-
31. Data: 2003-02-12 12:05:34
Temat: Re: 17latek a odpowiedzialność
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Marcin Surowiec" <s...@d...pl> wrote in message
news:002e01c2d26d$22c80fc0$a740200a@zm...
>
> ----- Original Message -----
> From: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
> To: <p...@n...pl>
>
> : Hmmm... Czemu?
>
> bo nie ma umowy, która na to pozwala
>
Bo nie została 'wykonana'? Nie rozumiem...
Jeśli przyjąć, koncepcje moją, że dochodzi do skutku ( i wykonania ) w
momencie rozpoczęcia przewozu, to jest.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
32. Data: 2003-02-12 12:17:40
Temat: Re: 17latek a odpowiedzialność
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> W związku z tym że postanowiłem mojemu 17-letniemu synowi obniżyć
> kieszonkowe, usłyszałem z jego ust groźbę, że jak to zrobię to on zacznie
> jeździć " na gapę" komunikacją.
> Moje pytanie brzmi tak: w przypadku złapania go na jeździe bez biletu kto
> odpowiada i w jaki sposób?
>
>
Sprawa jest dosc prosta.
1) Jezeli chodzi o odpowiedzialnosc za ewentualne wykroczenie
(art.121 kw), to wiadomo, ze jest to odpowiedzialnosc indywidualna.
Sprawca sam musi poniesc kare (grzywna, areszt, ogr. wolnosci).
Jako ojciec nie poniesiesz zadnej kary, nie bedziesz musial nic zaplacic.
Maly na pewno nic nie ma i nie beda mogli od niego nic wyegzekwowac.
Jezeli zostanie orzeczona grzywna i maly jej nie uisci to bedzie mozna
ja zamienic na prace spoleczenie uzyteczna i ewentualnie na areszt.
Jednak to on odpowiada, nie ty jako ojciec.
2) Jezeli chodzi o odpowiedzialnosc cywilna.
Dzieciak sam zawiera umowe przewozu. Ma ograniczona zdolnosc
do czynnosci prawnych, jednak zgadzamy sie chyba wszyscy, ze jest
to umowa powszechnie zawierana w drobnych biezacych sprawach
zycia codziennego.
Umowa jest zawarta przez niego i to on odpowiada za swoj ewentualny
dlug wobec przewoznika. Egzekucja bedzie wiec prowadzona do
jego majatku, a skoro nic nie ma, lub prawe nic, to komornik
bedzie musial odejsc z kwitkiem. Ty nie musisz za niego placic
i komornik nie moze Ci nic zabrac.
Wniosek: nie mozna Cie ruszyc w zaden sposob
Pozdrawiam, Konrad.
-
33. Data: 2003-02-12 13:41:11
Temat: Re: 17latek a odpowiedzialność
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Marcin Surowiec" <s...@d...pl> wrote in message
news:00cc01c2d29e$75466a90$a740200a@zm...
>
> ----- Original Message -----
> From: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
> To: <p...@n...pl>
>
> : Jeśli przyjąć, koncepcje moją, że dochodzi do skutku ( i wykonania ) w
> : momencie rozpoczęcia przewozu, to jest.
>
> owszem, masz rację
>
Ale sobie tak fajnie gadamy - moze GG? ;-)
Pozdrawiam
--
Depi.
-
34. Data: 2003-02-12 13:42:28
Temat: Re: 17latek a odpowiedzialność
Od: s...@d...pl (Marcin Surowiec)
----- Original Message -----
From: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
To: <p...@n...pl>
: Ale sobie tak fajnie gadamy - moze GG? ;-)
nie mam,
:-(
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
35. Data: 2003-02-12 14:43:37
Temat: Re: 17latek a odpowiedzialność
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"Marcin Surowiec" <s...@d...pl> wrote in message
news:01bc01c2d2ac$60904270$a740200a@zm...
>
> ----- Original Message -----
> From: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
> To: <p...@n...pl>
>
> : Ale sobie tak fajnie gadamy - moze GG? ;-)
>
> nie mam,
> :-(
>
www.gadu-gadu.pl
:-)
Pozdrawiam
--
Depi.
-
36. Data: 2003-02-13 21:06:16
Temat: Re: Odp: 17latek a odpowiedzialność
Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>
Sandra wrote:
> e tam bajacie a ja zaraz wam z moim upn wyskocze i znowu bedzie wojna hehe
szkoda, że nie widzisz niczego poza upn...
KG
-
37. Data: 2003-02-14 16:01:22
Temat: Odp: Odp: 17latek a odpowiedzialność
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
> szkoda, że nie widzisz niczego poza upn...
ponieważ takie drobne przewinienia są przeważnie rzucane na barki sądu
rodzinnego i gdy dziecko nie ma dochodu zobowiązuje się do naprawienia
szkody rodziców ...
Sandra
-
38. Data: 2003-02-14 19:10:18
Temat: Odp: 17latek a odpowiedzialność
Od: Kamil Golaszewski <k...@p...onet.pl>
Sandra wrote:
> ponieważ takie drobne przewinienia są przeważnie rzucane na barki sądu
> rodzinnego i gdy dziecko nie ma dochodu zobowiązuje się do naprawienia
> szkody rodziców ...
A gdzie widzisz szkodę? No chyba, że niepłacenie własnych zobowiązań...
KG