-
11. Data: 2002-12-02 23:57:34
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "kasandr@" <d...@y...com>
>
> Ale np. morfiny, hormonów itp. nie znajdziesz.
Morfiny jest na full w makówkach, hormony też znajdę jak złowię np łososia.
> Nie jestem farmaceutą, tylko chemikiem ale wiem że jest całe mnóstwo
> niebezpiecznych leków.
Jak niebezpiecznych ?
Czy tak jak pijany kierowca za kierownicą ciężarówki,
albo ziarnko grochu w uchu dziecka,
czy jak ość która utknęła w gardle?
Zapewne dużo mniej, ponieważ mają ściśle określone przeznaczenie o którym
jest informacja na opakowaniu.
> Ty zaś Kasandro albo jesteś niedoinformowana albo chciałabyś komuś
> zaszkodzić>
Nie chcę szkodzić bo nikogo nie zachęcam do brania leków w celach
doświadczalnych, tylko chcę logicznego uzasadnienia potrzeby przymusu
posiadania recept. Jako dorosły chcę mieć pełne prawo do dbania o swoje
dobro niezależnie od tego jak je pojmuję.
> Argument z nożami i siekierami jest dobry dla dzieci, cyjanek potasu np.
> stosowany jest do srebrzenia.
I co z tego że jest pod specjalnym nadzorem skoro ,
występuje w stanie naturalnym w pestkach owoców, ale po co tyle zachodu
jeżeli jest
jad kiełbasiany ( bez smaku i zapachu ) który toxycznością mu w niczym nie
ustępuje a dostęp może mieć do niego każdy zdolny amator i to bez recepty.
Takich przykładów naturalnych substancji trujących mogę na kopy.
>
> > A co znaczy: czarny rynek leków?
> >
> To znaczy sprzedaż leków pacjentom, bez wymaganej na nie recepty.
Recepty są reliktem dalekiej przeszłości coś ok.XIV w. kiedy jeden na 10 000
umiał czytać i pisać, leków się nie testowało, książek się nie drukowało, a
czarownice masowo palono na stosach. Uważasz że nasza ogólna świadomość w
niczym się od tego czasu nie zmieniła??
Jest mnóstwo chorób przewlekłych o których zainteresowani mają więcej wiedzy
niż niejeden prowincjonalny lekarz ( czy to lekarz???????) a to właśnie od
jego widzimisia , chorej ambicji, czystej złośliwości itp. zależy na jaki
lek dostaniesz tzw. receptę. Bez prawa apelacji!!
--
Kasandr@
ps.
Jeszcze raz podkreślam że osoby które nie mogą, nie chcą kupować leków bez
recepty powinny a nawet muszą zasięgnąć porady specjalisty z odp. dziedziny,
ale powinien być to ich własny wybór.
Nie chcę być uszczęśliwiany na siłe ZUS-em, Slużbą Zdrowia, ani pogrzebem na
koszt państwa.
-
12. Data: 2002-12-03 02:20:59
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "AW" <p...@a...hotmail.com>
Ta dyskusja jest idiotyczna, bo Ty nie masz absolutnie zadnej wiedzy o
fakmakologii bądź chemii.
Infomacje które przytacasz poniżej pochodzą prawopodobnie z... no nie wiem
"Pani Domu" ? w najlepszym przypadku z Encyklopedii Powszechnej.
Mimo to podyskutujmy :)
> > Ale np. morfiny, hormonów itp. nie znajdziesz.
>
> Morfiny jest na full w makówkach, hormony też znajdę jak złowię np
łososia.
>
To prawda, tyle, że taka sama jak fakt, że w wodzie morskiej jest złoto.
Jakoś jednak nie słyszałem, żeby ktoś wzbogacił się na odzysku złota z wody
morskiej :).
Ilość i postać morfiny w makówkach wymagają dużo zachodu środków i czasu
żeby ją wydobyć.
A co do hormonów z łososia, hmm... nie wiem co napisać - szczęka mi opadła.
Nie będę ci udowadniał, że nie jestem wielbłądem.
> > Nie jestem farmaceutą, tylko chemikiem ale wiem że jest całe mnóstwo
> > niebezpiecznych leków.
>
> Jak niebezpiecznych ?
> Czy tak jak pijany kierowca za kierownicą ciężarówki,
> albo ziarnko grochu w uchu dziecka,
> czy jak ość która utknęła w gardle?
> Zapewne dużo mniej, ponieważ mają ściśle określone przeznaczenie o którym
> jest informacja na opakowaniu.
>
Bzdura, niestety sama się ośmieszasz. Bardzo niewiele jest leków o ŚCIŚLE
określonym przeznaczeniu.
Nie wiem czy przeglądając "Poradnik Domowy" natknęłaś się na informację, że
np. polopiryna (aspiryna) hamuje syntezę prostaglandyn, co może spowodować
niedorozwój młodych organizmów i np. w Wlk. Brytanii zakazuje się podawania
tego leku młodzieży poniżej 16 roku życia? Nie wyklucza to jednak użycia
polopiryny w profilaktyce chrób serca.
Twoja ignorancja mnie przeraża.
> > Ty zaś Kasandro albo jesteś niedoinformowana albo chciałabyś komuś
> > zaszkodzić>
>
> Nie chcę szkodzić bo nikogo nie zachęcam do brania leków w celach
> doświadczalnych, tylko chcę logicznego uzasadnienia potrzeby przymusu
> posiadania recept. Jako dorosły chcę mieć pełne prawo do dbania o swoje
> dobro niezależnie od tego jak je pojmuję.
>
Jak dla mnie to mogłabyś brać co tylko ci sie podoba, po warunkiem, że
później ja jako podatnik nie będę za to płacił, albo nie ucierpię bo np.
jesteś narkomanką i pewnego dnia przyłożysz mi nóż do gradła bo zabrakło ci
na narkotyki w aptece.
> > Argument z nożami i siekierami jest dobry dla dzieci, cyjanek potasu np.
> > stosowany jest do srebrzenia.
>
> I co z tego że jest pod specjalnym nadzorem skoro ,
> występuje w stanie naturalnym w pestkach owoców, ale po co tyle zachodu
> jeżeli jest
> jad kiełbasiany ( bez smaku i zapachu ) który toxycznością mu w niczym
nie
> ustępuje a dostęp może mieć do niego każdy zdolny amator i to bez recepty.
> Takich przykładów naturalnych substancji trujących mogę na kopy.
>
Komentarz - "Pani Domu"
> >
> > > A co znaczy: czarny rynek leków?
> > >
> > To znaczy sprzedaż leków pacjentom, bez wymaganej na nie recepty.
>
> Recepty są reliktem dalekiej przeszłości coś ok.XIV w. kiedy jeden na 10
000
> umiał czytać i pisać, leków się nie testowało, książek się nie drukowało,
a
> czarownice masowo palono na stosach. Uważasz że nasza ogólna świadomość w
> niczym się od tego czasu nie zmieniła??
Wydaje mi się, co zresztą widać doskonale na Twoim przykładzie, że nie.
Umiejętność pisania i czytania nie koniecznie oznacza że rozumie się to co
się czyta, ani też że można wypowiadać się o sprawach o których całość
wiedzy zdobyło się czytając popularne gazetki.
>
> Jest mnóstwo chorób przewlekłych o których zainteresowani mają więcej
wiedzy
> niż niejeden prowincjonalny lekarz ( czy to lekarz???????) a to właśnie
od
> jego widzimisia , chorej ambicji, czystej złośliwości itp. zależy na jaki
> lek dostaniesz tzw. receptę. Bez prawa apelacji!!
Co do lekarzy - czasem jest to prawda. Ale "bez apelacji", no to już
śmieszne, nikt cię jak chłopa pańszczyźnianego do konkretnego lekarza nie
przypisał.
>
> --
> Kasandr@
>
> ps.
> Jeszcze raz podkreślam że osoby które nie mogą, nie chcą kupować leków bez
> recepty powinny a nawet muszą zasięgnąć porady specjalisty z odp.
dziedziny,
> ale powinien być to ich własny wybór.
> Nie chcę być uszczęśliwiany na siłe ZUS-em, Slużbą Zdrowia, ani pogrzebem
na
> koszt państwa.
>
Tak, wydaje mi się że jesteś bardzo młodą osobą bo jeszcze nie zrozumiałaś
że pojęcie "państwa" oznacza że musimy się podporządkować pewnym zasadom
pomijając fakt czy są one dobre czy nie i czy nam się to podoba czy nie.
Wyobraź sobie sytuację, że wydarzył się wypadek samochodowy, ofiary są
nieprzytomne.
Co zrobisz w takiej sytuacji ? Poczekasz aż dojdą do siebie i zapytasz czy
chcą być leczone przez Służbę Zdrowia ? A jak umrą ?
Powiem ci jeszcze dlaczego nie powinno być aptek internetowych (przynajmniej
na razie).
Bo np. ja niechciałbym żeby jakiś fiut kupował w aptece środki odurzające i
potem sprzedawał je mojemu dziecku. I proszę Cie nie pisz, że teraz tak się
dzieje (dealerzy w szkołach) bo to całkiem inna para kaloszy.
-
13. Data: 2002-12-03 04:37:15
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "kasandr@" <d...@y...com>
"AW" <p...@a...hotmail.com> wrote in message
news:ash4ed$1q4$1@news.onet.pl...
>
> Ta dyskusja jest idiotyczna, bo Ty nie masz absolutnie zadnej wiedzy o
> fakmakologii bądź chemii.
> Infomacje które przytacasz poniżej pochodzą prawopodobnie z... no nie wiem
> "Pani Domu" ? w najlepszym przypadku z Encyklopedii Powszechnej.
> Mimo to podyskutujmy :)
>
> > > Ale np. morfiny, hormonów itp. nie znajdziesz.
> >
> > Morfiny jest na full w makówkach, hormony też znajdę jak złowię np
> łososia.
> To prawda, tyle, że taka sama jak fakt, że w wodzie morskiej jest złoto.
> Jakoś jednak nie słyszałem, żeby ktoś wzbogacił się na odzysku złota z
wody
> morskiej :).
> Ilość i postać morfiny w makówkach wymagają dużo zachodu środków i czasu
> żeby ją wydobyć.
Tak , nóż z trzema ostrzami i pakistański albo indyjskii chłop + 2 dni czasu
na 1 ha plantacji maku. Zawartość morfiny w suchym soku 10,5%. za Panią
Domu.
> A co do hormonów z łososia, hmm... nie wiem co napisać - szczęka mi
opadła.
> Nie będę ci udowadniał, że nie jestem wielbłądem.
Calcytonina łososiowa jest 10 000 x bardziej aktywna niż ludzka = przeciw
osteoporozie. "Pani Domu"
>
> > > Nie jestem farmaceutą, tylko chemikiem ale wiem że jest całe mnóstwo
> > > niebezpiecznych leków.
> >
> > Jak niebezpiecznych ?
> > Czy tak jak pijany kierowca za kierownicą ciężarówki,
> > albo ziarnko grochu w uchu dziecka,
> > czy jak ość która utknęła w gardle?
> > Zapewne dużo mniej, ponieważ mają ściśle określone przeznaczenie o
którym
> > jest informacja na opakowaniu.
> >
> Bzdura, niestety sama się ośmieszasz. Bardzo niewiele jest leków o ŚCIŚLE
> określonym przeznaczeniu.
> Nie wiem czy przeglądając "Poradnik Domowy" natknęłaś się na informację,
że
> np. polopiryna (aspiryna) hamuje syntezę prostaglandyn, co może spowodować
> niedorozwój młodych organizmów i np. w Wlk. Brytanii zakazuje się
podawania
> tego leku młodzieży poniżej 16 roku życia? Nie wyklucza to jednak użycia
> polopiryny w profilaktyce chrób serca.
> Twoja ignorancja mnie przeraża.
To nie hamowanie syntezy prostaglandyn jest szkodliwe ale zespół Hoign'a (
nie jestem pewien pisowni) i nie do 16 a 12 lat, co w ulotce jest
zaznaczone.
Ale ten przykład jest do bani.Zawsze i wszędzie aspiryna jest i była
dostępna bez recepty, nawet gdy warzyło się wywary z kory wierzbowej.( nazwa
gatunkowa salix i stąd acidum salicylicum, a następnie acid.
acetylosalicylicum)
Tak mówi Pani Domu.
> > > Ty zaś Kasandro albo jesteś niedoinformowana albo chciałabyś komuś
> > > zaszkodzić>
> >
> > Nie chcę szkodzić bo nikogo nie zachęcam do brania leków w celach
> > doświadczalnych, tylko chcę logicznego uzasadnienia potrzeby przymusu
> > posiadania recept. Jako dorosły chcę mieć pełne prawo do dbania o swoje
> > dobro niezależnie od tego jak je pojmuję.
> >
> Jak dla mnie to mogłabyś brać co tylko ci sie podoba, po warunkiem, że
> później ja jako podatnik nie będę za to płacił, albo nie ucierpię bo np.
> jesteś narkomanką i pewnego dnia przyłożysz mi nóż do gradła bo zabrakło
ci
> na narkotyki w aptece.
Osobiście to nawet Aspiryny nie używam bo to Bayer ;-))))
Produkcja narkotyków jest równie tania jak spirytusu , ale chemik to musi
wiedzieć.
Ceny na czarnym rynku są kilkaset razy zawyżone, przez przepisy ale podobno
najbardziej zależy dilerom na utrzymaniu status quo.
> > > Argument z nożami i siekierami jest dobry dla dzieci, cyjanek potasu
np.
> > > stosowany jest do srebrzenia.
> > I co z tego że jest pod specjalnym nadzorem skoro ,
> > występuje w stanie naturalnym w pestkach owoców, ale po co tyle zachodu
> > jeżeli jest
> > jad kiełbasiany ( bez smaku i zapachu ) który toxycznością mu w niczym
> nie
> > ustępuje a dostęp może mieć do niego każdy zdolny amator i to bez
recepty.
> > Takich przykładów naturalnych substancji trujących mogę na kopy.
> >
> Komentarz - "Pani Domu"
Rozumiem że się zgadzasz.
> > > > A co znaczy: czarny rynek leków?
> > > To znaczy sprzedaż leków pacjentom, bez wymaganej na nie recepty.
> > Recepty są reliktem dalekiej przeszłości coś ok.XIV w. kiedy jeden na 10
> 000
> > umiał czytać i pisać, leków się nie testowało, książek się nie
drukowało,
> a
> > czarownice masowo palono na stosach. Uważasz że nasza ogólna świadomość
w
> > niczym się od tego czasu nie zmieniła??
>
> Wydaje mi się, co zresztą widać doskonale na Twoim przykładzie, że nie.
> Umiejętność pisania i czytania nie koniecznie oznacza że rozumie się to co
> się czyta, ani też że można wypowiadać się o sprawach o których całość
> wiedzy zdobyło się czytając popularne gazetki.
Ja to wiem "bo oglądam telewizję"!!
> > Jest mnóstwo chorób przewlekłych o których zainteresowani mają więcej
> wiedzy
> > niż niejeden prowincjonalny lekarz ( czy to lekarz???????) a to właśnie
> od
> > jego widzimisia , chorej ambicji, czystej złośliwości itp. zależy na
jaki
> > lek dostaniesz tzw. receptę. Bez prawa apelacji!!
>
> Co do lekarzy - czasem jest to prawda. Ale "bez apelacji", no to już
> śmieszne, nikt cię jak chłopa pańszczyźnianego do konkretnego lekarza nie
> przypisał.
Jasne, zawsze jest wybór. Choćby ten albo żaden.
Powodzenia.
> > ps.
> > Jeszcze raz podkreślam że osoby które nie mogą, nie chcą kupować leków
bez
> > recepty powinny a nawet muszą zasięgnąć porady specjalisty z odp.
> dziedziny,
> > ale powinien być to ich własny wybór.
> > Nie chcę być uszczęśliwiany na siłe ZUS-em, Slużbą Zdrowia, ani
pogrzebem
> na
> > koszt państwa.
> >
>
> Tak, wydaje mi się że jesteś bardzo młodą osobą bo jeszcze nie zrozumiałaś
> że pojęcie "państwa" oznacza że musimy się podporządkować pewnym zasadom
> pomijając fakt czy są one dobre czy nie i czy nam się to podoba czy nie.
To Rewolucja Francuska pewnie nastąpiła na skutek powszechnej aprobaty
ustroju ówczesnej Francji?
To obywatele składają się na pańswo i jako tacy mają pełne prawo do jego
kształtowania, no chyba że pochodzisz z Iraku??
>
> Wyobraź sobie sytuację, że wydarzył się wypadek samochodowy, ofiary są
> nieprzytomne.
> Co zrobisz w takiej sytuacji ? Poczekasz aż dojdą do siebie i zapytasz czy
> chcą być leczone przez Służbę Zdrowia ? A jak umrą ?
Tak niech lekarz najlepiej wystawi im receptę! To rozwiąże sytuację!
Bo temat dotyczy recept. Tak czy nie?????
> Powiem ci jeszcze dlaczego nie powinno być aptek internetowych
(przynajmniej
> na razie).
> Bo np. ja niechciałbym żeby jakiś fiut kupował w aptece środki odurzające
i
> potem sprzedawał je mojemu dziecku. I proszę Cie nie pisz, że teraz tak
się
> dzieje (dealerzy w szkołach) bo to całkiem inna para kaloszy.
Akurat zabierając głos w kwesti recepta: tak czy nie, nie miałem na myśli
środków psychotropowych czy narkotycznych ( są całe fury leków ważniejszych)
ale skoro wywołałeś temat, to coś mi się wydaje że planujesz mieć
niedorozwinięte dzieci.!? Skoro można kupić bez recepty w aptece to po co
przepłacać u fiuta, bo nie sądzisz że ten podaruje "towar" Twoim dzieciom po
kosztach zakupu????
Los Twoich dzieci w Twoich rękach, i ja jako podatnik nie chciałbym dopłacać
do armi urzędników którzy będą zamiast Ciebie dbali o właściwą opiekę i
edukacjię Twoich dzieci, lub co gorsza za odwyk dla tych sierot.
ps.
gwoli ścisłości, jeżeli mnie pamięć nie myli, to złota w wodzie morskiej
jest ok 1 g /km3 a to , nawet bez kończenia chemii, wiadomo że procent jest
mniejszy o kilkanaście rzędów wielkości.
pozdrawiam i idę ogładać telewizję.
--
Kasandr@
-
14. Data: 2002-12-03 12:18:45
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "AndrzejW" <lachemsc@skasuj_to.poczta.onet.pl>
"kasandr@" <d...@y...com> wrote in message
news:ashcm4$r4ha6$1@ID-169971.news.dfncis.de...
>
> "AW" <p...@a...hotmail.com> wrote in message
> news:ash4ed$1q4$1@news.onet.pl...
> >
> > Ta dyskusja jest idiotyczna, bo Ty nie masz absolutnie zadnej wiedzy o
> > fakmakologii bądź chemii.
> > Infomacje które przytacasz poniżej pochodzą prawopodobnie z... no nie
wiem
> > "Pani Domu" ? w najlepszym przypadku z Encyklopedii Powszechnej.
> > Mimo to podyskutujmy :)
> >
> > > > Ale np. morfiny, hormonów itp. nie znajdziesz.
> > >
> > > Morfiny jest na full w makówkach, hormony też znajdę jak złowię np
> > łososia.
>
>
>
> > To prawda, tyle, że taka sama jak fakt, że w wodzie morskiej jest złoto.
> > Jakoś jednak nie słyszałem, żeby ktoś wzbogacił się na odzysku złota z
> wody
> > morskiej :).
> > Ilość i postać morfiny w makówkach wymagają dużo zachodu środków i czasu
> > żeby ją wydobyć.
>
> Tak , nóż z trzema ostrzami i pakistański albo indyjskii chłop + 2 dni
czasu
> na 1 ha plantacji maku. Zawartość morfiny w suchym soku 10,5%. za Panią
> Domu.
>
Ty oczywiście dysponujesz: 1 - plantacją maku, 2 - pakistańskim bądź
indyjskim chłopem.
10,5 % - w SUCHYM soku, to po pierwsze, po drugie skoro masz taką obszerną
wiedzę na ten temat
to może opiszesz mi (procedura, odczynniki, sprzęt, skąd to wszystko wziąć)
jak wydobyć CZYSTĄ morfinę
z rzeczonego soku no bo przecież w aptekach (a o nich mowa) nie sprzedaje
się tzw. "kompotu".
Czekam z niecierpliwością.
>
> > A co do hormonów z łososia, hmm... nie wiem co napisać - szczęka mi
> opadła.
> > Nie będę ci udowadniał, że nie jestem wielbłądem.
>
> Calcytonina łososiowa jest 10 000 x bardziej aktywna niż ludzka = przeciw
> osteoporozie. "Pani Domu"
>
Jakoś nie słyszałem o kuracji "łosoiowej" w osteoroporozie.
Ponadto to tylko jeden przykład, a co np. z testosteronem - napiszesz może,
że jest go mnóstwo
w byczych jądrach ???
> >
> > > > Nie jestem farmaceutą, tylko chemikiem ale wiem że jest całe mnóstwo
> > > > niebezpiecznych leków.
> > >
> > > Jak niebezpiecznych ?
> > > Czy tak jak pijany kierowca za kierownicą ciężarówki,
> > > albo ziarnko grochu w uchu dziecka,
> > > czy jak ość która utknęła w gardle?
> > > Zapewne dużo mniej, ponieważ mają ściśle określone przeznaczenie o
> którym
> > > jest informacja na opakowaniu.
> > >
> > Bzdura, niestety sama się ośmieszasz. Bardzo niewiele jest leków o
ŚCIŚLE
> > określonym przeznaczeniu.
> > Nie wiem czy przeglądając "Poradnik Domowy" natknęłaś się na informację,
> że
> > np. polopiryna (aspiryna) hamuje syntezę prostaglandyn, co może
spowodować
> > niedorozwój młodych organizmów i np. w Wlk. Brytanii zakazuje się
> podawania
> > tego leku młodzieży poniżej 16 roku życia? Nie wyklucza to jednak użycia
> > polopiryny w profilaktyce chrób serca.
> > Twoja ignorancja mnie przeraża.
>
> To nie hamowanie syntezy prostaglandyn jest szkodliwe ale zespół Hoign'a (
> nie jestem pewien pisowni) i nie do 16 a 12 lat, co w ulotce jest
> zaznaczone.
16 wg. najświeższych danych z W. Brytanii.
> Ale ten przykład jest do bani.Zawsze i wszędzie aspiryna jest i była
> dostępna bez recepty, nawet gdy warzyło się wywary z kory wierzbowej.(
nazwa
> gatunkowa salix i stąd acidum salicylicum, a następnie acid.
> acetylosalicylicum)
> Tak mówi Pani Domu.
Ten przykład jest doskonały! Bo mowa była o tym, że kłamliwe jest
stwierdzenie, że każdy lek
ma ściśle określone zastosowanie - to wierutna bzdura. Ponadto nikt nie jest
w stanie stwierdzić
jak zareaguje organizm po podaniu mieszaniny pewnych leków, podanych przez
domorosłego znachora.
>
> > > > Ty zaś Kasandro albo jesteś niedoinformowana albo chciałabyś komuś
> > > > zaszkodzić>
> > >
> > > Nie chcę szkodzić bo nikogo nie zachęcam do brania leków w celach
> > > doświadczalnych, tylko chcę logicznego uzasadnienia potrzeby przymusu
> > > posiadania recept. Jako dorosły chcę mieć pełne prawo do dbania o
swoje
> > > dobro niezależnie od tego jak je pojmuję.
> > >
> > Jak dla mnie to mogłabyś brać co tylko ci sie podoba, po warunkiem, że
> > później ja jako podatnik nie będę za to płacił, albo nie ucierpię bo np.
> > jesteś narkomanką i pewnego dnia przyłożysz mi nóż do gradła bo zabrakło
> ci
> > na narkotyki w aptece.
>
> Osobiście to nawet Aspiryny nie używam bo to Bayer ;-))))
> Produkcja narkotyków jest równie tania jak spirytusu , ale chemik to musi
> wiedzieć.
> Ceny na czarnym rynku są kilkaset razy zawyżone, przez przepisy ale
podobno
> najbardziej zależy dilerom na utrzymaniu status quo.
Otóż jako chemik WIEM (w przeciwieństwie do ciebie, bo tobie tylko wydaje
się że wiesz)
że produkcja narkotyków w warunkach domowych nie jest ani prosta, ani łatwa
ani tania.
Co innego jeśli produkuje się je na skalę przemysłową - ale to zupełnie inna
bajka.
Nikt poza handlarzami narkotyków (w uproszczeniu rzecz ujmując) nie
produkuje takich
środków na wielką skalę bo nie ma takiej potrzeby. Bardzo rzadko
wykorzystuje się środki odurzające
w lecznictwie.
>
> > > > Argument z nożami i siekierami jest dobry dla dzieci, cyjanek potasu
> np.
> > > > stosowany jest do srebrzenia.
> > > I co z tego że jest pod specjalnym nadzorem skoro ,
> > > występuje w stanie naturalnym w pestkach owoców, ale po co tyle
zachodu
> > > jeżeli jest
> > > jad kiełbasiany ( bez smaku i zapachu ) który toxycznością mu w
niczym
> > nie
> > > ustępuje a dostęp może mieć do niego każdy zdolny amator i to bez
> recepty.
> > > Takich przykładów naturalnych substancji trujących mogę na kopy.
> > >
> > Komentarz - "Pani Domu"
>
> Rozumiem że się zgadzasz.
>
Nie nie rozumiesz niestety.
> > > > > A co znaczy: czarny rynek leków?
> > > > To znaczy sprzedaż leków pacjentom, bez wymaganej na nie recepty.
> > > Recepty są reliktem dalekiej przeszłości coś ok.XIV w. kiedy jeden na
10
> > 000
> > > umiał czytać i pisać, leków się nie testowało, książek się nie
> drukowało,
> > a
> > > czarownice masowo palono na stosach. Uważasz że nasza ogólna
świadomość
> w
> > > niczym się od tego czasu nie zmieniła??
> >
> > Wydaje mi się, co zresztą widać doskonale na Twoim przykładzie, że nie.
> > Umiejętność pisania i czytania nie koniecznie oznacza że rozumie się to
co
> > się czyta, ani też że można wypowiadać się o sprawach o których całość
> > wiedzy zdobyło się czytając popularne gazetki.
>
> Ja to wiem "bo oglądam telewizję"!!
>
Można oglądać i nie wiedzieć o czym mowa. Tym bardziej że często programy
telewizyjne przygotowują ludzie których wiedza równa jest twojej.
> > > Jest mnóstwo chorób przewlekłych o których zainteresowani mają więcej
> > wiedzy
> > > niż niejeden prowincjonalny lekarz ( czy to lekarz???????) a to
właśnie
> > od
> > > jego widzimisia , chorej ambicji, czystej złośliwości itp. zależy na
> jaki
> > > lek dostaniesz tzw. receptę. Bez prawa apelacji!!
> >
> > Co do lekarzy - czasem jest to prawda. Ale "bez apelacji", no to już
> > śmieszne, nikt cię jak chłopa pańszczyźnianego do konkretnego lekarza
nie
> > przypisał.
>
> Jasne, zawsze jest wybór. Choćby ten albo żaden.
> Powodzenia.
>
> > > ps.
> > > Jeszcze raz podkreślam że osoby które nie mogą, nie chcą kupować leków
> bez
> > > recepty powinny a nawet muszą zasięgnąć porady specjalisty z odp.
> > dziedziny,
> > > ale powinien być to ich własny wybór.
> > > Nie chcę być uszczęśliwiany na siłe ZUS-em, Slużbą Zdrowia, ani
> pogrzebem
> > na
> > > koszt państwa.
> > >
> >
> > Tak, wydaje mi się że jesteś bardzo młodą osobą bo jeszcze nie
zrozumiałaś
> > że pojęcie "państwa" oznacza że musimy się podporządkować pewnym zasadom
> > pomijając fakt czy są one dobre czy nie i czy nam się to podoba czy nie.
>
> To Rewolucja Francuska pewnie nastąpiła na skutek powszechnej aprobaty
> ustroju ówczesnej Francji?
Rozumiem że chciałbyś przeprowadzić "rewolucję apteczną", tak? Jeśli tylko
zbierzesz
kilkadziesiąt tysięcy myślących podobnie - to droga wolna. :)
> To obywatele składają się na pańswo i jako tacy mają pełne prawo do jego
> kształtowania, no chyba że pochodzisz z Iraku??
>
Owszem, zechciej jednak zauważyć, że ja również jestem obywatelem tego
państwa
i nie życzę sobie aptek internetowych. I co ty na to ?
> >
> > Wyobraź sobie sytuację, że wydarzył się wypadek samochodowy, ofiary są
> > nieprzytomne.
> > Co zrobisz w takiej sytuacji ? Poczekasz aż dojdą do siebie i zapytasz
czy
> > chcą być leczone przez Służbę Zdrowia ? A jak umrą ?
>
> Tak niech lekarz najlepiej wystawi im receptę! To rozwiąże sytuację!
> Bo temat dotyczy recept. Tak czy nie?????
Odbiegasz od tematu, przypomnę że żaliłeś się na przymus jaki wywiera na
ciebie
państwo ze swoją służbą zdrowia, ZUS'em itd. Nie odwracaj kota ogonem.
>
>
> > Powiem ci jeszcze dlaczego nie powinno być aptek internetowych
> (przynajmniej
> > na razie).
> > Bo np. ja niechciałbym żeby jakiś fiut kupował w aptece środki
odurzające
> i
> > potem sprzedawał je mojemu dziecku. I proszę Cie nie pisz, że teraz tak
> się
> > dzieje (dealerzy w szkołach) bo to całkiem inna para kaloszy.
>
> Akurat zabierając głos w kwesti recepta: tak czy nie, nie miałem na myśli
> środków psychotropowych czy narkotycznych ( są całe fury leków
ważniejszych)
> ale skoro wywołałeś temat, to coś mi się wydaje że planujesz mieć
> niedorozwinięte dzieci.!?
Taak, twoje dzieci z pewnością już w momencie przyjścia na świat będą
wykazywały
taką inteligencję i zasób wiedzy, że z miejsca powinny dostać co najmniej
kilka doktoratów.
> Skoro można kupić bez recepty w aptece to po co
> przepłacać u fiuta, bo nie sądzisz że ten podaruje "towar" Twoim dzieciom
po
> kosztach zakupu????
Ale ja NIE CHCĘ żeby było można kupić bez recepty - czy to do ciebie
dociera!
> Los Twoich dzieci w Twoich rękach, i ja jako podatnik nie chciałbym
dopłacać
> do armi urzędników którzy będą zamiast Ciebie dbali o właściwą opiekę i
> edukacjię Twoich dzieci, lub co gorsza za odwyk dla tych sierot.
>
> ps.
> gwoli ścisłości, jeżeli mnie pamięć nie myli, to złota w wodzie morskiej
> jest ok 1 g /km3 a to , nawet bez kończenia chemii, wiadomo że procent
jest
> mniejszy o kilkanaście rzędów wielkości.
>
> pozdrawiam i idę ogładać telewizję.
>
Proponuję, iść się pouczyć.
EOT
-
15. Data: 2002-12-03 22:59:05
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "kasandr@" <d...@y...com>
> > > Ta dyskusja jest idiotyczna, bo Ty nie masz absolutnie zadnej wiedzy o
> > > fakmakologii bądź chemii.
> > > Infomacje które przytacasz poniżej pochodzą prawopodobnie z... no nie
> wiem
> > > "Pani Domu" ? w najlepszym przypadku z Encyklopedii Powszechnej.
> > > Mimo to podyskutujmy :)
> > >
> > > > > Ale np. morfiny, hormonów itp. nie znajdziesz.
> > > >
> > > > Morfiny jest na full w makówkach, hormony też znajdę jak złowię np
> > > łososia.
> >
> >
> >
> > > To prawda, tyle, że taka sama jak fakt, że w wodzie morskiej jest
złoto.
> > > Jakoś jednak nie słyszałem, żeby ktoś wzbogacił się na odzysku złota z
> > wody
> > > morskiej :).
> > > Ilość i postać morfiny w makówkach wymagają dużo zachodu środków i
czasu
> > > żeby ją wydobyć.
> >
> > Tak , nóż z trzema ostrzami i pakistański albo indyjskii chłop + 2 dni
> czasu
> > na 1 ha plantacji maku. Zawartość morfiny w suchym soku 10,5%. za Panią
> > Domu.
> >
> Ty oczywiście dysponujesz: 1 - plantacją maku, 2 - pakistańskim bądź
> indyjskim chłopem.
Polak też potrafi.
> 10,5 % - w SUCHYM soku, to po pierwsze, po drugie skoro masz taką obszerną
> wiedzę na ten temat
> to może opiszesz mi (procedura, odczynniki, sprzęt, skąd to wszystko
wziąć)
> jak wydobyć CZYSTĄ morfinę
takie pytanie zadaj na listę ĆPUN albo podobnie
> z rzeczonego soku no bo przecież w aptekach (a o nich mowa) nie sprzedaje
> się tzw. "kompotu".
Już nie, ale jeszcze niedawno były: krople Inoziemcowa i bez recepty
:-)))))) Też widziałem w telewizji.
^^^^^^^^^^^^^^
> Czekam z niecierpliwością.
Instrukcji nie dostaniesz. Te dane podałem tylko po to żeby zobrazować
potrzebne środki i nakłady,
jako kontrargument na kosztowność, złożoność i wydajność .
> > Calcytonina łososiowa jest 10 000 x bardziej aktywna niż ludzka =
przeciw
> > osteoporozie. "Pani Domu"
> >
> Jakoś nie słyszałem o kuracji "łosoiowej" w osteoroporozie.
Zalecam więcej telewizji.
> Ponadto to tylko jeden przykład, a co np. z testosteronem - napiszesz
może,
> że jest go mnóstwo
> w byczych jądrach ???
Jeżeli jadasz podroby to pewnie nie jedno skonsumowałeś. Smacznego.
Ale przerzuć się na kanał pasze dla zwierząt.;-))))
> > > > Jak niebezpiecznych ?
> > > > Czy tak jak pijany kierowca za kierownicą ciężarówki,
> > > > albo ziarnko grochu w uchu dziecka,
> > > > czy jak ość która utknęła w gardle?
> > > > Zapewne dużo mniej, ponieważ mają ściśle określone przeznaczenie o
> > którym
> > > > jest informacja na opakowaniu.
> > > >
> > > Bzdura, niestety sama się ośmieszasz. Bardzo niewiele jest leków o
> ŚCIŚLE
> > > określonym przeznaczeniu.
Twoim zdaniem pewnie niektóre stosuje się jako dodatek do zup i sosów inne
jako przynęta dla ryb???
> > > Nie wiem czy przeglądając "Poradnik Domowy" natknęłaś się na
informację,
> > że
> > > np. polopiryna (aspiryna) hamuje syntezę prostaglandyn, co może
> spowodować
> > > niedorozwój młodych organizmów i np. w Wlk. Brytanii zakazuje się
> > podawania
> > > tego leku młodzieży poniżej 16 roku życia? Nie wyklucza to jednak
użycia
> > > polopiryny w profilaktyce chrób serca.
> > > Twoja ignorancja mnie przeraża.
A mnie twoja nie , bo nie takie rzeczy widziałem .;-P
> > To nie hamowanie syntezy prostaglandyn jest szkodliwe ale zespół Hoign'a
(
> > nie jestem pewien pisowni) i nie do 16 a 12 lat, co w ulotce jest
> > zaznaczone.
> 16 wg. najświeższych danych z W. Brytanii.
Jeżeli uderzysz się w piersi i przysięgniesz że na te badania nie miała
wpływu żadna firma która produkuje paracetamol to uwierzę.
> > Ale ten przykład jest do bani.Zawsze i wszędzie aspiryna jest i była
> > dostępna bez recepty, nawet gdy warzyło się wywary z kory wierzbowej.(
> nazwa
> > gatunkowa salix i stąd acidum salicylicum, a następnie acid.
> > acetylosalicylicum)
> > Tak mówi Pani Domu.
>
> Ten przykład jest doskonały! Bo mowa była o tym, że kłamliwe jest
> stwierdzenie, że każdy lek
> ma ściśle określone zastosowanie - to wierutna bzdura. Ponadto nikt nie
jest
> w stanie stwierdzić
> jak zareaguje organizm po podaniu mieszaniny pewnych leków, podanych przez
> domorosłego znachora.
Otórz są znachorzy którzy przynajmniej po części mogą na to pytanie
odpowiedzieć, ale oni oglądają dużo więcej telewizji od Ciebie.
> > Osobiście to nawet Aspiryny nie używam bo to Bayer ;-))))
> > Produkcja narkotyków jest równie tania jak spirytusu , ale chemik to
musi
> > wiedzieć.
> > Ceny na czarnym rynku są kilkaset razy zawyżone, przez przepisy ale
> podobno
> > najbardziej zależy dilerom na utrzymaniu status quo.
>
> Otóż jako chemik WIEM (w przeciwieństwie do ciebie, bo tobie tylko wydaje
> się że wiesz)
> że produkcja narkotyków w warunkach domowych nie jest ani prosta, ani
łatwa
> ani tania.
Zamiast udowadniać co wiesz zajrzyj do ostatniego NEWS WEEK, jest tam akurat
artykulik na ten temat tylko że konkluzje są zupełnie inne, ale pewnie autor
to też przygłup.
> Bardzo rzadko
> wykorzystuje się środki odurzające
> w lecznictwie.
Skąd te dane ?????
>
> >
> > > > > Argument z nożami i siekierami jest dobry dla dzieci, cyjanek
potasu
> > np.
> > > > > stosowany jest do srebrzenia.
> > > > I co z tego że jest pod specjalnym nadzorem skoro ,
> > > > występuje w stanie naturalnym w pestkach owoców, ale po co tyle
> zachodu
> > > > jeżeli jest
> > > > jad kiełbasiany ( bez smaku i zapachu ) który toxycznością mu w
> niczym
> > > nie
> > > > ustępuje a dostęp może mieć do niego każdy zdolny amator i to bez
> > recepty.
> > > > Takich przykładów naturalnych substancji trujących mogę na kopy.
> > > >
> > > Komentarz - "Pani Domu"
> >
> > Rozumiem że się zgadzasz.
> >
> Nie nie rozumiesz niestety.
Tak nie rozumiem, dlaczego godzisz się w obliczu takiego ciężkiego
zagrożenia dla zdrowia , żeby konserwę można było nabyć ot tak sobie bez
recepty.???
>
> > > > > > A co znaczy: czarny rynek leków?
> > > > > To znaczy sprzedaż leków pacjentom, bez wymaganej na nie recepty.
> > > > Recepty są reliktem dalekiej przeszłości coś ok.XIV w. kiedy jeden
na
> 10
> > > 000
> > > > umiał czytać i pisać, leków się nie testowało, książek się nie
> > drukowało,
> > > a
> > > > czarownice masowo palono na stosach. Uważasz że nasza ogólna
> świadomość
> > w
> > > > niczym się od tego czasu nie zmieniła??
> > >
> > > Wydaje mi się, co zresztą widać doskonale na Twoim przykładzie, że
nie.
> > > Umiejętność pisania i czytania nie koniecznie oznacza że rozumie się
to
> co
> > > się czyta, ani też że można wypowiadać się o sprawach o których całość
> > > wiedzy zdobyło się czytając popularne gazetki.
> >
> > Ja to wiem "bo oglądam telewizję"!!
> >
> Można oglądać i nie wiedzieć o czym mowa. Tym bardziej że często programy
> telewizyjne przygotowują ludzie których wiedza równa jest twojej.
no coments.
> > > > Jest mnóstwo chorób przewlekłych o których zainteresowani mają
więcej
> > > wiedzy
> > > > niż niejeden prowincjonalny lekarz ( czy to lekarz???????) a to
> właśnie
> > > od
> > > > jego widzimisia , chorej ambicji, czystej złośliwości itp. zależy na
> > jaki
> > > > lek dostaniesz tzw. receptę. Bez prawa apelacji!!
> > >
> > > Co do lekarzy - czasem jest to prawda. Ale "bez apelacji", no to już
> > > śmieszne, nikt cię jak chłopa pańszczyźnianego do konkretnego lekarza
> nie
> > > przypisał.
> >
> > Jasne, zawsze jest wybór. Choćby ten albo żaden.
> > Powodzenia.
> >
> > > > ps.
> > > > Jeszcze raz podkreślam że osoby które nie mogą, nie chcą kupować
leków
> > bez
> > > > recepty powinny a nawet muszą zasięgnąć porady specjalisty z odp.
> > > dziedziny,
> > > > ale powinien być to ich własny wybór.
> > > > Nie chcę być uszczęśliwiany na siłe ZUS-em, Slużbą Zdrowia, ani
> > pogrzebem
> > > na
> > > > koszt państwa.
> > > >
> > >
> > > Tak, wydaje mi się że jesteś bardzo młodą osobą bo jeszcze nie
> zrozumiałaś
> > > że pojęcie "państwa" oznacza że musimy się podporządkować pewnym
zasadom
> > > pomijając fakt czy są one dobre czy nie i czy nam się to podoba czy
nie.
> >
> > To Rewolucja Francuska pewnie nastąpiła na skutek powszechnej aprobaty
> > ustroju ówczesnej Francji?
>
> Rozumiem że chciałbyś przeprowadzić "rewolucję apteczną", tak? Jeśli tylko
> zbierzesz
> kilkadziesiąt tysięcy myślących podobnie - to droga wolna. :)
Chcę znacznie więcej. Chcę by każdy dorosły człowiek był odpowiedzialny i
świadomy skutków swoich decyzji, bez prowadzenia na urzędniczej smyczy. Ty
chyba jednak lubisz być niewolnikiem i bez owej smyczy nie masz pomysłu na
życie????
> Owszem, zechciej jednak zauważyć, że ja również jestem obywatelem tego
> państwa
> i nie życzę sobie aptek internetowych. I co ty na to ?
Polpot też był przeciwnikiem cywilizacji i postępu !!
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> > > Wyobraź sobie sytuację, że wydarzył się wypadek samochodowy, ofiary
są
> > > nieprzytomne.
> > > Co zrobisz w takiej sytuacji ? Poczekasz aż dojdą do siebie i zapytasz
> czy
> > > chcą być leczone przez Służbę Zdrowia ? A jak umrą ?
> >
> > Tak niech lekarz najlepiej wystawi im receptę! To rozwiąże sytuację!
> > Bo temat dotyczy recept. Tak czy nie?????
>
> Odbiegasz od tematu, przypomnę że żaliłeś się na przymus jaki wywiera na
> ciebie
> państwo ze swoją służbą zdrowia, ZUS'em itd. Nie odwracaj kota ogonem.
A wyobraś sobie że jesteś epileptykiem na wyjeździe. Zapomniałeś zabrać
swojego leku z domu. Żaden lekarz nie musi, więcej nie ma prawa, wystawić Ci
recepty dopuki Cię nie zdiagnozuje, To może trochę potrwać a Ty będziesz
miał mokre gacie, oby!
> > > Powiem ci jeszcze dlaczego nie powinno być aptek internetowych
> > (przynajmniej
> > > na razie).
> > > Bo np. ja niechciałbym żeby jakiś fiut kupował w aptece środki
> odurzające
> > i
> > > potem sprzedawał je mojemu dziecku. I proszę Cie nie pisz, że teraz
tak
> > się
> > > dzieje (dealerzy w szkołach) bo to całkiem inna para kaloszy.
> >
> > Akurat zabierając głos w kwesti recepta: tak czy nie, nie miałem na
myśli
> > środków psychotropowych czy narkotycznych ( są całe fury leków
> ważniejszych)
> > ale skoro wywołałeś temat, to coś mi się wydaje że planujesz mieć
> > niedorozwinięte dzieci.!?
>
> Taak, twoje dzieci z pewnością już w momencie przyjścia na świat będą
> wykazywały
> taką inteligencję i zasób wiedzy, że z miejsca powinny dostać co najmniej
> kilka doktoratów.
> Ale ja NIE CHCĘ żeby było można kupić bez recepty - czy to do ciebie
> dociera!
Mógłbym na to odpowiedzieć następująco: zezwalam Ci na kupowanie pasty do
zębów i prezerwatyw na receptę, jeżeli to ma zapewnić Ci błogostan, ale Twój
heroiczny bój w obronie idiotyzmu sugeruje że jesteś osobiście
zainteresowany aby istniały w nieskończoność. A to z powodu że jesteś
właścicielem APTEKI i myślisz że jest to jedyny skuteczny środek na
powstrzymanie sprzedaży leków na stacjach benzynowych, w marketach itp. Nie
da się powstrzymać postępu, a trend jest taki że ludzie chcą się leczyć
sami. To musi boleć jak się odchodzi do lamusa razem z producentami końskich
siodeł i damskich fiszbinowych gorsetów.
>
> > Los Twoich dzieci w Twoich rękach, i ja jako podatnik nie chciałbym
> dopłacać
> > do armi urzędników którzy będą zamiast Ciebie dbali o właściwą opiekę i
> > edukacjię Twoich dzieci, lub co gorsza za odwyk dla tych sierot.
> >
> > ps.
> > gwoli ścisłości, jeżeli mnie pamięć nie myli, to złota w wodzie morskiej
> > jest ok 1 g /km3 a to , nawet bez kończenia chemii, wiadomo że procent
> jest
> > mniejszy o kilkanaście rzędów wielkości.
> >
> > pozdrawiam i idę ogładać telewizję.
> >
>
> Proponuję, iść się pouczyć.
Nie przeginaj, nie każdy musi znać tabliczkę mnożenia.
--
Kasandr@
-
16. Data: 2002-12-04 01:48:32
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "AW" <p...@a...hotmail.com>
To już na koniec żeby uciąć tę beznadziejną dyskusję.
Jedyne na co cię stać, przyjacielu to stek inwektyw (patrz dyskusja powyżej)
Nie potrafisz dać rzeczowej odpowiedzi na żadne zadane ci pytanie.
Zresztą nie dziwi mnie to, bo jak sam piszesz nie znasz nawet tabliczki
mnożenia.
Mogę się tylko uderzyć w pierś i przeprosić grupę za zaśmiecanie jej - w
nadziei
(jak się okazuje bezpodstawnej), że nawet taki zakuty łeb
jak ty - mój adwersarzu - coś zrozumie.
Poglądy, utworzone na podstawie telewizji i lektury Newsweek'a (mógłbyś
przynajmniej napisać ten tytuł poprawnie) mają dla mnie taką wartość jak
życiowa filozofia Britney Spears.
Żegnając cię, informuję że jednak nie jestem właścicielem żadnej apteki,
ani podobnego przybytku.
Żeby było weselej przytoczę klasyka:
Koleżko, ja zapomniałem więcej niż ty kiedykolwiek wiedziałeś.
Z partyjnym pozdrowieniem
AW
-
17. Data: 2002-12-04 12:04:52
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "kasandr@" <d...@y...com>
"AW" <p...@a...hotmail.com> wrote in message
news:asjmtg$o64$1@news.onet.pl...
>
> To już na koniec żeby uciąć tę beznadziejną dyskusję.
> Jedyne na co cię stać, przyjacielu to stek inwektyw (patrz dyskusja
powyżej)
> Nie potrafisz dać rzeczowej odpowiedzi na żadne zadane ci pytanie.
> Zresztą nie dziwi mnie to, bo jak sam piszesz nie znasz nawet tabliczki
> mnożenia.
> Mogę się tylko uderzyć w pierś i przeprosić grupę za zaśmiecanie jej - w
> nadziei
> (jak się okazuje bezpodstawnej), że nawet taki zakuty łeb
> jak ty - mój adwersarzu - coś zrozumie.
> Poglądy, utworzone na podstawie telewizji i lektury Newsweek'a (mógłbyś
> przynajmniej napisać ten tytuł poprawnie) mają dla mnie taką wartość jak
> życiowa filozofia Britney Spears.
>
> Żegnając cię, informuję że jednak nie jestem właścicielem żadnej apteki,
> ani podobnego przybytku.
>
> Żeby było weselej przytoczę klasyka:
> Koleżko, ja zapomniałem więcej niż ty kiedykolwiek wiedziałeś.
>
> Z partyjnym pozdrowieniem
>
> AW
>
>
>
Gdybym znał filozofię twojego GURU ,który zdaje się nazywa, Britney Spears
to bym się do niej ustosunkował, ale nie mam pojęcia kto zacz, więc wybacz.
Zaś w kwestii Twojej demencji starczej - to już nie mój problem, ale gdybyś
od razu o niej wspomniał nie narażał bym Cię nigdy na żaden wysiłek
umysłowy. Proszę o wybaczenie.
--
Kasandr@
-
18. Data: 2002-12-06 04:38:45
Temat: Re: Apteki internetowe
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "AW" <p...@a...hotmail.com> napisał w wiadomości
news:asjmtg$o64$1@news.onet.pl...
>
> To już na koniec żeby uciąć tę beznadziejną dyskusję.
> Jedyne na co cię stać, przyjacielu to stek inwektyw
<ciah>
Z dalszego ciągu wynika że Ciebie również:(
Leszek