-
51. Data: 2005-06-19 14:20:45
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: "Aleksander Kwaśniak" <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
> Powie nie wiem i styknie. A imie ojca lub matki to nie problem.
Powie nie wiem i trafi na dołek :-)
Znasz osobę która nie wie jak się matka nazywa?
pdr
Olo
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
52. Data: 2005-06-19 14:53:33
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: "Lincoln" <l...@p...onetkropkapl>
> Powie nie wiem i trafi na dołek :-)
> Znasz osobę która nie wie jak się matka nazywa?
Nie:) ale tak tylko pytam:) Wkoncu nie ma nigdzie napisane ze musze znac
nazwisko panienskie matki, nie?:)
--
Pozdrawiam Lincoln
Fiat Tipo 1,4ie PMS+LPG Edition
CH#19 Jelenia Góra | gg#1135336
"Na pewnym etapie wszystko się wyciąga gazem"
-
53. Data: 2005-06-19 15:19:52
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: "Chessio" <C...@g...TO.pl>
Użytkownik "Aleksander Kwaśniak" <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
napisał w wiadomości news:d93use$31k$1@inews.gazeta.pl...
> Chyba jednak to Ty nie rozumiesz.
> Chodzi mi o wręczenie druku wezwania do zapłaty. Niby jak to sobie
> wyobrażasz
> w sytuacji, gdy zainteresowany nie pokwitował odbioru?
No ja np. wyobrazam sobie to dokladnie tak samo jak przychodzi
wezwanie do domu zwyklym listem, a nie poleconym.
Wiem, wiem, ze to inna para kaloszy :)
Kontroler to nie poczta - mu trzeba kwitowac nawet to ze oddal mi
bilet po sprawdzeniu :) Sorry, nie moglem sie powstrzymac.
--
Pozdrawiam,
Chessio
-
54. Data: 2005-06-19 17:06:59
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Aleksander Kwaśniak wrote:
>>>To znaczy? Niebardzo w tej chwili rozumiem...
>>>
>>
>>dlaczego miał "wezwać do zapłaty" po podpisaniu, a bez podpisania nie?
>>Wezwanie do zapłaty powinno być za brak biletu, a nie uzależnione od
>>podpisania czegokolwiek.
>
>
> Chyba jednak to Ty nie rozumiesz.
> Chodzi mi o wręczenie druku wezwania do zapłaty. Niby jak to sobie wyobrażasz
> w sytuacji, gdy zainteresowany nie pokwitował odbioru?
>
Do mnie różne wezwania przychodzą też listami zwykłymi i też nie mają
potwierdzenia odbioru.
Może należałoby jednak wręczać wezwania bez podpisu, niech sobie na
spokojnie w domu poczyta, a tak to nawet jakby chciał to nie ma jak, bo
nie dostał.
Przecież i tak to niczego nie zmienia, czy się podpisał, czy nie.
-
55. Data: 2005-06-19 17:27:40
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: "Aleksander Kwaśniak" <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
> No ja np. wyobrazam sobie to dokladnie tak samo jak przychodzi
> wezwanie do domu zwyklym listem, a nie poleconym.
> Wiem, wiem, ze to inna para kaloszy :)
Dobrze że wiesz.
pdr
Olo
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
56. Data: 2005-06-19 17:30:12
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: "Aleksander Kwaśniak" <k...@g...SKASUJ-TO.pl>
> Nie:) ale tak tylko pytam:) Wkoncu nie ma nigdzie napisane ze musze znac
> nazwisko panienskie matki, nie?:)
Nie jest też nigdzie napisane że musisz znać swoje nazwisko, czy swój adres i
co z tego?
pdr
Olo
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
57. Data: 2005-06-20 06:27:16
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: Herbi <x...@a...pl>
Dnia 18 cze o godzinie 18:26, na pl.soc.prawo, Aleksander Kwaśniak
napisał(a):
> Rozbijmy na dwie grupy:
> 1) faktycznie bezdomni - takich nikt do niczego nie będzie wzywał ani
> zobowiązywał, mogą jedynie dostać po mordzie albo nożem pod żebro,
Ty faktycznie nie masz miejsca na zwoje mózgowe - masz sieczkę zamiast
mózgu.
Ciebie już nie da się leczyć - chyba że na paznokcie u stóp.
--
Herbi
20-06-2005 08:27:14
-
58. Data: 2005-06-20 06:30:01
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Herbi" <x...@a...pl> napisał w wiadomości
news:yrtbzkmn4zyq.dlg@onet.pl...
> Dnia 19 cze o godzinie 12:16, na pl.soc.prawo, Aleksander Kwaśniak
> napisał(a):
>
> >> A nie, ja sie tylko pytam po jaka cholere w ogole sie tych
> >> ludzi na policje fatyguje, skoro potwierdzenie jest takie
> >> samo, jak na miejscu przy zwyklym zapisaniu sobie tego, co
> >> czlowiek o sobie powiedzial...
> >
> > Nie jest takie samo.
>
>
> A bardziej szczegółowo? Co mas zna myśli - poproś kogoś by Ci podyktował
> więcej danych w tym temacie - piszesz tutaj ogólnikowo - a szkoda - nie ma
> z czego się pośmiać.
Policja może na miejscu sprawdzić prawdziwość podanych danych.
Wprowadzanie w błąd policjanta jest karalne.
L.
-
59. Data: 2005-06-20 06:30:47
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: Herbi <x...@a...pl>
Dnia 19 cze o godzinie 12:16, na pl.soc.prawo, Aleksander Kwaśniak
napisał(a):
>> A nie, ja sie tylko pytam po jaka cholere w ogole sie tych
>> ludzi na policje fatyguje, skoro potwierdzenie jest takie
>> samo, jak na miejscu przy zwyklym zapisaniu sobie tego, co
>> czlowiek o sobie powiedzial...
>
> Nie jest takie samo.
A bardziej szczegółowo? Co mas zna myśli - poproś kogoś by Ci podyktował
więcej danych w tym temacie - piszesz tutaj ogólnikowo - a szkoda - nie ma
z czego się pośmiać.
--
Herbi
20-06-2005 08:30:45
-
60. Data: 2005-06-20 07:00:04
Temat: Re: Bileciki do kontroli - pytanie ?
Od: Herbi <x...@a...pl>
Dnia 20 cze o godzinie 08:30, na pl.soc.prawo, Liwiusz napisał(a):
>>>> A nie, ja sie tylko pytam po jaka cholere w ogole sie tych
>>>> ludzi na policje fatyguje, skoro potwierdzenie jest takie
>>>> samo, jak na miejscu przy zwyklym zapisaniu sobie tego, co
>>>> czlowiek o sobie powiedzial...
>>>
>>> Nie jest takie samo.
>>
>>
>> A bardziej szczegółowo? Co mas zna myśli - poproś kogoś by Ci podyktował
>> więcej danych w tym temacie - piszesz tutaj ogólnikowo - a szkoda - nie ma
>> z czego się pośmiać.
>
> Policja może na miejscu sprawdzić prawdziwość podanych danych.
Dlatego Kira zapytał/a tak:
>>>>>>>> potwierdzenie jest takie samo, jak na miejscu przy zwyklym zapisaniu sobie
tego, co czlowiek o sobie powiedzial
^^^^^^^^^^
i w domyśle chodziło o to że delikwenta nie trzeba doprowadzać na
posterunek, policjant może być na miejscu.
> Wprowadzanie w błąd policjanta jest karalne.
A jaki to będzie rodzić skutek dla osoby która ... skłamała?
Olo doprowadził osobę która podróżowała bez ważnego biletu tramwajem na
posterunek. Osoba ta podaje dane które po sprawdzeniu na komisariacie
okazują się poprawne. Osobie tej zostaje wypisany blankiet opłaty
dodatkowej za jazdę bez ważnego biletu nawet w obecności policjantów.
Za jakiś czas na adres osoby która została 'spisana i sprawdzona' przez
policjantów przychodzi wezwanie do zapłaty - jakie taka osoba ma szanse na
uniknięcie ZŁODZIEJSKIEGO zapłacenia za cos czego nie zrobiła?
Ale najlepsze jest to - jak policja teraz złapie *tego co okłamał policję*?
Dopiero gdy złapią taką osobę - można będzie ja ukarać za wprowadzenie
policjanta w błąd - prawda? :)
--
Herbi
20-06-2005 09:00:02