-
161. Data: 2007-11-22 09:16:47
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Artur M. Piwko napisał:
> To je sobie miej. Ale nie narzucaj ich innym.
Drętwe stwierdzenie.
Jakiś morderca też może z takim wyskoczyć, że dla niego 6 latek to nie
człowiek .
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
162. Data: 2007-11-22 09:56:13
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: kobietka <b...@v...pl>
Arek napisał(a):
>
> Nie musi jego wychowywać.
> Może oddać do innej rodziny.
>
> pozdrawiam
> Arek
>
U nas to nie jest aż takie proste. Moze oddać, ale nie jest powiedziane,
że trafi do innej rodziny. Przy adopcji nie da się pstryknąć palcami i
już.
-
163. Data: 2007-11-22 09:58:39
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: kobietka <b...@v...pl>
mz napisał(a):
> hm czy ktoś cię zmusza do chodzenia do kościoła, czy ktoś cie zmusza do
> jakis praktyk religijnych ? Jesli tak to żle ten ktoś rozumie bycie
> chrześcijaninem (nic na siłe bo i tak z tego nic nie będzie)
A chrzest dziecka? Przecież ono nie ma prawa wyboru.
-
164. Data: 2007-11-22 10:05:20
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Rafał <r...@n...pl>
Jotte pisze:
> Dopóki zygota/embrion/płód nie jest w stanie żyć poza organizmem
> macierzystym, to do jego właścicielki należy wyłączna decyzja co jego
> losu - jest on bowiem jej częścią.
> Dlatego przerwanie (biegu) ciąży (inaczej aborcja) dopuszczalne jest
> tylko do pewnego momentu.
>
To nie takie proste.
Dziecko mając rok też nie jest w stanie przetrwać samo - więc
posługiwanie się tym kryterium jest "nietrafione"
Powiem więcej sparaliżowany dziadziuś też nie jest w stanie sam przetrwać.
To że "coś" nie jest w stanie przetrwać samo nie daje prawa do
eliminacji tego "czegoś"
R.
-
165. Data: 2007-11-22 10:20:12
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Jacek Krzyzanowski napisał(a):
> Dnia Wed, 21 Nov 2007 21:58:34 +0100, Jotte napisał(a):
>
>> A dekalog to wysmażyli ludzie i niech sobie w niego wierzą ci, którzy
>> zechcą.
>
> Naprawde chcialbys, zeby zasady dekalogu nie obowiazywaly?
Ja tam się tylko zastanawaiam, jak to możliwe, że one niby obowiazują, w
kraju, w którym deklaruje się ponad 95 % osób, które powinny ich
przestrzegać, a mimo tego więzienia pękają w szwach, podziemie
aborcyjne kwitnie, liczba rozwodów wzrasta, kościoły pustoszeją,
hipermarkety w dzień święty pełne a 7. się omija, zastępując
eufemizmami...
--
pozdrawiam
Justyna i 0,03 PLN
-
166. Data: 2007-11-22 10:28:04
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Dnia Thu, 22 Nov 2007 11:20:12 +0100, krys napisał(a):
> Ja tam się tylko zastanawaiam, jak to możliwe, że one niby obowiazują, w
> kraju, w którym deklaruje się ponad 95 % osób, które powinny ich
> przestrzegać
Myslisz, ze w wiezieniach siedzi wiecej niz 5% naszego spoleczenstwa?
--
....................................................
...........
. KRZYZAK .
. Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
.......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .
-
167. Data: 2007-11-22 10:51:18
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Jacek Krzyzanowski napisał(a):
> Dnia Thu, 22 Nov 2007 11:20:12 +0100, krys napisał(a):
>
>> Ja tam się tylko zastanawaiam, jak to możliwe, że one niby
>> obowiazują, w kraju, w którym deklaruje się ponad 95 % osób, które
>> powinny ich przestrzegać
>
> Myslisz, ze w wiezieniach siedzi wiecej niz 5% naszego spoleczenstwa?
Myślę, że mało prawdopodobne jest, żeby 100% siedzących pochodziło
spośród tych, co to dekalogu nie uważają za drogowskaz. w przeciwnym
razie węszę przekręt - po co za nasze pieniądze są w więzieniach
zatrudniani kapelani i budowane kaplice, skoro wszyscy tam osadzeni to
ateiści?
--
pozdrawiam
Justyna
-
168. Data: 2007-11-22 10:53:59
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Co w takim przypadku może ją czekać? Jakiś zakład opiekuńczy? Czy może
>> po prostu ulica, ćpanie itp.? A jakie mogą być dalsze konsekwencje ulicy
>> i ćpania?
>
> A nie sadzisz, ze w takim przypadku aborcja to zalatwienie problemu od dupy
> strony? Pozniej spodoba sie jej inny koles i znow bedzie sie skrobac?
Skoro wymieniona 15-latka bierze tabletki, a zachodzi pomimo tego,
oznacza to, że problemem nie był brak edukacji, tylko problem czysto
biologiczny (np. zaburzenia hormonalne).
Jakie proponujesz więc lepsze rozwiązanie w tym przypadku?
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
-
169. Data: 2007-11-22 10:56:47
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Ok, bezpośrednio może nie. Ale wyobraź sobie taką sytuację:
>>
>> Jest sobie szalona 15-latka. I ta szalona 15-latka poszła pewnego razu
>> na imprezę, gdzie spodobał się jej pewien 17-latek. Podniecało ją to,
>> że był taki męski i dorosły. Jakoś tak wyszło, że na górze były akurat
>> wolne pokoje i oni sobie tam bara bara. Niestety szalonej 15-latce
>> pomimo brania tabletek się zaszło(*). I tu pojawia się problem, gdyż
>> szalona 15-latka ma rodziców-dewotów, którzy niewątpliwie wyrzucą ją z
>> domu i wydziedziczą, gdy się dowiedzą o ciąży.
>>
>> Co w takim przypadku może ją czekać? Jakiś zakład opiekuńczy? Czy może
>> po prostu ulica, ćpanie itp.? A jakie mogą być dalsze konsekwencje
>> ulicy i ćpania?
>
> napisałam: w ogólności życiu tej kobiety
>
> w ogólności, bo ciąża to nie choroba i życiu nie zagraża (oczywiście mam
> świadomośc wyjątkowych sytuacji)
>
> nie zagraża życiu, bo ciąża życia nie pozbawia
>
> a przypadek, który opisałeś nie ma z tym nic wspólnego i świadczy tylko
> o głupocie i niedojrzałości
Może, ale mnie uczyli, że lepiej, jak się prawo dostosowuje do
społeczeństwa, niż społeczeństwo do prawa.
Katoli niestety uczyli odwrotnie.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com
-
170. Data: 2007-11-22 11:07:48
Temat: Re: ABORCJA dys.
Od: Any User <u...@a...pl>
>> Naprawde chcialbys, zeby zasady dekalogu nie obowiazywaly?
>
> Ja tam się tylko zastanawaiam, jak to możliwe, że one niby obowiazują, w
> kraju, w którym deklaruje się ponad 95 % osób, które powinny ich
> przestrzegać, a mimo tego więzienia pękają w szwach, podziemie
> aborcyjne kwitnie, liczba rozwodów wzrasta, kościoły pustoszeją,
> hipermarkety w dzień święty pełne a 7. się omija, zastępując
> eufemizmami...
Ale co tam rozwody, czy więzienia. Najśmieszniejsze są przykazania "nie
cudzołóż" i "nie pożądaj żony bliźniego swego" (numerów nie pamiętam).
W szkole średniej wyjechaliśmy na obóz sportowy. Na obozie tym żonaty
nauczyciel WF jawnie co nocy posuwał w namiocie nauczycielkę WF,
mężatkę. Całkiem jawnie. A w dzień sobie chodzili i gruchali do siebie,
jak gołąbki. Nauczyciele.
Albo na koloniach (pod koniec podstawówki) wychowawczyni (mężatka) co
noc łaziła na dyskotekę i wracała w połowie nocy z coraz to nowymi
facetami. Bynajmniej nie na herbatkę.
I mógłbym takich sytuacji wymieniać full.
--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com