eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzewrotny Kwasniewski - sprzedana Polska
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2004-05-05 11:35:04
    Temat: Przewrotny Kwasniewski - sprzedana Polska
    Od: "boukun" <j...@p...onet.pl>

    Wszyscy pamietamy naglosniona przez media rzekoma afere ze zniknieciem
    twardych dyskow komputerowych z polskiego MSZ, ktore to trafily w dziwny
    sposob do redakcji antyklerykalnej, zydowskiej gazety NIE. Rzecz miala
    miejsce krotko przed wstapieniem Polski w Uklad Unii Europejskiej. Pan
    Prezydent obojga nazwisk Aleksander Stolzman-Kwasniewski podniosl na cala
    Polske znany nam rejwach i prosil redaktora naczelnego NIE Jerzego
    Urbana-Urbacha, aby ten nie ujawnial w swojej gazecie tajnych danych
    zawartych w posiadanych przez niego twardych dyskach MSZ. Wszystkim Polakom
    prezydent sugerowal, ze dane te moga miec ogromne znaczenie decydujace o
    bezpieczenstwie naszego panstwa.
    Pan Prezydent jest obludnikiem, kreujacym sie na zatroskanego przywodce
    polskiego kraju.

    Zydokomuna pod przywodztwem PZPR (pozniej SDRP i SLD), w ktorej niezmierny
    wklad mial obecny prezydent naszego kraju, dawno nasz kraj sprzedala
    Zachodowi, a dokladniej Niemcom. Po stanie wojennym i latach stagnacji,
    hunta Jaruzelskiego prowadzila polityke rozproszenia knabrnej mlodziezy
    polskiej po calym swiecie. Szczyt najnowszej, wielkiej polskiej emigracji
    przypadal wlasnie na lata osiemdziesiate. W biurach paszportowych wydawano
    paszporty kazdemu, kto tylko chcial zwiewac na Zachod, nawet przestepcom.

    Ja wyjechalem do Niemiec w lutym 1987 roku na sfalszowana wize dwu
    miesieczna do Berlina Zachodniego (do miesiaca czasu mozna bylo wyjezdzac do
    Berlina bez wizy). Wczesniej wycofalem wycieczke do Danii i Hamburga i niby
    nikt sie tym nie zainteresowal.
    Po zlozeniu wniosku o azyl polityczny, w koncu ulokowano mnie na Heimie w
    Erlenbachu, wraz z ponad trzydziestu innymi Polakami, przybylymi do Niemiec
    z roznych stron Polski.
    Oficjalnie mowilo sie w Niemczech, ze tylko 2 procent ubiegajacych sie o
    azyl polityczny otrzymuje status uchodzca. Faktycznie jednak, ponad
    trzydziesci procent Polakow otrzymywalo w tamtych latach azyl polityczny i
    niemiecki Reisepass z zezwoleniem nieograniczonego pobytu. Przesladowan jako
    takich, kwalifikujacych sie do ubiegania o status uchodzca, w Polsce wowczas
    nie bylo. Polacy otrzymywali azyl wylacznie za zdrade ojczyzny. Wszyscy moi
    koledzy z Heimu w Erlenbachu, ktorzy otrzymywali "azyl polityczny", a bylo
    ich okolo pietnastu, otrzymali azyl i niemiecki Reisepass za to, ze
    ujawniali podczas "Interwiev" - przesluchan w centrali dla uchodzcow
    politycznych w Zirndorfie i pozniej jezdzac jeszcze do centrali Federalnych
    Sluzb Informacyjnych BND (Bundesnachrichtendienst) w Mainz informacje na
    temat swojej sluzby wojskowej i potwierdzali wszystkie szczegoly militarnych
    obiektow, ktore Niemcy mieli nakreslone na swoich mapach. Pamietam, ze
    jednym z pierwszych pytan podczas Interwiev w Zirndorfie bylo, "gdzie sluzyl
    pan w wojsku". Kto nie odpowiedzial na to pytanie mogl liczyc tylko na
    "Duldung" (pobyt tolerowany), ktory i mnie zostal przyznany. Koledzy
    wracajacy na Heim z Mainz chwalili sie, ze ujawniali i potwierdzali tajnym
    sluzbom niemieckim szczegoly na ich mapach polskich obiektow o znaczeniu
    strategicznym, jak jednostki wojskowe, sady, prokuratury, ministerstwa,
    zaklady chemiczne, broni itp. Twierdzili oni, ze Niemcy posiadali
    szczegolowe mapy o Polsce. Za swoje dodatkowe informacje otrzymywali
    tabliczke czekolady, bilet na powrot do Heimu i drobna diete finansowa, a w
    efekcie koncowym status uchodzca i niemiecki Reisepass z zezwoleniem
    nieograniczonego pobytu.

    Dziwnym zbiegiem okolicznosci, te 30 procent "Polakow" zdradzajacych Niemcom
    i Amerykanom Polske, mialo poglady lewicowe i oburzali sie na krytyke
    polskich Zydow. Wladze w Polsce, zdajac sobie doskonale sprawe, ze Niemcy
    maja Polske na dloni zawarly z nimi w 1991 roku tajne porozumienie na mocy
    ktorego wszystkim polskim "uznanym azylantom" oddawano polskie paszporty, w
    ktorych wklejano zezwolenie nieograniczonego pobytu (unbefristete
    Aufenthaltserlaubnis), w zamian musieli oni zdac niemieckie Reisepassy.
    W ten sposob, wszyscy Polacy zamieszkali w Niemczech jezdzac do kraju na
    polskich paszportach nie odruzniali sie od siebie i nie mozna juz bylo
    ustalic, kto zdradzal Polske. Wczesniej, ci poslugujacy sie niemieckim
    Reisepass byli zdrajcami ojczyzny, a bylo ich przypominam okolo 30 procent
    nowych emigrantow. W takiej sytuacji nie wypadalo wladzom polskim nic
    innego, jak wpuscic od razu jednostki niemieckie do Szczecina i zawrzec
    uklad z Niemcami o Unii Europejskiej. Kolejny stan wojenny w Polsce bedzie
    mial na celu rzekome uchronienie nas przed interwencja wojsk niemieckich z
    ukladu NATO.

    boukun



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1