-
41. Data: 2006-01-07 13:05:18
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Andrzej Kłos" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:43bfb537$1@news.home.net.pl...
>
> > 1. malo mnie obchodzi ta pseudoorwellowska inwigilacja
>
> czy przyszło Ci choć na moment do głowy, po co firmie organizującej
> transport dane pokazujące ile sztuk, w jakim kierunku, o której
godzinie
> itd. trzeba przetransportować tak, by było szybko, sprawnie i wygodnie
> (no i jak najtaniej oczywiście)?
malo nie interesuja wewnetrzne sprawy jakiejs tam firmy.
przeciez nie placa mi za to. a czy musze byc spolecznikiem?
> A jak już o Orwellu mowa to jak rozumiem nie używasz żadnych kart
> płatniczych/bankomatowych/kredytowych/debetowych?
a wyobraz sobie, ze bardzo rzadko :-)
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
42. Data: 2006-01-07 13:08:41
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: Pav <n...@z...pl>
John Doe napisał(a):
> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
>
> ....
>
>>Nie wolno także wychodzić z marketu bramką wejściową nawet wtedy, gdy
>>nikomu to nie przeszkadza i nie tamuje ruchu. Kiedyś wyszłam w ten sposób
>>z Tesco (nie miałam ani koszyka ani zakupów) i zatrzymał mnie tuż za
>>bramką ochroniarz, po czym po krótkim "pouczeniu" nakazał cofnąć się na
>>halę marketu przez bramkę wejścia, przejść kilkanaście metrów dalej i
>>wyjść przez bramkę wyjścia. ....
>
> --
>
>>PozdrawiaM
>
>
> Ja tez kiedys tak mialem w Carrefourze.
> Wszedlem zamyslony przez wejsciowa bramke i po przejsciu ok pol metra
> przypomnialem sobie ze mialem wejsc do sklepu po drugiej stronie alejki...
> Jak sie wycofalem to przybiegl ochroniarz i kazal mi wejsc jeszcze raz i
> wyjsc wyjsciem dla klientow.
> Powiedzialem mu ze nie moze mi czegos takiego kazac - zalal sie krwia i
> zaczal cos bulgotac.
> Ja ruszylem dalej w swoja strone - na to on zaczal wolac przelozonego, ktory
> po wyjasnieniu oczywiscie odpuscil sobie.
> Wiekszej durnoty niz takie zachowanie w zyciu nei widzialem.
> Rozumiem ze to jest sensowne, kiedy ktos kradnac wychodzi bramka wejsciowa,
> ale ten ochroniarz widzial, ze tylko pol metra wszedlem na teren sklepu!!
> :).
>
> Pozdraiwam
> Daniel
>
>
No właśnie zupełnie nie rozumiem tych marketów
-przypadek 1- wlazłem do marketu (kaufland) nie kupiłem nic, chciałem
wyjść przez kasy i iść sobie do domu na co panienka z kasy "jak bez
zakupów to proszę się cofnąć wejściem" trochę zgłupiałem i się jak
taki osioł cofnąłem te pół kilometra po cholernych labiryntach tego
sklepu.Naprawdę nie rozumiem tego, ale wiem,że następnym razem wyślę
taką mądrale na przysłowiowe drzewo
przypadek 2 wchodzę do mediamarktu z plecakiem na to ochroniarz
"plecaczki do depozyciku" ja mu na to czy zobowiąże się do
odpowiedzialności za ten plecaczek bo w środku jest laptok wart 3000
z oprogramowaniem wartym 20000.Zatkało go i mi na to że mogę wejść
jeśli się przy wyjściu zgodzę na rewizję, ja mu na to,że jak będzie
przy tym policja to i owszem; i wszedłem, potem naokoło latali jacyś
ochroniarze i "tajniacy", normalnie pełna inwigilacja.
Na teksty w stylu "bez koszyka nie wpuszczamy" już w ogóle nie reaguję.
IMHO jedynym rozsądnym sposobem reagowania na takie bezsensowne
wymysły jest zlewanie wymyślających.
Zastanawiam się też czy jest zgodne z prawem nakazywanie pokazania
paragonu przy wychodzeniu z marketu?
-
43. Data: 2006-01-07 13:13:52
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: Dredd<...@...pl>
>
> a co jesli wejscia i wyjscia nie sa usytuowane zgodnie ze zdrowym
> rozsadkiem?
Czy mógłbyś sprecyzować na konkretnym przykładzie co to znaczy "niezgodnie ze
zdrowym rozsądkiem"?
Czy jeśli są dwie bramki oddalone od siebie o kilka czy kilkanaście metrów i jedna
wolą osoby odpowiadającą za ten teren jest "wejściem" a druga "wyjściem" to już
mamy wypadek braku zdrowego rozsądku w usytuowaniu wejścia i wyjścia. A jeśli
tak to dlaczego? Czy tylko dlatego, że jakiś egoistycznie nastawiony do świata
obywatel ma kaprys wyjść "wejściem"?
A może ktoś powie na czym w tym konkretnym wypadku, o którym tu mówimy
(warszawskie metro w miejscu o którym pisała założycielka tego wątku) polega ów
brak rozsądku w organizacji ruchu ludzi? Myślę że dyskusja zyskałaby na
sprowadzeniu jej do konkretów.
Zawsze można sobie wyobrazić sytuację kiedy oczekiwałbym od służb
porządkowych że wręcz ułatwią wyjście wejściem, albo wejście wyjściem, ale mam
wrażenie że w większości interwencji jakie w praktyce się na tym tle zdarzają,
mamy do czynienia po prostu z brakiem kultury osobistej ludzi korzystających z
miejsc publicznych.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
44. Data: 2006-01-07 13:14:13
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: websafe <d...@s...over.the.rain.bow>
Nixe wrote:
> Wybacz, ale kompletnie nic nie zrozumiałeś, z tego co napisałam.
Mogło się tak zdarzyć Syrenko, ale za to doskonale rozumiem napisy
"wejście" / "wyjście". Do tego nie mam pojęcia o regulacji ruchu
w obiektach typu metro i nie doszukuję się wszędzie ludzkich błędów
lub kretyńskich rozwiązań.
> Oznaczenia "wejście" i "wyjście" w sklepach są jedynie po to, by
> informować i ułatwiać ludziom życie.
Tylko po to? Jaką masz pewność, ze tylko po to? A to, że ludzie się
przyzwyczajają do danego wejscia / wyjscia i np. w awaryjnych sytuacjach
chcąc uciec/wyjśc kierują się do "zakodowanego w głowie" wyjścia
a nie do wejscia? To, że wózki/koszyki w sklepach z reguły są umieszczone
bliżej WEJŚCIA a nie WYJSCIA ? itp. itd... Powodów tysiące ale Ty ich nie
chcesz dostrzec, bo myślisz tylko o swojej wygodzie.
> Dlatego kategoryczne wymaganie od kogoś, by wychodził "wyjściem", choć w
> danej sytuacji z jakichś przyczyn wygodniej* jest mu wyjść "wejściem"
> jest po prostu absurdem i to miałam na myśli pisząc o wymysłach pilnowaczy.
Absurdem jest wchodzenie wyjsciem i rzucanie się, kiedy ktoś Ci zwróci
uwagę. Mam nadzieję, że następnym razem dostaniesz mandat i przed sądem
będziesz sie tłumaczyć i nam tu opowiesz co sąd o tym myśli. Po to są pewne
przepisy i regulacje, żeby ich przestrzegać, a nie po to, żeby je podważać
i za argument podawać swoją wygodę. Wygodnie to "se zrób" w domu.
> Równie głupi jest_nakaz_wchodzenia z wózkiem/koszykiem, choć klient
> zamierza kupić coś, co się do wózka/koszyka nie mieści (np. telewizor)
> albo zamierza tylko sprawdzić cenę jakiegoś towaru.
Zmień sklep na taki bez wózków/koszyków. Odnosząc się do tego, to można
pójśc dalej i powiedzieć, że absurdem jest oferowanie w sklepie towarów,
które się do wózka/koszyka nie zmieszczą. Prawda? O tym pewnie jeszcze
nie pomyślałaś.
> * z założeniem oczywiście, że nikomu niczego się w ten sposób nie utrudnia
I to Ty decydujesz o tym czy komuś nie utrudniasz? Przecież Tobie
nie chodzi o to, że "nikomu niczego nie utrudniasz" a o Twoją wygodę!
Dlatego mówię, egoizm, i dodam - pieniactwo.
-
45. Data: 2006-01-07 13:18:47
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Pav" <n...@z...pl> napisał w
wiadomości news:dpoegh$f37$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> No właśnie zupełnie nie rozumiem tych marketów <cut>
nie rozumiesz, ze przeciez zyjemy w kraju odwrotnym?
czesto bywam w niemczech - a wiec w kraju slynacego z ordnungu (czyli
slawnego niemieckiego porzadku): zero bramek w metrze, zero osilkow w
marketach itp. a przy tym wszystko w miare logicznie oraz funkcjonalnie
zorganizowane.
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
46. Data: 2006-01-07 13:21:40
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: "John Doe" <g...@W...poczta.interia.pl>
Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrndrtfg9.ha3.Renata.Golebiowska@90-mo5-2.acn.
waw.pl...
>
> Dzisiaj Pan Policjant pouczył mnie, że wchodzenie na peron przez
> bramkę dla wychodzących podpada pod art.54KW ("Kto wykracza przeciwko
> wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w
> miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze
> nagany.")
>
> Jak rozumiem te przepisy porządkowe to REGULAMIN PRZEWOZU
> OSÓB I BAGAŻU ŚRODKAMI LOKALNEGO TRANSPORTU ZBIOROWEGO W M.ST.
> WARSZAWIE, gdzie jest mowa o zakazie przeskakiwania przez bramki
> metra, a nie ma nic o wchodzeniu pod prąd.
>
> Czy Pan Policjant miał rację?
>
> Renata
Abstrahujac od zupelnie niemerytorycznej dyskusji poniżej (lub po prawej) -
mam pytanie, czy regulamin przewozu...., podstawa prawna - Uchwała Nr
XXX/596/2004 Rady Miasta Stołecznego Warszawy
z dnia 13 maja 2004 roku (z późn. zm.) - podpada pod wspomniany art. 54 KW
"Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym
o zachowaniu się w
miejscach publicznych".
Czy ktoś mnie może oświecić - co znaczy z "upoważnienia ustawy" - bo
rozumiem, że uchwała o przyjęcu regulaminu jest wydana na podstawie ustawy o
samorządzie terytorialnym...(i pewnie paru innych ustaw jak znam życie).
No to kto podejmie merytoryczną dyskusję? :))
Pozdrawia
Daniel
Ale na mój gust
-
47. Data: 2006-01-07 13:24:48
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: websafe <d...@s...over.the.rain.bow>
Nixe wrote:
> W wiadomości <news:dpobt0$5eg$1@atlantis.news.tpi.pl>
> Alek <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze:
>> Ktoś kompetentny
> Naprawdę jesteś aż tak naiwny?
a wg. Ciebie wszędzie są idioci na stanowiskach, a Ty biedna, taka mądra
cierpisz przez tych wszystkich idiotów. Szczerze Ci współczuję.
> BTW - możesz mi wskazać ustawę regulującą ruch w hipermarketach? Bo mnie
> nigdy nikt nie potrafił czegoś takiego przedstawić, natomiast mówiono
> jedynie "bo nie wolno i już". Podobnie było z wchodzeniem z plecakiem na
> halę sklepu.
A Ty na wszystko musisz mieć ustawy?
> W sklepie nie obowiązuje żadna ustawa odnośnie poruszania się po nim.
> Wszelkie zakazy i nakazy wejście i wyjścia to tylko wymysł lokalnych
> władz i to wymysł_niczym_nie uzasadniony.
Niczym? Z czego wnioskujesz, że NICZYM ? Tak po prostu ? A może masz doswiadczenie
wieloletnie dośiwadczenie w "prowadzeniu" takiego hipermarketu ??
To mi powiedz, po JAKIEGO GRZYBA ROBIĄ te tabliczki "wejscie/wyjscie" ???
Może one są tylko elementem dekoracji wnętrz? Własnie te tabliczki to regulują.
Rozumiem, że wolałabyś zeby tych tabliczek w sklepach/metrze itp. każdemu
wchodzącemu (wyjsciem :P :P :P) wręczana była kserokopia ustawy.
> Jak Ci każą opuszczać na
> chwilę spodnie przed wejściem, to też się dostosujesz, bo "ktoś
> kompetentny zorganizował to w określony sposób. Byc może nie wiesz albo
> nie rozumiesz dlaczego ale to nie ma nic do rzeczy - masz przestrzegać
> zasad"?
Tego mi nie mogą nakazać, ale mogą mi nakazać określony porządek w poruszaniu
się po ICH TERENIE. Do mojego domu mogę sobie wchodzić oknem, piwnicą, drzwiami,
do komina sie nie zmieszcze, ale pracuję nad tym. Ale to jest mój dom
i ja reguluję co kto może na moim terenie. Będąc w sklepie/metrze
nie jestem na moim terenie więc dostosowuję się do regulacji na
nim obowiązujących.
> Wchodź sobie zatem potulnie z koszyczkiem (bo wózków zabrakło) do
> Media-Marktu, bo Pan Ochroniarz tak kazał i na nic Twoje tłumaczenia, że
> kupujesz 40 calowy telewizor. Albo czekaj na naprawę zaciętej bramki
> wyjściowej, choć spokojnie możesz wyjść bramką wejściową. No ale zasady
> są zasadami, prawda?
Wiesz, moze ja mieszkam na wsi, ale wchodzę do MM bez wózka/koszyka
i nikt mi z tego powodu nie zrobił zadnej afery ani mnie nie upomniał.
Może Ciebie tam już nie lubią, bo taka czepialska jesteś i wygodnicka.
-
48. Data: 2006-01-07 13:24:49
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: Dredd<...@...pl>
> IMHO jedynym rozsądnym sposobem reagowania na takie bezsensowne
> wymysły jest zlewanie wymyślających.
> Zastanawiam się też czy jest zgodne z prawem nakazywanie pokazania
> paragonu przy wychodzeniu z marketu?
Dla mnie wszystko to wiąże się po pierwsze z kulturą osobistą w miejscu które nie
należy wyłącznie do Ciebie.
Dla porównania wyobraź sobie taką sytuację: zapraszasz ludzi do swego domu
np. na imprezę. Udostępniasz im należacy do Ciebie dom i pozwalasz z korzystać z
wszelkich jego urządzeń ale prosisz ich aby nie wchodzili do jednego z ogólnie
dostępnych pomieszczeń. Np. któregoś pokoju.
Na imprezie jednak znajduje się ktoś kto "zlewa" Twoje prośby i ładuje się wszedzie
tam gdzie prosiłeś by nie włazić.
W zasadzie nic się nie stało. Po prostu jakiś egoista bez kultury i szacunku dla
Ciebie wlazł Ci do pokoju.
No i mniej więcej tak tak jest dla mnie z tymi bramkami.
Przeważnie brak kultury i egoizm.
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
49. Data: 2006-01-07 13:25:29
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Dredd" <...@...pl> napisał w wiadomości
news:dpoeqg$nh8$1@opal.futuro.pl...
> >
> > a co jesli wejscia i wyjscia nie sa usytuowane zgodnie ze zdrowym
> > rozsadkiem?
>
>
> Czy mógłbyś sprecyzować na konkretnym przykładzie co to znaczy
"niezgodnie ze
> zdrowym rozsądkiem"?
myslenie nie boli, wiec mialo sprobuj sam poglowkowac
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
50. Data: 2006-01-07 13:26:28
Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
Od: Pav <n...@z...pl>
ape napisał(a):
> Użytkownik "Pav" <n...@z...pl> napisał w
> wiadomości news:dpoegh$f37$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>No właśnie zupełnie nie rozumiem tych marketów <cut>
>
>
> nie rozumiesz, ze przeciez zyjemy w kraju odwrotnym?
> czesto bywam w niemczech - a wiec w kraju slynacego z ordnungu (czyli
> slawnego niemieckiego porzadku): zero bramek w metrze, zero osilkow w
> marketach itp. a przy tym wszystko w miare logicznie oraz funkcjonalnie
> zorganizowane.
>
Nie rozumiem Twojej myśli bądź łaskaw ją rozwinąć, najwyraźniej jest
zbyt głęboka dla mnie.