eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2003-10-14 09:15:50
    Temat: CZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
    Od: "Mała" <s...@p...onet.pl>

    Wiem,że to wkółko maglowane i przepraszam za to.Ale po kilkugodzinnym
    siedzeniu w archiwum straciłam cierpliowść...po prostu nie mogę odniesć tego
    konkretnie do siebie.
    Jeśli ktoś z dobrej woli podpowie mi co robić będę wdzięczna.
    Mój ojciec zmarł w 1992 roku. Jednak nie przepisał domu na swoje dzieci i
    żonę. Nawet nie wiem w jakiej sytuacji prawnej jest ten dom.(czy jest zapis
    w ks.wiecz.itp..) Nikt mi tego nie powie,bo matka mojego ojca jest przeciwna
    wszystkiemu co chcę zrobić.A to ona dała pieniądze na postawienie domu.
    W domu mieszkam ja , matka i 2 braci. Matka jest ciężko chora - porusza się
    na wózku i tylko ja się nią zajmuję.Dom zamienia się w ruinę, ponieważ 2
    braci nie pracuje i ma gdzieś renowacje i cokolwiek innego.Ja sama nie
    podołam finansowo,aby to wszystko utrzymać.Chcę sprzedać w porozumieniu z
    braćmi i matką dom,ale nie wiem czy mi się uda.Bo bracia nie mieliby gdzie
    mieszkać.Jeden z nich podejrzewam będzie temu przeciwny.Z kolei ja
    chciałabym założyć własną rodzinę (mam 26lat).Jednak nie jest to możliwe
    póki muszę zajmować się mamą.,a dom nie nadaje się do tego(brak
    'ludzkich'warunków).Dlatego ona chce iść do specjalnego domu opieki,gdzie
    będzie miała wszystko-opiekę 24 godz.lekarzy,rehabilitację itp..czego ja
    sama nie mogę jej zapewnić.Pieniądze ze sprzedaży domu ( po dokonaniu
    jakiegoś podziału) pomogłyby częsciowo finansować dom opieki.
    Moje pytanie: jak zabrać się do tego wszystkiego?po kolei:
    Jakie dokumenty dot.domu muzę posiadać,aby cokolwiek zacząć?
    Czy po stwierdzeniu nabycia spadku i współwłasności muszę zapłacić jakiś
    podatek?
    Czy później po sprzedaniu domu także? 2 razy??
    Czy powinnam zrobić pełnomocnictwo matki,aby nie mieć problemów jeśli
    chodzi o moich braci?(matka na pewno zgodzi się)
    Mam także dylemat moralny,ponieważ wiem,że moi bracia za pieniędze ze
    sprzedaży domu nie kupią sobie mieszkań. Ale wazniejsze jest chyba dobro
    mojej matki.Chcę zapewnić jej godne dożycie w normalnych warunkach.
    Porozumienie z braćmi nie ma sensu, bo nie maja żadnego wykszt. aby znaleźć
    pracę. A w dodatku lubia sobie popić.Co mam robić.Boję się tego wszystkiego.
    Czuję się jak dziecko i wiem,że konflikty związane z całą tą sprawą odbiją
    się na mojej psychice.

    Dziękuję,za to,że w ogóle ktoś zechciał to przeczytać...i pomóc




  • 2. Data: 2003-10-14 16:56:43
    Temat: Re: CZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    A kto płaci podatek od nieruchomości? No bo generalnie można domniemywać,
    że gmina przysyła podatek na właściciela. Zamiennie można iść do wydziału
    geodezji i zapytać o numer księgi wieczystej, a następnie iść do sądu i
    ustalić tą drogą właściciela. Będzie to kilka złotych kosztować o czasie
    nie wspominając, a wynik powinien być tożsamy z decyzją o podatku od
    nieruchomości.

    To jest kwestia podstawowa. jeśli dom jest na mamę, to może ona sprzedać
    dom bez pytania kogokolwiek o zgodę i tak podzielić pieniądze, jak uzna za
    stosowne - nawet wszystkie dać Tobie. Co do domu pomocy społecznej, to
    koszty będzie pokrywać gmina z jej renty, to znaczy będzie jej zabierać
    70%, a 30% zostawiać na wydatki. Ale weźcie pod uwagę, że na miejsce w DPS
    też się czeka, i to czasem długo. Można ewentualnie zastanawiać się nad
    jakimś prywatnym DPS-em, ale tam już nie wiem, na jakich zasadach się
    przyjmuje osoby.

    Jeśli dom jest na zmarłego ojca, to sprawa się nieco komplikuje. Należy
    przeprowadzić procedurę spadkową. Wówczas jeśli dobrze zrozumiałem Twój
    post każde z jego dzieci otrzyma po 1/3. Babcia nie będzie dziedziczyć.
    Składa się pozew w sądzie cywilnym właściwym dla miejsca nieruchomości.
    Podatku pewnie nie będzie, bo kwota wolna od podatku jest coś koło 70.000
    zł w Waszym wypadku, a więc łącznie około 210.000 zł.

    Wówczas będziesz jednak właścicielem 1/3 domu. Jeśli któryś z braci nie
    będzie się zgadzał na sprzedaż, to bardzo cienko to widzę. Oczywiście
    można próbować sprzedaży części ułamkowej nieruchomości, ale nie wiem, czy
    znajdziesz kupca na coś takiego. A jeśli już nawet ktoś się znajdzie, to
    na pewno nie zapłaci godziwej ceny mając w perspektywie współwłasność.



  • 3. Data: 2003-10-15 21:55:23
    Temat: Re: CZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
    Od: "ben" <b...@o...pl>

    > A kto płaci podatek od nieruchomości? No bo generalnie można domniemywać,
    > że gmina przysyła podatek na właściciela. Zamiennie można iść do wydziału
    > geodezji i zapytać o numer księgi wieczystej, a następnie iść do sądu i
    > ustalić tą drogą właściciela. Będzie to kilka złotych kosztować o czasie
    > nie wspominając, a wynik powinien być tożsamy z decyzją o podatku od
    > nieruchomości.

    Myślę, że zdecydowanie należy iść do wydziału geodezji i tam ustalać numer
    księgi wieczystej, a potem we właściwym sądzie ustalić kto jest właścicielem. Z
    tymi podatkami to jest bardzo róznie i często jednak osoba widniejąca
    na "kwicie podatkowym" właścicielem nie jest

    > Jeśli dom jest na zmarłego ojca, to sprawa się nieco komplikuje. Należy
    > przeprowadzić procedurę spadkową. Wówczas jeśli dobrze zrozumiałem Twój
    > post każde z jego dzieci otrzyma po 1/3. Babcia nie będzie dziedziczyć.
    > Składa się pozew w sądzie cywilnym właściwym dla miejsca nieruchomości.

    ja zrozumiałem w ten sposób, że ojciec pozostawił po sobie żonę i troje dzieci.
    W takiej sytuacji każde z nich dziedziczy w 1/4. Wniosek o stwierdzenie nabycia
    spadku składa się w sądzie właściwym ze względu na ostatnie miejsce
    zamieszkania ojca.


    > Wówczas będziesz jednak właścicielem 1/3 domu. Jeśli któryś z braci nie
    > będzie się zgadzał na sprzedaż, to bardzo cienko to widzę. Oczywiście
    > można próbować sprzedaży części ułamkowej nieruchomości, ale nie wiem, czy
    > znajdziesz kupca na coś takiego. A jeśli już nawet ktoś się znajdzie, to
    > na pewno nie zapłaci godziwej ceny mając w perspektywie współwłasność.

    Można przeprowadzić postepowanie o dział spadku. Wtedy sąd podzieli ten dom,
    przyznając go na własność np. tobie z obowięzkiem spłaty pozostałych. Jesli uda
    ci się wywalczyć termin spłaty np. za 3 m-ce od uprawomocnienia się
    postanowienia sądu wówczas już jako wyłaczny właściciel sprzedasz dom i
    spłacisz pozostałych

    Ben

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2003-10-17 10:04:00
    Temat: Re: CZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
    Od: "Mała" <s...@p...onet.pl>


    > Wówczas będziesz jednak właścicielem 1/3 domu. Jeśli któryś z braci nie
    > będzie się zgadzał na sprzedaż, to bardzo cienko to widzę.

    Czyli tak: sprzedać domu nie będziemy mogli wtedy, jeśli nie zgodzi się na
    to choćby jedna osoba,która w domu np:jest pasożytem ,nic do niego nie wnosi
    wręcz przeciwnie - niszczy lub sprzedaje i sąd nic na to nie poradzi? W ten
    sposób dom się "rozpadnie" i nikt z nas nie będzie miał z niego korzyści?




  • 5. Data: 2003-10-17 16:18:34
    Temat: Re: CZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
    Od: "ben" <b...@o...pl>

    >
    > > Wówczas będziesz jednak właścicielem 1/3 domu. Jeśli któryś z braci nie
    > > będzie się zgadzał na sprzedaż, to bardzo cienko to widzę.
    >
    > Czyli tak: sprzedać domu nie będziemy mogli wtedy, jeśli nie zgodzi się na
    > to choćby jedna osoba,która w domu np:jest pasożytem ,nic do niego nie wnosi
    > wręcz przeciwnie - niszczy lub sprzedaje i sąd nic na to nie poradzi? W ten
    > sposób dom się "rozpadnie" i nikt z nas nie będzie miał z niego korzyści?
    >
    do sprzedaży nieruchomości potrzebna jest zgoda wszystkich, jeśli jednak takiej
    zgody nie ma wówczas współwłaściciele mający przynajmniej połowę udziałów moga
    żądać rozstrzygnięcia przez sąd (art. 199 k.c.)
    Ben

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2003-10-17 18:10:17
    Temat: Re: CZY KTOŚ ZECHCE MI POMÓC?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    No tak. Ale w praktyce takie sprawy toczą się latami. A ja rozumiem, że
    dziewczyna szuka rozwiązania na dziś.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1