-
61. Data: 2005-01-12 17:22:20
Temat: Re: Alimenty
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "miau" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs3ko3$pok$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Johnson" <J...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:cs004d$2md$1@news.onet.pl...
:))) o i juz cie lubie mimo, ze tak mieszasz :)
> Oczywiscie, ze nie mozna go do tego zmusic. Jezeli nie bedzie chcial - to
> zobowiazany rozwiaze w inny sposob swoj problem [problem tego, ze np. syn
> nie chce od niego pieniedzy - depozyt sadowy - sandra zrozumiala o co mi
> chodzi :)].
tylko powiedz mi w tym konkretnym przypadku ktory poruszyl zuko/shark...kto
ma zlozyc do depozytu te wlasnie alimenty ojciec czy syn ? ojciec bo syn nie
chce przyjac czy syn nie chce przyjac wiec kieruje do depozytu i jak sie
zachowa sad? :) ja caly czas mam ten konkretny przypadek nie mowie o
przypadku kiedy jest to wlasciwym wyjsciem .W/w postawil konkretne pytania i
tu nalezaloby w tym kierunku go poinformowac
> Mi sie rozchodzi dokladnie o to, ze bez wzgledu na to, czy uprawniony
chce,
> czy tego nie chce - ojciec i tak musi placic...
a to oczywiste tego chyba nikt nie podwaza
> Mowi o obowiazku alim., do ktorego zobowiazani sa rodzice - stad myslalam,
> ze jest to zrozumiale...
zgadza sie ale on nie pytal sie czy naleza mu sie alimenty gdy uczy sie
pytal calkiem o cos innego:)
>
> Zle sie zrozumielismy...
a ja Cie rozumiem :) wszystko co napisalas/es i poparlas art. zgadza sie
ale w innym przypadku
pozdrawiam
Sandra
-
62. Data: 2005-01-12 17:34:50
Temat: Re: Alimenty
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "miau" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs3lk8$kdb$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Tak. PolaczyLAM moja i Twoja odpowiedz, zebys wiedziala o co chodzi -
sorry
> :)
ej nie przesadzaj :) taka tepa to nie jestem :)
> > > Nie zgadzam sie.
ale jestes uparta:) ale coz masz prawo :)
> Watpie, zeby moje dzieci kiedykolwiek chcialy skarzyc mame o alimenty :)
a tego to nie mozesz byc pewna :) niekiedy sie zmijke chowa na wlasnej
dorodnej piersi :)
> I znow niedomowienie - Konrad twierdzil, ze wystarczy, ze uprawniony zlozy
> wniosek o umorzenie postepowania wobec dluznika. Tyle, ze IMHO tytul
> wykonawczy nie bedzie tu tozsamy z formalnym zniesieniem obowiazku alim.
Konrada to ja nie czytalam :) dla mnie bylo istota pytanie zainteresowanego
a byl nim niejaki ?
> To skad wiec taki opor???
z praktyki by nie zasmiecac bez potrzeby zycia i sadow :) a w przypadku
kiedy piszesz ze powinien prawnie zalatwic sprawe , ktora nie potrzebuje juz
takiego zalatwienia w odn. do powoda bede twierdzila , ze to sztuka dla
sztuki ...
Sandra
-
63. Data: 2005-01-12 18:16:57
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
news:cs3mch$h9d$1@helios.nd.e-wro.pl...
> :))) o i juz cie lubie mimo, ze tak mieszasz :)
1) nie przyszlam tutaj na grupe, zeby ktos mnie polubil :) ale ciesze sie,
ze tak mowisz [nie mow hop]
2) nie mieszam - pisze za szybko i w skrotach [nie cytuje czasami calych
uchwal SN]
3) moje pozniejsze posty nie wskazywaly juz na w/w niejasnosc... ale Johnson
i tak je zle rozumial :( - i tak doszlismy do absurdu, bo ja swoje, a on
swoje [p.s. a pisalismy o roznych rzeczach]
:))))
> tylko powiedz mi w tym konkretnym przypadku ktory poruszyl
zuko/shark...kto
> ma zlozyc do depozytu te wlasnie alimenty ojciec czy syn ?
NIKT.
Problem depozytu pojawil sie w dlaszych postach "przy okazji" tego, ze
ojciec MUSI placic nawet wowczas, gdy syn nie chce od niego tych alimentow.
W takich wypadkach [np. uprawniony nie chce - przekazy wracaja, nie mozna
ustalic jego adresu, etc] jest do dyzpozycji zobowiazanego depozyt sadowy -
nieprawdaz?
> W/w postawil konkretne pytania i tu nalezaloby w tym kierunku go
poinformowac
Wydaje mi sie, ze on juz dotrzymal odp na swoje pytania.
Ja niestety jestem w dlaszym ciagu niedoinformowana...
> > Mi sie rozchodzi dokladnie o to, ze bez wzgledu na to, czy uprawniony
> chce,
> > czy tego nie chce - ojciec i tak musi placic...
>
> a to oczywiste tego chyba nikt nie podwaza
Sama juz nie wiem co podwazaja, bo konkretow brak :)
> > Mowi o obowiazku alim., do ktorego zobowiazani sa rodzice - stad
myslalam,
> > ze jest to zrozumiale...
>
> zgadza sie ale on nie pytal sie czy naleza mu sie alimenty gdy uczy sie
> pytal calkiem o cos innego:)
O kim teraz piszesz? o :wytworcy" tego posta?
Jesli tak, to:
Użytkownik "zuko / Shark von Cygnus" <sharkMAUPApost.pl> napisał w
wiadomości
> Jeśli mam przyznane alimenty, to jak rozumiem prawo do nich kończy mi
> się kiedy skończę studia.
TAK
> Co w takim razie powinienem zrobić, w sensie
> zawiadomić osobę, od której mam alimenty, że nie musi mi więcej
> płacić, czy do sądu to zgłosić, czy jak to wygląda?
NIC.
Mozesz tez zadzwonic lub wyslac list polecony do ojca.
> A co będzie, jeśli po prostu nic nie zrobię?
NIC
I po co to bylo robic jakies docinki do mojego "sprawa musi byc zalatwiona
sadownie" [miau]
Chlopak moze zlozyc wniosek, ale nie musi - gdyby tak zrobil - odbyloby sie
wszystko szybciej, sprawniej i bez kosztow.
A co to tego, ze sprawa MUSI byc zalatwiona sadownie [czyt. ojciec powinien
wystapic o zniesienie ob.alim] - to chyba juz wszystkich przekonalam, wiec
nie ma sensu dalej tego drazyc :)
> > Zle sie zrozumielismy...
>
> a ja Cie rozumiem :) wszystko co napisalas/es i poparlas art. zgadza sie
> ale w innym przypadku
To ja w takim razie w dalszym ciagu Cie nie rozumiem - czy w tym przypadku
fakt, ze syn zadzwoni do ojca i powie mu, ze nie musi juz dalej na niego
placic - bedzie wg Ciebie rownoznaczne z wygasnieciem obowiazku alim ?
Tak - chyba sie jednak rozchodzi o to "czarno na bialym" :)))
--
Pozdr
miau
-
64. Data: 2005-01-12 18:25:59
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "wytnij_to" <"(wytnij_to)k_s_lis_"@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:cs3jbt$q2n$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> czesc, chcialem sie ustosunkowac do absurdu, ktory glosisz
To jak chcesz sobie ulzyc - to odsylam do dyskusji z dr Zdzislawem
Krzeminskim - adwokatem, autorem kilkunastu prac i ksiazek z zakresu prawa
rodzinnego i procedury cywilnej - on takie stanowisko przedstawia w
doktrynie i ja sie z nim zgadzam
[ dot. tw. "3) obowiazek alim. ma charakter BEZWZGLEDNY i wobec tego strony
nie mogą zniesc tego obowiazku w formie ZAWARCIA UMOWY!]
--
Pozdr
miau
-
65. Data: 2005-01-12 21:24:47
Temat: Re: Alimenty
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> [ dot. tw. "3) obowiazek alim. ma charakter BEZWZGLEDNY i wobec tego
strony
> nie mogą zniesc tego obowiazku w formie ZAWARCIA UMOWY!]
oczywiscie, ale tu mowa o _abstrakcyjnym_ obowiazku o ktorym mowi art. 128
krio.
twoje powodztwo ktore karzesz wytoczyc uprawnionemu z tyt. alim. dotyczy
ustalenia, ze w danych okolicznosciach ten obowiazek _juz zaktualizowany i
nieabstrakcyjny_ wygasl/ustal (jak chcecie). Tzn: nawet sad nie moze zniesc
obowiazku alimentacyjnego...moze jedynie powiedziec :ok narazie jestes
dorosly i mozesz sie sam utrzymac... ale zawsze kiedys jak popadnie ta sama
osoba w niedostatek to moze zadac alimentow.
mylisz dziewczyno niestety pojecia, przynajmniej w tym co wyzej napisalas.
konrad
-
66. Data: 2005-01-13 10:15:42
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:cs44sm$804$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [ dot. tw. "3) obowiazek alim. ma charakter BEZWZGLEDNY i wobec tego
> strony nie mogą zniesc tego obowiazku w formie ZAWARCIA UMOWY!]
> >oczywiscie, ale tu mowa o _abstrakcyjnym_ obowiazku o ktorym mowi art.
128
> >krio.
*** Wystarczy mi w tym wypadku, ze ma charakter bezwzglednie obowiazujacy i
ze strony nie moga zniesc tego obowiazku w drodze umowy...
> twoje powodztwo ktore karzesz wytoczyc uprawnionemu z tyt. alim.
*** Halo, halo - nie zagalopowales sie za daleko?
Wiem co napisalam:
> "Sprawa musi byc zalatwiona sadownie"
*** Czy to wedlug Ciebie jest rownoznaczne z tym, ze to uprawniony musi
zlozyc pozew? [zmieniasz moje slowa lub zle je interpretujesz]. Wedlug mnie
uprawniony moze - ale nie musi [juz to wykazalam]. Uwazam, ze po tylu latach
placenia alimentow - ojcu jednak cos sie nalezy.
Napisalam tez dalej chlopakowi:
> "Zawiadom listownie strone zobowiazana do alimentacji, ze ukonczyles
studia i ze nie zachodza juz przeslanki do dalszej alimentacji".
> Zloz wniosek do Sadu o zniesienie obowiazku alimentacyjnego dla ojca (?) i
popros Sad o przejecie kosztow na rachunek Skarbu
> Panstwa. Postawa godna pochwaly i rzadko juz dzis spotykana :)" - [tu
mialam na mysli zalatwienie sprawy UGODA].
*** Wedlug mnie - dobrze chlopakowi doradzilam, ale nie doszukuj sie tu
nakazu, bo go nie ma [np. "musisz zlozyc wniosek do sadu"]. Co on zrobi - to
juz jego sprawa - moze poprzestanie tylko na powiadomieniu ojca, a moze
wykaze sie wysoka kultura - i zlozy pozew o wygasniecie obowiazku
alimentacyjnego ze wzgledy na zmiane stosunkow.
A moze jeszcze wyjasnie znak zapytania przy "ojcu" - oznacza on, ze nie
bylam pewna, kto jest zobowiazanym. Autor postu nie pisal wszak nic o ojcu,
a o osobie zobowiazanej. A co do tego, kto moze wytoczyc takie powodztwo -
to chyba jasne - uprawniony i zobowiazany.
> dotyczy ustalenia, ze w danych okolicznosciach ten obowiazek _juz
zaktualizowany i nieabstrakcyjny_ wygasl/ustal (jak chcecie).
*** Strony nie moga sobie same "zaktualizowac" obowiazku alimentacyjnego
[chodzi mi oczywiscie o jego zniesienie] - czyt. prawnie - syn nie moze
zniesc ojcu obowiazku alimentacyjnego [zeby bylo jasne]
> Tzn: nawet sad nie moze zniesc obowiazku alimentacyjnego...
*** IMHO - tylko Sad moze o tym zadecydowac
> mylisz dziewczyno niestety pojecia, przynajmniej w tym co wyzej napisalas.
*** Nie sadze, ale to Twoja opinia - wolno Ci wszakze sie ze mna nie zgadzac
:)
A odnosnie mylenia pojec - no comments...
--
Pozdr
miau
-
67. Data: 2005-01-13 17:16:29
Temat: Re: Alimenty
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "miau": <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs5ho0$f9g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> *** Wedlug mnie - dobrze chlopakowi doradzilam, ale nie doszukuj sie tu
> nakazu, bo go nie ma [np. "musisz zlozyc wniosek do sadu"].
A takie postępowanie w jakim trybie się odbywa ?
Pzdr.
Marek
-
68. Data: 2005-01-13 18:00:08
Temat: Re: Alimenty
Od: "miau" <k...@N...pl>
Użytkownik "Marek" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cs6ank$3p$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > *** Wedlug mnie - dobrze chlopakowi doradzilam, ale nie doszukuj sie tu
> > nakazu, bo go nie ma [np. "musisz zlozyc wniosek do sadu"].
>
> A takie postępowanie w jakim trybie się odbywa ?
*** Zarty sobie robisz???
P.S. Zostan sobie przy swoim komorniku [choc nikt takiego pytania nie
zadawal] i postepowaniu nieprocesowym, a ja sobie zostane przy swojej
propozycji.
EOT
przyp.:
"Oczywiście, że nie trzeba żadnego "wniosku do sądu". Czyżby jakieś nowe
postępowanie nieprocesowe ?
Jeżeli była wszczęta egzekucja komornicza - to wniosek do komornika o
umorzenie egzekucji. Jak jej nie było to wystarczy jak radził żuko / Shark
von Cygnus.
Pzdr.
Marek"
Tiaa - to umorzenie egzekucji komorniczej = zniesienie obowiazku alim. -
nastepna chora teoria...
--
Pozdr
miau
-
69. Data: 2005-01-13 19:52:52
Temat: Re: Alimenty
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "miau" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs6co4$6c9$1@atlantis.news.tpi.pl...
> *** Zarty sobie robisz???
> P.S. Zostan sobie przy swoim komorniku [choc nikt takiego pytania nie
> zadawal] i postepowaniu nieprocesowym, a ja sobie zostane przy swojej
> propozycji.
> EOT
>
>> Tiaa - to umorzenie egzekucji komorniczej = zniesienie obowiazku alim. -
> nastepna chora teoria...
Może i chora teoria. Ale to Ty napisałaś, że trzeba złożyć wniosek do sądu.
A ja tylko nieśmiało (gdyż mam blade pojęcie o procedurze cywilnej),
zapytuje, jaki jest tryb postępowania. Interesuje mnie, jaki jest wpis od
takiego wniosku, kto musi go wpłacić, czy taki wniosek jest zwolniony z
kosztów ?
Pzdr.
Marek
-
70. Data: 2005-01-13 19:58:51
Temat: Re: Alimenty uzupełnienie
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "miau" <k...@N...pl> napisał w wiadomości
news:cs6co4$6c9$1@atlantis.news.tpi.pl...
> *** Zarty sobie robisz???
> Tiaa - to umorzenie egzekucji komorniczej = zniesienie obowiazku alim. -
> nastepna chora teoria...
>
Ponadto nie kwestionowałem Twojego poglądu. Przeczytaj dokładniej, mniej
emocji.
Pzdr.
Marek