-
61. Data: 2005-09-24 17:31:18
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "Dulek" <f...@b...pl>
kam:
>> Zależy od okoliczności - może np. kawałek dalej był na tych dwóch pasach
>> korek, a na jego pasie nie. Albo były to pasy do skrętu.
>
> zależy...
Juz postaram sie wyjasnic (znam to skrzyzowanie - skrzyzowanie Zachodniej i
Lutomierskiej w Lodzi - moze ktos jest z Lodzi). Lewy pas dla skrecajacych w
lewo, srodkowy dla jadacych prosto, prawy - prosto i w prawo. Moglo byc tak,
ze ten z lewej strony stal (dla niego zielone zapala sie pozniej). Nie wiem,
niestety.
>> Inna sprawa, że ogólnie cały opis jakiś dziwny - staruszka z mdłościami
>> przeleciała przez 2 pasy na tyle szybko, że samochody na obu musiały
>> zahamować a ona się władowała na trzeci pas?
>
> jak zwykle w takich opisach możemy tylko zgadywać...
Wydaje mi sie, ze obawa przed widowiskiem zwyciezyly zdrowy rozsadek i
babcia poszla na calosc. Ale tez moge tylko zgadywac.
Pozdr. Dulek
-
62. Data: 2005-09-24 17:50:49
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
kam napisał(a):
> Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> Tutaj był (światła).
>
>
> a dwa hamujące samochody powinny wzbudzić podejrzenie
> pytanie czy miał czas zareagować
Raczej podgrazaja jeszcze bardziej babcie, ktora slyszac i widzac
hamujace nagle samochody powinna sie byla zorientowac o co chodzi.
Pozatym:
Art. 14. Zabrania się:
1. wchodzenia na jezdnię:
1. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
pieszych,
2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
-
63. Data: 2005-09-24 18:04:03
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
news:dh39dk$k19$1@inews.gazeta.pl...
> Nie zgadzam się, winy babci to nie zmieni, natomiast spowoduje winę
> kierowcy. Oprócz zielonego światła jest trochę przepisów, których
> złamanie przez kierowcą mogło przyczynić się do wypadku (szczególna
> ostrożność, prędkość). Pytanie kiedy babcia wyszła, kiedy ją mógł
> zauważyć i jaki był związek między ewentualnym załamaniem przepisów
> przez kierowcę, a wypadkiem.
Generalnie masz rację. Oczywiście, że sam fakt, że kierujący ma
zielone światło nie upoważnia go do rozjeżdżania pieszych. Ale w tym
konkretnym wypadku sama prędkość znaczenia już moim zdaniem nie ma -
no chyba, że naprawdę by było jakaś absurdalna. Tak, czy inaczej
przecież piesza nie może się tłumaczyć, że widziała samochód, tylko
nie myślała, że tak szybko przyjedzie. A takie tłumaczenie mogło by
ewentualnie usprawiedliwiać pieszego przy wtargnięciu na jezdnię w
przełożeniu na prędkość pojazdu. Ale to ma sens na normalnym
przejściu, a nie ze światłami, gdzie przecież kierującemu wolno nawet
spokojnie wyprzedzać inne samochody.
W sytuacji przejścia ze światłami bardzo cienko widzę próbę wykazania,
że kierujący powinien był się spodziewać pieszego. A tylko w takim
kontekście można rozważać, czy aby spodziewając się pieszego nie
jechał zbyt szybko. Zakładając (być może bezpodstawnie), że nie była
to taka sytuacja, że babcia defilowała z prawa lewa na prawo,
zatrzymały się samochody z przeciwka, a nasz pytający jadąc z
przeciwnego kierunku i widząc pieszą pomimo tego nie wyhamował (tu
piesza musiała by przejść te 6-8 metrów), w każdym innym wypadku moim
zdaniem jego prędkość nie będzie miała większego znaczenia dla samego
wypadku. Równie dobrze mógł jechać ułamek sekundy wcześniej, a za to
wolniej i wyszło by na to samo.
>
> > Ja bym nie drażnił lawa. Bo jak podrażnicie, to gość babcie poda
do
> > sądu o odszkodowanie i dopiero wówczas będzie kłopot. W wypadku,
gdy
> > pieszy wchodzi na czerwonym świetle na przejście jego wina jest
> > bezdyskusyjna. Jedyny możliwy wyjątek to biała laska niewidomego.
> Jedyny? Znalazłoby się dużo więcej.
Wymień? Nie to, bym wątpił w ich istnienie. Ten mi przychodzi do
głowy. Nie mam innego pomysłu na uniewinnienie babci za wejście na
czerwonym świetle.
-
64. Data: 2005-09-24 18:16:08
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: kam <#k...@w...pl#>
Robert Tomasik napisał(a):
> Generalnie masz rację. Oczywiście, że sam fakt, że kierujący ma
> zielone światło nie upoważnia go do rozjeżdżania pieszych. Ale w tym
> konkretnym wypadku sama prędkość znaczenia już moim zdaniem nie ma -
> no chyba, że naprawdę by było jakaś absurdalna. Tak, czy inaczej
> przecież piesza nie może się tłumaczyć, że widziała samochód, tylko
> nie myślała, że tak szybko przyjedzie.
nie może...
> A takie tłumaczenie mogło by
> ewentualnie usprawiedliwiać pieszego przy wtargnięciu na jezdnię w
> przełożeniu na prędkość pojazdu.
>>Jedyny? Znalazłoby się dużo więcej.
> Wymień? Nie to, bym wątpił w ich istnienie. Ten mi przychodzi do
> głowy. Nie mam innego pomysłu na uniewinnienie babci za wejście na
> czerwonym świetle.
Ja też nie, ale mi nie chodzi o uniewinnienie babci, bo jej wina jest
dla mnie oczywista, a o ewentualną winę kierowcy.
-
65. Data: 2005-09-24 18:28:13
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
;)
Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:dh43e7$igt$1@atlantis.news.tpi.pl...
> kam napisał(a):
> > Andrzej Lawa napisał(a):
> >
> >> Tutaj był (światła).
> >
> >
> > a dwa hamujące samochody powinny wzbudzić podejrzenie
> > pytanie czy miał czas zareagować
>
> Raczej podgrazaja jeszcze bardziej babcie, ktora slyszac i widzac
> hamujace nagle samochody powinna sie byla zorientowac o co chodzi.
>
Ale tu chyba nikt nie twierdzi, ze babcia była niewinna;- oczywiście ponosi
ona główną wine za wypadek.
Kwestia otwartą pozostaje jednak (przynajmniej moim zdaniem) w jakim
stopniu, i czy kierowca swoim postępowaniem nie przyczynił się TEŻ do tego,
a jesli tak, to jak bardzo
Mysle, że jest to kwestia otwarta, której nie rozstrzygniemy bez znajomości
wszystkich okoliczności i ze zapewne prokuratura powoła odpowiedniego
biegłego.
P
--
Zapamiętane będą słowa i czyny:
"Polskość to nienormalność -takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną
uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu" -Donald Tusk
(który przez 4 lata w senacie zabrał głos aż 3 razy
-
66. Data: 2005-09-24 18:44:44
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
news:dh44ug$4cr$1@inews.gazeta.pl...
> Ja też nie, ale mi nie chodzi o uniewinnienie babci, bo jej wina
jest
> dla mnie oczywista, a o ewentualną winę kierowcy.
Trzeba by było wykazać związek przyczynowo-skutkowy potracenia babci
na pasach z jego zbyt szybką prędkością. Jeśli miał zielone światło,
to będzie to bardzo trudne. Wyjątek opisałem w poprzednim poście. Ale
to musiała by być bardzo duża prędkość.
-
67. Data: 2005-09-24 19:21:59
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "Dulek" <f...@b...pl>
PAweł:
> Ale tu chyba nikt nie twierdzi, ze babcia była niewinna;- oczywiście
> ponosi
> ona główną wine za wypadek.
> Kwestia otwartą pozostaje jednak (przynajmniej moim zdaniem) w jakim
> stopniu, i czy kierowca swoim postępowaniem nie przyczynił się TEŻ do
> tego,
> a jesli tak, to jak bardzo
> Mysle, że jest to kwestia otwarta, której nie rozstrzygniemy bez
> znajomości
> wszystkich okoliczności i ze zapewne prokuratura powoła odpowiedniego
> biegłego.
Tak, czy inaczej, pojade do babci i jak Jej powiem, jakie zainteresowanie
wzbudzila na grupie swoja osoba, na pewno zwawiej sie wezmie za powrot do
zdrowia... Jesli odbywaja sie spotkania grupowe, dajcie cynk, przywioze moja
kochana babunie i grzmotniemy kielicha wszyscy razem. Punkt programu z
bieganiem po skrzyzowaniach raczej nie przejdzie.
Pozdr. Dulek
-
68. Data: 2005-09-25 02:20:37
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
;)
Użytkownik "Dulek" <f...@b...pl> napisał w wiadomości
news:dh490g$4tj$1@news.dialog.net.pl...
(...)
>
> Tak, czy inaczej, pojade do babci i jak Jej powiem, jakie zainteresowanie
> wzbudzila na grupie swoja osoba, na pewno zwawiej sie wezmie za powrot do
> zdrowia...
No to pozdrów Ją też od nas-:)
Jesli odbywaja sie spotkania grupowe, dajcie cynk, przywioze moja
> kochana babunie i grzmotniemy kielicha wszyscy razem.
I to jest jedna z najbardziej sensownych i konstruktywnych wypowiedzi, jakie
tu czytałem,-:),- szkoda, ze niemozliwa chyba w realizacji:(
P
--
Zapamiętane będą słowa i czyny:
"Polskość to nienormalność -takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną
uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu" -Donald Tusk
(który przez 4 lata w senacie zabrał głos aż 3 razy
-
69. Data: 2005-09-26 14:16:10
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "pissmejker" <p...@t...pl>
Użytkownik "Dulek" <f...@b...pl> napisał w wiadomości
news:dgvevv$eu7$1@news.dialog.net.pl...
> Andrzej Lawa:
> Że należy wbijać ludziom w te głupie łby, żeby jeśli już przełażą na
>> czerwonym, nie robili tego na ślepo.
>
> Pisalem, ze zrobilo sie niedobrze, wymioty. Do tego dorzucam 80 lat.
> Zycze Ci, bys mial taka madrosc zyciowa jak moja babcia.
>
> No widzisz, taki mialem zamiar, znajac Twoja pieniacznosc w stosunku do
> zdarzen drogowych, coby Cie uprzedzic, ze w zasadzie nie oczekuje na Twoja
> opinie.
> Pozdr. Dulek
>
Osoba strasza ma prawo przechodzić przez ulicę nawet w miejscu do tego nie
przeznaczonym (ale na własne ryzyko)
-
70. Data: 2005-09-26 14:26:08
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
pissmejker napisał(a):
> Użytkownik "Dulek" <f...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:dgvevv$eu7$1@news.dialog.net.pl...
>
>>Andrzej Lawa:
>>Że należy wbijać ludziom w te głupie łby, żeby jeśli już przełażą na
>>
>>>czerwonym, nie robili tego na ślepo.
>>
>>Pisalem, ze zrobilo sie niedobrze, wymioty. Do tego dorzucam 80 lat.
>>Zycze Ci, bys mial taka madrosc zyciowa jak moja babcia.
>>
>>No widzisz, taki mialem zamiar, znajac Twoja pieniacznosc w stosunku do
>>zdarzen drogowych, coby Cie uprzedzic, ze w zasadzie nie oczekuje na Twoja
>>opinie.
>>Pozdr. Dulek
>>
>
> Osoba strasza ma prawo przechodzić przez ulicę nawet w miejscu do tego nie
> przeznaczonym (ale na własne ryzyko)
>
>
Ale nie na czerwonym.
Pozatym nie ma pojecia "na wlasne ryzyko", bo wychodzac na droge naraza
nie tylko siebie, ale i innych ludzi wszedzie wokolo na niebezpieczenstwo.