-
91. Data: 2005-01-04 11:06:50
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: bo <a...@a...edu.pl>
gazebo wrote:
> Flasher wrote:
>>
>> PrzemekB wrote:
>>
>> > Uważasz, zatem, że przełożony pracownicy i jego koledzy mają prawo
>> > żądać od niej usług seksualnych w ramach pensji wypłacanej jej przez
>> > pracodawcę? Bo ja tak, to rozumiem.
>> > Bardzo ciekawe jest, że ofiarę molestowania seksualnego w miejscu
>> > pracy, ofiarę gwałtu, ofiarę nadużycia władzy przez przełożonego
>> > sprawdzasz do roli prostytutki, która oskarżyła klienta o gwałt.
>>
>> Uważam, że jeśli zgadzała się na coś takiego przez rok i czerpała z tego
>> korzyści finansowe, to nazwa "prostytucja" jak najbardziej do tego
>> pasuje. Ofiarą to by była, gdyby mimo jej protestów SIŁĄ ją zmusili do
>> stosunku.
>
> przemoc to nie tylko sila fizyczna
wiesz ... tym torem myslania idac,
to kazda k... koze powiedziec, ze ja gwalca,
boja zytuacja ekonomizcna zmusza...
Boguslaw
-
92. Data: 2005-01-04 12:25:53
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: gazebo <g...@p...pl>
bo wrote:
>
> >
> > przemoc to nie tylko sila fizyczna
>
> wiesz ... tym torem myslania idac,
> to kazda k... koze powiedziec, ze ja gwalca,
> boja zytuacja ekonomizcna zmusza...
>
uzycie przemocy wobec kurwy tez jest karalne
--
careful with that axe Eugene!
-
93. Data: 2005-01-04 13:09:25
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: bo <a...@a...edu.pl>
gazebo wrote:
> bo wrote:
>>
>
>> >
>> > przemoc to nie tylko sila fizyczna
>>
>> wiesz ... tym torem myslania idac,
>> to kazda k... koze powiedziec, ze ja gwalca,
>> boja zytuacja ekonomizcna zmusza...
>>
>
> uzycie przemocy wobec kurwy tez jest karalne
No wiec wlasnie..
O przemoc pytamy.
Nie lubie, gdy do wlasnyc celow
czlowiek "Falandyzuje rzeczywistosc".
Dzis chcesz nazwac "uleganie przemocy przemoca"
strach przed utrata pracy...
Jutor przed glodem na przyklad....
I obudzisz sie w sadzie, gdy wlasna zona cie o gwalt ostarzy,
bopowie ze bala sie ze sie z nia rozwiedziesz, jak nie pojdzie
z toba do lozka..
Boguslaw
-
94. Data: 2005-01-04 14:56:21
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: gazebo <g...@p...pl>
bo wrote:
>
> Nie lubie, gdy do wlasnyc celow
> czlowiek "Falandyzuje rzeczywistosc".
>
> Dzis chcesz nazwac "uleganie przemocy przemoca"
a to juz nie do mnie tylko sedziego prowadzacego sprawe prosze kierowac
--
No, to będę miał nauczkę.
-- jeden facet gdy przywiązywali go do krzesła elektrycznego
-
95. Data: 2005-01-04 15:06:32
Temat: Odp: Bielawa - sex za pieniadze
Od: "jabbe" <m...@w...pl>
> > Uważam, że jeśli zgadzała się na coś takiego przez rok i czerpała z tego
> > korzyści finansowe, to nazwa "prostytucja" jak najbardziej do tego
> > pasuje. Ofiarą to by była, gdyby mimo jej protestów SIŁĄ ją zmusili do
> > stosunku.
>
> przemoc to nie tylko sila fizyczna
> --
> careful with that axe Eugene!
a jak się gwałci słowem ?
J
-
96. Data: 2005-01-04 15:48:15
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: gazebo <g...@p...pl>
jabbe wrote:
>
>
> a jak się gwałci słowem ?
grozba, podstep
--
No, to będę miał nauczkę.
-- jeden facet gdy przywiązywali go do krzesła elektrycznego
-
97. Data: 2005-01-04 18:24:10
Temat: Re: Odp: Bielawa - sex za pieniadze
Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>
Dnia Tue, 4 Jan 2005 16:06:32 +0100, jabbe <m...@w...pl> napisał:
>
>> > Uwa?am, ?e je?li zgadza?a si? na co? takiego przez rok i czerpa?a z
>> tego
>> > korzy?ci finansowe, to nazwa "prostytucja" jak najbardziej do tego
>> > pasuje. Ofiar? to by by?a, gdyby mimo jej protestów SI?? j? zmusili do
>> > stosunku.
>>
>> przemoc to nie tylko sila fizyczna
>> --
>> careful with that axe Eugene!
>
> a jak si? gwa?ci s?owem ?
Przez uszy. "Ferdydurke" nie czytałeś?
--
Falkenstein
Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
skazania.
-
98. Data: 2005-01-04 18:37:10
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Paszczak" <s...@h...pl> napisał w wiadomości
news:cr77cl$5rn$1@phone.provider.pl...
> Alek <alek67@precz_ze_spamem.poczta.onet.pl> wrote:
>> Swobodna ocena dowodów, czyli "sądźta jak chceta".
>> Nie podoba mi się to, zwłaszcza że nie mam zaufania do sądów i sędziów.
>> Zaufania, że reprezentują oni wysoki poziom fachowy i etyczny.
>
> Co proponujesz w zamian? Lincz na ulicy?
Nie. Inny sposób slekcji kandydatów.
W chwili obecnej, sędzią (adwokatem zresztą również) zostaje się będąc
największym matołem na studiach byle miało się rodziców w "zawodzie".
A powinni zostać najinteligentniejsi.
Pzdr
Leszek
-
99. Data: 2005-01-04 23:32:38
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: Flasher <f...@p...onet.pl>
gazebo wrote:
> pomijac sam US i tryb postepowania tam obowiazujacy, to jakich zeznan?
> zdarzenie mialo miejsce, nie znam sie na prawie (karno-skarbowym) ale
> kto za to ponosi odpowiedzialnosc w swietle prawa? na pewno nie ty? a
> jesli z relacji z ksiegowa wynika jej odpowiedzialnosc przed toba to
> chyba mozesz wystapic o rekompensate w kwocie mandatu na drodze
> postepowania cywilnego
Odpowiadam ja, a umowa z księgową umożliwia mi uzyskanie od niej
odszkodowania. Suma, zresztą banalnie niska, wpłynęła kilka dni po
terminie, a sprawa zaczęła się toczyć miesiąc później.
Mogę oczywiście sam prowadzić swoją księgowość, tylko, że wtedy byłbym
księgowym a nie tym kim jestem (dziedzina działaności nieistotna).
Pomijam to, że jestem pociągany do odpowiedzialności za cudze błędy - to
w tym kraju normalne. Paranoiczne jest tak na prawdę to, że system nie
jest zainteresowany wyjaśnieniem sprawy, tylko jej zamknięciem. To jest
charakterystyczne: niech pan podpisze, to będzie spokój.
pozdrawiam, Flasher
--
http://polbox.com/f/flasher
Strona dla ludzi myslacych
!!antyspam - mail tylko na stronie!!
-
100. Data: 2005-01-04 23:38:55
Temat: Re: Bielawa - sex za pieniadze
Od: Flasher <f...@p...onet.pl>
PrzemekB wrote:
>>To była
>>jedyna możliwość zamknięcia sprawy mandatem, bo zgadzałem się z zarzutem US.
>>I czy to nie jest wymuszanie zeznań?
>
> A co Ci groziło gdybyś nie nałgał przez urzędnikiem?
Ależ ja nie nałgałem przed urzędnikiem. Powiedziałem, jak było, ale jego
kompletnie nie interesowała prawda. Podał mi dwa wyjścia z sytuacji:
mandat lub sąd. Wybrałem mandat, bo doprawdy nie mam dość zacięcia, by
stawać w pojedynkę na wprost molocha.
To tak, jak przy kupnie samochodu. Nikogo nie interesuje za ile go
kupiłeś na prawdę, tylko za ile go kupiłeś "według taryfikatora
urzędowego". To jest wartość którą musisz wpisać w zeznaniu podatkowym i
jeszcze przypieczętować własnym podpisem, chociaż to przecież nieprawda.
pozdrawiam, Flasher
--
http://polbox.com/f/flasher
Strona dla ludzi myslacych
!!antyspam - mail tylko na stronie!!