-
21. Data: 2006-06-24 19:55:17
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Marcin Wasilewski napisał(a):
>> Podstawa prawna. Znaczy się zacytuj, z którego Twoim zdaniem bym
>> odpowiadał jeżeli skopiowałbym Windowsa od kolegi.
> Art. 23.
> 1.Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać [...]
> Art. 77
> Do programów komputerowych nie stosuje się przepisów [...], art. 23
A karą za takie skorzystanie jest?
>>> Jeśli masz płytę, która jest oryginalną płytą z programem, trudno Ci
>>> zarzucić, że posiadasz nielegalną kopię.
>> Co to jest nielegalna kopia?
> Kopia pochodząca z przestępstwa, tj. nielegalnie powielona.
Nielegalnie, czyli? Bo jeżeli masz na myśli art. 117, to tam jest
,,zwielokrotniona bez uprawnienia''. Uprawnienie takie może nadać
zarówno ustawa (np. cytowany art. 23), jak i umowa.
>> No to ponownie, kiedy posiadanie jest legalne?
> Jeśli posiadasz legalną kopię programu, czyt. powieloną zgodnie z
> licencją nadaną przez autora programu.
No, to o to mi cały czas chodzi! *Licencja* określa, która kopia jest
legalna a która nie.
>>> Jeśli posiadasz oryginalną płytę z programem trudno Ci zarzucić
>>> którąkolwiek z tych czynności.
>> O tu się zgodzę, ,,oryginalny'' (w znaczeniu - ten wyprodukowany przez
>> posiadacza PA) nośnik *uprawdopodabnia* korzystanie z programu zgodnie z
>> licencją. Ale nie jest jego wyznacznikiem.
> Ale to już policji nie interesuje, gdyż karane jest nielegalne
> posiadanie, rozpowszechnianie i powielanie.
A ściślej, to karalne jest: utrwalanie lub zwielokrotnianie (w celu
rozpowszechnienia, i bez uprawnień), oraz nabywanie, pomaganie w zbyciu
albo przyjmowanie w ten sposób rozpowszechnionych utworów (tzn.
rozpowszechnionych bez uprawnień).
Czyli znowu trzeba odwołać się do licencji.
>> Rozpisałeś się, ale imho nie na temat. Dalej pytam, co to jest
>> ,,oryginalny nośnik''? Wskaż metodę odróżniania nośnika oryginalnego, od
>> nieoryginalnego. Zapewniam Cię, że są licencje, które pozwalają mi
>> samodzielnie wypalić płytkę z programem ściągniętym z Internetu. I co,
>> mam nieoryginalną płytkę? Tak. Mam ją nielegalnie? Nie. Bo wiesz co mnie
>> wtedy chroni? *Licencja*, która mi na to zezwala.
>
> Oczywiście zgoda, są programy, które np. kupuje się płacą kartą, ściąga
> z internetu i wpisuje uzyskany kod. Czy też nabywa licencję na użytkowanie
> na 10 komputerach, posiadając jeden nośnik. Ale zwróć uwagę na jedno. Żaden
> zapis ustawy nie zmusza do posiadania licencji na posiadanie. Mowa jest o
> licencji na rozpowszechnianie. Więc to, że Ty posiadając licencje potrafisz
> udowodnić, że 10 kopii które posiadasz są legalne, nie oznacza jeszcze, że
> ktoś, kto posiada legalny nośnik, posiada go nielegalnie.
No, to właśnie próbuję udowodnić. Posiadanie bądź nie oryginalnej płytki
nie jest *żadnym* wyznacznikiem odpowiedzialności karnej.
> Rozważmy inny problem, ściągasz legalnie z sieci np. TotalCommandera,
Pozwól, że wpierw dokończymy rozważać ten, jeżeli oczywiście masz na to
ochotę ;)
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
22. Data: 2006-06-24 22:20:52
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Piotr Kubiak" <p...@m...liamg> napisał w wiadomości
news:e7k5b3$2ro5$1@news2.ipartners.pl...
> Marcin Wasilewski napisał(a):
>
>>> Podstawa prawna. Znaczy się zacytuj, z którego Twoim zdaniem bym
>>> odpowiadał jeżeli skopiowałbym Windowsa od kolegi.
>
>> Art. 23.
>> 1.Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać [...]
>> Art. 77
>> Do programów komputerowych nie stosuje się przepisów [...], art. 23
>
> A karą za takie skorzystanie jest?
Art 278 par. 2
Art. 278.
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy
program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
> Nielegalnie, czyli? Bo jeżeli masz na myśli art. 117, to tam jest
> ,,zwielokrotniona bez uprawnienia''. Uprawnienie takie może nadać
> zarówno ustawa (np. cytowany art. 23), jak i umowa.
Ale w cyt. art. 23, jest zaostrzenie, że kopia taka nie może być
użytkowana oddzielnie.
>
>>> No to ponownie, kiedy posiadanie jest legalne?
>> Jeśli posiadasz legalną kopię programu, czyt. powieloną zgodnie z
>> licencją nadaną przez autora programu.
>
> No, to o to mi cały czas chodzi! *Licencja* określa, która kopia jest
> legalna a która nie.
I tak i nie, bo licencje można uzyskać na prawo rozpowszechniania, lub
używania, ale w ustawie jest jeszcze coś takiego jak "nabycie egzemplarza
utworu". Jeśli licencja zawsze była by wymagana, to po zakupie książki
musiał byś uzyskać licencje na jej przeczytanie, a nabywając obraz, na jego
prezentowanie. Idiotyczne prawda? Czyli podsumowując licencja, to taka umowa
na rozpowszechnianie, lub użytkowanie danego dzieła. Z tym, że jeśli nabyłem
egzemplarz utworu, to go nabyłem poprzez umowę kupna i mogę legalnie go
posiadać. Natomiast to, że użytkujesz nabyty egzemplarz utworu komercyjnie,
chociaż w licencji jest napisane co innego, to już nie działka policji, ani
kk, tylko prawa cywilnego.
> A ściślej, to karalne jest: utrwalanie lub zwielokrotnianie (w celu
> rozpowszechnienia, i bez uprawnień), oraz nabywanie, pomaganie w zbyciu
> albo przyjmowanie w ten sposób rozpowszechnionych utworów (tzn.
> rozpowszechnionych bez uprawnień).
>
> Czyli znowu trzeba odwołać się do licencji.
Nie, jeśli posiadasz nośnik i np. fakturę, to ciężko ci zarzucić, że
posiadasz program nielegalnie, chociaż używasz go niezgodnie z umową.
>> Oczywiście zgoda, są programy, które np. kupuje się płacą kartą,
>> ściąga
>> z internetu i wpisuje uzyskany kod. Czy też nabywa licencję na
>> użytkowanie
>> na 10 komputerach, posiadając jeden nośnik. Ale zwróć uwagę na jedno.
>> Żaden
>> zapis ustawy nie zmusza do posiadania licencji na posiadanie. Mowa jest o
>> licencji na rozpowszechnianie. Więc to, że Ty posiadając licencje
>> potrafisz
>> udowodnić, że 10 kopii które posiadasz są legalne, nie oznacza jeszcze,
>> że
>> ktoś, kto posiada legalny nośnik, posiada go nielegalnie.
>
> No, to właśnie próbuję udowodnić. Posiadanie bądź nie oryginalnej płytki
> nie jest *żadnym* wyznacznikiem odpowiedzialności karnej.
To może dla odmiany ty wskażesz na zapis w KK, który karze sam fakt
użytkowania programu niezgodnie z licencją. Karalne jest tylko posiadanie,
powielanie i rozpowszechnianie. A chyba zgodzisz się, że nie da się posiadać
nielegalnie czegoś, co się legalnie kupiło w sklepie na fakturę.... Jeśli
uważasz inaczej, to przy nast. zakupie książki w księgarni, nie zapomnij
się upomnieć o licencję na użytkowanie. Absurd? No właśnie absurd, a
programy komputerowe chroni te samo prawo autorskie. Więc dlaczego w
stosunku do programów komputerowych uważasz, że posiadanie licencji jest
niezbędne?
Posiadanie oryginalnego nośnika jest jednym z wielu sposobów na
udowodnienie, że posiadasz
program legalnie. Oczywiście możesz nie posiadać nośnika i udowodnić to np.
za pomocą faktury, licencji, umowy, umowy o dzieło itd. Tym nie mniej sam
nośnik wystarcza abyś był czysty jeśli chodzi o prawo karne. Z tym, że fakt
bycia w zgodzie z prawem karnym wcale nie oznacza, że jesteś w zgodzie z
umową cywilną, którą zawarłeś poprzez instalacje programu. Ale to już nie
leży w kompetencji policji i prokuratury. I nie jest czynem zabronionym.
>
>> Rozważmy inny problem, ściągasz legalnie z sieci np. TotalCommandera,
>
> Pozwól, że wpierw dokończymy rozważać ten, jeżeli oczywiście masz na to
> ochotę ;)
Mam, ale jedno z drugim jest powiązane. Nie da się posiadać nielegalnie
czegoś w czego posiadanie wszedłeś zgodnie z prawem. No może poza
przypadkami nieświadomego paserstwa.
-
23. Data: 2006-06-25 11:17:11
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: "TMK" <t...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
news:449d6ad6$1@news.home.net.pl...
> > a to przeczytałam http://www.bsa.org/poland/antipiracy/Piractwo.cfm ale
> > to
> > trochę takie ogólniki. Na paczcze cukierków sprzedawanych w Polsce
> > zgodnie
> > z prawem powinna być informacja po polsku. Ale kupwany soft w wersji
> > angielskiej ma licencje najczęściej tylko po angielsku, a najczęściej
aby
> > w
> > ogóle przeczytać licencje trzeba kupić program.(izatrudnić tłumacza
> > przysięgłego,najlepiej z prawnikiem)
>
> Widzisz, bo to jest tak, papier wszystko przyjmie. Natomiast zapisy
> umowy niezgodne z ustawą są nieważne. Mówi o tym nawet ustawa o prawach
> autorskich:
>
> Art. 76
>
> Postanowienia umów sprzeczne z art. 75 ust. 2 i 3 są nieważne. Wynika
z
> tego między innymi, że zawsze masz prawo stworzyć sobie kopię
> bezpieczeństwa, bez względu na to co sobie wymyśli druga strona umowy oraz
> kilka innych rzeczy.
>
Najbardziej interesują mnie te inne rzeczy. Możesz napisać coś więcej,albo
gdzie tego szukać? Co np z prawem odsprzedaży licencji?
Chciałam kupić parę podstawowych programów graficznych, ale nie jestem
prawnikiem tylko grafikiem....
Swoją drogą czytałam kiedyś licencję Corel Draw (np obostrzenie dotyczące
stosowania klipartów: dopuszczalna wielkość, sposób zastosowania itp) i
jeszcze nie spotkałam nikogo kto by się tym przejmował lub nawet słyszał o
tym.Wystarczy zresztą przejść po miescie i obejrzeć szyldy i sklepy , ale to
już dygresja
Wg strony BSE jeśli kupię tegoPhotoshopa z Allegro(599zl wersja retail) to
ponieważ rózni się on znacznie ceną od wersji box powinnam domniemywać, ze
mogę odpowiadać za paserstwo, chociaż dostanę orginalny nośnik (wg www.wimal
jest to orginalny produkt Adobe tyle że nielegalny w Polsce) i fakturę. No
więc zastanawiam się czy nie kupić pirata za 20 zł skoro i tak obydwa sa
nielegalne...albo wersję edu?
chętnie zapytałabym BSA o opinie, ale oni chyba nie udzielają takich
informacji
TMK
-
24. Data: 2006-06-25 11:57:37
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "TMK" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e7lrfl$abl$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>
> Najbardziej interesują mnie te inne rzeczy. Możesz napisać coś więcej,albo
> gdzie tego szukać? Co np z prawem odsprzedaży licencji?
http://www.uokik.gov.pl/pl/ochrona_konsumentow/niedo
zwolone_klauzule/rejestr_klauzul_niedozwolonych/
http://tinyurl.com/ajpfk
> Chciałam kupić parę podstawowych programów graficznych, ale nie jestem
> prawnikiem tylko grafikiem....
> Wg strony BSE jeśli kupię tegoPhotoshopa z Allegro(599zl wersja retail) to
> ponieważ rózni się on znacznie ceną od wersji box powinnam domniemywać, ze
> mogę odpowiadać za paserstwo, chociaż dostanę orginalny nośnik (wg
> www.wimal
> jest to orginalny produkt Adobe tyle że nielegalny w Polsce) i fakturę. No
> więc zastanawiam się czy nie kupić pirata za 20 zł skoro i tak obydwa sa
> nielegalne...albo wersję edu?
Jeśli coś kupiłeś legalnie na fakturę i firma od której to kupiłeś nie
ukradła tego,
to napewno nie możesz być oskarżony o paserstwo. Jeśli natomiast produkt
został wprowadzony na rynek polski, wbrew woli producenta, to jest to sprawa
pomiędzy producentem, a dystrybutorem. Jeśli będziesz miał fakturę z Polski,
to moim zdaniem używasz go w Polsce legalnie. Co więcej jeśli nie było w
niej polskiej umowy, to wcale nie musisz się silić, by umowę angielską
tłumaczyć, aby cokolwiek z niej zrozumieć.
> chętnie zapytałabym BSA o opinie, ale oni chyba nie udzielają takich
> informacji
Oj udzielają, tylko ich odpowiedzi sugerują taki stan jaki oni chcieli
by, aby był, natomiast nie taki stan prawny, jaki w rzeczywistości jest.
Jeszcze raz powtarzam, sama idea licencji do egzemplarza utworu jest
idiotyczna, kupujesz książkę i nie ma licencji, kupujesz płytę z muzyką i
nie ma licencji, kupujesz spodnie lub samochód i nie ma licencji, dlaczego w
przypadku programów mają być ważne licencje, jeśli chroni je to samo prawo
autorskie? To samo dotyczy zbycia, jeśli kupisz coś legalnie w sklepie, nie
ważne, czy to samochód, czy paczka chusteczek, czy jakaś książka lub płyta,
czy istnieje jakiekolwiek prawo, które zabraniało by ci zbyć rzecz, którą
legalnie kupiłeś? Ciekawe kiedy dożyjemy czasów, że kupując pralkę otrzymamy
licencję która pozwali nam jej używać tylko 3x w tygodniu, a jak chcemy ją
używać częściej, to musimy dokupić licencję na upgrade do wersji prof.
A co z konstytucją, która gwarantuje nam wolność? Czy to jest jeszcze
wolność, gdy musimy się pytać kogokolwiek, o możliwość zbycia czegoś co
legalnie kupiliśmy?
BTW. czy słyszał ktokolwiek o procesie przeciwko użytnikowi, który np. do
działalności zarobkowej używał wersji edu, bądz nielegalnej wg BSA na
terenie Polski wersji bundle???
-
25. Data: 2006-06-25 12:59:50
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: "TMK" <t...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
news:449e7a2f$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "TMK" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:e7lrfl$abl$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >>
> > Najbardziej interesują mnie te inne rzeczy. Możesz napisać coś
więcej,albo
> > gdzie tego szukać? Co np z prawem odsprzedaży licencji?
>
>
http://www.uokik.gov.pl/pl/ochrona_konsumentow/niedo
zwolone_klauzule/rejestr
_klauzul_niedozwolonych/
>
> http://tinyurl.com/ajpfk
>
Niestety tu nie znalazłam tego co mnie interesuje,chociaż strona bardzo
ciekawa.
> Jeśli coś kupiłeś legalnie na fakturę i firma od której to kupiłeś nie
> ukradła tego,
> to napewno nie możesz być oskarżony o paserstwo. Jeśli natomiast produkt
> został wprowadzony na rynek polski, wbrew woli producenta, to jest to
sprawa
> pomiędzy producentem, a dystrybutorem. Jeśli będziesz miał fakturę z
Polski,
> to moim zdaniem używasz go w Polsce legalnie. Co więcej jeśli nie było w
> niej polskiej umowy, to wcale nie musisz się silić, by umowę angielską
> tłumaczyć, aby cokolwiek z niej zrozumieć.
>
>
> Jeszcze raz powtarzam, sama idea licencji do egzemplarza utworu jest
> idiotyczna, kupujesz książkę i nie ma licencji, kupujesz płytę z muzyką i
> nie ma licencji, kupujesz spodnie lub samochód i nie ma licencji, dlaczego
w
> przypadku programów mają być ważne licencje, jeśli chroni je to samo prawo
> autorskie? To samo dotyczy zbycia, jeśli kupisz coś legalnie w sklepie,
nie
> ważne, czy to samochód, czy paczka chusteczek, czy jakaś książka lub
płyta,
> czy istnieje jakiekolwiek prawo, które zabraniało by ci zbyć rzecz, którą
> legalnie kupiłeś? Ciekawe kiedy dożyjemy czasów, że kupując pralkę
otrzymamy
> licencję która pozwali nam jej używać tylko 3x w tygodniu, a jak chcemy ją
> używać częściej, to musimy dokupić licencję na upgrade do wersji prof.
> A co z konstytucją, która gwarantuje nam wolność? Czy to jest jeszcze
> wolność, gdy musimy się pytać kogokolwiek, o możliwość zbycia czegoś co
> legalnie kupiliśmy?
Tu się niezgodzę Kupuję 2 butelki wódki, okazuje się ,ze niedobra i
chciałabym legalnie sprzedać pozostałą. Albo zostały mi drogie lekarstwa po
kuracji i chciałabym je legalnie sprzedać..
Jeśli chodzi o ksiązki to masz rację, ale byłaby niezła sensacja, gdyby
jakieś BSA chodziło po akademikach i szukało skserowanych książek. Mam kilka
skserowanych książek przyjdzie BSA i.... Jedna ma ponad 25 lat,ale chyba
bezpieczniej trzymać w szafie 25 letniego trupa bo na morderstwo jest zdaje
się przedawnienie...
Książkę mogę zresztą komuś podarować, pozyczyć, nagrać sobie na głos na
magnetofonie... a może nie mogę?
> BTW. czy słyszał ktokolwiek o procesie przeciwko użytnikowi, który np.
do
> działalności zarobkowej używał wersji edu, bądz nielegalnej wg BSA na
> terenie Polski wersji bundle???
BSA to w ogóle jakiś dziwny twór prawie jak czarna wołga. O ile często
słychać o poczynaniach policji w tym względzie tzn łapania piratów i też
końcowych odbiorców pirackich programów i nawet często podawane są
konkretne wyroki , o tyle BSA to podobno, slyszano, chyba prawdopodobnie....
NIgdzie żadnych konkretów kogo,i za co ukarano...
TMK
>
>
-
26. Data: 2006-06-25 14:54:52
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
> Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:449e7a2f$1@news.home.net.pl...
>> http://tinyurl.com/ajpfk
>>
> Niestety tu nie znalazłam tego co mnie interesuje,chociaż strona bardzo
> ciekawa.
No jeszcze żaden przedstawiciel ustawowy producenta oprogramowanie nie
odważył się pozwać kogokolwiek do sądu powołując się na różne klauzule
umowne zawarte w licencji, jeśli by to zrobił, to posypały by się i
zabronione klauzule dot. oprogramowania. W tym rejestrze znajdują się tylko
klauzule, których bezprawność została potwierdzona wyrokiem. Nie znaczy to,
że jak jakiegoś zapisu tam nie ma, to jest on zgodny z prawem.
> Tu się niezgodzę Kupuję 2 butelki wódki, okazuje się ,ze niedobra i
> chciałabym legalnie sprzedać pozostałą. Albo zostały mi drogie lekarstwa
> po
> kuracji i chciałabym je legalnie sprzedać..
Ale tutaj obowiązują obostrzenia ustawowe dot. obrotu towarami
akcyzowymi, tak samo z lekarstwami. Nikt jednak nie zabroni dać Ci tej
flaszki komuś na imieniny, po tym jak odstała u Ciebie w barku. Jak również
nikt Ci nie zabroni oddać lekarstwo innej osobie potrzebującej. Natomiast
niektóre licencje zabraniają tego.
> Jeśli chodzi o ksiązki to masz rację, ale byłaby niezła sensacja, gdyby
> jakieś BSA chodziło po akademikach i szukało skserowanych książek. Mam
> kilka
> skserowanych książek przyjdzie BSA i.... Jedna ma ponad 25 lat,ale chyba
> bezpieczniej trzymać w szafie 25 letniego trupa bo na morderstwo jest
> zdaje
> się przedawnienie...
> Książkę mogę zresztą komuś podarować, pozyczyć, nagrać sobie na głos na
> magnetofonie... a może nie mogę?
Oczywiście, że możesz, tak samo jak możesz muzykę nagraną na CD,
zamienić na format MP3 i słuchać w pendrive. lub też wykonać sobie kopię
bezpieczeństwa płyty CD, aby oryginał nie ścierwił Ci się w samochodzie.
Art. 23.
1.Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
rozpowszechnionego utworu. [...]
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedyńczych
egzemplarzy utworów
przez krąg osobób pozostających w związku osobistym, w szczególności
pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Art. 23(1) Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne
zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a
stanowiące integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz
mające na celu wyłącznie umożliwienie:
1) przekazu utworu w syst. teleinformatycznym pomiędzy osobami trzecimi,
przez pośrednika lub
2) zgodnego z prawem korzystania z utworu
-
27. Data: 2006-06-26 07:10:08
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Marcin Wasilewski wrote:
> Widzisz, bo to jest tak, że panów z BSA zostawia się za drzwiami,
> a
> policję wpuszcza do środka.
Nie jest to takie proste, bo policja ma prawo wejść ze swoim
rzeczoznawcą. A tak się dziwnie składa, że zazwyczaj rzeczoznawca jest
z BSA. Co moim zdaniem można uważac za przejaw klasycznej korupcji.
-
28. Data: 2006-06-26 07:12:29
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Marcin Wasilewski wrote:
> Jeśli do użytkowania programu konieczna jest jego
> instalacja, to nikt Ci nie zarzuci, że instalując program powieliłeś
> go. I na tym kończy się odpowiedzialność karna. Dalej wchodzimy już w
> aspekty prawa cywilnego, które policję mało obchodzą, a właściwie mało
> powinny obchodzić.
To ostanie zdanie nie jest do końca prawdą, bo pokrzywdzony ma prawo
zwrócić się do policji o zabezpieczenie dowodów, które potem wykorzysta
w sprawie cywilnej.
-
29. Data: 2006-06-26 12:38:25
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Marcin Wasilewski napisał(a):
>>>> Podstawa prawna. Znaczy się zacytuj, z którego Twoim zdaniem bym
>>>> odpowiadał jeżeli skopiowałbym Windowsa od kolegi.
>>> Art. 23.
>>> 1.Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać [...]
>>> Art. 77
>>> Do programów komputerowych nie stosuje się przepisów [...], art. 23
>> A karą za takie skorzystanie jest?
> Art 278 par. 2
Spokojnie spokojnie, zupełnie inna ustawa, nie mająca wiele wspólnego
z PA. Ponawiam pytanie, jaka karą zagrożone jest złamanie art. 23 ustawy
o PA? Załóżmy, że kolega kopiuje dla mnie program. W przypadku A niech
to będzie Windows, a w przypadku B jakiś inny program, którego licencja
zezwala na takie kopiowanie. I co, zarówno moja odpowiedzialność karna
(118) jak i jego (116, 117) zależy od licencji czy nie? Nawet jak ja
będę odpowiadał z 278kk, to tam też jest ,,zgoda osoby uprawnionej''. I
między innymi w licencji mogę tą zgodę otrzymać.
>> Nielegalnie, czyli? Bo jeżeli masz na myśli art. 117, to tam jest
>> ,,zwielokrotniona bez uprawnienia''. Uprawnienie takie może nadać
>> zarówno ustawa (np. cytowany art. 23), jak i umowa.
> Ale w cyt. art. 23, jest zaostrzenie, że kopia taka nie może być
> użytkowana oddzielnie.
Tego nie rozumiem, ja chciałem żebyś uściślił znaczenie słowa nielegalnie w:
>> Co to jest nielegalna kopia?
>Kopia pochodząca z przestępstwa, tj. _nielegalnie_ powielona.
>>>> No to ponownie, kiedy posiadanie jest legalne?
>>> Jeśli posiadasz legalną kopię programu, czyt. powieloną zgodnie z
>>> licencją nadaną przez autora programu.
>> No, to o to mi cały czas chodzi! *Licencja* określa, która kopia jest
>> legalna a która nie.
> I tak i nie, bo licencje można uzyskać na prawo rozpowszechniania,
> lub używania, ale w ustawie jest jeszcze coś takiego jak "nabycie
> egzemplarza utworu".
A możesz mi pomóc to w tej ustawie znaleźć?
[ciach]
>> A ściślej, to karalne jest: utrwalanie lub zwielokrotnianie (w celu
>> rozpowszechnienia, i bez uprawnień), oraz nabywanie, pomaganie w zbyciu
>> albo przyjmowanie w ten sposób rozpowszechnionych utworów (tzn.
>> rozpowszechnionych bez uprawnień).
>> Czyli znowu trzeba odwołać się do licencji.
> Nie, jeśli posiadasz nośnik i np. fakturę, to ciężko ci zarzucić, że
> posiadasz program nielegalnie, chociaż używasz go niezgodnie z umową.
Co rozumiesz przez *nielegalne posiadanie*? Bo jeżeli chodzi Ci o
złamanie PA (konkretnie: 116, 117 lub 118), to jak już mówiłem
*posiadanie* nie jest tam w ogóle penalizowane. Jest nabywanie (skoro
masz fakturę, to nabyłeś) utworu ,,zwielokrotnionego bez uprawnienia''.
Rzeczy o których wspominasz (tj. faktura, nośnik) jedynie
uprawdopodobniają, że utwór został zwielokrotniony zgodnie z prawem.
I tak, można Ci zarzucić, że nabyłeś program nielegalnie jak masz
fakturę, nośnik, nalepkę i żółtą czapeczkę. Po szczegóły zapraszam do
art. 118.
>>> Oczywiście zgoda, są programy, które np. kupuje się płacą kartą,
>>> ściąga z internetu i wpisuje uzyskany kod. Czy też nabywa licencję
>>> na użytkowanie na 10 komputerach, posiadając jeden nośnik. Ale zwróć
>>> uwagę na jedno. Żaden zapis ustawy nie zmusza do posiadania licencji
>>> na posiadanie. Mowa jest o licencji na rozpowszechnianie. Więc to,
>>> że Ty posiadając licencje potrafisz udowodnić, że 10 kopii które
>>> posiadasz są legalne, nie oznacza jeszcze, że ktoś, kto posiada
>>> legalny nośnik, posiada go nielegalnie.
>> No, to właśnie próbuję udowodnić. Posiadanie bądź nie oryginalnej płytki
>> nie jest *żadnym* wyznacznikiem odpowiedzialności karnej.
> To może dla odmiany ty wskażesz na zapis w KK, który karze sam fakt
> użytkowania programu niezgodnie z licencją.
> Karalne jest tylko posiadanie, powielanie i rozpowszechnianie.
No, niech Ci już będzie ten 278: ,,Kto bez zgody osoby uprawnionej
uzyskuje cudzy program komputerowy''. Załóżmy, że ja jestem ,,osobą
uprawnioną'', i nie chcę żeby Nowak miał mój program. Nowak dostaje
*nośnik* w prezencie od Malinowskiego. Jest przestępstwo czy nie? Bo o
ile Malinowski jest uprawniony do dysponowania swoim nośnikiem, to
programem już nie bardzo (i zgadza się na to w licencji).
A co jest karalne w świetle ustawy o PA, to już pisałem. Samo
*posiadanie* imho nie (chociaż mogę się mylić, wydaje mi się że można
coś posiadać, wcześniej tego nie nabywając, np. coś znaleźć).
> A chyba zgodzisz się, że nie da się posiadać nielegalnie czegoś, co się
> legalnie kupiło w sklepie na fakturę....
No, oczywiście że można. Jak sam słusznie zauważasz jest to paserstwo.
> Jeśli uważasz inaczej, to przy nast. zakupie książki w
> księgarni, nie zapomnij się upomnieć o licencję na użytkowanie. Absurd?
> No właśnie absurd, a programy komputerowe chroni te samo prawo
> autorskie. Więc dlaczego w stosunku do programów komputerowych uważasz,
> że posiadanie licencji jest niezbędne?
W ogóle tak nie uważam. Mówię tylko, że od licencji między innymi zależy
odpowiedzialność karna z par. 116, 117, 118 PA i 278 KK.
> Posiadanie oryginalnego nośnika jest jednym z wielu sposobów na
> udowodnienie, że posiadasz program legalnie. Oczywiście możesz
> nie posiadać nośnika i udowodnić to np. za pomocą faktury,
Nigdzie, w żadnej ustawie nie ma definicji ,,oryginalnego nośnika''.
Dlaczego? Bo to producent definiuje, jakie cechy i zabezpieczenia dodaje
do nośnika. Podobna sytuacja jest teraz przy towarach imitujących znane
marki. Producenci organizują szkolenia dla Policji w odróżnianiu
podróbek od oryginałów.
> licencji, umowy, umowy o dzieło itd. Tym nie mniej sam nośnik
> wystarcza abyś był czysty jeśli chodzi o prawo karne.
Nie wystarcza. Sam nośnik tylko uprawdopodobnia.
> Z tym, że fakt bycia w zgodzie z prawem karnym wcale nie oznacza,
> że jesteś w zgodzie z umową cywilną, którą zawarłeś poprzez instalacje
> programu. Ale to już nie leży w kompetencji policji i prokuratury.
> I nie jest czynem zabronionym.
> Mam, ale jedno z drugim jest powiązane. Nie da się posiadać
> nielegalnie czegoś w czego posiadanie wszedłeś zgodnie z prawem.
> No może poza przypadkami nieświadomego paserstwa.
No i dokładnie tu mamy do czynienia z takim przypadkiem!
Możesz mieć oryginały, faktury, nalepki i co tam jeszcze, jak okaże się
że nośnik był rozpowszechniony ,,bez uprawnień'' to wtopiłeś.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
-
30. Data: 2006-06-26 12:53:51
Temat: Re: Boundle... czy oprogramowanie boundle jest 'pelnoprawne'?
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "jureq" <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości
news:e7o18e$eru$2@opal.futuro.pl...
> Marcin Wasilewski wrote:
>
>> Widzisz, bo to jest tak, że panów z BSA zostawia się za drzwiami,
>> a
>> policję wpuszcza do środka.
>
> Nie jest to takie proste, bo policja ma prawo wejść ze swoim
> rzeczoznawcą. A tak się dziwnie składa, że zazwyczaj rzeczoznawca jest
> z BSA. Co moim zdaniem można uważac za przejaw klasycznej korupcji.
Rzeczoznawca musi być bezstronny, jeśli rzeczoznawca jest na usługach
firmy, będącej stroną w sprawie, to już bezstronny nie jest.