eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBlokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2008-08-06 16:06:18
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > To udaj się do lekarza, najlepiej od razu do dwóch: od słuchu i głowy.

    Pisałeś coś o pieniactwie. Jak się ma Twoja odpowiedz do tego zagadnienia?
    Pokłóć się z teściową zamiast sypać inwektywami.

    > Wcześniej pisałeś, że mieszkasz wystarczająco daleko i Tobie to nie
    > przeszkadza. Zdecyduj się na jakąś wersję.

    Każdy hałas przeszkadza. Mnie trochę mniej, ale jak jest upał i trzeba otwierać
    okna to trochę więcej. Naucz się myśleć abstrakcyjnie zamiast generować
    nienawiść w stronę oponenta.

    > Zwrócisz uwagę na problem zbyt łagodnego traktowania organizatorów takich
    > "imprez".
    > Przecież to jest forma terroryzmu.

    Mocne słowa. Nie uczyli w szkole czym jest terroryzm? A może to forma terroru?
    A może nie ma różnicy?

    > > Małe dzieci też czasami nie lubią disco polo.
    >
    > Na szczęście małym dzieciom można pewne rzeczy wytłumaczyć.

    Dzieciom wszystko wytłumaczysz. Taki jeden szef chóru dziecięcego też im
    kilkanaście lat tłumaczył co jest dobre.

    > W Twoim
    > przypadku jest jak widać na to za późno.

    Lubię takie teksty. Napisz coś jeszcze w tym stylu.

    > Po co orkiestra? Macie zakłócić tą muzykę. Niech protestujący wyposażą się w
    > gwizdki, trąbki, bębenki, itp.

    To nic nie da.

    > Jak widać nie myliłem się w ocenie Twojej osoby.

    Bo zająłeś się osobą a nie problemem...

    > Chcesz iść po
    > najmniejszej linii oporu.
    > Możecie wyć, śpiewniki ściągnąć z internetu, itd. Macie _zakłócić_ zabawę, a
    > nie jej dostarczyć.

    > Czytałem. Nie ma słowa o rozmowach, pismach, negocjacjach. Napisałeś tylko,
    > że z władzami miasta nie ma sensu rozmawiać.

    Bo teraz w szkołach słabo uczą czytać. W internecie funkcjonuje takie dziwne
    sformułowanie "czytać ze zrozumieniem". Mnie się ono nie podoba, bo tak jakoś
    stylistycznie mi nie pasuje, ale ogólnie oddaje ono prawidłowo sens. Otóż
    wydaje mi się, że istnieją ludzie, którym trzeba wszystko wyłożyć jasno,
    precyzyjnie, bez żadnych aluzji, aby nie zmuszać ich do myślenia. Ja nie jestem
    zwolennikiem takich działań, sprawdźmy więc jak jest u Ciebie z tym
    zrozumieniem. Napisałem, że z władzami nie ma co rozmawiać i że gościu "mocny
    jest". Bardzo mocny. Kocia muzyka, skrzypek i tym podobne Twoje pomysły,
    powiedzmy to delikatnie, nie mają szans realizacji. Żadnych. Tu pomoże tylko i
    wyłącznie walnięcie z grubej rury. Jeśli nadal nie rozumiesz, to wal na priv,
    wyjaśnię dokumentnie, tak, że nie trzeba będzie myśleć, dociekać, zastanawiać
    się i doszukiwać się ukrytych intencji. Spróbuj dociec, jak wielka (i dlaczego)
    musi być determinacja mieszkańców, skoro są gotowi już nawet na takie kroki?

    > Ile ta pielgrzymka przechodziła? 5 minut?

    Idą do dzisiaj... Stałem w korku koło godziny. Ruch wahadłowy, jacyś goście z
    chorągiewkami kierowali ruchem. Nie wyglądali na policjantów (tylko błagam, bez
    dyskusji kto może a kto nie może kierować ruchem drogowym). Pomiędzy Brokiem a
    Łochowem.

    > Jak rozumiem, wy chcecie
    > zablokować ulicę na znacznie dłuższy czas.

    To dobrze, że zaczynasz coś rozumieć (sorry, to odwet za te wcześniejsze
    teksty). Dłuższy czas jest niepotrzebny, po 15 minutach korek będzie
    gigantyczny. Takie miejsce.

    > >> Jak dla mnie przejawiasz klasyczne objawy pieniactwa
    > I to jest przykre. Trzeba z tym walczyć, a nie rozwijać.

    I całą polską literaturę dać na przemiał? Trylogię, Zemstę, Lalkę, Pana
    Tadeusza, Nad Niemnem itd.? Przecież to tkwi w naszym narodowym jestestwie (co
    za paskudne sformułowanie:). Pomyśl, o ile Polska byłaby uboższa bez tej naszej
    cechy narodowej...

    > Broń i amunicję zaproponowałem.

    Publiczne wzywanie do przemocy? Zaraz ktoś Ci tu wypisze wszystkie możliwe
    paragrafy... No cóż, młodość ma swoje prawa.

    > Odrzucasz ją, bo chcesz iść po najmniejszej
    > linii oporu.

    Pal diabli linię, ma być zgodnie z prawem.

    > Nie rozśmieszaj mnie. Walczyłem nie raz i jakoś nie było z tym problemu. Co
    > więcej, w wielu przypadkach wystarczyła zwykła rozmowa.

    Bo problemy widać były malutkie.

    > Właśnie widzę. Napiszesz gdzie to jest "u Was"?

    Pomyśl troszkę co się stanie jak to napiszę. Myślenie nie zawsze boli.

    > Jakiej odpowiedzi oczekujesz? Twój pomysł jest łamaniem prawa.

    Można poprosić o jakiś konkretny przepis?
    Goście w Augustowie regularnie spacerują sobie po pasach i nikt ich za to nie
    ściga. Czy więc tam prawo nie funkcjonuje? A może jednak go nie łamią? O ile
    dobrze pamiętam współorganizatorami imprezy augustowskiej są również miejscowe
    władze. Łamią więc to prawo, czy nie łamią? (tylko błagam, bez inwektyw...).

    > To, że "władza" boi się zdecydowanie rozpędzać takie imprezy, świadczy tylko
    > o jej ułomności.

    Eeee tam, zaraz ułomność. Tu jest dziwny kraj, ten kto bije, nawet w słusznej
    sprawie, zaraz staje się wrogiem. Reminestencje zaborów i walki z absolutum
    dominium. Tradycja znaczy się.

    > Jeszcze trochę i trzeba będzie ustalać grafiki. 10-12 drogę blokują lekarze,
    > 12-14 górnicy, 14-16 nauczyciele, 16-18 niezadowoleni z knajpy mieszkańcy
    > osiedla...

    Górnicy...? Ciekawe. Jak widać ja też czasami nie jestem w stanie zrozumieć
    aluzji. To pewnie przez ten hałas.

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 12. Data: 2008-08-06 16:09:17
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Naucz się myśleć.

    Ano wzniosła to i cenna myśl, ale tak coś jakoś oderwana od tematu.

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2008-08-06 20:39:17
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > W takich razach myślę,

    :)

    > że decyzja o rozwiązaniu ZOMO była zbyt
    > pochopna.

    Niewątpliwie. Wystarczyło zmienić nazwę.

    > > Chodzi nam przede wsytkim żeby w żaden sposób nie naruszyć prawa,
    > No to ww pomysł odpada.

    Dlaczego? Można poprosić o podstawę prawną (jeśli można z numerem Dz.U.:)

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 14. Data: 2008-08-07 06:00:08
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał
    >
    >> > Chodzi nam przede wsytkim żeby w żaden sposób nie naruszyć prawa,
    >> No to ww pomysł odpada.
    >
    > Dlaczego? Można poprosić o podstawę prawną (jeśli można z numerem
    > Dz.U.:)

    Na początek art. 3 pkt 1. PoRD


  • 15. Data: 2008-08-07 15:30:09
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Na początek art. 3 pkt 1. PoRD

    Zbyt ogólne i zbyt naciągane. Tam gdzie mieszkam każde przejście pieszego przez
    pasy (nawet pojedynczego) utrudnia ruch samochodów. I vice-versa - każdy
    przejazd samochodu utrudnia ruch pieszych (świateł zapomnieli wstawić:), poza
    tym tam jest i tak prawie zawsze permanentny korek. Stosując powyższy przepis
    dosłownie każde wyjście z okolicznych domów można zakwalifikować jako
    utrudnianie ruchu.

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2008-08-07 16:05:24
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał
    >
    > Zbyt ogólne i zbyt naciągane. Tam gdzie mieszkam każde przejście
    > pieszego przez
    > pasy (nawet pojedynczego) utrudnia ruch samochodów. I vice-versa -
    > każdy
    > przejazd samochodu utrudnia ruch pieszych (świateł zapomnieli
    > wstawić:), poza
    > tym tam jest i tak prawie zawsze permanentny korek. Stosując
    > powyższy przepis
    > dosłownie każde wyjście z okolicznych domów można zakwalifikować
    > jako
    > utrudnianie ruchu.

    Bredzisz. To co opisałeś powyżej to normalny ruch. Natomiast jeśli
    osoba przechodzi przez przejście wielokrotnie tam i z powrotem
    albo kierowca bez powodu jedzie z prędkością 5 km/h tak że inni
    też muszą tak samo zwolnić, to już nie jest normalne korzystanie
    z drogi tylko utrudnianie ruchu.
    Sędzia nie będzie miał problemu z oceną, kwestią jest tylko czy
    policji zechce się to ścigać.


  • 17. Data: 2008-08-07 21:36:37
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>


    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:18a7.0000029d.4899cbfa@newsgate.onet.pl...

    > Każdy hałas przeszkadza. Mnie trochę mniej, ale jak jest upał i trzeba
    > otwierać
    > okna to trochę więcej.

    Każdy hałas przeszkadza... Owszem, mnie przeszkadzają samochody
    przejeżdżające ulicą pod blokiem, przeszkadza śmieciarka na ranem, koncert w
    parku, impreza u sąsiada, itp. Tylko ja z tego powodu nie utrudniam życia
    postronnym osobom, któe nie mają z tymi zdarzeniami nic wspólnego. W
    skrajnych przypadkach załatwiam to z samym "winowajcą".


    Naucz się myśleć abstrakcyjnie zamiast generować
    > nienawiść w stronę oponenta.

    Ty chcesz generować nienawiść, atakując niewinnych ludzi. Mnie się to nie
    podoba i głośno o tym mówię.


    > Mocne słowa. Nie uczyli w szkole czym jest terroryzm? A może to forma
    > terroru?
    > A może nie ma różnicy?

    Mnie uczyli, ale ja do szkoły chodziłem i uważałem na lekcjach. Tutaj masz
    definicję terminu "terroryzm":
    http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3986796 Możesz przeczytać pierwsze
    zdanie, wystarczy.

    Chcąc wymusić określone zachowania (zamknięcie knajpy i przywrócenie szaletu
    przez władze miasta) naruszasz dobra osób postronnych (chcesz uniemożliwić
    przejazd ulicą kierowcom, którzy mają do tego prawo).


    > Dzieciom wszystko wytłumaczysz. Taki jeden szef chóru dziecięcego też im
    > kilkanaście lat tłumaczył co jest dobre.

    Długo myślałeś nad tą ripostą?


    >> Po co orkiestra? Macie zakłócić tą muzykę. Niech protestujący wyposażą
    >> się w
    >> gwizdki, trąbki, bębenki, itp.
    >
    > To nic nie da.

    A skąd wiesz? Skąd masz pewność, że Twój sposób jest lepszy?


    > Bo zająłeś się osobą a nie problemem...

    Twoja osoba i pomysł jest problemem.


    > Bo teraz w szkołach słabo uczą czytać. W internecie funkcjonuje takie
    > dziwne
    > sformułowanie "czytać ze zrozumieniem". Mnie się ono nie podoba, bo tak
    > jakoś
    > stylistycznie mi nie pasuje, ale ogólnie oddaje ono prawidłowo sens. Otóż
    > wydaje mi się, że istnieją ludzie, którym trzeba wszystko wyłożyć jasno,
    > precyzyjnie, bez żadnych aluzji, aby nie zmuszać ich do myślenia. Ja nie
    > jestem
    > zwolennikiem takich działań, sprawdźmy więc jak jest u Ciebie z tym
    > zrozumieniem. Napisałem, że z władzami nie ma co rozmawiać i że gościu
    > "mocny
    > jest". Bardzo mocny.

    Daruj sobie takie teksty. Historie o "mocnych" gościach przekazywanych przez
    emerytki żądne sensacji to możesz sobie w maglu opowiadać.


    > Kocia muzyka, skrzypek i tym podobne Twoje pomysły,
    > powiedzmy to delikatnie, nie mają szans realizacji. Żadnych. Tu pomoże
    > tylko i
    > wyłącznie walnięcie z grubej rury. Jeśli nadal nie rozumiesz, to wal na
    > priv,
    > wyjaśnię dokumentnie, tak, że nie trzeba będzie myśleć, dociekać,
    > zastanawiać
    > się i doszukiwać się ukrytych intencji.

    Wal z tej grubej rury do wrogów, a nie postronnych ludzi.

    > Spróbuj dociec, jak wielka (i dlaczego)
    > musi być determinacja mieszkańców, skoro są gotowi już nawet na takie
    > kroki?

    Jeżeli ktoś próbuje mnie dokopać tylko dlatego, że jemu ktoś dokopał to
    naprawdę nie interesują mnie krzywdy tej osoby.
    Zresztą nie raz spotkałem się z tym, że różne osoby podejmowały skrajne
    działania, nie próbując załatwić ich w normalny sposób. Np. sąsiadka kumpla
    wezwała policję, bo ją zalał (pękła jakaś rurka w mieszkaniu). Kiedy
    przyjechał patrol policji i zapukał do drzwi, zdziwiony kumpel zapytał
    dlaczego nie przyszła do niego i nie powiedziała, że jest taki problem.
    Stwierdziła, że na pewno by jej nie otworzył drzwi, bo "ona to wie". Kumpel
    się obśmiał, wyjął polisę ubezpieczeniową i podał jej numer sąsiadce.
    Wkurzeni policjanci ją opieprzyli i pojechali. Skąd mam wiedzieć, że Wasza
    grupa to nie jest taka "sąsiadka"?


    > I całą polską literaturę dać na przemiał? Trylogię, Zemstę, Lalkę, Pana
    > Tadeusza, Nad Niemnem itd.? Przecież to tkwi w naszym narodowym jestestwie
    > (co
    > za paskudne sformułowanie:). Pomyśl, o ile Polska byłaby uboższa bez tej
    > naszej
    > cechy narodowej...

    No cóż... Odsyłasz mnie do szkoły, ale widzę, że sam musiałeś często z niej
    uciekać na wagary... Po to m.in. w szkole się przerabia tą literaturę, żeby
    nauczyć młodzież, jakie błędy popełniali nasi przodkowie.
    Tej literatury nie przerabia się po to, żeby utrwalać narodowe przywary,
    tylko je z życia eliminować.


    > Publiczne wzywanie do przemocy? Zaraz ktoś Ci tu wypisze wszystkie możliwe
    > paragrafy...

    Gdzie napisałem o przemocy? Przeczytaj mój tekst jeszcze raz powoli, możesz
    go sobie sylabizować. Macie uprzykrzyć zabawę w tamtym lokalu. Nie kazałem
    wam z kosami iść na piwoszy.


    >No cóż, młodość ma swoje prawa.

    Argumentów brakuje?


    > Pal diabli linię, ma być zgodnie z prawem.

    To Twój pomysł upada. Wymyśl coś innego.


    > Bo problemy widać były malutkie.

    Nie będę się licytował czyj problem jest większy ;-)


    >> Właśnie widzę. Napiszesz gdzie to jest "u Was"?
    >
    > Pomyśl troszkę co się stanie jak to napiszę. Myślenie nie zawsze boli.

    Co się stanie? Ten "mocny" gość na Was wyrok wyda? Władze miasta wzorem
    białoruskich władz wyłapią organizatorów protestu?


    > Można poprosić o jakiś konkretny przepis?

    Poczytaj chociażby kodeks drogowy oraz ustawę "Prawo o zgromadzeniach".


    > Goście w Augustowie regularnie spacerują sobie po pasach i nikt ich za to
    > nie
    > ściga. Czy więc tam prawo nie funkcjonuje? A może jednak go nie łamią? O
    > ile
    > dobrze pamiętam współorganizatorami imprezy augustowskiej są również
    > miejscowe
    > władze. Łamią więc to prawo, czy nie łamią? (tylko błagam, bez
    > inwektyw...).

    To jest właśnie ułomność "władzy" w Polsce.


    > Eeee tam, zaraz ułomność. Tu jest dziwny kraj, ten kto bije, nawet w
    > słusznej
    > sprawie, zaraz staje się wrogiem. Reminestencje zaborów i walki z
    > absolutum
    > dominium. Tradycja znaczy się.

    Jeżeli bije, bo jego pobili, tego, który nie bił, to nic dziwnego, że jest
    wrogiem ;-)


    > Górnicy...? Ciekawe. Jak widać ja też czasami nie jestem w stanie
    > zrozumieć
    > aluzji. To pewnie przez ten hałas.

    Lubią protestować. Często przekraczają granice protestu...

    Pozdrawiam
    Czabu


  • 18. Data: 2008-08-08 14:35:30
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Bredzisz.

    Nie umiesz się wyrażać kulturalnie?

    > Sędzia nie będzie miał problemu z oceną, kwestią jest tylko czy
    > policji zechce się to ścigać.

    Obawiam się, że niekoniecznie. Vide Augustów - ściga ktoś? Sąd jakiś ma problem
    z oceną? Zwróć też uwagę, że jest pewna subtelna różnica akcji augustowskiej z
    dawniejszymi imprezami Samoobrony. (Tylko proszę bez inwektyw...).

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 19. Data: 2008-08-08 15:58:00
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Każdy hałas przeszkadza... Owszem, mnie przeszkadzają samochody
    > przejeżdżające ulicą pod blokiem,

    Przykład chyba niezbyt trafnie wybrany...

    > koncert w parku,

    Raz na jakiś czas.

    > impreza u sąsiada,

    Można wezwać policję, zazwyczaj skutkuje.

    > W skrajnych przypadkach załatwiam to z samym "winowajcą".

    ...?

    > Ty chcesz generować nienawiść, atakując niewinnych ludzi.

    Przecież nie będziemy rzucali w nich kamieniami...

    > Mnie się to nie
    > podoba i głośno o tym mówię.

    Ale chyba forma nieco niezaciekawa.

    > Mnie uczyli, ale ja do szkoły chodziłem i uważałem na lekcjach. Tutaj masz
    > definicję terminu "terroryzm":

    Przeczytałem: "nacisk psychiczny, przemoc fiz., użycie broni i ładunków
    wybuchowych". Chyba jednak nie uważałeś na lekcach.

    > Chcąc wymusić określone zachowania (zamknięcie knajpy i przywrócenie szaletu
    > przez władze miasta) naruszasz dobra osób postronnych (chcesz uniemożliwić
    > przejazd ulicą kierowcom, którzy mają do tego prawo).

    Chcąc wymusić określone zachowania (dopływ kasy dla władz miasta) naruszają one
    dobra osób postronnych (chcą uniemożliwić spokój mieszkańcom, którzy mają do
    tego prawo).

    > Długo myślałeś nad tą ripostą?

    Długo. Celna była?

    > > To nic nie da.

    > A skąd wiesz? Skąd masz pewność, że Twój sposób jest lepszy?

    Doświadczenie.

    > > Bo zająłeś się osobą a nie problemem...
    >
    > Twoja osoba i pomysł jest problemem.

    Argumentów brakuje? :)

    > Daruj sobie takie teksty. Historie o "mocnych" gościach przekazywanych przez
    > emerytki żądne sensacji to możesz sobie w maglu opowiadać.

    Pozwolę sobie w tej kwestii zachować całkowicie odmienne zdanie. Odnoszę
    wrażenie, że Twoja wiedza, być może bardzo bogata, jest jednak pozbawiona jakby
    to ująć ...praktyki. A magiel i emerytki - to już emocje.

    > Np. sąsiadka kumpla
    > wezwała policję, bo ją zalał (pękła jakaś rurka w mieszkaniu).

    Chciała mieć dowód, jej prawo.

    > Wkurzeni policjanci ją opieprzyli i pojechali.

    Jakoś nie mogę w to uwierzyć, ale niech będzie.

    > Skąd mam wiedzieć, że Wasza
    > grupa to nie jest taka "sąsiadka"?

    Uwierzyć na słowo?

    > No cóż... Odsyłasz mnie do szkoły, ale widzę, że sam musiałeś często z niej
    > uciekać na wagary...

    Znowu wycieczki osobiste...

    > Po to m.in. w szkole się przerabia tą literaturę, żeby
    > nauczyć młodzież, jakie błędy popełniali nasi przodkowie.

    Błędy zaraz?

    > Tej literatury nie przerabia się po to, żeby utrwalać narodowe przywary,
    > tylko je z życia eliminować.

    Eliminować... Wiele lat temu pewna komorniczka, mimo postanowienia jej własnego
    sądu postanowiła mnie okraść. Zacząłem babę ścigać na wszelkie możliwe sposoby.
    Trwało to jakieś 6 lat, przeszło przez 5 sądów, 3 prokuratury (mocna baba
    była:), wtrąciło się jeszcze parę instytucji, ktoś na grupie pomógł (chyba
    Johnson), w każdym razie babsko oddało całą kasę, co do grosza ze wszystkimi
    odsetkami a pracę zakończyła w oparach wielkiego smrodu, choć niestety zdążyła
    przejść na emeryturę. Kasa była niewielka, ale sposób w jaki baba mnie jej
    pozbawiła niezwykle chamski a cała sytuacja z prawnego punktu widzenia od
    początku do końca jasna i klarowna. Nie ukrywam, że większość moich działań
    miała cechy klasycznego pieniactwa, z drugiej strony jednak bez tych działań
    nie udałoby się w sprawie zrobić nic. Nie chodziło mi o kasę, tylko żeby babie
    dowalić, no i żeby miała nauczkę i nie okradała innych w ten sposób.
    Powiedz teraz, ale tak z ręką na sercu, czy w podobnej sytuacji zrezygnowałbyś
    z dochodzenia roszczeń?

    > Gdzie napisałem o przemocy? Przeczytaj mój tekst jeszcze raz powoli,

    Ano czytam: "Broń i amunicję zaproponowałem. Odrzucasz ją, bo chcesz iść po
    najmniejszej linii oporu". Znaczy się kosmici to napisali?

    > Macie uprzykrzyć zabawę w tamtym lokalu.

    Pomysł ciekawy, ale niestety raczej nie do zrealizowania. Ze względu na, jakbym
    to ujął, uwarunkowania regionalne.

    > Nie będę się licytował czyj problem jest większy ;-)

    Ano różnie bywa.

    > Co się stanie? Ten "mocny" gość na Was wyrok wyda? Władze miasta wzorem
    > białoruskich władz wyłapią organizatorów protestu?

    Jest sobie pewna menelska rodzina. Menelstwo najgorszego sortu, sąsiedzi
    założyli specjalny wątek na temat pozbywania się ich i eksmisji. Jest tam
    kilkaset wpisów w tym wątku. Gdzieś w okolicy mieszka pani minister, ta od
    walki z korupcją. Ktoś jej wziął i podpalił samochód, toczyło się śledztwo,
    zostało umorzone, ale pani minister zaskarżyła decyzję, więc jeszcze się pewnie
    toczy (postępowanie a nie pani minister :). W tym wątku o menelach ktoś o dużym
    poczuciu humoru, dla jajec, zasugerował sąsiadom meneli, żeby zwalić winę za to
    podpalenie na menelstwo, co zwróci uwagę władz i pomoże pozbyć się tych
    chwastów. Nie trzeba być tytanem intelektu, żeby wszystkie następne wypowiedzi
    traktować jak dobry żart. Niestety, żadna władza żartów nie lubi, czasami tylko
    udaje. Ustalono (bardzo szybko i sprawnie) a następnie wezwano i przesłuchano
    wszystkich którzy raczyli się wypowiedzieć w tej sprawie. Nawet tych, których
    wypowiedzi jasno wskazywały na nadmierne poczucie humoru, alkoholizm lub wiek.
    Nie było to na Białorusi, a wracając do Twojego pytania: "Co się stanie?"
    odpowiem krótko: nie wiem, bywa różnie. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak facet
    jest mocny wal na priv, bo ja nie mam czasu jeździć na przesłuchania.

    > Poczytaj chociażby kodeks drogowy

    Zabrania gdzieś przechodzenia przez jezdnię w miejscu do tego przeznaczonym?

    > oraz ustawę "Prawo o zgromadzeniach".

    Zgromadzenie? Ot idą sobie ludzie i prawidłowo przechodzą ulicę...

    > To jest właśnie ułomność "władzy" w Polsce.

    Mnie raczej do tej ułomności pasuje brak reakcji na wcześniejsze wyczyny
    Samoobrony. Teraz to już nie ułomność, tylko tradycja :)

    > > Górnicy...?
    > Lubią protestować. Często przekraczają granice protestu...

    Chyba że tak. Swoją drogą co to by się stało, jeśli autobus z górnikami nie
    dojechał na protest z powodu zablokowania przejścia przez mieszkańców
    protestujących przeciwko protestowi górników? :).

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 20. Data: 2008-08-08 17:27:33
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>


    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:7140.00000401.489c6d08@newsgate.onet.pl...
    >> Każdy hałas przeszkadza... Owszem, mnie przeszkadzają samochody
    >> przejeżdżające ulicą pod blokiem,
    >
    > Przykład chyba niezbyt trafnie wybrany...

    Bardzo trafiony. Ulica jest blisko budynku (stare budownictwo) budynek się
    trzęsie przy każdej ciężarówce, samochody jeżdżą do późnych godzin nocnych.
    Ruch jak na małą ulicę bardzo duży. Bardzo uprzykrza życie. Jak Wasza
    knajpa.


    > Można wezwać policję, zazwyczaj skutkuje.

    Jak trzeba to wzywam. Na szczęście w 99% przypadków wystarcza zwykła
    rozmowa.


    >> W skrajnych przypadkach załatwiam to z samym "winowajcą".
    > ...?

    Pewnie znów się dopatrujesz przemocy... Załatwienie z samym "winowajcą"
    oznacza rozmowę, skargę w odpowiednim miejscu (przełożony, policja,
    odpowiedni urząd), itp.


    > Przecież nie będziemy rzucali w nich kamieniami...

    Jeszcze tego by brakowało.


    > Ale chyba forma nieco niezaciekawa.

    Prawda w oczy kole?


    > Przeczytałem: "nacisk psychiczny, przemoc fiz., użycie broni i ładunków
    > wybuchowych". Chyba jednak nie uważałeś na lekcach.

    To co chcesz zrobić to nie jest nacisk psychiczny? Czytanie ze zrozumieniem
    po raz kolejny u Ciebie szwankuje.


    > Chcąc wymusić określone zachowania (dopływ kasy dla władz miasta)
    > naruszają one
    > dobra osób postronnych (chcą uniemożliwić spokój mieszkańcom, którzy mają
    > do
    > tego prawo).

    Zapomniałeś o jednym istotnym elemencie: "łamiąc prawo". Miasto wynajmując
    lokal, który do niego należy prawa nie łamie.


    >> Długo myślałeś nad tą ripostą?
    >
    > Długo. Celna była?

    Była głupia. Ale po dyskusji z Tobą jakoś mnie nie dziwi. Następnym razem
    pomyśl trochę dłużej. Może lepiej wyjdzie.


    >> > To nic nie da.
    >
    >> A skąd wiesz? Skąd masz pewność, że Twój sposób jest lepszy?
    >
    > Doświadczenie.

    Czyli jednak klasyczne objawy pieniactwa. Żadne rozwiązania i pomysły dobre
    nie będą, ponieważ nie przewidują małej "awanturki"...


    > Argumentów brakuje? :)

    Nie brakuje. Smutne jest, że nic z tego nie rozumiesz.


    > Pozwolę sobie w tej kwestii zachować całkowicie odmienne zdanie. Odnoszę
    > wrażenie, że Twoja wiedza, być może bardzo bogata, jest jednak pozbawiona
    > jakby
    > to ująć ...praktyki. A magiel i emerytki - to już emocje.

    Tak, to już wiemy. Jedynie Ty masz doświadczenie, jedynie Ty walczyłeś w
    słusznych sprawach, masz monopol na wszystko. To też jest smutne.


    >> Np. sąsiadka kumpla
    >> wezwała policję, bo ją zalał (pękła jakaś rurka w mieszkaniu).
    >
    > Chciała mieć dowód, jej prawo.

    Była głupia. Podobnych wyczynów i ataków na sąsiadów było wiele. Zawsze
    wiedziała kto współpracuje z mafią, kto kradnie, kto się puszcza, kto pluje
    na klatkę, itd. Wszędzie widziała wrogów, tylko z nikim nie potrafiła
    normalnie słowa zamienić.


    >> Wkurzeni policjanci ją opieprzyli i pojechali.
    >
    > Jakoś nie mogę w to uwierzyć, ale niech będzie.

    Policja nie jest od takich spraw. Chciała mieć dowód, to mogła wezwać
    zarządcę budynku, a nie wzywać policję i kłamać na temat zgłoszenia.


    > Uwierzyć na słowo?

    Za Twoim przykładem poradzę Tobie: Twój pomysł jest głupi, niezgodny z
    prawem i godzi w niewinnych ludzi. Uwierz na słowo.


    >> No cóż... Odsyłasz mnie do szkoły, ale widzę, że sam musiałeś często z
    >> niej
    >> uciekać na wagary...
    >
    > Znowu wycieczki osobiste...

    Niech Ci będzie. Inaczej nie rozumiesz.


    >> Po to m.in. w szkole się przerabia tą literaturę, żeby
    >> nauczyć młodzież, jakie błędy popełniali nasi przodkowie.
    >
    > Błędy zaraz?

    W kontekście w którym je wywołałeś to były błędy. Warcholstwo, pieniactwo i
    podobne zachowania to były błędy i nie powinniśmy ich powtarzać.


    > Powiedz teraz, ale tak z ręką na sercu, czy w podobnej sytuacji
    > zrezygnowałbyś
    > z dochodzenia roszczeń?

    Przeczytaj jeszcze raz co pisałem wcześniej. Ja nie karzę Ci odpuszczać,
    tylko krytykuję sposób walki, kóry chcesz obrać. Pisz donosy na winnych,
    pozywaj ich do sądu, skarż w mediach, rób co chcesz ale w ramach prawa i nie
    dokuczając postronnym, niewinnym ludziom.


    >> Gdzie napisałem o przemocy? Przeczytaj mój tekst jeszcze raz powoli,
    >
    > Ano czytam: "Broń i amunicję zaproponowałem. Odrzucasz ją, bo chcesz iść
    > po
    > najmniejszej linii oporu". Znaczy się kosmici to napisali?

    Ty jesteś naprawdę głupi czy żartujesz? Mam Ci tłumaczyć to zdanie i jego
    znaczenie? Jeżeli napiszę zdanie: "słowo to miecz, użyj go" napiszesz, że
    kazałem ci użyć miecza?


    >> Macie uprzykrzyć zabawę w tamtym lokalu.
    >
    > Pomysł ciekawy, ale niestety raczej nie do zrealizowania. Ze względu na,
    > jakbym
    > to ujął, uwarunkowania regionalne.

    Będę żałował, ale ciągle mnie to ciekawi. Co to są "uwarunkowania
    regionalne"? Sugerujesz, że to osiedle alkoholików, którzy ciągle
    przesiadują w tej knajpie i nie będzie komu tego zrealizować? ;-) Komu więc
    ta knajpa przeszkadza?

    <ciach>
    > udaje. Ustalono (bardzo szybko i sprawnie) a następnie wezwano i
    > przesłuchano
    > wszystkich którzy raczyli się wypowiedzieć w tej sprawie. Nawet tych,
    > których
    > wypowiedzi jasno wskazywały na nadmierne poczucie humoru, alkoholizm lub
    > wiek.

    Teraz jakoś mnie nie chce się w to wierzyć. Możesz podeprzeć się jakimiś
    dowodami? Artykuł, forum, cokolwiek? Czy znowu historie z magla powtarzasz.
    (ach te emocje ;-)


    > Nie było to na Białorusi, a wracając do Twojego pytania: "Co się stanie?"
    > odpowiem krótko: nie wiem, bywa różnie. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak
    > facet
    > jest mocny wal na priv, bo ja nie mam czasu jeździć na przesłuchania.

    Szczerze mówiąc daruje sobie pisanie na priv bo już męczy mnie ten wątek i
    dyskusja. Przypomina mi kopanie się z koniem.


    > Zgromadzenie? Ot idą sobie ludzie i prawidłowo przechodzą ulicę...

    Czegoś się domagają? Mają postulaty? To już zgromadzenie. Czytałeś tą
    ustawę?


    >> To jest właśnie ułomność "władzy" w Polsce.
    >
    > Mnie raczej do tej ułomności pasuje brak reakcji na wcześniejsze wyczyny
    > Samoobrony. Teraz to już nie ułomność, tylko tradycja :)

    Zgadza się. To co robiła samabrona to również była forma terroryzmu. Bardzo
    żałuję, że władze nie pootrafiły tego opanować w odpowiedni sposób. Przez to
    właśnie tacy jak Ty (to chyba nie jest jeszcze epitet ;-) powtarzają te
    "awanturki" i traktują jak tradycję.


    > Chyba że tak. Swoją drogą co to by się stało, jeśli autobus z górnikami
    > nie
    > dojechał na protest z powodu zablokowania przejścia przez mieszkańców
    > protestujących przeciwko protestowi górników? :).

    Chcesz powiedzieć, że zło będziesz zwalczał złem? To też nie jest dobry
    pomysł...


    Pozdrawiam
    Czabu

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1