Witam.
Jakiś czas temu pisałem o smierci dziadka i beznadziejnym lekarzu, który
zawał serca zdiagnozował jako zapalenie mięśnia. Sprawę zglosiliśmy do
prokuratury, prokurator powołała biegłego (po wcześniejszej sekcji zwłok) i
opinia biegłego jest właściwie jednoznaczna:

- Jeżeli lekarz zdiagnozował by poprawnie to jest wysokie
prawdopodobieństwo, że do śmierci by nie doszło
- Wiedza przeciętnego lekarza pozwala na zdiagnozowanie tego przypadku jako
zawał (a przynajmniej na skierowania na specjalistyczne badania lub
hospitalizację

Oraz wiele innych stwierdzeń, które wg prokuratora są wystarczające do
postawienia zarzutu z art 160kk w związku z art 155kk na podstawie art 11kk.

Moje pytanie:

Czy jeżeli lekarz okaże się winny pokrzywdzony (tj moja mama) może domagać
się zadośćuczynienia finansowego? Wiadomą rzeczą jest, że smierć człowieka
jest nieprzeliczalna na pieniądze, jednak zastanawia mnie fakt czy takie
roszczenie jest w ogóle uzasadnione/realne do wyekgzekwowania?

Jeszcze jedna sprawa:
Złożyliśmy z mamą zeznania z chwilą zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa. Sala rozpraw jest oddalona od nas 600km - czy jeżeli sąd lub
oskarżony zechce nas przesłuchać jest możliwość abyśmy tam nie musieli
jechać?
Pozdrawiam.

do góry

Użytkownik "Roki" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fm10rh$9qp$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Czy jeżeli lekarz okaże się winny pokrzywdzony (tj moja mama) może
> domagać się zadośćuczynienia finansowego?

Tak. Z tym, że jeśli nie było to w ramach jego indywidualnej praktyki
lekarskiej, to raczej od Zakładu Opieki Zdrowotnej.

> Wiadomą rzeczą jest, że smierć człowieka jest nieprzeliczalna na
> pieniądze, jednak zastanawia mnie fakt czy takie roszczenie jest w ogóle
> uzasadnione/realne do wyekgzekwowania?

Vide przykłady spowodowania śmierci przez policjantów. Policja płaci
odszkodowania.
>
> Jeszcze jedna sprawa:
> Złożyliśmy z mamą zeznania z chwilą zawiadomienia o podejrzeniu
> popełnienia przestępstwa. Sala rozpraw jest oddalona od nas 600km - czy
> jeżeli sąd lub oskarżony zechce nas przesłuchać jest możliwość abyśmy tam
> nie musieli jechać?

Tak. Z tym, że tylko o ile sąd uzna to za konieczne. W sprawie związanej z
błędem lekarskim kluczową rolę ma raczej opinia biegłego. Co nowego do
sprawy możecie wnieść? No chyba, ze w chwili badania lekarskiego ktoś z Was
był przy nim. Wówczas możecie zaświadczyć, co mówił pacjent, na co się
uskarżał itd. Wówczas wezwanie jest w zasadzie pewne.

do góry

> Tak. Z tym, że jeśli nie było to w ramach jego indywidualnej praktyki
> lekarskiej, to raczej od Zakładu Opieki Zdrowotnej.

Osobny proces czy proces adhezyjny? W sumie jeżeli przeciwko Zakładowi
Opieki to raczej osobny?

> Tak. Z tym, że tylko o ile sąd uzna to za konieczne. W sprawie związanej z
> błędem lekarskim kluczową rolę ma raczej opinia biegłego. Co nowego do
> sprawy możecie wnieść? No chyba, ze w chwili badania lekarskiego ktoś z
> Was był przy nim. Wówczas możecie zaświadczyć, co mówił pacjent, na co się
> uskarżał itd. Wówczas wezwanie jest w zasadzie pewne.

To ja po usłyszenie o dolegliwościach zadzwoniłem po lekarza, ja
powiedziałem mu o objawach i ja właściwie "byłem" przez cały czas - tylko,
że przy słuchawce. Wiem na co pacjent się uskarżał, przekazywałem to
lekarzowi - wszystko jest w zeznaniach.

do góry

Użytkownik "Roki" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fm12mq$en8$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Tak. Z tym, że jeśli nie było to w ramach jego indywidualnej praktyki
>> lekarskiej, to raczej od Zakładu Opieki Zdrowotnej.
> Osobny proces czy proces adhezyjny? W sumie jeżeli przeciwko Zakładowi
> Opieki to raczej osobny?

Osobiście uważam, że osobny.
>
>> Tak. Z tym, że tylko o ile sąd uzna to za konieczne. W sprawie związanej
>> z błędem lekarskim kluczową rolę ma raczej opinia biegłego. Co nowego do
>> sprawy możecie wnieść? No chyba, ze w chwili badania lekarskiego ktoś z
>> Was był przy nim. Wówczas możecie zaświadczyć, co mówił pacjent, na co
>> się uskarżał itd. Wówczas wezwanie jest w zasadzie pewne.
> To ja po usłyszenie o dolegliwościach zadzwoniłem po lekarza, ja
> powiedziałem mu o objawach i ja właściwie "byłem" przez cały czas -
> tylko, że przy słuchawce. Wiem na co pacjent się uskarżał, przekazywałem
> to lekarzowi - wszystko jest w zeznaniach.

To raczej na pewno będzie Cię chciał przesłuchać sąd. Chyba, ze lekarz
podda się dobrowolnie karze i nie będzie procesu.

do góry

Roki pisze:
> Jakiś czas temu pisałem o smierci dziadka i beznadziejnym lekarzu, który
> zawał serca zdiagnozował jako zapalenie mięśnia. Sprawę zglosiliśmy do
> prokuratury, prokurator powołała biegłego (po wcześniejszej sekcji zwłok) i
> opinia biegłego jest właściwie jednoznaczna:
A ja może tylko podepnę się pod wątek i zapytam: po jakim czasie takie
sprawy się przedawniają? Mam na myśli właśnie błędną diagnozę, podjęcie
w związku z tym niewłaściwego leczenia i w konsekwencji zgon pacjenta?
--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

On 9 Sty, 00:28, "Roki" <r...@w...pl> wrote:
> Witam.
> Jakiś czas temu pisałem o smierci dziadka i beznadziejnym lekarzu, który
> zawał serca zdiagnozował jako zapalenie mięśnia. Sprawę zglosiliśmy do
> prokuratury, prokurator powołała biegłego (po wcześniejszej sekcji zwłok) i
> opinia biegłego jest właściwie jednoznaczna:
>
> - Jeżeli lekarz zdiagnozował by poprawnie to jest wysokie
> prawdopodobieństwo, że do śmierci by nie doszło
> - Wiedza przeciętnego lekarza pozwala na zdiagnozowanie tego przypadku jako
> zawał (a przynajmniej na skierowania na specjalistyczne badania lub
> hospitalizację
>
> Oraz wiele innych stwierdzeń, które wg prokuratora są wystarczające do
> postawienia zarzutu z art 160kk w związku z art 155kk na podstawie art 11kk.
>
> Moje pytanie:
>
> Czy jeżeli lekarz okaże się winny pokrzywdzony (tj moja mama) może domagać
> się zadośćuczynienia finansowego? Wiadomą rzeczą jest, że smierć człowieka
> jest nieprzeliczalna na pieniądze, jednak zastanawia mnie fakt czy takie
> roszczenie jest w ogóle uzasadnione/realne do wyekgzekwowania?
>
> Jeszcze jedna sprawa:
> Złożyliśmy z mamą zeznania z chwilą zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia
> przestępstwa. Sala rozpraw jest oddalona od nas 600km - czy jeżeli sąd lub
> oskarżony zechce nas przesłuchać jest możliwość abyśmy tam nie musieli
> jechać?
> Pozdrawiam.

zadośćuczynienie za krzywdę nie, tylko odszkodowanie 446 kc jeżeli
pogorszyła wam się sytuacja życiowa [utrzymywał was dziadek ? ...]
trzeba udowodnić,
plus ew. koszty pogrzebu

do góry

zadośćuczynienie za krzywdę nie, tylko odszkodowanie 446 kc jeżeli
pogorszyła wam się sytuacja życiowa [utrzymywał was dziadek ? ...]
trzeba udowodnić,
plus ew. koszty pogrzebu

Właśnie tak mi się wydawało - tzn, że w związku z tym, że dziadek nas nie
utrzymywał i nie pogorszyła nam się sytuacja życiowa nie mamy podstaw do
roszczenia. Jednak dla pewności wolałem zapytać.
Koszty pogrzebu zostały pokryte z ubezpieczenia.

do góry

Robert Tomasik pisze:
> Tak. Z tym, że jeśli nie było to w ramach jego indywidualnej praktyki
> lekarskiej, to raczej od Zakładu Opieki Zdrowotnej.

na jakiej podstawie?

KG

do góry

kam pisze:

>> Tak. Z tym, że jeśli nie było to w ramach jego indywidualnej praktyki
>> lekarskiej, to raczej od Zakładu Opieki Zdrowotnej.
>
> na jakiej podstawie?
>

Art. 120 §1 kp ?


--
@2008 Johnson

"Koniec świata się zbliża ..."

do góry

Johnson napisał(a):
> kam pisze:
>
> >> Tak. Z tym, ?e je?li nie by?o to w ramach jego indywidualnej praktyki
> >> lekarskiej, to raczej od Zak?adu Opieki Zdrowotnej.
> >
> > na jakiej podstawie?
> >
>
> Art. 120 ?1 kp ?
>

tiaaaa, jasne i do 3krotnego miesięcznego wynagrodzenia, co za
dyrdymały,
po pierwsze nie zadoścuczynienie bo dziadek nie żyje i krzywdy ne
odczuwa w związku z tym, ew, odszkodowanie dla najbliższych + koszty
jw., ale z tego co napisane nie ponieśli zadnych, więc po pierwsze nie
ma szkody żadnej
a odpowiedzialnośc na zasadach ogólnych 415kc, ktoz winy swojej ...
solidarnie lekarz + zoz może być też, tylko trzeba wykazać
zaniedbania, a tu bardziej chyba zaniedbał lekarz z opisu tylko
wnosząc, może w zoz też się coś znajdzie, za późno badania porobili
czy coś

do góry