eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Bramki w metrze i art.54KW
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 206

  • 171. Data: 2006-01-09 22:41:41
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    ape napisał(a):
    > a w ktorym metrze jest?

    widziałem w moskiewskim

    KG


  • 172. Data: 2006-01-09 22:48:17
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: Dredd<...@...pl>

    >
    > Ma prawo to polecić bez jakiejś szczególnej podstawy. Ale klient może
    > odmówić i takie polecenie jest nie do wyegzekwowania.

    Oczywiście, że jest to nie do wyegzekwowania w tym znaczeniu że właściciel
    sklepu nie może zmusić klienta do oddania plecaka do przechowalni. Klient może
    oczywioście odmówić wydania plecaka i już.
    Ale wtedy w pełni egzekwowalne jest nie wpuszczenie na teren stanoiwiący
    własność handlowca lub usunięcie z niej kogoś, kogo nie mam ochoty na niej
    widzieć, np. dlatego że ma plecak. Zresztą tak naprawdę właściciel nawet nie musi
    się tłumaczyć czemu kogoś życzy sobie nie widzieć na swojej własności - bo
    władanie własnością z wyłączeniem innych osób należy do istoty własności (a
    także kilku innych praw rzeczowych).
    A klient moim zdaniem nie ma żadnego skutecznego wobec właściciela prawa które
    zmuszałoby właściciela do wpuszczenia klienta do swojego sklepu zawsze i
    wszędzie.

    Jeśli osoba taka mimo to wejdzie sklepikarz może ja wezwać do opuszczenia jego
    pomieszczenia. W wypadku niedostosowania się, można wezwać policję, a
    pozostawanie w pomieszczeniu wbrew woli jego właściciela może stanowić
    przestępstwo z art. 193 k.k.

    Tu działa w obie strony jedna i ta sama zasada - ocrona własności przysługująca
    każdemu właścicielowi: właściciel sklepu nie może ingerować we własność klienta
    (czyli nie może zabrać mu plecaka wbrew jego woli, może co najwyżej prosić o jego
    pozostawienie w depozycie), ale z drugiej strony, na identycznej zasadzie
    właściciel plecaka nie może wbrew woli sklepikarza ingerować w jego własność
    (przestrzeń sklepu, towar itp.) Dla mnie to oczywiste.

    Oczywiście sklepikarz jest o tyle w innej sytuacji, że jemu zwykle zależy na
    klientach więc jest mniej prawdopodobne że będzie ostro bronił swego prawa
    własności, raczej będzie skłonny do ustępstw. Ale to nie zmienia faktu, że jak
    sobie zażyczy to może w każdej chwili sklep np. zamknąć i w ogóle nie będzie
    chodzenia ;)

    Przerysowując i sprowadzając świadomie do abnsurdu, dodam, że gdyby było tak,
    że klientowi wolno wszystko, a sklepikarzowi żadne prawa w jego sklepie by nie
    przysługiwały to możnaby zaryzykować stwierdzenie, że kiedy ktoś przyjdzie w
    nocy i własnym młotkiem wybije w sklepie szybę to jest wszystko ok. Po pierwsze
    dlatego, ze on tylko wedłe własnego widzimisię używał swojego młotka (swojej
    własności), a po drugie przyszedł pooglądać towar bo przecioeż jest na półkach a
    on ma prawo skorzystać z oferty. ;)

    Ok, przesadziłem, ale naprawdę każde prawo, nawet najświętsze ma swoje
    granice. I to, jak korzystamy ze sklepu, który z naszego punktu widzenia jest
    rzeczą cudzą - też ma swoje granice, które musimy szanować. Np. w postaci praw
    przysługujących sklepikarzowi i jego zarządzeń co do sposoby zachowania się "u
    niego".

    > Szczególnie jeśli
    > "niepokorny" klient zechce skorzystać z publicznej oferty sprzedaży (co
    > jest jego prawem, i to egzekwowalnym).

    Jak "niepokorny" klient nie zostanie przez właściciela wpuszczony do sklepu, to
    żadnej oferty na oczy nie zobaczy ;)
    Prywatny sklep to własność prywatna a nie urząd czy lokal wyborczy.
    Wystarczy że właściciel zamknie sklep w dowolnej chwili (nawet w wynikających z
    wywieszki godzinach otwarcia) i tyle sobie klient nawchodzi.
    Jeśli w ramach moich praw do sklepu i towaru mogę całkowicie zamknąć sklep przed
    klientami, to tym bardziej mogę zrobić mniej, czyli np. zamknąć sklep dla niektórych
    klientów, czy poprosić ich by nie wszystko wnosili mi na mój teren.

    No ale być może zdaniem niektórych np. sklepu nie można zamknąć w godzinach
    otwarcia wskazanych na wywieszcze bo to narusza prawa klientów. Szczególnie
    tych z plecakami ;) Może też jednak klient ma prawo wyegzekwować wejście także
    do zamkniętego sklepu?

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 173. Data: 2006-01-09 22:57:15
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>

    Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
    news:dpuorv$p1a$4@inews.gazeta.pl...
    > ape napisał(a):
    > > a w ktorym metrze jest?
    >
    > widziałem w moskiewskim

    megarotfl
    serio widziales art. 54 kw w moskiewskim metrze? wow!!!
    btw. jakie chemikalia pobierasz, ze tak twierdzisz?

    --
    pozdro
    ape

    Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)


  • 174. Data: 2006-01-09 23:02:15
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: Dredd<...@...pl>

    > podasz konkretne przepisy czy piszesz aby sobie popisac?

    A jak podam to coś to zmieni w Twoim podejściu do tematu?
    Może chociaż zrezygnijesz z tak merytorycznie rozwijających temat argumentów
    jak "bredzisz" :D

    Spróbuję podac skoro Cię to interesuje:
    Np. art. 140 k.c. co do własności i uprawnień właściciela rzeczy skutecznych erga
    omnes (czyli przeciw wszystkim).
    Np. art. 423 i 424 k.c. co do obrony koniecznej i stanu wyższej konieczności na
    gruncie prawa cywilnego, a więc np. także w zakresie korzystania z cudzej rzeczy
    wbrew woli właściciela.
    Art. 343 k.c. co do samopomocy posiadacza.

    Dlatego na gruncie prawa zawsze możemy mówić o sytuacjach wyjątkowych.To
    nioc nowego w prawie.
    Zwrócę jeszcze uwagę, że te przepisy dotyczą zarówno własciciela sklepu jak i
    właściciela plecaka ;)

    > a teraz nam wyjasnij co to ma wspolnego z prawem, gdyz piszesz na
    > pl.soc.prawo, a nie na: moim.zdaniem.pl
    >

    Co masz na myśli pisząc "to"?

    > no i co z tego?
    > zlamala jakis konkretny przepis?
    > jesli nie - to na drzewo

    Już kilkakrotnie w tych wątkach zaznaczałem to wyraźnie: Nie znajduję w tym
    naruszenia prawa (i słusznie). Znajduję tylko co najwyżej obniżoną kulturę
    osobistą i brak szacunku dla innych (innych pasażerów metra, czy osób
    pracujących w metrze).

    > jestesmy na pl.soc.prawo, a nie na grupie savoir vivre, wiec nie
    > piernicz, obywatelu, bez sensu

    prawo to "ars boni et aequi".
    Wbrew pozorom wcale nie jest mu daleko do dobrego wychowania :)

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 175. Data: 2006-01-09 23:16:25
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    ape napisał(a):
    > serio widziales art. 54 kw w moskiewskim metrze? wow!!!

    a gdzie była o tym mowa?
    nie, nakaz stania po prawej stronie jako przepis
    http://www.mosmetro.ru/pages/page_0.php?id_page=79

    KG


  • 176. Data: 2006-01-09 23:19:27
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>

    Użytkownik "Dredd" <...@...pl> napisał w wiadomości
    news:dpuq1n$s20$1@opal.futuro.pl...
    > > podasz konkretne przepisy czy piszesz aby sobie popisac?
    >
    > A jak podam to coś to zmieni w Twoim podejściu do tematu?
    > Może chociaż zrezygnijesz z tak merytorycznie rozwijających temat
    argumentów
    > jak "bredzisz" :D

    przekonasz mnie jedynie podajac mi rzetelnie konkretne przepisy.
    oczywiscie bez naciagania

    > Spróbuję podac skoro Cię to interesuje:
    > Np. art. 140 k.c. co do własności i uprawnień właściciela rzeczy
    skutecznych erga
    > omnes (czyli przeciw wszystkim).

    klient to nie rzecz. the next please

    > Np. art. 423 i 424 k.c. co do obrony koniecznej i stanu wyższej
    konieczności na
    > gruncie prawa cywilnego, a więc np. także w zakresie korzystania z
    cudzej rzeczy
    > wbrew woli właściciela.

    podales sobie 2 artykuly, z ktorych nic nie wynika jesli chodzi o
    wejscia i wyjscia. the next please


    > Art. 343 k.c. co do samopomocy posiadacza.

    a co to ma do wejscia wyjsciem lub wyjscia wejsciem? the next please


    > Dlatego na gruncie prawa zawsze możemy mówić o sytuacjach
    wyjątkowych.To
    > nioc nowego w prawie.

    oki, ale moje niezaprzeczalne prawo do wyjscia wejsciem nie jest niczym
    wyjatkowym, wiec gdzie te przepisy?

    > Zwrócę jeszcze uwagę, że te przepisy dotyczą zarówno własciciela
    sklepu jak i
    > właściciela plecaka ;)

    fajnie. zwrociles uwage ale co z tego wynika?

    > > a teraz nam wyjasnij co to ma wspolnego z prawem, gdyz piszesz na
    > > pl.soc.prawo, a nie na: moim.zdaniem.pl
    > >
    >
    > Co masz na myśli pisząc "to"?

    dokladnie to co napisales

    > > no i co z tego?
    > > zlamala jakis konkretny przepis?
    > > jesli nie - to na drzewo
    >
    > Już kilkakrotnie w tych wątkach zaznaczałem to wyraźnie: Nie znajduję
    w tym
    > naruszenia prawa (i słusznie). Znajduję tylko co najwyżej obniżoną
    kulturę
    > osobistą i brak szacunku dla innych (innych pasażerów metra, czy osób
    > pracujących w metrze).

    wiec o czym dyskutujemy na tej grupie?
    wszak jestesmy na pl.soc.prawo, a nie na grupie savoir vivre

    > > jestesmy na pl.soc.prawo, a nie na grupie savoir vivre, wiec nie
    > > piernicz, obywatelu, bez sensu
    >
    > prawo to "ars boni et aequi".
    > Wbrew pozorom wcale nie jest mu daleko do dobrego wychowania :)

    mnie tu interesuje jedynie prawny aspekt tego wszystkiego. plewy i
    otoczki wyrzucam na inne grupy :-)
    a w ogole to skad domniemanie, ze dobre i sluszne musi sie kojarzyc z
    czyms gladkim, ukladnym i ulizanym czy wrecz z kladzeniem uszu po sobie?

    --
    pozdro
    ape

    Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)


  • 177. Data: 2006-01-09 23:21:43
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    ape [###a...@n...poczta.fm.###] napisał:

    > serio widziales art. 54 kw w moskiewskim metrze? wow!!!
    > btw. jakie chemikalia pobierasz, ze tak twierdzisz?

    On napisał, że widział tam przepis porządkowy, a nie art. 54 kw.


  • 178. Data: 2006-01-09 23:22:23
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>

    Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
    news:dpuqt4$4bh$1@inews.gazeta.pl...
    > ape napisał(a):
    > > serio widziales art. 54 kw w moskiewskim metrze? wow!!!
    >
    > a gdzie była o tym mowa?
    > nie, nakaz stania po prawej stronie jako przepis
    > http://www.mosmetro.ru/pages/page_0.php?id_page=79

    oki, niezbyt precyzyjnie odnioslem sie do calej kwestii. mea culpa :-)

    --
    pozdro
    ape

    Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)


  • 179. Data: 2006-01-09 23:23:31
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:dpur6p$m4h$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > ape [###a...@n...poczta.fm.###] napisał:
    >
    > > serio widziales art. 54 kw w moskiewskim metrze? wow!!!
    > > btw. jakie chemikalia pobierasz, ze tak twierdzisz?
    >
    > On napisał, że widział tam przepis porządkowy, a nie art. 54 kw.

    wiem, juz mu na meaculpowalem

    --
    pozdro
    ape

    Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)


  • 180. Data: 2006-01-09 23:38:33
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: Dredd<...@...pl>

    > klient to nie rzecz. the next please
    >

    Ale sklep to rzecz, towar w sklepie to rzecz, plecak to też rzecz.
    Cały czas mówimy tu głównie o korzystaniu z cudzych rzeczy.
    Bo np. wchodzenie do cudzego sklepu to też korzystanie z cudzej rzeczy :)


    > podales sobie 2 artykuly, z ktorych nic nie wynika jesli chodzi o
    > wejscia i wyjscia. the next please

    Wynika z nich to co wcześniej okreśłiłaś jako bzdury. Ze prawo przewiduje
    sytuacje wyjątkowe.

    >
    >
    > > Art. 343 k.c. co do samopomocy posiadacza.
    >
    > a co to ma do wejscia wyjsciem lub wyjscia wejsciem? the next please
    >

    A np. to że jak wchodzisz mi do mojego domu wejściem lub wyjściem wszystko
    jedno wbrew mojej woli mogę Cię pogonić.
    I jak wchodzisz do mojego sklepu wbrew mojej woli także mogę Cię pogonić. I Twój
    plecak też ;)

    >
    > oki, ale moje niezaprzeczalne prawo do wyjscia wejsciem nie jest niczym
    > wyjatkowym, wiec gdzie te przepisy?

    U siebie w domu czy u siebie w sklepie jak najbardziej masz prawo robić co chcesz.
    W cudzym sklepie już nie. Bo w cudzym sklepie limitują Cię prawa własciciela tego
    sklepu, które musisz respektować. Podobni ejak ten właściciel sklepu powinien
    respektować Twoje zdanie kiedy np. odwiedzi Cię w Twoim domu. Chyba że
    zachodzą właśnie sytuacje wyjatkowe wskazane w tych przepisach. Wtedy
    możesz wyjątkowo nie do końca respektować cudze prawa. Możesz np. w stanie
    wyższej konieczności nawet zniszczyć cudzą rzecz (czego co do zasady - np poza
    granicami stanu wyższej konieczności - robić nie wolno i naraża to na
    odpowiedzialność)

    >
    > fajnie. zwrociles uwage ale co z tego wynika?
    >

    Pomyśl :)

    > mnie tu interesuje jedynie prawny aspekt tego wszystkiego.

    Próbuję o tym właśnie pisać. Ale wolisz to uważać za brednie ;)

    > musi sie kojarzyc z
    > czyms gladkim, ukladnym i ulizanym czy wrecz z kladzeniem uszu po sobie?
    >

    Naprawdę uważasz że kultura osobista to kładzenie uszu po sobie? :)


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1