-
1. Data: 2012-01-09 11:19:14
Temat: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: Olek Kwas <k...@p...onet.pl>
Witam,
1) Czy w postępowaniu kasacyjnym przymus adwokacki dotyczy również
strony przeciwnej, która nie składała kasacji, ale chce złożyć odpowiedź
na skargę kasacyjną?
2) Czy doręczenie skargi kasacyjnej stronie przeciwnej oznacza przyjęcie
jej do rozpoznania i wydanie wyroku w sprawie?
3) Czy oddalenie kasacji postanowieniem SN wiąże się z możliwością
zasądzenia kosztów postępowania stronie przeciwnej, a jeśli tak w jakim
trybie można się tego domagać?
Pozdrawiam,
AK
-
2. Data: 2012-01-09 12:41:05
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-09 12:19, Olek Kwas pisze:
> 1) Czy w postępowaniu kasacyjnym przymus adwokacki dotyczy również
> strony przeciwnej, która nie składała kasacji, ale chce złożyć odpowiedź
> na skargę kasacyjną?
Myślisz że napiszesz coś sensownego? Wątpię, gdyż jak widać nie znasz
podstaw.
> 2) Czy doręczenie skargi kasacyjnej stronie przeciwnej oznacza przyjęcie
> jej do rozpoznania ?
Nie.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
3. Data: 2012-01-09 17:18:36
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: fonon <f...@p...onet.pl>
W dniu 09.01.2012 13:41, Johnson pisze:
> Myślisz że napiszesz coś sensownego? Wątpię, gdyż jak widać nie znasz
> podstaw.
Niekompetencję zawsze najlepiej pokryć tupetem.
f.
-
4. Data: 2012-01-09 17:43:35
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-09 18:18, fonon pisze:
> Niekompetencję zawsze najlepiej pokryć tupetem.
Tylko wobec tego po co się wysilać. Lepiej nic do tego SN nie pisać.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
5. Data: 2012-01-09 21:20:40
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: fonon <f...@p...onet.pl>
W dniu 09.01.2012 18:43, Johnson pisze:
> Tylko wobec tego po co się wysilać. Lepiej nic do tego SN nie pisać.
Chyba pomyliły ci się wątki. Czy musisz koniecznie coś pisać?
f.
-
6. Data: 2012-01-09 21:30:49
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-09 22:20, fonon pisze:
> Chyba pomyliły ci się wątki.
Wcale nie.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
7. Data: 2012-01-10 01:03:26
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: "p 47" <k...@w...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:jeen8v$94d$2@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-01-09 12:19, Olek Kwas pisze:
>
>> 1) Czy w postępowaniu kasacyjnym przymus adwokacki dotyczy również
>> strony przeciwnej, która nie składała kasacji, ale chce złożyć odpowiedź
>> na skargę kasacyjną?
>
> Myślisz że napiszesz coś sensownego? Wątpię, gdyż jak widać nie znasz
> podstaw.
>
Miałem "przyjemność' przejść w sprawie cywilnej całą procedurę az do skargi
kasacyjnej .
Cały czas sam siebie reprezentowałem i....wygrywałem aż do przedostatniej
instancji, gdzie sprawa znalazła się w wyniku kolejnych apelacji strony
przeciwnej (zresztą b. wysokiego organu adm. państwowej, b. w mojej sprawie
upartego;-).
W tej przedostatniej instancji za 2-gim razem przegrałem ( sąd odbył
posiedzenie w Wielki Piątek, zajęła mu rozprawa aż 7 min. i był delegowany
do W-wy z Lublina , całkowicie nie znając sprawy, za to był przejęty
majestatem władzy strony przeciwnej;-) i zmuszony byłem przez przymus
adwokacki nająć fachowca, aby napisał mi skargę.
W czasie rozprawy przedstawiłem argumenty za swoją sprawą, jednak sąd wydał
wyrok przeciwko mnie, ale w ustnym uzasadnieniu stwierdził, że moje
stanowisko przedstawione w czasie rozprawy wskazywało, że mam rację,
należałoby moją kasację uznać, ale sąd związany był w rozprawie treścią
zarzutów w skardze kasacyjnej i tylko w tym zakresie skargę może ją
rozpatrywać, a skoro zarzuty, które przedstawiałem ustnie tam nie były
przedstawione to nie można było ich badać i ewentualnie ich uznać, a te
które fachowiec wymienił w skardze kasacyjnej nie uzasadniały jej uznania.
Rozprawa kasacyjna jest w znacznym stopniu zformalizowana!
Tak to dzięki "pomocy" (i to drogiej) fachowca sprawę przegrałem, mimo ze
merytorycznie miałem rację i potrafiłem prawidłowo swoje racje formułować.
PS. Fachowcy sa za to bezczelni,- np na samym początku przedstawiłem moje
pismo sądowe adwokatowi do oceny, - przeczytał, w pełni zaaprobował bez
poprawek, b. pochwalił ("moi aplikanci duzo gorsze piszą";-) i zakończył
wizyte trwająca góra 10 min krótkim : tysiąc zł sie nalezy (a było to
kilkanascie lat temu...)
-
8. Data: 2012-01-10 05:28:53
Temat: Re: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-10 02:03, p 47 pisze:
> Cały czas sam siebie reprezentowałem i....wygrywałem aż do
> przedostatniej instancji, gdzie sprawa znalazła się w wyniku kolejnych
> apelacji strony przeciwnej (zresztą b. wysokiego organu adm. państwowej,
> b. w mojej sprawie upartego;-).
W Polsce są 2 instancje, a to oznacza że przedostatnia jest pierwszą,
czyli przegrałeś od razu w pierwszej instancji ;)
No i apelacji w liczbie mnogiej? Aż tyle razy wyrok uchylali? W sprawach
cywilnych to wątpię.
> W czasie rozprawy przedstawiłem argumenty za swoją sprawą, jednak sąd
> wydał wyrok przeciwko mnie, ale w ustnym uzasadnieniu stwierdził, że
> moje stanowisko przedstawione w czasie rozprawy wskazywało, że mam
> rację, należałoby moją kasację uznać, ale sąd związany był w rozprawie
> treścią zarzutów w skardze kasacyjnej i tylko w tym zakresie skargę może
> ją rozpatrywać, a skoro zarzuty, które przedstawiałem ustnie tam nie
> były przedstawione to nie można było ich badać i ewentualnie ich uznać,
> a te które fachowiec wymienił w skardze kasacyjnej nie uzasadniały jej
> uznania. Rozprawa kasacyjna jest w znacznym stopniu zformalizowana!
I? Coś w tym dziwnego, skoro sąd SN postąpił prawidłowo? Wychodzi na to
że przegrałeś, bo wynająłeś zawodowego pełnomocnika który nie bardzo
wiedział o co chodzi w postępowaniu kasacyjnym.
> Tak to dzięki "pomocy" (i to drogiej) fachowca sprawę przegrałem, mimo
> ze merytorycznie miałem rację i potrafiłem prawidłowo swoje racje
> formułować.
Być może. A być może są to tylko twoje pobożne życzenia, wynikające z
tego że każdy słyszy to co chce. Dla podbudowania swego ego usłyszałeś w
słowach SN to że jesteś geniuszem ;)
W sumie jako geniusz winieneś przeczytać kasację, którą ci napisał ten
nieudacznik i powiedzieć mu żeby dopisał to czy tamto.
>
> PS. Fachowcy sa za to bezczelni,- np na samym początku przedstawiłem
> moje pismo sądowe adwokatowi do oceny, - przeczytał, w pełni zaaprobował
> bez poprawek, b. pochwalił ("moi aplikanci duzo gorsze piszą";-) i
> zakończył wizyte trwająca góra 10 min krótkim : tysiąc zł sie nalezy (a
> było to kilkanascie lat temu...)
A to, to już wina braku konkurencji.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
9. Data: 2012-01-10 06:34:57
Temat: Re: Cenniku adwokatów; było: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2012-01-10 02:03, p 47 pisze:
> PS. Fachowcy sa za to bezczelni,- np na samym początku przedstawiłem
> moje pismo sądowe adwokatowi do oceny, - przeczytał, w pełni zaaprobował
> bez poprawek, b. pochwalił ("moi aplikanci duzo gorsze piszą";-) i
> zakończył wizyte trwająca góra 10 min krótkim : tysiąc zł sie nalezy (a
> było to kilkanascie lat temu...)
Właśnie, na ile wiąże "poradobiorcę" taki cennik, który nie został
ustalony przed rozpoczęciem świadczenia usługi?
--
Liwiusz
-
10. Data: 2012-01-10 17:16:50
Temat: Re: Cenniku adwokatów; było: Skarga kasacyjna do SN - koszty i przymus adwokacki
Od: "p 47" <k...@w...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jegm6f$ir2$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-01-10 02:03, p 47 pisze:
>> PS. Fachowcy sa za to bezczelni,- np na samym początku przedstawiłem
>> moje pismo sądowe adwokatowi do oceny, - przeczytał, w pełni zaaprobował
>> bez poprawek, b. pochwalił ("moi aplikanci duzo gorsze piszą";-) i
>> zakończył wizyte trwająca góra 10 min krótkim : tysiąc zł sie nalezy (a
>> było to kilkanascie lat temu...)
>
> Właśnie, na ile wiąże "poradobiorcę" taki cennik, który nie został
> ustalony przed rozpoczęciem świadczenia usługi?
>
> --
Przyznam, że ja nie czułem się związany i stanowczo zaprotestowałem! P.
mecenas bardzo się wzburzył, rzucał rozmaite pogrózki, na co zaproponowałem,
aby sprawę rozstrzygnął np. dziekan rady adwokackiej .
Wtedy mec. spytał, na ile ja oceniam jego usługę, na co odpowiedziałem, ze
na niewiele, np. góra 100zł. na co on postastnowił zastosować stary trick
tj. "ujął się tzw. honoremi" stwierdzając, ze mogę, jesli mnie nie stać ;-))
potraktować jego poradę jako darmową, na co ja z kolei, ku jego zaskoczeniu
i widocznemu rozczarowaniu szczerze i serdecznie mu podziękowałem i
opuściłem kancelarię;-)) ponieważ próby wyłudzenia należy karać;-)