-
71. Data: 2005-01-13 20:55:14
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Marek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cs6js7$6nq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Może i chora teoria. Ale to Ty napisałaś, że trzeba złożyć wniosek do
sądu.
*** Nie napisalam, ze MUSI. Napisalam:
"sprawa musi byc zalatwiona sadownie"
"powiadom ojca"
"zloz wniosek do Sadu" - nie rowna sie to z nakazem zlozenia przez niego
wniosku [moze, ale nie musi]
dla osoby, ktora wystepuje z takim wnioskiem - slowo "wniosek" i "pozew" -
nie maja wiekszego znaczenia [stad byc moze Twoje niezrozumienie, jesli
idzie o rodzaj postepowania]
> A ja tylko nieśmiało (gdyż mam blade pojęcie o procedurze cywilnej),
:)
> zapytuje, jaki jest tryb postępowania. Interesuje mnie, jaki jest wpis od
takiego wniosku, kto musi go wpłacić, czy taki wniosek jest zwolniony z
kosztów ?
***Doradzilam chlopakowi, zeby on zlozyl wniosek bo:
1) jako student [jeszcze] - bedzie na 99,9% zwolniony z kosztow [tzn. wpisu]
na podst. wniosku o zwolnienie z kosztow dolaczonego do pozwu [osoba
niesamodzielna, bez dochodow]. Nie bedzie on bowiem zwolniony na podstawie
tego, ze jest uprawnionym do alimentacji [z takich kosztow jest zwolniona
tylko osoba dochodzaca alimentow]
2) zobowiazany [ojciec] na pewno z tych kosztow nie bedzie zwolniony
[zaplaci ok. 250-300 zl]
3) pozew do sadu rodzinnego + uzasadnienie, ze strony chca sprawe zalatwic
ugodowo
4) normalny tryb procesowy przed sadem rodzinnym zakonczony prawomocnym
orzeczeniem [ugoda, majaca moc wyroku] - w praktyce wyglada to tak: na
najblizszej wyznaczonej rozprawie spisuje sie wszystko do protokolu, a
strony sie pod tym podpisuja
5) skoro ugoda - to :
a) umorzenie postepowania
b) przejecie kosztow na rachunek Skarbu Panstwa
6) po tylu latach placenia alimentow - ojcu sie chyba nalezy...
--
Pozdr
miau
-
72. Data: 2005-01-13 20:56:02
Temat: Re: Alimenty uzupełnienie
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Marek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cs6k6i$7ta$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ponadto nie kwestionowałem Twojego poglądu. Przeczytaj dokładniej, mniej
*** Przepraszam :)
--
Pozdr
miau
-
73. Data: 2005-01-13 21:06:52
Temat: Re: Alimenty
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "miau" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs6n70$iqc$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Może i chora teoria. >
> *** Nie napisalam, ze MUSI. Napisalam:
> "sprawa musi byc zalatwiona sadownie"
A ja nie napisałem, że Ty napisałaś, że "musi". Napisełem " trzeba".
> 3) pozew do sadu rodzinnego + uzasadnienie, ze strony chca sprawe zalatwic
> ugodowo
> 4) normalny tryb procesowy przed sadem rodzinnym zakonczony prawomocnym
> orzeczeniem
No wreszcie ! Pozew !
Nigdy nie pisz, że to obojętne, gdyż tak doradzając powodujesz, że taki
"wniosek" będzie krążył niepotrzebnie po sądzie. A wracając do meritum.
Jeżeli to pozew to masz rację. Jest to powództwo o uchylenie alimentów, o
którym np. pisał SN w wyroku dnia 27 lipca 1999 r., I CKN 687/98, nie
publ., w którym stwierdził, że "powództwo o uchylenie alimentów nie może
zmierzać do weryfikacji prawomocnego orzeczenia sądu dotyczącego obowiązku
alimentacyjnego. Przesłanką tego powództwa bowiem jest zmiana stosunków, o
której mowa w art. 138 k.r.o.". A także wyrok SN z 21.01.1999 r. CKN
1292/98, nie publ.; "Zmiana wyroku lub umowy, którą ma na względzie art. 138
k.r.o., może między innymi polegać na stwierdzeniu ustania obowiązku
alimentacyjnego, wobec odpadnięcia którejś z przesłanek uzasadniających ten
obowiązek, czy to po stronie uprawnionej, czy to po stronie zobowiązanej. ".
:-)
Pozdrawiam
Marek.
-
74. Data: 2005-01-13 21:35:18
Temat: Re: Alimenty
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "miau" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs6n70$iqc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Marek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:cs6js7$6nq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> a) umorzenie postepowania
> b) przejecie kosztow na rachunek Skarbu Panstwa
podaj podstawe prawna ze napewno koszty zaliczy sie na SP przy zawartej
ugodzie
> 6) po tylu latach placenia alimentow - ojcu sie chyba nalezy...
na podst. jakiego art.? nigdy sie nie spotkalam z pojeciem " sie chyba
nalezy "
Sandra
-
75. Data: 2005-01-13 21:56:34
Temat: Re: Alimenty
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> > [ dot. tw. "3) obowiazek alim. ma charakter BEZWZGLEDNY i wobec tego
> > strony nie mogą zniesc tego obowiazku w formie ZAWARCIA UMOWY!]
>
> > >oczywiscie, ale tu mowa o _abstrakcyjnym_ obowiazku o ktorym mowi art.
> 128
> > >krio.
> *** Wystarczy mi w tym wypadku, ze ma charakter bezwzglednie obowiazujacy
i
> ze strony nie moga zniesc tego obowiazku w drodze umowy...
>
Co ty za przeproszeniem wypisujesz kobieto! Z choinki sie urwalas? Nie wiem
jak inni, ale mnie juz doprawadza to do szewskiej pasji co wypisujesz! Moze
jestes gleboko wierzaca niepraktykujaca ? tzn. z gatunku tych
przetereotyzowanych ? Bo jezeli nie rozumiesz, ze okreslenie "nie moga znesc
tego ob. w formie zawarcia umowy" odnosi sie li tylko do zniesienia zasady z
art. 128, ze osoby pozostaje ze soba w danym stosunku pokrewienstwa nie moga
z gory poprzez zawarcie odpowiedniej wylaczyc obowiazku alimentacyjnego,
tzn. tego ze ktos kiedys do nich bedzie mogl sie zwrocic o pomoc - a nie
dotyczy swodoby juz wierzyciela i dluznika, ktorzy moga sobie robic co chca
z alimentami, a wierzyciel moze spokojnie zwolnic wierzyciela z dlugu, a ten
jezeli to przyjmie zobowiazanie wygasa i tyle... i jezeli zaraz mi
odpowiesz, ze ma to znaczenie tylko w stosunku do kazdej miesiecznej
naleznosci to ja odpowiem, ze to jest bez znaczenia, bo po prostu per facta
concludentia co miesac wierzyciel bedzie zwalnial dluznika, a ten to
przyjmowal, od tyle...
konrad
-
76. Data: 2005-01-14 10:14:23
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:cs6qrl$hd1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Co ty za przeproszeniem wypisujesz kobieto! Z choinki sie urwalas? Nie
wiem
> jak inni, ale mnie juz doprawadza to do szewskiej pasji co wypisujesz!
*** Od tego jest KF. Nie musisz czytac tego, co napisalam.
> Moze jestes gleboko wierzaca niepraktykujaca ?
*** A tu juz jest moja sprawa.
> tzn. z gatunku tych przetereotyzowanych ? Bo jezeli nie rozumiesz, ze
okreslenie "nie moga znesc
> tego ob. w formie zawarcia umowy" odnosi sie li tylko do zniesienia zasady
z
> art. 128
*** Odpowiedzi szukaj w poscie Marka wyzej [bardzo trafne orzeczenie SN]
> a nie dotyczy swodoby juz wierzyciela i dluznika, ktorzy moga sobie robic
co chca
> z alimentami,
*** A ty w dalszym ciagu nie rozrozniasz postepowania egzekucyjnego od
obowiazku alimentacyjnego...
> a wierzyciel moze spokojnie zwolnic wierzyciela z dlugu, a ten
> jezeli to przyjmie zobowiazanie wygasa i tyle...
*** Fakt, ze zwolnilam np. eks-meza z dlugu [splacil wszystkie naleznosci do
funduszu, do komornika i moje] - czyt. umorzono mu egzekucje komornicza na
moj wniosek - nie oznaczalo wcale automatycznego zniesienia obowiazku
alimentacyjnego.
Oczywiscie, ze wierzyciel moze zwolnic dluznika z dlugu w kazdej chwili, ale
to nie oznacza wcale, ze wolno mu przestac placic alimenty.
Chyba jednak to Ty sie z choinki urwales - i to z wysokiej :)
> i jezeli zaraz mi odpowiesz, ze ma to znaczenie tylko w stosunku do kazdej
miesiecznej naleznosci to ja odpowiem, ze to jest bez znaczenia,
*** Nie odpowiem juz nic.
> bo po prostu per facta concludentia co miesac wierzyciel bedzie zwalnial
dluznika, a ten to przyjmowal, od tyle...
*** Nie bede tego komentowac.
--
Pozdr
miau
-
77. Data: 2005-01-14 10:23:59
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Marek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cs6o5u$n76$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A ja nie napisałem, że Ty napisałaś, że "musi". Napisełem " trzeba".
*** Fakt - teraz ja zle odebralam i nie doczytalam. Przepraszam.
> No wreszcie ! Pozew !
> Nigdy nie pisz, że to obojętne, gdyż tak doradzając powodujesz, że taki
> "wniosek" będzie krążył niepotrzebnie po sądzie.
*** Czy zainteresowany napisze na gorze podania "wniosek" czy pozew" -
IMHO - nie bedzie to mialo wiekszego znaczenia, gdyz z pierwszego zdania Sad
wywnioskuje, ze chodzi o zniesienie obowiazku aliemtacyjnego.
Ale masz racje - bede sie bardzo pilnowac od tej pory, zeby wszystko bylo
poprawnie napisane [chodzi tu chyba o wszystkich "doradzajacych" - zeby
wiedzieli o co chodzi; choc uwazam, ze lapanie sie za slowka "roszczenie"
czy "naleznosc" - nie ma znaczenia dla osoby, szukajacej rady na tej
grupie - ona i tak nie zrozumie].
> A wracając do meritum. Jeżeli to pozew to masz rację. Jest to powództwo o
uchylenie alimentów, o którym np. pisał SN w wyroku
> dnia 27 lipca 1999 r., I CKN 687/98, nie publ., w którym stwierdził, że
"powództwo o uchylenie alimentów nie może zmierzać do
> weryfikacji prawomocnego orzeczenia sądu dotyczącego obowiązku
alimentacyjnego. Przesłanką tego powództwa bowiem jest zmiana
> stosunków, o której mowa w art. 138 k.r.o.". A także wyrok SN z 21.01.1999
r. CKN 1292/98, nie publ.; "Zmiana wyroku lub
> umowy, którą ma na względzie art. 138 k.r.o., może między innymi polegać
na stwierdzeniu ustania obowiązku alimentacyjnego, wobec > odpadnięcia
którejś z przesłanek uzasadniających ten obowiązek, czy to po stronie
uprawnionej, czy to po stronie zobowiązanej. ".
*** Ciesze sie, ze choc Ty sie ze mna zgadzasz :)))
Moze i Konrad da sie kiedys przekonac ???
--
Pozdr
miau
-
78. Data: 2005-01-14 10:56:10
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
news:cs6pk9$drt$1@helios.nd.e-wro.pl...
> podaj podstawe prawna ze napewno koszty zaliczy sie na SP przy zawartej
ugodzie
*** Art 104 kpc.
> > 6) po tylu latach placenia alimentow - ojcu sie chyba nalezy...
> na podst. jakiego art.? nigdy sie nie spotkalam z pojeciem " sie chyba
nalezy "
*** Sandro! Nie wszystko jednak wynika z przepisow.
Wiesz zapewne, ze zniesienie obowiazku alim - to w 95% przypadkach wynik
mozolnego procesu o zniesienie obowiazku alim.[sprawa zakladana przez
zobowiazanego]. Czesto matki i ich dzieci [zaszczute przez matki] tak
nienawidza swoich ojcow, ze nawet sie do nich nie odzywaja [nawet chyba sami
nie do konca nie wiedza juz po takim czasie dlaczego]. Matki za wszelka cene
wypychaja dzieci do roznych szkol, zalatwiaja zaswiadczenia - byle tatusia
jeszcze na czas jakis "ugotowac" [proceder kontunuuja nauczone juz dorosle
dzieci].
Rola ojca przez wiele, wiele lat ogranicza sie do roli "placenia alimentow"
i nawet gdyby bardzo chcieli - nie maja zadnego wplywu na wychowanie swych
pociech.
Stad moje stwierdzenie: "ojcu sie chyba nalezy" i wcale nie wynika to z
artykulu, a z moralnego zachowania.
Wydaje mi sie, ze po tylu latach placenia i braku wplywu na to sie dzialo z
dziecmi - "ojcu sie nalezy" cos ze strony uprawnionego.
W mlodych ludziach trzeba zaszczepic szacunek i wdziecznosc do rodzicow -
kto to zrobi?
A sama mialas pewnie okazje nie raz sie przekonac - jak jest zycie i
podejscie "doroslych" dzieci...
--
Pozdr
miau