Idiom wrote:

> A bądź łaskaw zauważyć, że nie biorę udziału w dyskusji czy zygota jest
> organizmem żywym czy nie, podwazam tylko dziwny pogląd Arka, że zygota poza
> układem rozrodczym może samodzielnie przetrwać.

Dziwne kryterium...

A noworodek może? To skąd te wiadomości o martwych noworodkach
znajdywanych po różnych śmietnikach? Nie mógł się samodzielnie utrzymać
przy życiu? Znaczy się - nie człowiek.

do góry

Jotte wrote:

>>> Nie fantazjuj niepotrzebnie, to jest proste.
>>> Dopóki zygota/embrion/płód nie jest w stanie żyć poza organizmem
>>> macierzystym, to do jego właścicielki należy wyłączna decyzja co jego
>>> losu - jest on bowiem jej częścią.
>> Bzdura. Plod nie jest czescia organizmu matki.
> To proszę wyjąć, utrzymać przy życiu i nie bredzić.

To jest tylko kwestia techniczna.

Do niedawna 5-miesięczny wcześniak byłby wg. twojej definicji "embrionem".

do góry

W wiadomości news:1i2m15-v29.ln1@ncc1701.lechistan.com Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> pisze:

>>> Bzdura. Plod nie jest czescia organizmu matki.
>> To proszę wyjąć, utrzymać przy życiu i nie bredzić.
> To jest tylko kwestia techniczna.

Bez znaczenia. Twierdzenie ma być weryfikowalne (inaczej - sprawdzalne) i
zawierać dowód.

> Do niedawna 5-miesięczny wcześniak byłby wg. twojej definicji "embrionem".
Niewiele z tego co napisałem udało ci się pojąć.
Jak chcesz ze mną polemizować to najpierw czytaj co napisałem i przemyśl to.

BTW - skrót "wg" pisze się bez kropki.

--
Jotte

do góry