-
11. Data: 2012-06-12 13:55:48
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Dyletant <d...@y...pl>
On 12 Cze, 11:42, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
> Dyletant wrote:
> > Olgierd wrote:
> >> On Mon, 11 Jun 2012 23:53:26 -0700, Dyletant wrote:
> >>> Ale jest szansa, że sprawa trafi do sądu? (Jeżeli tak, to jakiego i co
> >>> mam tam powiedzieć?
>
> >> Jest szansa, że trafi, jeśli nie zapłacisz. Do sądu, który zajmuje się
> >> tymi, którzy nie uiszczają opłat za przejazd komunikacją bez biletu.
>
> > Ja chcę zapłacić, ale ten Pan zabrał druczek, więc jak mam zapłacić?
>
> zabral swoj druczek z twoim podpisem.
> Ale cos ci chyba zostawil?
Nic, zabrał wszystko. Na końcu to już nie wiedziałem co się dzieje.
Spisywali mnie przy policji bo miałem tylko kartę do biblioteki.
Policjancji byli bardzo mili i też się śmiali z tych pedałów i z tego
dopisku, ale kolega stwierdził, że nie da za wygraną i zabrał druczki,
chociaż go przepraszałem.
Potem wszyscy poszli, a ja zostałem jak ten baran.
> >> Dopiskiem będą się tam zajmować o tyle, o ile Wysoki Sąd będzie musiał
> >> oglądać ten Twój kwitek.
>
> > Co mi grozi za dopisek, jeżeli jestem autentycznie skruszony?
>
> no, opierdziel od sedziego.
Zasłużyłem. Może być grzywna? Jaka? Co mam mówić w sądzie? Iść do
adwokata? Nie mam kasy. Ile to kosztuje?
Dyletant
-
12. Data: 2012-06-12 14:27:07
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Olgierd <n...@n...problem>
On Tue, 12 Jun 2012 04:55:48 -0700, Dyletant wrote:
> Zasłużyłem. Może być grzywna? Jaka? Co mam mówić w sądzie? Iść do
> adwokata? Nie mam kasy. Ile to kosztuje?
Milion.
Więcej czytaj (także odpowiedzi), mniej pisz.
--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org
-
13. Data: 2012-06-12 14:42:41
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Dyletant <d...@y...pl>
On 12 Cze, 14:27, Olgierd <n...@n...problem> wrote:
> On Tue, 12 Jun 2012 04:55:48 -0700, Dyletant wrote:
> > Zasłużyłem. Może być grzywna? Jaka? Co mam mówić w sądzie? Iść do
> > adwokata? Nie mam kasy. Ile to kosztuje?
>
> Milion.
> Więcej czytaj (także odpowiedzi), mniej pisz.
>
> --
> pozdrawiam, Olgierdhttp://olgierd.rudak.org
Widzę, następny pan lubi pożartować z młodego?
Pytam poważnie. Grzywna? Jaka?
-
14. Data: 2012-06-12 15:36:58
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Dyletant napisał:
> Widzę, następny pan lubi pożartować z młodego?
Chyba wyolbrzymiasz problem...
Ja bym zrobił tak:
poszedłbym do siedziby przewoźnika z którego usług korzystałeś i nie
miałeś biletu i złożyłbym tam skargę na kontrolera - że wystawił mandat,
a nie dał Ci kwitu. Tego nie wolno mu było zrobić, bo nie masz ani jego
danych, ani nawet kwitu wpłaty. Taka skarga może być złożona ustnie,
albo pisemnie, ale powinieneś pogadać najpierw z jakimś
kierownikiem/szefem komórki zajmującej się przyjmowaniem wpłat - niech
ustalą ile masz zapłacić i kim jest ten buńczuczny kontroler, co łamie
prawo.
Zapłać tą karę - bo się należy - weź kwitek, że zapłaciłeś, a potem miej
wszystko w d...
Bądź przy tym uprzejmy i chętny do współpracy.
Nic Ci nie zrobią jak karę zapłacisz, ale opowiedz o zdarzeniu i
zaakcentuj fakt, że kontroler nie dał Ci kwitu - tego mu zrobić nie
wolno !!!
Będzie gość miał problemy.
pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
Robert G.
-
15. Data: 2012-06-12 15:45:48
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Dyletant <d...@y...pl>
On 12 Cze, 15:36, Robert G <r...@g...pl> wrote:
> Użytkownik Dyletant napisał:
>
> > Widzę, następny pan lubi pożartować z młodego?
>
> Chyba wyolbrzymiasz problem...
>
> Ja bym zrobił tak:
> poszedłbym do siedziby przewoźnika z którego usług korzystałeś i nie
> miałeś biletu i złożyłbym tam skargę na kontrolera - że wystawił mandat,
> a nie dał Ci kwitu. Tego nie wolno mu było zrobić, bo nie masz ani jego
> danych, ani nawet kwitu wpłaty. Taka skarga może być złożona ustnie,
> albo pisemnie, ale powinieneś pogadać najpierw z jakimś
> kierownikiem/szefem komórki zajmującej się przyjmowaniem wpłat - niech
> ustalą ile masz zapłacić i kim jest ten buńczuczny kontroler, co łamie
> prawo.
>
> Zapłać tą karę - bo się należy - weź kwitek, że zapłaciłeś, a potem miej
> wszystko w d...
> Bądź przy tym uprzejmy i chętny do współpracy.
>
> Nic Ci nie zrobią jak karę zapłacisz, ale opowiedz o zdarzeniu i
> zaakcentuj fakt, że kontroler nie dał Ci kwitu - tego mu zrobić nie
> wolno !!!
> Będzie gość miał problemy.
>
> pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
> Robert G.
Nie chcę, żeby gość miał problemy. Ale zadzwonię i zapytam o tę karę.
Dziękuję.
D.
P.S. A gdyby co do czego, to w sądzie co mam mówić? Myślisz, że będzie
sąd. Gość musiałby być jakimś pieniaczek. Ok, przeklinałem, ale
przeprosiłem.
-
16. Data: 2012-06-12 15:46:16
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: bzdreg <b...@n...pl>
W dniu 2012-06-12 10:35, Dyletant pisze:
> Olgierd wrote:
>> On Mon, 11 Jun 2012 23:53:26 -0700, Dyletant wrote:
>>> Ale jest szansa, że sprawa trafi do sądu? (Jeżeli tak, to jakiego i co
>>> mam tam powiedzieć?
>>
>> Jest szansa, że trafi, jeśli nie zapłacisz. Do sądu, który zajmuje się
>> tymi, którzy nie uiszczają opłat za przejazd komunikacją bez biletu.
>
> Ja chcę zapłacić, ale ten Pan zabrał druczek, więc jak mam zapłacić?
Zadzwoń do tego MPK, nie mów nic o "dupie", powiedz, ze pan zabrał
kwitek, ale ty chcesz zapłacić i pytasz na jakie konto i co masz podać.
W tytule przelewu podasz "opłata specjalna (czy jak-się-tam-to nazywa)
za jazdę bez biletu w dniu... o godz... w autobusie linii ... w okolicy ..."
I przestań wreszcie smucić i umieraj jak mężczyzna!
--
Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.
-
17. Data: 2012-06-12 15:52:21
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Olgierd <n...@n...problem>
On Tue, 12 Jun 2012 06:45:48 -0700, Dyletant wrote:
> P.S. A gdyby co do czego, to w sądzie co mam mówić? Myślisz, że będzie
> sąd. Gość musiałby być jakimś pieniaczek. Ok, przeklinałem, ale
> przeprosiłem.
A gdyby co, to wówczas łaskawie zarzucisz temat na grupę.
--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org
-
18. Data: 2012-06-12 15:52:42
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Robert G <r...@g...pl>
Użytkownik Dyletant napisał:
> ? Myślisz, że będzie
> sąd.
Eee. tam przestań 8-)...
komu by się chciało. Po prostu kolo ma jakieś problemy ze sobą i tyle.
Nie przejmuj się nim. Sprawę załatw i o niej zapomnij - idź na jakąś
imprezkę, to łatwiej zapomnisz :-)...
pozdrawiam
Robert G.
-
19. Data: 2012-06-12 15:58:08
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: bzdreg <b...@n...pl>
W dniu 2012-06-12 14:42, Dyletant pisze:
> On 12 Cze, 14:27, Olgierd<n...@n...problem> wrote:
>> On Tue, 12 Jun 2012 04:55:48 -0700, Dyletant wrote:
>>> Zasłużyłem. Może być grzywna? Jaka? Co mam mówić w sądzie? Iść do
>>> adwokata? Nie mam kasy. Ile to kosztuje?
>>
>> Milion.
>> Więcej czytaj (także odpowiedzi), mniej pisz.
>>
>> --
>> pozdrawiam, Olgierdhttp://olgierd.rudak.org
>
> Widzę, następny pan lubi pożartować z młodego?
>
> Pytam poważnie. Grzywna? Jaka?
Zależy, czy się będziesz stawiał, czy położysz uszy po sobie. Pierwszym
sygnałem skruchy jest zapłacenie kary za jazdę bez biletu. Co do tego
nikt z nas-tutaj nie ma wątpliwości.
Potem, jeśli kanar pójdzie do sądu i tam go nie wyśmieją, to być może
sąd wyda Ci wyrok w postępowaniu nakazowym. Wniesiesz sprzeciw.
Bo jeśli nie wniesiesz, a czasu jest mało, to musisz zapłacić tyle, ile
Ci sąd wyznaczy. Na moje oko - jakieś 300-500zł.
Jeśli wniesiesz sprzeciw, to staniesz przed sądem w charakterze
oskarżonego. Sąd też jest dla ludzi i nie każdy oskarżony spędza resztę
życia na ciężkich robotach (za to większość niewinnych - raczej tak... ;) )
Przed takim sądem nie potrzebujesz adwokata. Okażesz skruchę, powiesz o
przeprosinach (zaznaczysz, że byli świadkowie - policjanci; to też
napiszesz w sprzeciwie), wyrazisz gotowość do zadośćuczynienia i poddasz
się karze. Sędziami teraz są 30-letnie laski. Jak trafisz na taką, co
też woli chłopców, to masz szansę na jej sympatię i łagodny wyrok. Po
czym wyjdziesz z podniesionym czołem i bogatszy o doświadczenie. Po paru
latach (nie chce mi się szukać po ilu) wniesiesz o zatarcie skazania
(jeśli jakimś cudem sąd Cię jednak uzna winnym).
--
Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.
-
20. Data: 2012-06-12 16:57:25
Temat: Re: Brzydkie słowo
Od: Nixe <n...@n...pl>
W dniu 2012-06-12 08:53, Dyletant pisze:
> Ale jest szansa, że sprawa trafi do sądu? (Jeżeli tak, to jakiego i co
> mam tam powiedzieć? Nie ma nic na swoją obronę poza tym, że to nie
> był, ale miał być głupi żart w stylu tego Pana.)
Jak napisał Witek - szansa jest przyzerowa.
Postaw się w sytuacji konduktora - wniósłbyś pozew do sądu?
Nie sądzę ;-)
N.