-
41. Data: 2005-09-23 14:06:27
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "--<<red>>--" <...@...qq>
Użytkownik "Dulek" <f...@b...pl> napisał w wiadomości
news:dh094o$3od$1@news.dialog.net.pl
> Czyli reasumujac: babcia doznala uszkodzen powyzej 7 dni, w zwiazku z
> tym prokurator zobaczy raport policji i na jego podstawie oceni, czy
> ma gosciowi przedstawic jakies zarzuty - sprawa idzie z klucza. A
> rodzinka niech da sobie spokoj. Czy dobrze rozumuje?
IMO jesli chodzi o kierowce, to prokurator moze zlecic bieglemu specjaliscie
od ruchu drogowego sporzadzenie opinii, czy kierowca naruszyl zasady ruchu
drogowego i przez to przyczynil sie do powstania zdarzenia. Jesli okaze sie,
ze kierowca naruszyl te zasady (najprawdopodobniej poprzez jazde z nadmierna
predkoscia), to prokurator rozwazy mozliwosc postawienia kierowcy zarzutu z
art. 177 § 1 kk.
red
-
42. Data: 2005-09-23 14:12:46
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "NoMAD" <n...@W...TO.gazeta.pl>
Użytkownik "kam" <#k...@w...pl#> napisał w wiadomości
news:dh052j$puq$1@inews.gazeta.pl...
> Może ewentualnie odpowiadać jeśli okazałoby się, że w sytuacji, gdyby
> jechał z dopuszczalną prędkością, mógłby się zatrzymać.
Nie tele dopuszczalna co bezpieczna. Miedzy nimi dwoma znaku rownosci postawic sie
nie da.
-
43. Data: 2005-09-23 14:23:40
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: kam <#k...@w...pl#>
NoMAD napisał(a):
> Nie tele dopuszczalna co bezpieczna. Miedzy nimi dwoma znaku rownosci postawic sie
nie da.
masz rację
KG
-
44. Data: 2005-09-23 14:26:28
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: kam <#k...@w...pl#>
Dulek napisał(a):
> Czyli reasumujac: babcia doznala uszkodzen powyzej 7 dni, w zwiazku z tym
> prokurator zobaczy raport policji i na jego podstawie oceni, czy ma gosciowi
> przedstawic jakies zarzuty - sprawa idzie z klucza. A rodzinka niech da
> sobie spokoj. Czy dobrze rozumuje?
tak
zresztą i tak zadecyduje opinia biegłego
ponadto rodzinka żadnych praw w postępowaniu nie ma, pokrzywdzoną jest
babcia
KG
-
45. Data: 2005-09-23 14:34:38
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: kam <#k...@w...pl#>
Herbi napisał(a):
> Z powodu na..... w oparciu o..... ??
Odpowiedzialności kierowcy na zasadzie ryzyka, wystarczy najmniejsze
przyczynienie się do wypadku - odpowiedzialność kierowcy wyłącza tylko
_wyłączna_ wina babci.
KG
-
46. Data: 2005-09-23 15:53:29
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
MAc wrote:
> Dochodzi do tego jeszcze jeden problem - obawiam się, że ubezpieczyciel
> pojazdu może chcieć ścigać Twoją babcię. Nie wiem jak ta procedura
> funkcjonuje i w jakich wypadkach, ale zwróć na to uwagę.
Jeśli zostanie uznana za sprawcę i nie miała jakiejś działającej w
takiej sytuacji polisy OC, a ubezpieczyciel wypłacił tamtemu z AC, to
zdecydowanie ją ścignie.
Jeśli posiadacz samochodu nie miał AC, to musiałby sam ją pozwać.
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
47. Data: 2005-09-23 15:55:28
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
g...@p...onet.pl wrote:
> No cóż, przykre. Babcia niestety jest winna. Ale mozesz ubiegać sie o
> odszkodowanie dla babci z tyt. OC kierowcy.
ROTFL
Brzedzisz. Skoro ona jest winna, to on może się domagać odszkodowania od
niej.
--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)
-
48. Data: 2005-09-23 19:56:10
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>
januszek napisał(a):
>>W sumie dobrze że noszę mocno sznurowane glany. Dzięki temu nie zginę
>>potrącony, bo mi buty nie spadną.
> Spadną. Zawsze spadają...
Pogromcy mitow sprawdzali jakas statystyka o odpowiedniej liczebnosci
probki? :)
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [xywa][małpa][xywa].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)
-
49. Data: 2005-09-24 03:01:01
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: "PAweł" <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
A ja, w przeciwieństwie do większośc, wcale taki pewien nie jestem braku
przynajmniej współwiny kierowcy, bo:
1. do wysepki było zapewne przejscie dla pieszych
2. wprawdzie było swiatło zielone (dla kierowcy), ale i tak winien on
zachować tam szczególną ostrozność.
3. Zatrzymały sie obok 2 samochody (przed przejsciem). Przeciez nie wolno
jest mu na przejściu ich wyprzedzać, a juz napewno był to sygnał, ze coś
nadzwyczajnego dzieje się, więc patrz pkt 2.
4. kwestia nadmiernej prędkości będzie zapewne zbadana, i to w swietle
powyższych okoliczności.
Sądzę, ze działania prokuratury sprawę rozświetlą, bo z nich dowiesz się,
jak to wydarzenie zakwalifikowała (i ewentualni biegli)
Od tego tez zalezec też bedzie mozność wysuwania roszczeń
P
--
Zapamiętane będą słowa i czyny:
"Polskość to nienormalność -takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną
uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu" -Donald Tusk
(który przez 4 lata w senacie zabrał głos aż 3 razy;)
-
50. Data: 2005-09-24 08:16:52
Temat: Re: Babcia mi sie wladowala pod samochod
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
PAweł napisał(a):
> A ja, w przeciwieństwie do większośc, wcale taki pewien nie jestem braku
> przynajmniej współwiny kierowcy, bo:
> 1. do wysepki było zapewne przejscie dla pieszych
Zapewne z czerwonym swiatlem dla pieszych, skoro palilo sie zielone dla
samochodow.
> 2. wprawdzie było swiatło zielone (dla kierowcy), ale i tak winien on
> zachować tam szczególną ostrozność.
No i? Szczegolna ostroznosc nie oznacza ze nalezy tamtedy niejechac.
> 3. Zatrzymały sie obok 2 samochody (przed przejsciem). Przeciez nie wolno
> jest mu na przejściu ich wyprzedzać, a juz napewno był to sygnał, ze coś
> nadzwyczajnego dzieje się, więc patrz pkt 2.
Wolno
> 4. kwestia nadmiernej prędkości będzie zapewne zbadana, i to w swietle
> powyższych okoliczności.
Myslisz ze PoRD dopuszcza wejscie na czerwonym swietle na przejscie pod
warunkiem ze samochod jedzie wiecej niz jest to dozwolone?
Jeszcze dosc ciekawe na czym rodzina opiera swoje podejzenie o
"pedzeniu" kierowcy. Bo cos mi sie widzi ze na zeznaniach babci.
Ciekaw jestem dlugosci sladow hamowania.