eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2007-03-28 09:26:33
    Temat: "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    Od: Zbyszek <n...@o...pl>

    "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"

    Ja nic nie ukradłem.
    Czy taki tekst to pomówienie?
    Czy taką osobę można zaciągnąć do sądu?
    Czy drogo kosztują koszty sądowe gdybym chciał walczyć o przywrócenie mojego
    dobrego imienia (wydaje mi się, że zostałem pomówiony skoro nic nie
    ukradłem)?
    Czy ten ktoś celowo użył słowa "zwinąć" aby uniknąć odpowiedzialności za
    bezpodstawne pomówienie o kradzież?

    Zbyszek


  • 2. Data: 2007-03-28 18:02:58
    Temat: Re: "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Zbyszek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:eudcjs$ml5$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"

    A możesz coś więcej napisać o kontekście tej wypowiedzi. Bo samo wyrwane zdanie
    świadczy co najwyżej o tym, że autor nie wie, czy czegoś mu nie ukradłeś.


  • 3. Data: 2007-03-28 19:46:44
    Temat: Re: "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    Od: Andrzej Wróblewski <c...@c...pl>

    >> "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    >
    > A możesz coś więcej napisać o kontekście tej wypowiedzi. Bo samo wyrwane
    > zdanie świadczy co najwyżej o tym, że autor nie wie, czy czegoś mu nie
    > ukradłeś.

    Jak dla mnie, to sugeruje, ze "raczej cos mi pan zwinal", albo "nie
    wierze, ze jest pan uczciwy, raczej moge przypuszczac, ze jest pan
    nieuczciwy". I wykrecanie sie "charakterem narodu polskiego" byloby tu
    raczej smieszne...

    Troche za duzo znieczulicy na chamstwo - i ludzie sie zaczynaja
    zastanawiac nad rzeczami dosc oczywistymi...

    Pozdrawiam,

    Andrzej


  • 4. Data: 2007-03-28 22:16:47
    Temat: Re: "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    Od: Zbyszek <n...@o...pl>

    Andrzej Wróblewski wrote:

    >>> "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    >>
    >> A możesz coś więcej napisać o kontekście tej wypowiedzi. Bo samo wyrwane
    >> zdanie świadczy co najwyżej o tym, że autor nie wie, czy czegoś mu nie
    >> ukradłeś.
    >
    > Jak dla mnie, to sugeruje, ze "raczej coś mi pan zwinął", albo "nie
    > wierze, ze jest pan uczciwy, raczej mogę przypuszczać, ze jest pan
    > nieuczciwy". I wykręcanie się "charakterem narodu polskiego" byłoby tu
    > raczej śmieszne...
    >
    > Trochę za dużo znieczulicy na chamstwo - i ludzie się zaczynają
    > zastanawiać nad rzeczami dosc oczywistymi...
    >
    > Pozdrawiam,
    >
    > Andrzej

    Zastanawiam się jak taki tytułowy tekst ma się do domniemania niewinności.
    I na tej podstawie przedstawiam tutaj moje wątpliwości.
    No chyba, że od czasów RP nr 4 domniemanie niewinności zamieniono na
    domniemanie winy.

    Moje rozumowanie jest takie. Jeśli ktoś głosi tekst:
    "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    to oznacza, że ktoś ma podejrzenia co do kradzieży i powinien to zgłosić na
    policję. Jeśli tego nie zrobił to oznacza, że tylko chciał mi ubliżyć.
    Jeśli coś wg tej osoby ukradłem to chyba powinien wiedzieć co zginęło i
    postawić mi zarzut.

    sytuacja:
    Zatrzymałem klucze od lokalu który wynajmuje mój nieobecny Ojciec (mam
    pełnomocnictwo) z następujących powodów:
    0) Podszywanie się osoby trzeciej pod najemcę lokalu (klucze zatrzymane do
    wyjaśnienia sprawy, podejrzewam dziki podnajem)
    1) zaleganie z czynszem (zgodnie z KC przysługuje mi zastaw na rzeczach)
    2) próba ograbienia lokalu z rzeczy tam się znajdujących
    3) zacieranie śladów samowolki budowlanej (najemca dokonał nielegalnej
    przebudowy lokalu co jest zabronione w umowie) Zabrałem klucz w trakcie
    próby przywrócenia stanu sprzed popełnienia tego czynu
    4) fałszowanie dokumentów (fałszowanie podpisów i dat na zawiadomieniu o
    chęci rozwiązania umowy najmu): pismo o rezygnacji otrzymałem z datą
    bieżącą przeprawioną na 2 miesiące wstecz - stąd informacja od najemcy, że
    ostatnich czynszów nie zapłaci
    5) nielegalne podnajmowanie lokalu (zabronione w umowie z najemcą)
    6) próba wyłudzenia (dziki najemca nr2 przyszedł z jakimś jeszcze
    człowiekiem i żądał wydania rzeczy). Przyznał się, że nie posiada umowy
    najmu oraz nie posiada pełnomocnictwa od najemcy nr 1, nie przychodzi też w
    jego imieniu tylko swoim bo on jest jedynym najemcą. Mam mu wydać rzeczy bo
    jest kompetentny do ich odebrania. Na pytanie dlaczego w umowie najmu
    figuruje inna osoba nie odpowiedział nic poza powtórzeniem tekstu o swoich
    kompetencjach.


    kontekst rozmowy:
    Najemca nr 2 (ten na dziko) był wściekły, że jego rzeczy zostały uwięzione w
    lokalu. Oficjalnie nic nie może zrobić bo nie ma umowy na papierze ze
    względu na dziki podnajem od pierwszego najemcy. Oczywiście tylko
    podejrzewam, że to dziki najemca bo oficjalny najemca unika ze mną rozmowy
    i spotkania oraz wszelkich innych kontaktów. Na wyznaczone spotkania
    przychodzi dziki najemca zamiast prawowitego. Do rozmów telefonicznych
    oficjalny najemca podaje numer telefonu tego dzikiego. Jedynie co otrzymuję
    od pierwszego najemcy to pisemne odpowiedzi na moje pisma z zarzutami
    podpisane jego sfałszowanym podpisem (podpisuje się swoim imieniem i
    nazwiskiem pisząc po prostu swoje imię i nazwisko zwykłymi literami -
    przedtem stosował podpis). Oczywiście unika odpowiedzi na moje zarzuty
    jedynie pisząc o tym aby wydał rzeczy z lokalu.
    Dziki najemca wydzwania do mnie z żądaniem wydania rzeczy i klucza.
    Gdy odmawiam wydania klucza od lokalu użył on tego argumentu:
    "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"

    Zbyszek


  • 5. Data: 2007-03-28 23:01:09
    Temat: Re: "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Zbyszek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:euephm$ga3$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > sytuacja:
    > Zatrzymałem klucze od lokalu który wynajmuje mój nieobecny Ojciec (mam
    > pełnomocnictwo) z następujących powodów:
    > 0) Podszywanie się osoby trzeciej pod najemcę lokalu (klucze zatrzymane do
    > wyjaśnienia sprawy, podejrzewam dziki podnajem)

    No to nie zatrzymałeś tych kluczy, tylko po prostu nei dałeś ich osobie, któa
    nie była do tego upoważniona. Skoro to nie była osoba wynajmujaca, to niby z
    jakiego powodu miałbyś jej dać klucze?

    > 1) zaleganie z czynszem (zgodnie z KC przysługuje mi zastaw na rzeczach)

    Przysługuje Ci.

    > 2) próba ograbienia lokalu z rzeczy tam się znajdujących

    To znaczy chciał to ukaść?

    > 3) zacieranie śladów samowolki budowlanej (najemca dokonał nielegalnej
    > przebudowy lokalu co jest zabronione w umowie) Zabrałem klucz w trakcie
    > próby przywrócenia stanu sprzed popełnienia tego czynu

    Tu już bym się nie upierał. Zależy Ci na lokalu bez przeróbek, czy generowaniu
    problemów?

    > 4) fałszowanie dokumentów (fałszowanie podpisów i dat na zawiadomieniu o
    > chęci rozwiązania umowy najmu): pismo o rezygnacji otrzymałem z datą
    > bieżącą przeprawioną na 2 miesiące wstecz - stąd informacja od najemcy, że
    > ostatnich czynszów nie zapłaci

    Fałszerstwo podpisu jest przestępstwem. Złożyć stosowne zawiadomienie i po
    ptakach.

    > 5) nielegalne podnajmowanie lokalu (zabronione w umowie z najemcą)
    > 6) próba wyłudzenia (dziki najemca nr2 przyszedł z jakimś jeszcze
    > człowiekiem i żądał wydania rzeczy). Przyznał się, że nie posiada umowy
    > najmu oraz nie posiada pełnomocnictwa od najemcy nr 1, nie przychodzi też w
    > jego imieniu tylko swoim bo on jest jedynym najemcą. Mam mu wydać rzeczy bo
    > jest kompetentny do ich odebrania. Na pytanie dlaczego w umowie najmu
    > figuruje inna osoba nie odpowiedział nic poza powtórzeniem tekstu o swoich
    > kompetencjach.

    Wyślij gościa "na drzewo".
    >
    > kontekst rozmowy:
    > Najemca nr 2 (ten na dziko) był wściekły, że jego rzeczy zostały uwięzione w
    > lokalu. Oficjalnie nic nie może zrobić bo nie ma umowy na papierze ze
    > względu na dziki podnajem od pierwszego najemcy. Oczywiście tylko
    > podejrzewam, że to dziki najemca bo oficjalny najemca unika ze mną rozmowy
    > i spotkania oraz wszelkich innych kontaktów. Na wyznaczone spotkania
    > przychodzi dziki najemca zamiast prawowitego. Do rozmów telefonicznych
    > oficjalny najemca podaje numer telefonu tego dzikiego. Jedynie co otrzymuję
    > od pierwszego najemcy to pisemne odpowiedzi na moje pisma z zarzutami
    > podpisane jego sfałszowanym podpisem (podpisuje się swoim imieniem i
    > nazwiskiem pisząc po prostu swoje imię i nazwisko zwykłymi literami -
    > przedtem stosował podpis). Oczywiście unika odpowiedzi na moje zarzuty
    > jedynie pisząc o tym aby wydał rzeczy z lokalu.
    > Dziki najemca wydzwania do mnie z żądaniem wydania rzeczy i klucza.
    > Gdy odmawiam wydania klucza od lokalu użył on tego argumentu:
    > "A skąd ja mam wiedzieć czy czegoś mi pan nie zwinął?"

    Eee! Ani to publiczne, ani pomówienie. Wyjaśnij mu, ze zwinąć mu nic nie mogłeś,
    bo tam nie ma nic, co by do niego należało.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1