-
1. Data: 2005-02-04 10:22:59
Temat: Alimenty na byłą żonę !!
Od: "kubuś" <i...@w...pl>
Witam bardzo serdecznie. Jestem pierwszy raz na tej grupie i mam
nadzieje, ze mi pomozecie.
Otoz, moj ojczym kilkanscie lat temu rozwiodl sie ze swoja zona, nie miemli
dzieci z tego zwiazku. Kazde z nich poszlo w swoja strone. Jakies 4 - 5 lat
temu, byla zona przypomniala sobie i ojczym dostal pisemko, ze ma stawic
sie do sadu. Tam dowiedzial sie, ze jego byla zona, nie ma pracy, syn jej
( z poprzedniego malzenstwa) tez nie pracuje, i przymieraja glodem.
Wystapila o alimenty. Dodam, ze w tym czasie, ojczym moj byl juz mezem mojej
mamy, mial mnie i moja siostre na utrzymaniu i ful innych wydatkow. Mowil to
w sadzie, ze jak mu jeszcze obetna z wyplaty, na alimenty, na swoja byla
zone, no to jak sobie rade damy. Sad na to, ze my (czyli ja i moja siostra)
nie jestesmy jego dziecmi, wiec on nie ma obowiazku lozenia na nas, ot,
powietrzem oddychac i powietrze jesc :). W tym czasie sporo sie zmienilo,
alimenty oczywiscie nadal placi, mial bardzo powana operacje na serce, co
zdyskwalifikowalo go w pracy zawodowej, i obecenie jest od 2 miesiecy na
recie.
I tu pytanie:
1. Czy to ze jest na rencie, i ma teraz mniej pieniazkow niz z wyplaty, to
nadal musi placic te alimenty?
2. Dowiedzielismy sie, ze ta byla zona, jakas prace dorywcza ma, tylko ze na
czarno, i tu nie wiadomo jak sie kurcze wykrecic z tych alimentow.
3. I co trzeba zlozyc w sadzie (jakie dokumenty) i przede wszystkim, to
najwazniejsze, czy moj ojczym ma jakies szanse na to, aby sie uwolnic od tej
kobiety i alimentow? Zeby nie okazalo sie, ze z gory ta sprawa sie nie
powiedzie. Bo to strasznie zle wplywa na jego zdrowie - juz nie chcialam sie
rozpisywac o wszystkim, ale na sprawie to powymyslala takie okropienstwa, ze
az glowa boli.
Bardzo prosze o pomoc, troche dlugi ten post, ale mam nadzieje, ze to
zrozumiecie.
Pozdrawiam
Iza
-
2. Data: 2005-02-04 11:26:28
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "kubuś" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ctvidr$i3n$1@inews.gazeta.pl...
Sad na to, ze my (czyli ja i moja siostra)
> nie jestesmy jego dziecmi, wiec on nie ma obowiazku lozenia na nas,
oczywiscie
ot,
> powietrzem oddychac i powietrze jesc :).
nie powietrzem Ojca Waszego mama powinna obciązyc
> 1. Czy to ze jest na rencie, i ma teraz mniej pieniazkow niz z wyplaty, to
> nadal musi placic te alimenty?
tak chyba ,ze zlozy pozew o uchylenie badz obnizenie alimentow
> 2. Dowiedzielismy sie, ze ta byla zona, jakas prace dorywcza ma, tylko ze
na
> czarno, i tu nie wiadomo jak sie kurcze wykrecic z tych alimentow.
wykrecic powiadasz?:)
> 3. I co trzeba zlozyc w sadzie (jakie dokumenty) i przede wszystkim, to
> najwazniejsze, czy moj ojczym ma jakies szanse na to, aby sie uwolnic od
tej
> kobiety i alimentow?
tak i nie :) a zlozyc nalezy j.w w 2 egz. powolac sie na sygn. akt ,
dolaczyc ostatni odcinek renty
Sandra
-
3. Data: 2005-02-04 12:34:33
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: bo <a...@a...edu.pl>
sandra wrote:
>
> Użytkownik "kubuś" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ctvidr$i3n$1@inews.gazeta.pl...
> Sad na to, ze my (czyli ja i moja siostra)
>> nie jestesmy jego dziecmi, wiec on nie ma obowiazku lozenia na nas,
>
> oczywiscie
>
> ot,
>> powietrzem oddychac i powietrze jesc :).
>
> nie powietrzem Ojca Waszego mama powinna obciązyc
Gdyby ich adoptowal mialby obowiazek
>> 1. Czy to ze jest na rencie, i ma teraz mniej pieniazkow niz z wyplaty,
>> to nadal musi placic te alimenty?
>
> tak chyba ,ze zlozy pozew o uchylenie badz obnizenie alimentow
>
>> 2. Dowiedzielismy sie, ze ta byla zona, jakas prace dorywcza ma, tylko ze
> na
>> czarno, i tu nie wiadomo jak sie kurcze wykrecic z tych alimentow.
>
> wykrecic powiadasz?:)
§ 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu
wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy
zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego
rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od
orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na
żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
Noo.. chyba ze jest winny rozkladu....
Boguslaw
-
4. Data: 2005-02-04 12:53:55
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: Pajączek <c...@b...cy>
*sandra* w te oto słowa się odzywa:
> Użytkownik "kubuś" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ctvidr$i3n$1@inews.gazeta.pl...
> Sad na to, ze my (czyli ja i moja siostra)
>> nie jestesmy jego dziecmi, wiec on nie ma obowiazku lozenia na nas,
>
> oczywiscie
To dlaczego ma obowiązek łożyć na inne nie swoje dziecko?
>
> ot,
>> powietrzem oddychac i powietrze jesc :).
>
> nie powietrzem Ojca Waszego mama powinna obciązyc
Identyczna sytuacja: poprzednia żona powinna obciążyć ojca tamtego
dziecka a nie jego.
pozdr
--
-Ja przecież tę korektę robię dla wydawnictwa przecież.
-Ale czy to warto? Pan się namęczy, a oni i tak z błędami wydrukują.
-No, ale już z innymi.
-Taki czy inny błąd jest zawsze błąd. ("Brunet wieczorową porą")
-
5. Data: 2005-02-04 14:17:14
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Pajączek" <c...@b...cy> napisał w wiadomości
news:ctvra9$nik$1@atlantis.news.tpi.pl...
> *sandra* w te oto słowa się odzywa:
> > oczywiscie
> To dlaczego ma obowiązek łożyć na inne nie swoje dziecko?
:) napisalam oczywiscie bo jest oczywistym , ze nie bedzie placil na te
dzieci skoro nie sa jego
> > nie powietrzem Ojca Waszego mama powinna obciązyc
> Identyczna sytuacja: poprzednia żona powinna obciążyć ojca tamtego
> dziecka a nie jego.
:) a tam bylo dziecko ? czy to byly alimenty na bylą żonę :) cos pomylilam
?:)
Sandra
-
6. Data: 2005-02-04 14:34:11
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik sandra napisał:
> :) a tam bylo dziecko ? czy to byly alimenty na bylą żonę :) cos pomylilam
> ?:)
Takie czegos jak alimenty na malzonka imo w ogole nie powinno byc. Bo z
jakiej racji ?
--
pozdrawiam
Mithos
-
7. Data: 2005-02-04 14:49:01
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: rajusan <b...@p...fm>
bo napisał(a):
> sandra wrote:
>
>
>>Użytkownik "kubuś" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
>>news:ctvidr$i3n$1@inews.gazeta.pl...
>> Sad na to, ze my (czyli ja i moja siostra)
>>
>>>nie jestesmy jego dziecmi, wiec on nie ma obowiazku lozenia na nas,
>>
>>oczywiscie
>>
>>ot,
>>
>>>powietrzem oddychac i powietrze jesc :).
>>
>>nie powietrzem Ojca Waszego mama powinna obciązyc
>
>
> Gdyby ich adoptowal mialby obowiazek
>
>
>>>1. Czy to ze jest na rencie, i ma teraz mniej pieniazkow niz z wyplaty,
>>>to nadal musi placic te alimenty?
>>
>>tak chyba ,ze zlozy pozew o uchylenie badz obnizenie alimentow
>>
>>
>>>2. Dowiedzielismy sie, ze ta byla zona, jakas prace dorywcza ma, tylko ze
>>
>>na
>>
>>>czarno, i tu nie wiadomo jak sie kurcze wykrecic z tych alimentow.
>>
>>wykrecic powiadasz?:)
>
>
> § 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu
> wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy
> zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego
> rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od
> orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na
> żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
>
>
> Noo.. chyba ze jest winny rozkladu....
>
> Boguslaw
Mozna by wnioskowac, ze jezeli nie bylo dzieci to rozwod za
porozumieniem stron, wiec i na zone nie ma powodow placic alimentow,
zwlaszcza, ze miala prace. Skoro ma inne dziecko, to powina do niego
wystapic o alimenty.
A ta byla zona nie ma prawa zadac alimentow na dziecko, od czlowieka nie
bedacego jego ojcem.
Tak mi sie wydaje, choc prawnikiem nie jestem
Pozdrawiam!
rajusan
-
8. Data: 2005-02-04 14:58:45
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "rajusan" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cu0210$q2l$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> bo napisał(a):
> > sandra wrote:
> Mozna by wnioskowac, ze jezeli nie bylo dzieci to rozwod za
> porozumieniem stron,
a gdzie to bylo napisane?
wiec i na zone nie ma powodow placic alimentow,
a moze wlasnie byl powod
> zwlaszcza, ze miala prace. Skoro ma inne dziecko, to powina do niego
> wystapic o alimenty.
na dziecko nie placil tylko na nia
> A ta byla zona nie ma prawa zadac alimentow na dziecko, od czlowieka nie
> bedacego jego ojcem.
j.w
pozdrawiam
Sandra
-
9. Data: 2005-02-04 19:10:30
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:cu014t$sar$1@news.onet.pl Mithos
<m...@o...No.More.Spam.polska> pisze:
> Takie czegos jak alimenty na malzonka imo w ogole nie powinno byc. Bo z
> jakiej racji ?
Ja Ci odpowiem.
Pan X żeni się z panią Q (litera "Q" nieprzypadkowa, co okaże się niżej).
Składają zgodne oświadczenie przed urzędnikiem państwowym, co można
traktować jako rodzaj umowy, zobowiązującej strony w istotnych aspektach
życia.
Żyją więc sobie, mają pracę, razem się czegoś tam, powiedzmy, dorabiają.
I nagle pan X ma wypadek lub zapada na ciężką nieuleczalną chorobę. Powoduje
to kalectwo i przejście na rentę I grupy.
W tej sytuacji pani Q uznaje, ze dalsze dotrzymywanie umowy małżeńskiej jest
dla niej wysoce nieopłacalne, co dodatkowo potęguje pewnego rodzaju
niesprawność fizyczna pana X, związana z jego stanem zdrowia, a także
konieczność wykonywania nieprzyjemnych zabiegów pielęgnacyjnych.
Pani Q nawiązuje bardzo bliską znajomość z panem Y, aktualnie nie
wykazującym wad charakteryzujących pana X (i tu mamy wyjaśnienie znaczenia
litery "Q"). Czyni więc kroki rozwodowe i dalej korzysta z uroków życia z
nowym partnerem, podczas gdy pan X wegetuje dokonując żywota za 500 zł
renty.
Teraz już wiesz z jakiej racji słuszne są alimenty na współmałżonka?
--
Pozdrawiam
Jotte
PS. Przykładu nie wymysliłem - jest wzięty z życia.
-
10. Data: 2005-02-04 19:35:33
Temat: Re: Alimenty na byłą żonę !!
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:cu0hba$qm7$1@news.dialog.net.pl...
> Pan X żeni się z panią Q
[...]
> I nagle pan X ma wypadek lub zapada na ciężką nieuleczalną chorobę.
A gdyby pan X nie ożenił się i spotkałyby go wymienione nieszczęścia,
to kto byłby zobowiązany do świadczeń na jego rzecz?
Czy ślub to jakaś gra w piotrusia?
Alek