-
231. Data: 2003-09-24 12:18:10
Temat: Re: to trochę nie tak
Od: poreba <d...@p...com>
"Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl> popełnił 24 wrz 2003 na pl.soc.prawo
utwór news:bkrovg$bu1$1@nemesis.news.tpi.pl:
>> BTW jak zapoznać się, czy to z regulaminem, czy to z cennikiem
>> wywieszonym w pojeździe, skoro jak przyznałeś, aby wejść do pojazdu
>> trzeba albo mieć bilet (za ile?! jaki?!),
> Akurat przy wejsciu do kazdego pojazdu (przy _kazdych_ drzwiach i od
> _zewnatrz_) wiszą takie male nalepki z cenami biletow jednorazowych.
I o to chodziło! Za dowód przyjmuję Twoje słowo.
> mozna na prawdę bezkarnie posiedziec sobie w autobusie te 10-15 min na
> petli, poczytać co się chce i na tej samej pętli wysiąść.
Może to ktoś sprawdzić? Czy w zasięgu działania naszego KONTROLERA można
sobie wejść do autobusu na pętli? U mnie zgodnie z regulaminem pojazd
"należy bezwzględnie opuścić".
> Drobne naklejki z cenami wylacznie biletow jednorazowych wisza de
> facto na kazdym slupku z rozkladem.
I o to chodziło! Za dowód przyjmuję Twoje słowo.
--
pozdro
poreba
-
232. Data: 2003-09-24 14:27:00
Temat: Re: Kanary i co dalej....
Od: " Rodrig von Falkenstein" <r...@N...gazeta.pl>
Dredd<...@...pl> napisał(a):
> Zastanawiam się teraz czy takiej dozwolonej samopomocy nie dałoby
> się wywieść właśnie z art. 33a prawa przewozowego...
Po pierwsze prawo przewozowe to prawo administracyjne a nie cywilne. Poza tym
tzw. dozwolnona samopomoc to konstrukcja prawna którą uzasadnia się ustawowe
upowaznienie poszkodowanego do naruszania uprawnień krzywdziciela - np
zajęcie krowy która weszła w szkode lub rzeczy bedacych własnoscia najemcy
lokalu, gdy nie zapłaci on czynszu. To nie oznacza,że zawsze jak prawa
kjakiejs osoby sa naruszane to moze ona je sama egzekwować, moze to robic
tylko gdy upoważnia ją do tego ustawa
> Skoro kanar może zwrócić się do policji celem ustalenia tożsamości
> gapowicza (to jak sądzę nie budzi w tej dyskusji sporów) to w zasadzie
> bez zatrzymania gapowicza to uprawnienie pozostałoby zupełnie
> bezużyteczne i nieracjonalne
Racja, ale ustawy są pełne róznych bzdurnych i nieracjonalnych przepisów. I
rzeczywiscie wskutek niedoróbki ustawowej (brak upowaznienia do ujecia i
zatrzymania) prawo zwrócenia sie do policjanta jest bezużyteczne i
nieracjonalne. Niestety jedyne co mozna zrobić to zmienic prawo przewozowe.
(> Dlatego ciekaw jestem Waszych poglądów na temat tego czy z art. 33a
> prawa przewozowego wynika prawo do stosowania przez kanarów tzw.
> dozwolonej samopomocy w rozumieniu prawa cywilnego w postaci
> doprowadzenia gapowicza do policji (także pod przymusem)
Jak napisałem wyżej - nie wynika. Poza tym prawo do pozbawienia kogos
wolności musi wynikac wprost z ustawy, okreslajacej osobe uprawniona do
zrobienia tego i warunki, w których moze to nastapić.
> Tak czy owak dla mnie twierdzenie że kanar nie może tknąc gapowicza
> bez ustalonej tożsamości (bez dokumentów) i musi pozwolić mu
> odejść w siną dal mimo że gość właśnie został złapany na bezprawnym
> zachowaniu pachnie lekko anarchią i lekceważeniem praw
> pokrzywdzonych oraz istniejących w naszym prawie unormowań
Anarchią? ciekawa koncepcja. Poza tym MPK nie jest pokrzywdzonym ale
poszkodowanym. A co do lekceważenia unormowań prawnych to jest nim własnie
zatrzymywania pasazerów przez kanarów.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
233. Data: 2003-09-24 15:50:17
Temat: Re: Kanary i co dalej....
Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>
Rodrig von Falkenstein <r...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> > Dlatego ciekaw jestem Waszych poglądów na temat tego czy z art. 33a
> > prawa przewozowego wynika prawo do stosowania przez kanarów tzw.
> > dozwolonej samopomocy w rozumieniu prawa cywilnego w postaci
> > doprowadzenia gapowicza do policji (także pod przymusem)
>
> Jak napisałem wyżej - nie wynika. Poza tym prawo do pozbawienia kogos
> wolności musi wynikac wprost z ustawy, okreslajacej osobe uprawniona do
> zrobienia tego i warunki, w których moze to nastapić.
Jestem skłonny w caej rozciągłości przyznać rację Dreddowi.
Działania kontrolerów, jeśli zachowują umiar, pachną mi tu wyraźnie
kontratypem.
Obojętne, czy nazwać to - jak chce Dredd - dozwoloną samopomocą, czy
działaniem w ramach obowiązków służbowych, których bez pomocy Policji w tym
wypadku nie dałoby się rzetelnie wykonać, czyn nie powinien podlegać karze.
"Nie można korzystać ze swojego prawa podmiotowego sprzecznie z celami
wytyczonymi przez państwo" - to jedna z zasad współżycia społecznego
określona w orzecznictwie SN. Zdecydowanie prawo gapowicza do bezkarnego
oddalenia się, zanim przyjedzie Policja w imię szczytnych haseł wolności
byłoby sprzeczne co najmniej z tą jedną zasadą współżycia społecznego i nie
podlega w tym wypadku ochronie prawnej (art. 5 k.c.).
Dozwolona samopomoc, działanie w ramach podstawowych obowiązków służbowych i
zgodnie z zasadami współżycia społecznego - to trzy bardzo poważne powody,
aby posłużyć się tu pojęciem konttratypu.
Poza tym Dredd bardzo ładnie wytłumaczył Ci, że luka w prawie jest pozorna.
Skoro nie wystarcza wykładnia językowa, nalezy dokonać jeszcze pozostałych i
wszystko staje się jasne.
Zanim zasiądziesz za stołem sędziowskim, poczytaj jeszcze raz wypowiedzi
Dredda.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
234. Data: 2003-09-24 16:40:55
Temat: Re: Kanary i co dalej....
Od: "Lunakk" <l...@b...arcro.de>
Człek Roman G. wystukał w pocie czoła:
>>
>> Jestem skłonny w caej rozciągłości przyznać rację Dreddowi.
>> Działania kontrolerów, jeśli zachowują umiar, pachną mi tu wyraźnie
>> kontratypem.
>> Obojętne, czy nazwać to - jak chce Dredd - dozwoloną samopomocą, czy
>> działaniem w ramach obowiązków służbowych, których bez pomocy
>> Policji w tym wypadku nie dałoby się rzetelnie wykonać, czyn nie
>> powinien podlegać karze.
Rozumiem że w takim wypadku kontrolerzy miel prawo mnie zatrzymać,
ale nie rozumiem kilku spraw, skoro byliśmy pod komisariatem to jakim
prawem
kontrolerzy nie poszli od razu zemną na ten komisariat, tylko wozili
przez godzinę,
po drugie, dlaczego mimo tego iż chciałem wysiąść na najbliższym
przystanku,
i zaczekać na przyjazd policji oni nie wyrazili na to zgody?
Nie jestem w stanie tego udowodnić ale w autobusie było jeszcze kilka
innych
osób które twierdziły że nie mają dokumentów, nie wnikam czy to prawda
czy nie,
ale prawie wszyscy gapowicze którzy mieli pieniądze, i nie mówię tu o
pełnej
kwocie opłaty dodatkowej, w "niewyjaśnionych" okolicznościach po
krótkiej
"rozmowie" z kanarami opuszczali autobus.
Dlatego mniemam że celem kontrolerów było nie tyle ustalenie danych
osobowych
gapowiczów, co po prostu chęć zarobienia trochę lewej gotówki.
Bo jeżeli od razu udali byśmy się na komisariat to do kieszeni kanarów
nie wpadła
by ani złotówka, od pasażerów którym nie chce się czekać na dopełnienie
formalności
przez policjanta i kontrolerów, oraz nie uśmiecha im się płacić 50zł
jeżeli mogą
dać 20zł i iści spokojnie do domu.
--
Pozdrawiam
Lunakk
-
235. Data: 2003-09-24 16:42:42
Temat: Re: Badania krwi bez zgody pacjenta
Od: gazebo <g...@n...com.pl>
"Roman G." wrote:
> Leszek <l...@p...fm> napisał(a):
>
> > > a tak z ciekawosci :-) czy badanie moze wykonac jedynie lekarz? i jak to
> > > sie ma do zgody pacjenta na przeprowadzenie na nim takiego zabiegu? to sa
> > > przepisy obowiazujace lekarza, bez zgody pacjenta nie moze zrobic nic
> >
> > Jest do tego również rozporzšdzenie Ministra Zdrowia.
> > Jeśli pobranie krwi może zagrozić życiu osoby od której nalezy krew pobrać
> > to lekarz ma prawo odstšpić od pobrania i wypełnić stosowny protokół na tš
> > okoliczność.Jeśli nie to BEZ zgody pacjenta MUSI pobrać krew na wniosek
> > policji.
>
> W tym cały problem, że jest to rozporzšdzenie. Tak poważne ograniczenie
> wolności obywatelskich wymaga ustawy. Jest to ewidentna luka w prawie, na
> dzień dzisiejszy lekarz nie ma prawa wykonać jakiegokolwiek zabiegu bez zgody
> pacjenta, chyba że na zasadach przewidzianych w Ustawie o zawodzie lekarza.
>
tak tez wlasnie myslalem, dziekuje
--
Nie ma pan kompleksu niższosci. J e s t pan gorszy.
-- psychiatra do pacjenta
-
236. Data: 2003-09-24 17:29:49
Temat: Re: Kanary i co dalej....
Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>
Lunakk <l...@b...arcro.de> napisał(a):
> Rozumiem że w takim wypadku kontrolerzy mieli prawo mnie zatrzymać,
> ale nie rozumiem kilku spraw, skoro byliśmy pod komisariatem to jakim
> prawem kontrolerzy nie poszli od razu zemną na ten komisariat, tylko wozili
> przez godzinę, po drugie, dlaczego mimo tego iż chciałem wysiąść na
> najbliższym przystanku, i zaczekać na przyjazd policji oni nie wyrazili na
> to zgody?
Oczywiście, wygląda na to, że w tej konkretnej sytuacji masz rację. Niektórzy
z moich szanownych przedmówców już Ci o tym napisali.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
237. Data: 2003-09-24 19:04:09
Temat: Re: to trochę nie tak
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> I o to chodziło! Za dowód przyjmuję Twoje słowo.
Na upartego znalazloby sie i zdjecie, ale to by wymagalo dluzszych
poszukiwan :-)
> Może to ktoś sprawdzić? Czy w zasięgu działania naszego KONTROLERA można
> sobie wejść do autobusu na pętli? U mnie zgodnie z regulaminem pojazd
> "należy bezwzględnie opuścić".
Przepisy w KZK GOP są takie, ze w czasie czynnosci zwiazanych ze zmianą
kierunku jazdy na przystanku koncowym pasazerowie bezwzglednie powinni
znajdowac sie poza pojazdem. Ale jednoczesnie bezposrednio po zakonczeniu
tych czynnosci kierujacy pojazdem powinien podjechac na stanowisko dla
wsiadajacych celem umozliwienia pasazerom zajecia miejsca siedzacego (Zasady
porzadkowe par 3)
pdr
Olo
-
238. Data: 2003-09-24 19:11:39
Temat: Re: Kanary i co dalej....
Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>
> po drugie, dlaczego mimo tego iż chciałem wysiąść na najbliższym
> przystanku,
> i zaczekać na przyjazd policji oni nie wyrazili na to zgody?
A to jest akurat proste - miejscem ich pracy jest wnetrze pojazdu i tylko
tam maja swoje uprawnienia. Na ulicy to dla Ciebie statystyczni Kowalscy a
nie kontrolerzy i masz prawo im pomachac na dowidzenia...
> Nie jestem w stanie tego udowodnić ale w autobusie było jeszcze kilka
> innych
> osób które twierdziły że nie mają dokumentów, nie wnikam czy to prawda
> czy nie,
> ale prawie wszyscy gapowicze którzy mieli pieniądze, i nie mówię tu o
> pełnej
> kwocie opłaty dodatkowej, w "niewyjaśnionych" okolicznościach po
> krótkiej
> "rozmowie" z kanarami opuszczali autobus.
> Dlatego mniemam że celem kontrolerów było nie tyle ustalenie danych
> osobowych
> gapowiczów, co po prostu chęć zarobienia trochę lewej gotówki.
> Bo jeżeli od razu udali byśmy się na komisariat to do kieszeni kanarów
> nie wpadła
> by ani złotówka, od pasażerów którym nie chce się czekać na dopełnienie
> formalności
> przez policjanta i kontrolerów, oraz nie uśmiecha im się płacić 50zł
> jeżeli mogą
> dać 20zł i iści spokojnie do domu.
A to jest bardzo powazne oskarzenie. Skad Twoja pewnosc? Zagladales kazdemu
przez ramie i widziales jaka kwote wplacal?
pdr
Olo
-
239. Data: 2003-09-24 19:24:16
Temat: Re: Badania krwi bez zgody pacjenta
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Roman G." <r...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bkrp6f$nrk$1@inews.gazeta.pl...
> W tym cały problem, że jest to rozporządzenie. Tak poważne ograniczenie
> wolności obywatelskich wymaga ustawy.
Czytaj uważnie.
Kodeks drogowy jest ustawą i to ona jest podstawą pobrania krwi od kierowcy
nawet bez jego zgody.
Pozdr
Leszek
-
240. Data: 2003-09-25 05:38:48
Temat: Re: to trochę nie tak
Od: poreba <d...@p...com>
"Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl> popełnił 24 wrz 2003 na pl.soc.prawo
utwór news:bksppl$dpn$1@nemesis.news.tpi.pl:
>> I o to chodziło! Za dowód przyjmuję Twoje słowo.
> Na upartego znalazloby sie i zdjecie, ale to by wymagalo dluzszych
> poszukiwan :-)
CBDU, od początku po podaniu przez Ciebie lnku tak twierdziłem...
--
pozdro
poreba