-
151. Data: 2009-09-20 10:05:55
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Arek <a...@e...net>
Maciek pisze:
> Sorry, ja się z tej twojej idealnej rzeczywistości wypisuję.
Przeczytaj uważniej.
Ja pisałem o OBECNEJ rzeczywistości i o podejściu górników,rolników itp.
srolników a nie jakiejś utopii.
Arek
--
http://www.arnoldbuzdygan.com
-
152. Data: 2009-09-20 10:12:46
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Arek <a...@e...net>
Maciek pisze:
[..]
> Można by to zrobić za pomocą ustawy z dnia na dzień tylko w jeden sposób.
> Ogłosić, że osoby pracujące od lat 50 do dziś zostają pozbawione emerytur,
> bo (tu podać powód: np okres komuny uznajemy za nieistniejący) i niech
> sobie z głodu zdechną.
> Zaś od dnia dzisiejszego każdy pracujący odkłada na własną emeryturę.
Tak właśnie powinno było być zrobione.
Z głodu by nie zdechli, odziedziczyli po komunie majątki,
a i z prywatyzacji by było dla nich.
Arek
--
http://www.arnoldbuzdygan.com
-
153. Data: 2009-09-20 10:13:17
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Maciek <f...@e...one.nospam.pl>
Arek napisał(a) w <h94uqg$abd$2@inews.gazeta.pl> :
> Maciek pisze:
>> Sorry, ja się z tej twojej idealnej rzeczywistości wypisuję.
>
> Przeczytaj uważniej.
> Ja pisałem o OBECNEJ rzeczywistości i o podejściu górników,rolników itp.
> srolników a nie jakiejś utopii.
>
Dlatego właśnie się wypisuję. :P
--
Maciek
-
154. Data: 2009-09-20 13:03:29
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:slrnhbar3f.k43.joshua@tau.ceti.pl Jacek Osiecki
<j...@c...pl> pisze:
>> To się nazywa system ubezpieczeń społecznych.
> Uogólniajmy dalej, stwierdźmy że wszystko to razem z podatkami to po
> prostu państwo :)
> Nie widzę powodu, by ubezpieczenie zdrowotne mieszać do "ubezpieczenia"
> emerytalnego. To pierwsze jest typowym ubezpieczeniem składkowym gdzie
> zdrowa większość składa się na leczenie chorej mniejszości licząc na to że
> za nich system też zapłaci gdy zachorują. Owszem, obecne ubezpieczenie
> emerytalne też tak funkcjonuje ;)
A ja widzę powód. Są to wszystko ubezpieczenia obowiązkowe.
> Różnica polega na tym, że o ile
> bezpieczne jest założenie że większość społeczeństwa jest zdrowa w
> stopniu nie wymagającym hospitalizacji, o tyle emerytów będzie coraz
> więcej a pracujących coraz mniej.
Są już przez obecny bydlęcy rząd podejmowane działania silnie zmierzające do
zminimalizowania narastania zjawiska niekorzystnego stosunku emerytów do
czynnych zawodowo (i tym samym składkowo-podatkowych) obywateli. Odbywa się
to drogą odpowiedniego modelowania tzw. "koszyka świadczeń medycznych" (tu
szczególnym łajdactwem wykazała się Kopacz nie umieszczając w nim
kompleksowej terapii chorych na cukrzycę, szczególnie typu 1), drogą
likwidacji (zmniejszania ilości) placówek medycznych oraz dalszego
utrudniania i tak już często trącącego 3 światem dostępu do specjalistów.
Znaczenie ma także stwarzanie warunków zatrudnienia lekarzy bardzo
inspirujących do opuszczenia kraju. Wymienić warto również dobijanie
szkolnictwa - wśród nisko wykwalifikowanych, fizycznie pracujących więcej
jest chorób (w tym zawodowych), co w zestawieniu z poprzednio wskazanymi
działaniami obniży ilość dożywających emerytury, a dla szczęśliwców którzy
do niej dotrwają - krótszy czas jej pobierania. Coraz częściej także słychać
o zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Idea słuszna, ale jakoś
tak dziwnie ma się to odbyć drogą podwyższenia kobietom, a nie obniżenia
facetom.
I to są dalekosiężne plany, obliczone na wieloletnie dochodzenie do
oczekiwanych efektów.
Czymże jest przy tym szczekanina obłąkanego zwyrodnialca Buzdygana,
degenerata i huja Smerfa czy kilku innych?
> I ponownie: głównym problemem jest starzenie się społeczeństwa
Taki mały przykład: gdy potrzeba 1000 zł to można okraść 20 biedaków po 50
zł, albo dwóch zamożnych po 500.
>>>> Każde ubezpieczenie polega na tym, że kasa nie korzystających z niego
>>>> uczestników systemu idzie dla tych, którzy już korzystają. Także jeśli
>>>> ubezpieczyciel wpłacaną kasę inwestuje w różne instrumenty finansowe.
>>> To jest oczywiste - różnica w tym, że w razie problemów ubezpieczyciel
>>> będzie ciągnął od gwaranta a państwo będzie ciągnęło... m.in. ode
>>> mnie :)
>> I tak zdoją ciebie.
> Jeśli gwarant będzie zagraniczny, to niekoniecznie (choć jest szansa że
> pośrednio to odczuję).
Dziś granice administracyjne coraz bardziej tracą na znaczeniu. Proces ten
wydaje się będzie progresował.
>>> A w przypadku państwowych "ubezpieczeń" emerytalnych mechanizm
>>> funkcjonuje w najgorszy możliwy sposób.
>> Kiepściocha.
>> Gadka jak z gazety na F albo SE.
>> Działa u nas źle i do dupy, ale takie puste slogany są jeszcze
>> bardziej do dupy.
> Twierdzisz że działa dobrze? :)
A widzisz gdzieś, żebym tak twierdził?
> Zawsze gdy państwo coś robi, to z reguły każdy grosik jest w sporej części
> przejadany...
Co to znaczy przejadany?
--
Jotte
-
155. Data: 2009-09-20 15:50:37
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: "tg" <a...@b...cpl>
"Marcin D" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:h94h34$qui$1@inews.gazeta.pl...
>> system
>> emerytalny może zrobić tylko jedno: wyp*lić się z wielkim hukiem.
> A konkretniej? Z czego po wyp....eleniu zapłacisz emerytury tym którzy już
> nabyli do nich prawa albo nabęda w najblizszych latach? Bo przypominam, ze
> to grupa o PRAWIE a nie bezprawiu...
bankructwa panstw tez sie zdazaja, po przekroczeniu pewnego zadluzenia
okazuje sie ze nikt nie chce dalej udzielac pozyczek
> A masz w ogóle świadomość tego, ze podatki nie idą wyłącznie na utrzymywanie
> urzedników takich jak twoja żona, ale także (a raczej przede wszystkim) na
> policję, wojsko, szkoły, szpitale wszelkie służby ratownicze, budowę dróg
> itp.
ktore to wcale a wcale (poza wojskiem np.) nie musza byc zarzadzane i finansowane
centralnie, to na poziomie gminy i powiatu najlepiej
wiadomo ile i czego jest potrzebne
duzo lepszy jest system w ktorym gmina sciaga podatki, robi co trzeba,
pewien procent z nich przekazuje powiatowi, ten zajmuje sie sprawami
na swoim poziomie, odprowadzajac pewna mala czesc do wojewodztwa, ktore
z kolei czesc z tego odprowadza do budzetu
oczywiscie moze bylby sens w pewnym dotowaniu gmin najubozszych przez
najbogatsze zeby nie poglebiac roznic miedzy nimi, ale obecne przekazywanie
calej kasy na szczebel krajowy gdzie sa wielkie czarne dziury, to co sie
uchowa spada coraz nizej, zeby sie w koncu okazalo ze z 'mojej' kasy
na moje potrzeby gmina wydaje nedzne grosze, ale za to moge sobie
rok poczekac w kolejce do lekarzy, poogladac ukonczona autostrade przez
pol roku bo nikt z wierchuszki nie ma czasu otworzyc itd...
natomiast kiedy za kase odpowiedzialny jest wojt, burmistrz czy inna
'fizyczna' a nie medialna osoba zawsze mozna mu popatrzyc na rece i
powiedziec 'co kurwa??' :D
-
156. Data: 2009-09-20 17:45:59
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Arek pisze:
> Andrzej Lawa pisze:
>
>> Bo proponowany tutaj przez wielu ludzi ciągły rozrost populacji to
>> kompletny idiotyzm.
>
> Nie widziałem takiej propozycji a jedynie utrzymanie populacji.
Utrzymanie populacji to model 2+2, który chcesz penalizować swoim
superbykowym.
-
157. Data: 2009-09-20 18:16:01
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin D pisze:
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
>
>> Secundo: odnoszę wrażenie, że owe poglądy tak czy inaczej wrzucały
>> nauczycieli do wora usług, czyli "tych produktywnych" ;)
>
>
> Raczej nie. Sądząc z podanych liczb (6 mln "naprawdę pracujących", reszta to
> obiboki), on do obiboków zaliczył całą tzw budżetówkę czyli nie tylko
> nauuczycieli ale także lekarzy czy policjantów.
> ;))))))))
Auć... To faktycznie ździebełko ;) przegiął.
-
158. Data: 2009-09-20 18:26:15
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Arek pisze:
> Andrzej Lawa pisze:
>> A tobie nie umknęło czasem przeprowadzenie wszystkich wyliczeń, hmm?
>
> Nie. Nie umknęło.
> Mamy 21 mln dorosłych w wieku 25-65 lat.
> Po 5 tys. rocznie dają i rząd ma więcej kasy niż z ZUSu i podatku
> dochodowego.
(1) Dlaczego po 5 tysięcy? Mogą przecież mieć dzieci.
(2) Wielu zwyczajnie wyjedzie, bo to twoje superbykowe jest cholernie
wkurzającym podatkiem.
(3) Ściągnij 5 tysięcy rocznie od bezrobotnego bez żadnego konkretnego
majątku (który notabene może sobie od niechcenia z jakąś bezrobotną
zrobić trójkę dzieci, zostawić je w szpitalu i mieć z głowy podatek - a
państwu dojdzie jeszcze koszt utrzymania dzieci)
> Teraz zaś dymanych jest niby 11 mln ludzi, z czego w rzeczywistości
> niecałe 6 mln bo reszta 5 mln jest i tak na rządowym garnuszku,
> więc to tylko przesuwanie z kieszeni do kieszeni.
Znaczy się chcesz zlikwidować sądy, szkolnictwo, służbę zdrowia, straż
pożarną, policję i całą resztę? Czy sprywatyzować? ;->
>> Znaczy się chcesz fizycznie zlikwidować urzędników, wysłać ich np. na
>> Madagaskar
>
> Chcę zlikwidować ich stanowiska. Brak dochodowego, ZUSu i paru innych
> pochodnych danin to już kilkaset tysięcy mniej nierobów.
I kilkaset tysięcy więcej bezrobotnych.
>> czy patrzeć, jak zdychają z głodu pod płotami? Bo inaczej - z
>> czego ich utrzymasz?
>
> Pójdą układać kostkę, dachówki, cegły, budować, produkować, podcierać
> tyłki obłożnie chorym i opiekować się starcami.
> Pracy nie brakuje, tylko brak chętnych by ją robić.
ROTFL
Już ja widzę 60-letnią ze skarbówki układającą kostkę.
>> Kolejne pytanie - jak pozbędziesz się urzędników, to kto będzie np.
>> wystawiał dokumenty itepe?
>
> Prywatne firmy. Doświadczenie życiowe pokazuje, że zrobią to 10 razy
> taniej i niewyobrażalnie lepiej.
ROTFL^2
To twoje "doświadczenie życiowe" żywo przypomina mi "doświadczenie
życiowe" sędziego, wypuszczającego podejrzanego bo ten sę tłumaczył, że
jasnowidz mu o szczegółach zbrodni opowiedział.
>> Twój pomysł jest czysto teoretyczny i w teorii może faktycznie by
>> działała tak, jak to sobie wymarzyłeś. Ale w praktyce byłoby jak z
>> komunizmem - patologia na patologii.
>
> Ta "teoria" działała i nawet dziś działa w wielu państwach na świecie.
Konkrety! Fakty!
> Rzekoma obecna praktyka to zwykła piramida finansowa, która się zawali
> gdy zabraknie nowych frajerów dorzucających cegiełek.
> A tych frajerów już dziś zaczyna brakować. Jutro ich nie będzie i będzie
> tylko jeden wielki huk.
Jutro? Zlituj się... Szybkie zwalenie się całej konstrukcji to przez tę
twoją rewolucję może wystąpić. A tak stoi i jakoś się trzyma - i daje
czas na powolne reformy.
>> To jest metoda średniowieczna i się nie sprawdziła. Teraz tym bardziej
>> się nie sprawdzi, bo wydłużyła się średnia życia i długość koniecznej
>> edukacji.
>
> Co Ty gadasz!? Jaka średniowieczna? Ta metoda działała od zarania
> istnienia ludzkości, działa nawet do dziś choć w wielu państwach
Tylko w zaraniu było zbieractwo-łowiectwo, które dawało ledwie
12-godzinny tydzień pracy. Emerytów można było utrzymywać w ramach
zabijania nudy - zresztą emeryci mieli doświadczenie, które w zbieraniu
i łowieniu się przydawało.
> dzieci muszą także łożyć na cudzych rodziców a nie tylko na swoich.
> I to w stopniu nieproporcjonalnym.
>
>> Dodaj bykowe i zwiększysz dramat.
>
> To nie jest bykowe. Bykowe to dodatkowy podatek obok dochodowego.
> A tu dochodowego nie będzie.
To jest bykowe. Twoja debilna "solidarnościowa" nazwa to tandetna
demagogia, która nikogo nie nabierze.
-
159. Data: 2009-09-20 18:26:45
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Arek pisze:
> Andrzej Lawa pisze:
>> Tylko jakich? I dlaczego to samo nie dzieje się z aktualnie
>> bezrobotnymi, hmm?
>
> Dlatego,że Państwo opodatkowało pracę na dodatek w niewyobrażalnym
> poziomie.
O'RLY?
-
160. Data: 2009-09-20 18:57:09
Temat: Re: Albo emeryturka, albo praca - nareszcie :)
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 20-09-2009 o 19:45:59 Andrzej Lawa
<a...@l...spam_precz.com> napisał(a):
> Arek pisze:
>> Andrzej Lawa pisze:
>>
>>> Bo proponowany tutaj przez wielu ludzi ciągły rozrost populacji to
>>> kompletny idiotyzm.
>>
>> Nie widziałem takiej propozycji a jedynie utrzymanie populacji.
>
> Utrzymanie populacji to model 2+2, który chcesz penalizować swoim
> superbykowym.
Abstrahując od podatku Arka, 2+2 nie zapewnia utrzymania populacji.
--
Tomek