-
1. Data: 2005-01-06 18:59:02
Temat: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: "Damian" <a...@o...pl.wytnij.to>
Witam.
Moja sytuacja nie nalezy do najprzyjemniejszych.
Sąd przyznał mi alimenty w 1996 roku.Były płacone do momentu okuńczenia
przeze mnie szkoły średniej.
Po szkole średniej poszedłem na studia zaoczne (niestety przez poprawke
matury. Studia zaoczne (a właściwie jeden semestr) opłaciła mi matka. Nie
udało mi się utrzymać na studiach,więc poszedłem do szkoły policealnej
(płatnej) - którą opłacałem sobie sam z tych właśnie alimentów.
Miałem sprawe w sądzie - ojcicj uważał,że skoro nie studiuje,to alimenty mi
się nie należą - sprawe przegrał...sąd orzekł,że dalej się ucze,a pracy w
moim zawodzie (technik elektryk) nie ma (uczyłem się w trybie
wieczorowym).Sprawa ta odbyła się w lipcu tego roku.
W październiku przyszło mi zawiadomienie,że odbędzie się rozprawa o
alimenty,na której obecność nie jest obowiązkowa.Nie nawidze sądów (jako,że
moja mama,jak i rodzina,sądzą się z moim ojcem już 8 lat - a raczej to on
się sądzi z nimi),więc nie poszedłem.
Dzisiaj ojciec zadzwonił do mnie i powiedział, że już nie będzie mi płacił
alimentów,bo sąd je uchylił z datą MARZEC 2003 (sąd okręgowy).Poszedłem do
sądu i rzeczywiście tak się stało.
Obecnie mam 22lata, ucze się,nie pracuje.Właśnie kończe szkołe policealną i
chce iść od marca (bo jest taka możliwość) na studia (zaoczne).
W sądzie powiedziano mi,że nie mam możliwości odwołania (bo to sąd
okręgowy).
Czy rzeczywiście może tak być, że wstrzymali mi alimenty z datą wsteczną i
to 2 lata wstecz?
Nie mam pieniędzy,nie mam z czego tego zapłacić, co mi grozi - więzienie?
Przecież to nie moja wina,że poprzedni sąd zasądził alimenty...:(
Co ja mam teraz zrobić?
-
2. Data: 2005-01-06 22:35:53
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: Marcin <m...@s...waw.towyrzuc.pl>
Damian wrote:
> Obecnie mam 22lata, ucze się,nie pracuje.Właśnie kończe szkołe policealną
> i chce iść od marca (bo jest taka możliwość) na studia (zaoczne).
>
> W sądzie powiedziano mi,że nie mam możliwości odwołania (bo to sąd
> okręgowy).
> Czy rzeczywiście może tak być, że wstrzymali mi alimenty z datą wsteczną i
> to 2 lata wstecz?
> Nie mam pieniędzy,nie mam z czego tego zapłacić, co mi grozi - więzienie?
> Przecież to nie moja wina,że poprzedni sąd zasądził alimenty...:(
> Co ja mam teraz zrobić?
Wnieść nowy pozew, powołując się na nowe, nieznane wcześniej okoliczności..
i pilnować rozpraw. Jeśli nie chce się chodzić na rozprawy, to po każdej (o
której jest się zawiadomionym) monitować sąd o przysłanie wyroku wraz z
uzasadnieniem (tydzień czasu na wysłanie takiego pisma). Jeśli akurat wyrok
na danej rozprawie nie zapadnie, to tak czy owak nic się nie traci (poza
3zł na polecony)
-
3. Data: 2005-01-07 15:16:15
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> Wnieść nowy pozew, powołując się na nowe, nieznane wcześniej
okoliczności..
> i pilnować rozpraw. Jeśli nie chce się chodzić na rozprawy, to po każdej
(o
> której jest się zawiadomionym) monitować sąd o przysłanie wyroku wraz z
> uzasadnieniem (tydzień czasu na wysłanie takiego pisma). Jeśli akurat
wyrok
> na danej rozprawie nie zapadnie, to tak czy owak nic się nie traci (poza
> 3zł na polecony)
po co polecony?
a po drugie a oplata kancelaryjna 6 zl za odpis ewentualnego wyroku ?
k
-
4. Data: 2005-01-07 17:32:12
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Damian" <a...@o...pl.wytnij.to> napisał:
> Sąd przyznał mi alimenty w 1996 roku.Były płacone do momentu okuńczenia
> przeze mnie szkoły średniej.
> Po szkole średniej poszedłem na studia zaoczne (niestety przez poprawke
> matury. Studia zaoczne (a właściwie jeden semestr) opłaciła mi matka. Nie
> udało mi się utrzymać na studiach,więc poszedłem do szkoły policealnej
> (płatnej) - którą opłacałem sobie sam z tych właśnie alimentów.
> Miałem sprawe w sądzie - ojcicj uważał,że skoro nie studiuje,to alimenty
mi
> się nie należą - sprawe przegrał...sąd orzekł,że dalej się ucze,a pracy w
> moim zawodzie (technik elektryk) nie ma (uczyłem się w trybie
> wieczorowym).Sprawa ta odbyła się w lipcu tego roku.
> W październiku przyszło mi zawiadomienie,że odbędzie się rozprawa o
> alimenty,na której obecność nie jest obowiązkowa.Nie nawidze sądów
(jako,że
> moja mama,jak i rodzina,sądzą się z moim ojcem już 8 lat - a raczej to on
> się sądzi z nimi),więc nie poszedłem.
> Dzisiaj ojciec zadzwonił do mnie i powiedział, że już nie będzie mi płacił
> alimentów,bo sąd je uchylił z datą MARZEC 2003 (sąd okręgowy).Poszedłem do
> sądu i rzeczywiście tak się stało.
> Obecnie mam 22lata, ucze się,nie pracuje.Właśnie kończe szkołe policealną
i
> chce iść od marca (bo jest taka możliwość) na studia (zaoczne).
> W sądzie powiedziano mi,że nie mam możliwości odwołania (bo to sąd
> okręgowy).
> Czy rzeczywiście może tak być, że wstrzymali mi alimenty z datą wsteczną i
> to 2 lata wstecz?
> Nie mam pieniędzy,nie mam z czego tego zapłacić, co mi grozi - więzienie?
> Przecież to nie moja wina,że poprzedni sąd zasądził alimenty...:(
> Co ja mam teraz zrobić?
Ojciec slusznie uwazal, ze nie naleza Ci sie alimenty.
Z moich wyliczen wynika, ze miales przerwe pomiedzy ukonczeniem semestru na
studiach zaocznych, a szkola policealna.
Miales zawod (technik elektryk) po szkole sredniej i poszedles do szkoly
policealnej ?
Albo Twoja opowiesc nie trzyma sie kupy, albo - moim zdaniem - zapisywales
sie do szkol tylko dlatego, zeby "ugotowac" tatusia..
To byl blad, ze nie poszedles na rozprawe apelacyjna - mogles sie
wypowiedziec, mogles przedstawic swoje racje...
Teraz - faktycznie - nie ma juz mozliwosci odwolania sie od wyroku Sadu
Okregowego.
Moze tak byc, ze zniesiono obowiazek alimentacyjny od marca 2003 (wtedy
pewnie ojciec dowiedzial sie, ze nigdzie sie nie uczysz, tzn nie
kontynuujesz nauki na studiach, zalozyl sprawe a Ty "sprytnie" zapisales do
szkoly policealnej).
Dobra rada: zadzwon i spotkaj sie z ojcem. Powiedz mu, ze nie masz takich
pieniedzy i popros, zeby Ci to darowal. Jezeli nie bedzie chcial - popros o
rozlozenie na raty. Idzcie na jakas ugode. Nie pytaj sie o zdanie matki -
zdecyduj raz za siebie.
Nie podzielam zdania Marcina, ze powinien wnosic nowy pozew, powołując się
na nowe, nieznane wcześniej okoliczności. Wedlug mnie - nie ma szans na
wygrana.
Pozdr
miau
-
5. Data: 2005-01-07 17:45:37
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>
> Po szkole średniej poszedłem na studia zaoczne (niestety przez poprawke
> matury. Studia zaoczne (a właściwie jeden semestr) opłaciła mi matka. Nie
> udało mi się utrzymać na studiach,więc poszedłem do szkoły policealnej
> (płatnej) - którą opłacałem sobie sam z tych właśnie alimentów.
Kombinowales jak ruski kon pod gorke, byle tylko nie pracowac, a miec
kase z "niczego" ....
> alimenty,na której obecność nie jest obowiązkowa.Nie nawidze sądów (jako,że
> moja mama,jak i rodzina,sądzą się z moim ojcem już 8 lat - a raczej to on
> się sądzi z nimi),więc nie poszedłem.
Znamy juz takiego jednego .. ma Lepper na nazwisko.
--
Krzysiek, Krakow
-
6. Data: 2005-01-07 18:00:25
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:crm96s$odh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> po co polecony?
By mieć dowód wniesienia.
>
> a po drugie a oplata kancelaryjna 6 zl za odpis ewentualnego wyroku ?
Eee! To już sąd wezwie do uzupełnienia braku formalnego.
-
7. Data: 2005-01-07 21:42:17
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: "Damian" <a...@o...pl.wytnij.to>
> Ojciec slusznie uwazal, ze nie naleza Ci sie alimenty.
> Z moich wyliczen wynika, ze miales przerwe pomiedzy ukonczeniem semestru
na
> studiach zaocznych, a szkola policealna.
Po ukonczeniu Technikum chciałem iść na studia dzienne, jednak z powodu
niezaliczonej matury w terminie nie było takiej możliwości - poszedłem więc
na studia zaoczne (które 'ukończyłem' w marcu) i później od MARCA poszedłem
do szkoły policealnej.Przerwy w nauce nie było więc żadnej.
> Miales zawod (technik elektryk) po szkole sredniej i >poszedles do szkoly
policealnej ?
Tak,ponieważ nie utrzymałem się na studiach...chciałem dokształcić się w
szkole policealnej i wtedy iść na studia.
> Albo Twoja opowiesc nie trzyma sie kupy, albo - moim >zdaniem -
zapisywales sie do szkol tylko dlatego, zeby >ugotowac" tatusia..
Jest tak jak pisze...tak tez zeznawałem w sądzie na poprzedniej
rozprawie,gdzie sąd przyznał mi racje. Dodatkowo sąd wystąpił do "Urzędu
Pracy" z prośbą o podanie informacji czy jest jakaś praca dla mnie (dla
Elektryka). Pracy nie było.
> To byl blad, ze nie poszedles na rozprawe apelacyjna - mogles sie
wypowiedziec, mogles przedstawic swoje racje...
Teraz to wiem. Jednak z tego co sie dowiedziałem, to rozprawa trwała 5min.
Sędzia zobaczył, że mam zawód i,jak twierdzi,mogłem pracować i trzask po
sprawie.
> Teraz - faktycznie - nie ma juz mozliwosci odwolania sie od > wyroku Sadu
Okregowego.
> Moze tak byc, ze zniesiono obowiazek alimentacyjny od >marca 2003 (wtedy
pewnie ojciec dowiedzial sie, ze nigdzie sie nie uczysz, tzn nie
> kontynuujesz nauki na studiach, zalozyl sprawe a Ty "sprytnie" zapisales
do szkoly policealnej).
Z tego co pisalem wczesniej wynika,ze nie mialem przerwy w nauce.
> Dobra rada: zadzwon i spotkaj sie z ojcem. Powiedz mu, ze nie masz takich
pieniedzy i popros, zeby Ci to darowal. Jezeli nie bedzie chcial - popros o
rozlozenie na raty. Idzcie na jakas ugode. Nie pytaj sie o zdanie matki -
zdecyduj raz za siebie.
Problem w tym, że mój ojciec to alkoholik. Przez swoje 'idiotyczne' sprawy
sądowe stracił już trzy mieszkania i kupe kasy. A te pieniadze bedzie chciał
ode mnie poniewaz wie,ze to obciąży kieszeń mojej matki.
> Nie podzielam zdania Marcina, ze powinien wnosic nowy >pozew, powołując
się na nowe, nieznane wcześniej >okoliczności.
Nie uważam, że jestem komukolwiek winien pieniądze, nie czuje się winny.
Pobierałem alimenty zgodnie z wyrokiem sądu. Jeżeli teraz sąd okręgowy
uznał,że alimenty mi się nie należały, to już nie moja wina. Ja pieniędzy
nie mam.
Co mi grozi jak ich nie oddam?
Powiedzmy,że na prace społeczne też się nie zgodze,co wtedy? - więzienie?
Jak tak, to jaki może być wyrok?
ps.Nie zamierzam żebrać pod kościołem aby dawać kase mojemu ojcu (który i
tak ma 2000PLN emerytury) aby ten miał na nowe idiotyczne rozprawy sądowe i
na alkohol.
-
8. Data: 2005-01-08 09:39:27
Temat: Re: [Alimenty] Syn musi oddac ojcu 7000PLN - pomocy.
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Damian" <a...@o...pl.wytnij.to> napisał w wiadomości
news:crmvo4$dar$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Tak,ponieważ nie utrzymałem się na studiach...chciałem dokształcić się w
> szkole policealnej
Szkoła policealna, jak nazwa wskazuje przeznaczona jest dla absolwentów
liceum po to aby zdobyli zawód.A nie dla techników po to aby się "dekowali"
Na moje oko jesteś nygusem;)
Pzdr
Leszek