-
1. Data: 2002-02-13 18:01:42
Temat: Allegro
Od: "Boa" <b...@b...wroc.pl>
Mam pytanko odnośnie Allegro. Wiem, że parę dni temu był wątek, ale on
dotyczył trochę innej sprawy.
Słuchajcie, czy w zakupach tego typu (wysyłkowych) jest coś takiego jak
okres rękojmi (czy jak to tam się zwie?). Otóż, załóżmy że sprzedaję coś.
Robię tego czegoś zdjęcia, zdjęcia umieszczam na stronie, dokładnie opisuję,
jak ta rzecz wygląda. Nie kłamię, wszystko opisuję zgodnie z faktycznym
stanem przedmiotu.
Po sprzedaniu jej i odebraniu przez nabywcę koleś marudzi mi, że to jest
lipa, że w ogóle to podróba, bo nie firmowe, bo robione w stodole a nie
przez firmę X czy Y, której logo jest na tym przedmiocie itd, itp. i chce
zwrotu pieniędzy. Co mam o tym myśleć? Czy mam obowiązek przyjąć z powrotem
tą rzecz i mu oddać pieniądze? Przecież ja nie mam obowiązku wiedzieć, czy
to jest oryginał, czy nie? Po wyglądzie oceniam, że to oryginał, żaden
element w mojej ocenie nie świadczy o tym, że to podróba - robię zdjęcia,
opis i przedmiot wystawiam na aukcję. Jak to jest?
Z góry wielkie dzięki za wszelkie komentarze.
Pozdrr.,
Boa.
-
2. Data: 2002-02-13 22:37:22
Temat: Re: Allegro
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>
On Wed, 13 Feb 2002, Boa wrote:
> Słuchajcie, czy w zakupach tego typu (wysyłkowych) jest coś takiego jak
> okres rękojmi (czy jak to tam się zwie?). Otóż, załóżmy że sprzedaję coś.
Jest tak jak przy każdej sprzedaży. Nie jest to jednak sprzedaż poza
lokalem przedsiębiorstwa w rozumieniu ustawy o odp. za produkt
niebezpieczny (chyba że sprzedający prowadzi dzgosp i zbywa w jej ramach).
Nie przysługuje więc te 10 dni na wycofanie się z umowy.
> Po sprzedaniu jej i odebraniu przez nabywcę koleś marudzi mi, że to jest
> lipa, że w ogóle to podróba, bo nie firmowe, bo robione w stodole a nie
> przez firmę X czy Y, której logo jest na tym przedmiocie itd, itp. i chce
> zwrotu pieniędzy. Co mam o tym myśleć? Czy mam obowiązek przyjąć z powrotem
To że jest on bardzo wybredny ;) Żeby uwolnić się od roszczeń z rękojmi,
wykaż swoją należytą staranność w opisie towaru i wskaż że kupujący nie
powoduje się na wady, a na szczegóły nieistotne z punktu przydatności dla
niego rzeczy.
> tą rzecz i mu oddać pieniądze? Przecież ja nie mam obowiązku wiedzieć, czy
> to jest oryginał, czy nie? Po wyglądzie oceniam, że to oryginał, żaden
Otóż wtedy łatwiej ci udowodnić że nie zastosowałeś podstępu, więc - o ile
to możliwe - powinieneś twierdzenie o oryginale podeprzeć jakimiś dowodami
(certyfikaty itp.)
--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
"We've got to have rules and obey them. After all, we're not savages.
We're English, and the English are best at everything." [W. Golding, LotF]