-
11. Data: 2002-01-21 13:52:16
Temat: Re: Będzie rozprawa - stało się
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
"Porky" [...]
> Teraz kwestia ile to będzie. Ona chce
> całość sumy i o niczym innym nie chce słyszeć.
Chciec, to kazdy moze.
Wazne, czy nalezy sie jej cos.
Boguslaw
-
12. Data: 2002-01-21 13:57:41
Temat: Re: Będzie rozprawa - stało się
Od: Wojtek S <w...@h...com>
Porky wrote:
> Oj bardzo się denerwuję. Całe to zamieszanie bym przebolał, gdyby wypadek
> był z mijej winy. No ale ponieważ jestem "buntownikiem" to teraz mam
> pasztet. Nie liczę na to, że sprawa odbędzie się po mojej myśli i nie będę
> musiał płacić. Ja już nastawiam się na rachunek za naprawę ale nie
> całości!!!! Na to mnie nie dość, że nie stać (student zaoczny obecnie bez
> pracy, rodzinka opłaca czesne), to jeszcze jakim mam prawem płacić za
> naprawę, jeśli samochód, który mi dała był niesprawny technicznie(wręcz
> stwarzał zagrożenie wypatkiem!!). Teraz kwestia ile to będzie. Ona chce
> całość sumy i o niczym innym nie chce słyszeć.
Czy miałeś jakąś umowę? Tylko ustną?
IMHO twardo stój na swoim, że dostałeś samochów stanie takim jaki był i
to nie twoja wina, że się rozpadł. W pierwszym mailu piszesz:
"Pracowałem w piekarni jako kierowca, po trzech dniach rozbiłem samochód
nie
z mojej winy (w każdym razie ja tak sądze). Samochód miał łyse opony z
tyłu,
luzy w układzie kierowniczym no i można by jeszcze tego troche wymienić.
W
każdym razie odmówiłem zapłaty za wyrządzoną szkodę. Sprawa na 99% trafi
do
sądu."
Co to znaczy - miałeś wypadek. Co się stało? Wjechałeś w kogoś, ktoś w
ciebie wjechał, wjechałeś w COŚ ? Odmówiłeś zapłaty komu? Twojej
pracodawczyni czy poszkodowanym w wypadku?
PS Już po ptokach ale... trzeba było nie brać samochodu niesprawnego
technicznie. Albo mieć protokół przejęcia opisujący stan samochodu... To
tak na przyszłość.
--
Pozdrówka
Wojtek GaduGadu: 1137408
Megane Kombi 1.6 AIR: http://moto.ahoj.pl/testy.html/showtest,595
moja strona: -- http://republika.pl/wojtek_pl2/ -- update 15.01.2002
-
13. Data: 2002-01-21 14:45:55
Temat: Re: Będzie rozprawa - stało się
Od: "wag" <z...@b...onet.pl>
Trzeba było nie wsiadać - jak był niesprawny.
--
Z pozdrowieniami
Paweł Zagozda
http://www.webmedia.pl/kkn
Użytkownik "Porky" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a2h5et$ij5$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
> news:a2h4lo$3bv$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> >
> > "Justyna" <j...@s...pl> wrote in message
> > news:a2h4be$ssj$1@news.tpi.pl...
> > >
> > > Użytkownik "Porky" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > > news:a2h3oe$foh$1@news.onet.pl...
> > > (ciach)
> > > to ona coś chce od Ciebie, a nie TY od niej.
> > > Poczekaj, masz czas......
> >
> > A "cena spokoju" ?
> >
> > pan "Porky" po prostu "denerwuje sie" tym, ze nie wie jakie sa
> > naprawde zadania "szefowej". Czasem dobrze miec jakis papierek.
>
> Oj bardzo się denerwuję. Całe to zamieszanie bym przebolał, gdyby wypadek
> był z mijej winy. No ale ponieważ jestem "buntownikiem" to teraz mam
> pasztet. Nie liczę na to, że sprawa odbędzie się po mojej myśli i nie będę
> musiał płacić. Ja już nastawiam się na rachunek za naprawę ale nie
> całości!!!! Na to mnie nie dość, że nie stać (student zaoczny obecnie bez
> pracy, rodzinka opłaca czesne), to jeszcze jakim mam prawem płacić za
> naprawę, jeśli samochód, który mi dała był niesprawny technicznie(wręcz
> stwarzał zagrożenie wypatkiem!!). Teraz kwestia ile to będzie. Ona chce
> całość sumy i o niczym innym nie chce słyszeć.
>
>
-
14. Data: 2002-01-21 14:49:13
Temat: Re: Będzie rozprawa - stało się
Od: "wag" <z...@b...onet.pl>
> to resztę płaci pracodawca - jego ryzyko. Chyba że nie pracowałeś na
> podstawie umowy o pracę. Wtedy nie wiem jak to będzie.
>
> PS. Zawsze miej pismo na to co bierzesz w użytek...
Pracodawcom polecam branie weksla in blanco przed wydanie cennego przedmiotu
pracownikowi.
--
Z pozdrowieniami
Paweł Zagozda
http://www.webmedia.pl/kkn
Użytkownik "Wojtek S" <w...@h...com> napisał w wiadomości
news:3C4C0D2E.A8DB6A30@hotmail.com...
> Porky wrote:
>
> > Pracowałem w piekarni jako kierowca, po trzech dniach rozbiłem samochód
nie
> > z mojej winy (w każdym razie ja tak sądze). Samochód miał łyse opony z
tyłu,
> > luzy w układzie kierowniczym no i można by jeszcze tego troche wymienić.
W
> > każdym razie odmówiłem zapłaty za wyrządzoną szkodę. Sprawa na 99% trafi
do
> > sądu.
> Szkoda wyrządzona komuś powinna być pokryta przez pracodawcę (powinien
> być ubezpieczony ;-))
> ZTCW pracodawca może dochodzić od pracownika wyrównania szkody w
> wysokości maks. trzymiesięcznego wynagrodzenia. Jeżli szkoda jest wyższ
> to resztę płaci pracodawca - jego ryzyko. Chyba że nie pracowałeś na
> podstawie umowy o pracę. Wtedy nie wiem jak to będzie.
>
> PS. Zawsze miej pismo na to co bierzesz w użytek...
>
> --
> Pozdrówka
> Wojtek GaduGadu: 1137408