-
1. Data: 2004-06-08 07:41:35
Temat: Chęć rozwodu.
Od: grzehorz <a...@...sygnatur.ce>
Chciałbym rozwodu.
Moja, żona zgodziła się na rozwód byle było z mojej winy.
Jestem skłonny na to się zgodzić.
Może mi ktoś podpowiedzieć, czy i jak w takiej sytuacji
ja mogę złożyć pozew o rozwód, przyjmując winę na siebie?
Znalazłem wiele podpowiedzi w googlach ale raczej wszystkie
jak kobieta sobie ma poradzić jak mąż świnia...
Przepraszam wszystkie panie za powyższą opinię,
ale trochę nie wiem co zrobić...
Pozdrawiam
--
&& &&
&& t...@p...pl &&
&& Nie jest łatwo napisać coś w sygnaturce... &&
&& &&
-
2. Data: 2004-06-08 08:37:42
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: "greg" <g...@p...edu.pl>
Użytkownik "grzehorz" <a...@...sygnatur.ce> napisał w wiadomości
news:f67gp1-6jv.ln1@zerwer.artikon...
> Chciałbym rozwodu.
> Moja, żona zgodziła się na rozwód byle było z mojej winy.
> Jestem skłonny na to się zgodzić.
> Może mi ktoś podpowiedzieć, czy i jak w takiej sytuacji
> ja mogę złożyć pozew o rozwód, przyjmując winę na siebie?
§ 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie
winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo
że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z
zasadami współżycia społecznego.
> Znalazłem wiele podpowiedzi w googlach ale raczej wszystkie
> jak kobieta sobie ma poradzić jak mąż świnia...
> Przepraszam wszystkie panie za powyższą opinię,
> ale trochę nie wiem co zrobić...
>
> && &&
-
3. Data: 2004-06-08 08:45:56
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: grzehorz <a...@...sygnatur.ce>
greg wrote:
>> Chciałbym rozwodu.
>> Moja, żona zgodziła się na rozwód byle było z mojej winy.
>> Jestem skłonny na to się zgodzić.
>> Może mi ktoś podpowiedzieć, czy i jak w takiej sytuacji
>> ja mogę złożyć pozew o rozwód, przyjmując winę na siebie?
>
> § 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek
> wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na
> rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach
> sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Wynika z tego, że mogę złożyć pozew o rozwód uznając się winnym jeśli moja
żona zgodzi się z tym. Tak? Tylko jak to ująć?!?
Domyślam się, że zależy to wszystko jeszcze od danego sądu który będzie
rozpatrywał sprawę.
A tak przy okazji, może mi ktoś wyjaśnić ewentualnie w tym kontekście jak
wygląda sprawa separacji i co ona daje?
Pozdrawiam
--
&& &&
&& t...@p...pl &&
&& Nie jest łatwo napisać coś w sygnaturce... &&
&& &&
-
4. Data: 2004-06-08 09:11:06
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
grzehorz wyskrobał(a):
> Wynika z tego, że mogę złożyć pozew o rozwód uznając się winnym jeśli moja
> żona zgodzi się z tym. Tak? Tylko jak to ująć?!?
> Domyślam się, że zależy to wszystko jeszcze od danego sądu który będzie
> rozpatrywał sprawę.
Nie wiem czy wiesz jakie konsekwencje powstają dla Ciebie w momencie gdy sąd
uzna Ciebie wyłącznie winnym rozpadu małżeństwa? Otóż żona może wystąpić o
alimenty na siebie i to całkiem niemałe, jeżeli wskutek rozwodu znacznie
pogorszy się jej położenie materialne. W praktyce oznacza to, że będziesz
musiał płacić na żonę przez ładnych parę lat, a może i dłużej. Jakby nie
było Twojej winy, to alimenty są orzekane tylko w przypadku "niedostatku"
żony (a więc musi się ona bardziej "postarać" o wykazanie tego) i tylko na
ograniczony okres czasu (5 lat z możliwością przedłużenia w uzasadnionych
okolicznościach). Więc nie wiem czy dobrze, że tak łatwo się zgodziłeś.
> A tak przy okazji, może mi ktoś wyjaśnić ewentualnie w tym kontekście jak
> wygląda sprawa separacji i co ona daje?
Separacja wywołuje skutki podobne do rozwodu: orzeczenie o winie, orzeczenie
o władzy rodzicielskiej, alimenty, powstaje rozdzielność majątkowa. Jednak
małżonkowie nie mogą wyjść za mąż ponownie i nie mogą zmienić nazwiska. Jak
sytuacja się poprawi, to można separację na zgodny wniosek małżonków znieść.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
5. Data: 2004-06-08 19:22:48
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: "martiN" <m...@o...pl>
W praktyce oznacza to, że będziesz
> musiał płacić na żonę przez ładnych parę lat, a może i dłużej. Jakby nie
> było Twojej winy, to alimenty są orzekane tylko w przypadku "niedostatku"
> żony (a więc musi się ona bardziej "postarać" o wykazanie tego) i tylko na
> ograniczony okres czasu (5 lat z możliwością przedłużenia w uzasadnionych
> okolicznościach). Więc nie wiem czy dobrze, że tak łatwo się zgodziłeś.
...właśnie miałem Cię przestrrzec przed tym co napisał Bartek. Znam taką
historyjkę osobiście (nie mnie na szczęście to dotyczy) i jest całkiem
realne, była żona wykazała, ża żyję w niedostatku a byłemu mężowie powodzi
się w miarę dobrze i teraz były mąż ją sponsoruję-dobre co? A ja wiem
nieoficjalnie, że ONA wcale nie żyję w niedostatku... Więc ZASTANÓW się nad
decyzją-później możesz żałować.
A nie może być: BEZ ORZEKANIE O WINIE...hę ?
Pozdro martiN
-
6. Data: 2004-06-09 07:40:20
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: grzehorz <a...@...sygnatur.ce>
martiN wrote:
>
> W praktyce oznacza to, że będziesz
>> musiał płacić na żonę przez ładnych parę lat, a może i dłużej. Jakby nie
>> było Twojej winy, to alimenty są orzekane tylko w przypadku "niedostatku"
>> żony (a więc musi się ona bardziej "postarać" o wykazanie tego) i tylko
>> na ograniczony okres czasu (5 lat z możliwością przedłużenia w
>> uzasadnionych okolicznościach). Więc nie wiem czy dobrze, że tak łatwo
>> się zgodziłeś.
>
> ...właśnie miałem Cię przestrrzec przed tym co napisał Bartek. Znam taką
> historyjkę osobiście (nie mnie na szczęście to dotyczy) i jest całkiem
> realne, była żona wykazała, ża żyję w niedostatku a byłemu mężowie powodzi
> się w miarę dobrze i teraz były mąż ją sponsoruję-dobre co? A ja wiem
> nieoficjalnie, że ONA wcale nie żyję w niedostatku... Więc ZASTANÓW się
> nad decyzją-później możesz żałować.
> A nie może być: BEZ ORZEKANIE O WINIE...hę ?
Chciałbym to załatwić w rozsądnym czasie.
A nawet powiedziałbym dość szybko.
Więc muszę trochę iść na ugodę.
Po tym wszystkim co pisaliście muszę się dobrze zastanowić,
co zrobić i jak...
Narazie dzięki.
Pozdrawiam
--
&& &&
&& t...@p...pl &&
&& Nie jest łatwo napisać coś w sygnaturce... &&
&& &&
-
7. Data: 2004-06-12 23:19:10
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: "Roman" <R...@j...pl>
> A nie może być: BEZ ORZEKANIE O WINIE...hę ?
ja mam podobną sytuację,
i pytanie czy w przypadku "bez orzekania o winie" nie grozi mi zasądzenie
alimentów dla żony?
R.
-
8. Data: 2004-06-13 08:02:13
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
Roman wyskrobał(a):
> ja mam podobną sytuację,
> i pytanie czy w przypadku "bez orzekania o winie" nie grozi mi zasądzenie
> alimentów dla żony?
Grozi, ale żona musi być w "niedostatku" (musi to wykazać), a Ty będziesz
musiał ją alimentować odpowiednio do swoich możliwości i co najwyżej przez 5
lat. Jest to ta słabsza postać obowiązku alimentacyjnego względem byłej
żony, o której pisałem wyżej.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
9. Data: 2004-06-14 00:32:59
Temat: Re: Chęć rozwodu.
Od: "Roman" <R...@j...pl>
i tego się obawiam :-(
bo żona narobila sobie dlugów i ma złą sytuację finansową,
a może lepiej niech ona złoży?
-
10. Data: 2004-06-15 04:03:56
Temat: Re[2]: Chęć rozwodu.
Od: Lukasz <s...@f...onet.pl>
Witam,
W liscie datowanym 2004-06-15 <mid:ca3vrg$mhn$1@news.onet.pl>
Bartek(e...@n...pl)napisal(a):
BG> grzehorz wyskrobał(a):
>> Wynika z tego, że mogę złożyć pozew o rozwód uznając się winnym jeśli moja
>> żona zgodzi się z tym. Tak? Tylko jak to ująć?!?
>> Domyślam się, że zależy to wszystko jeszcze od danego sądu który będzie
>> rozpatrywał sprawę.
BG> Nie wiem czy wiesz jakie konsekwencje powstają dla Ciebie w momencie gdy sąd
BG> uzna Ciebie wyłącznie winnym rozpadu małżeństwa? Otóż żona może wystąpić o
BG> alimenty na siebie i to całkiem niemałe, jeżeli wskutek rozwodu znacznie
BG> pogorszy się jej położenie materialne. W praktyce oznacza to, że będziesz
BG> musiał płacić na żonę przez ładnych parę lat, a może i dłużej. Jakby nie
BG> było Twojej winy, to alimenty są orzekane tylko w przypadku "niedostatku"
BG> żony (a więc musi się ona bardziej "postarać" o wykazanie tego) i tylko na
BG> ograniczony okres czasu (5 lat z możliwością przedłużenia w uzasadnionych
BG> okolicznościach). Więc nie wiem czy dobrze, że tak łatwo się zgodziłeś.
Czy jezeli przed uzyskaniem rozwodu nastapi u notariusza podpisana
rozdzielnosc majatkowa, a potem podzial majatku, to czy w sadzie zona
moze zadac jeszcze alimentow?
--
Pozdrawiam,
Lukasz mailto:s...@f...onet.pl
zalaczniki: <<none>>