/pksu
z kartką do kogo jedzie) i jakoś wszystko grało.
A jak szczeniactwo sobie nabiło guza to jeszcze usłyszało, że za głupotę
należy się kara, było myśleć gdzie się lezie.
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
3. Data: 2011-06-29 20:55:32
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 29.06.2011 22:40, Maddy pisze:
> Co za czasy.
> W dzikim komunizmie to się dzieciaka wysyłało do znajomych/rodziny na
> wieś, przewoził drugi znajomy (albo lepiej, pakowało się do pociągu/pksu
> z kartką do kogo jedzie) i jakoś wszystko grało.
> A jak szczeniactwo sobie nabiło guza to jeszcze usłyszało, że za głupotę
> należy się kara, było myśleć gdzie się lezie.
U nas to jeszcze łagodnie... W niektórych "cywilizowanych" krajach
podniesiesz głoś na dziecko, a naziści z państwowej organizacji
"broniących" dzieci zaraz je uprowadzą.
-
4. Data: 2011-06-29 22:49:41
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 29 Jun 2011 22:55:32 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> W dniu 29.06.2011 22:40, Maddy pisze:
>
>> Co za czasy.
>> W dzikim komunizmie to się dzieciaka wysyłało do znajomych/rodziny na
>> wieś, przewoził drugi znajomy (albo lepiej, pakowało się do pociągu/pksu
>> z kartką do kogo jedzie) i jakoś wszystko grało.
>> A jak szczeniactwo sobie nabiło guza to jeszcze usłyszało, że za głupotę
>> należy się kara, było myśleć gdzie się lezie.
>
> U nas to jeszcze łagodnie... W niektórych "cywilizowanych" krajach
> podniesiesz głoś na dziecko, a naziści z państwowej organizacji
> "broniących" dzieci zaraz je uprowadzą.
W Szwecji. Już 20 tys. dzieci "uprowadzili".
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
-
5. Data: 2011-06-29 22:52:33
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Wed, 29 Jun 2011 21:50:55 +0200, bratsiostry napisał(a):
> Jadę na wakacje z synem i fajnie byłoby zapewnić mu towarzystwo i komuś
> frajdę. Ale nie chciałbym mieć kłopotów jeśli coś poszłoby nie tak. Stąd
> pytanie co może mi grozić (np. w przypadku złamania ręki u zabranego
> dziecka)i jak sie zabezpieczyć w dwu przypadkach.
> 1. Jedziemy na obóz zorganizowany - gospodarze/organizatorzy żądają
> oświadczenia rodziców, że powierzają opiece swoje dzieci. Na mnie
> spoczywałby jedynie dowóz i przywóz. Wypadek mógłby nastąpić np. w
> restauracji po drodze (bo w samochodzie mam NW).
Wyjazdy zorganizowane powinny być objęte specjalnym ubezpieczeniem - na czas podróży
i trwania obozu jest wykupywana polisa zbiorowa.
Jest to obowiązek organizatora.
> 2. Jedziemy na dziko - planujemy wszystko sami - gdzie śpimy, co robimy
> (w konsultacji z rodzicami drugiego dziecka).(...)
Po co Ci ten kłopot?
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
-
6. Data: 2011-06-30 04:50:29
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-06-29 21:50, bratsiostry pisze:
> Jadę na wakacje z synem i fajnie byłoby zapewnić mu towarzystwo i komuś
> frajdę. Ale nie chciałbym mieć kłopotów jeśli coś poszłoby nie tak. Stąd
> pytanie co może mi grozić (np. w przypadku złamania ręki u zabranego
> dziecka)i jak sie zabezpieczyć w dwu przypadkach.
> 1. Jedziemy na obóz zorganizowany - gospodarze/organizatorzy żądają
> oświadczenia rodziców, że powierzają opiece swoje dzieci. Na mnie
> spoczywałby jedynie dowóz i przywóz. Wypadek mógłby nastąpić np. w
> restauracji po drodze (bo w samochodzie mam NW).
Na marginesie: nie przeceniaj tego NNW. To tylko ochłap, którym można
otrzeć łzy jeśli coś się stanie. Czasami zatkać gębę, ale to nadal
ochłap obwarowany mnóstwem wyłączeń.
Temu dzieciakowi też można (i skoro Cię to uspokoi, to należy) wykupić
okresowe NNW.
> 2. Jedziemy na dziko - planujemy wszystko sami - gdzie śpimy, co robimy
> (w konsultacji z rodzicami drugiego dziecka).
> Wiadomo jeśli wszystko pojdzie OK to wszyscy będą zadowoleni, ale gdyby
> coś sie stało to chciałbym być prawnie zabezpieczony przed przypadkiem
> niezawinionym (lub nawet zawinionym) przeze mnie.
Rodzice powinni Ci dać oświadczenie zwalniające Cię z odpowiedzialności,
zawierające deklarację niewnoszenia przeciwko Tobie powództwa w razie
czego. Trza by poszukać w sieci wzoru.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
7. Data: 2011-06-30 04:56:57
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-06-30 00:52, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 29 Jun 2011 21:50:55 +0200, bratsiostry napisał(a):
>
>> Jadę na wakacje z synem i fajnie byłoby zapewnić mu towarzystwo i komuś
>> frajdę. Ale nie chciałbym mieć kłopotów jeśli coś poszłoby nie tak. Stąd
> Wyjazdy zorganizowane powinny być objęte specjalnym ubezpieczeniem - na czas
podróży i trwania obozu jest wykupywana polisa zbiorowa.
> Jest to obowiązek organizatora.
Także ma "mocne" OC w razie udowodnionych zaniedbań opieki np.
A z doświadczenia wiemy, że opieka "ojca kolegi syna" jest solidniejsza,
niż wychowawcy u organizatora, który z tego żyje.
>
>
>> 2. Jedziemy na dziko - planujemy wszystko sami - gdzie śpimy, co robimy
>> (w konsultacji z rodzicami drugiego dziecka).(...)
>
> Po co Ci ten kłopot?
>
>
Bo chce zrobić coś dobrego. Chce wziąć kolegę syna i zrobić frajdę
obydwum. Może ten drugi jest z rodziny, której na to nie stać?
Przy okazji obnaża się nieskuteczność tego p...go systemu "dbania o
dobro dziecka (i nie tylko)", gdyż prowadzi właśnie do szkody - bo ten
drugi dzieciak nie pojedzie na wakacje.
Podobnie, jak cały Kodeks Pracy, podwyższanie płacy minimalnej i
inne-takie prowadzi do tego, że wiele osób nie znajdzie zatrudnienia.
Witajcie w totalitarnym socjalizmie!
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
8. Data: 2011-06-30 08:04:54
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: "olo" <o...@o...pl>
Użytkownik "Maruda"
> Witajcie w totalitarnym socjalizmie!
Witaj słuchaczu RM.
pzdr
olo
-
9. Data: 2011-06-30 08:13:50
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-06-30 10:04, olo pisze:
> Użytkownik "Maruda"
>
>> Witajcie w totalitarnym socjalizmie!
> Witaj słuchaczu RM.
Toś p...ał jak gołąb na parapet!
RM słuchałem w życiu w sumie 15 minut, w 5 kawałkach może, jeśli nie
liczyć znanego w necie nagrania "pięknie nam się pan przedstawił".
Więcej myślenia, mniej schematyzowania zalecałbym.
Dopowiem cytatem:
Właściwie mówiąc - rzekł - nie bardzo się lękamy tych wszystkich
socjalistów-anarchistów, bezbożników i rewolucjonistów; mamy ich na oku
i znamy wszystkie ich fortele. Ale jest wśród nich niewielka co prawda
garstka ludzi osobliwych: to są ci, którzy w Boga wierzą, chrześcijanie,
a jednocześnie socjaliści. Tych to właśnie najbardziej się lękamy, to
straszni ludzie! Socjalista-chrześcijanin jest groźniejszy od
socjalisty-bezbożnika.
... a PiS, to właśnie socjalista bogobojny.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
10. Data: 2011-06-30 08:23:05
Temat: Re: Chciałbym zabrać na wakacje nie swoje dziecko
Od: "m0rszczuk" <m...@w...pl>
> RM słuchałem w życiu w sumie 15 minut, w 5 kawałkach może, jeśli nie
I WYSTARCZYŁO by ci muzg wyprac
jk