-
1. Data: 2008-02-08 17:40:47
Temat: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: Piotr L <l...@g...com>
Witam
Wynajmowałem pokój w domu jednorodzinnym. Właścicielką jest stara
babcia, ciężki przypadek do życia pod jednym dachem, z gatunku
dewotek.
Mówiła, że cena wynajmu to 550 zł, ale w trakcie zimy pobiera 600 zł,
z racji konieczności ogrzewania domu (piec gazowy). Nie było mowy o
żadnych dodatkowych opłatach, więc gaz, prąd, woda były wliczone w
cenę. Dodatkowo wpłaciłem jej kaucję w wysokości 300 zł. Sporządziłem
prowizoryczną umowę (jeden egzemplarz, który jak ona twierdzi trafił
do Urzędu Skarbowego). Dokładnie nie pamiętam, co tam napisałem, na
pewno, że wpłacono kaucję w wysokości 300 zł.
Problemy zaczęły się już pierwszego dnia. Okazało się, że w pokojach,
przeznaczonych do wynajęcia (4 pokoje na piętrze, ona ma pokój na
dole) jest zimno, a mieszkałem tam przez drugą połowę listopada,
grudzień i styczeń. Kaloryfery były ciepłe tylko od około 21 do 8
rano. Właścicielka, na zgłoszenie tego problemu nie zareagowała.
Mówiła, że przecież jeszcze nie ma dużych mrozów i w domu nie jest tak
bardzo zimno. U niej na dole rzeczywiście nie jest zimno, a to za
sprawą termowentylatora elektrycznego, podłączonego w kuchni, który
przy okazji ogrzewa jej pokój.
W styczniu i ja sobie sprowadziłem termowentylator. Tyle, że nie
mówiłem jej o tym. Pewnego dnia weszła do mnie do pokoju, gdy się
dogrzewałem, powiedziała, że nie życzy sobie tego, bo jej za dużo
prądu naciągnę. Zaczęliśmy się kłócić (min. o to że ona sobie grzeje a
na górze jest zimno), ustaliliśmy, że będę mieszkał do końca stycznia.
Parę razy, gdy kaloryfery były zimne, dogrzewałem się jeszcze bez jej
wiedzy.
Pod koniec stycznia ona oświadczyła, że nie odda mi kaucji, i zaczęła
mnie oskarżać o kradzież prądu. Powiedziała, że kaucję zatrzymuje z
tytułu nadmiernego zużycia prądu. Czy ma do tego prawo, zważywszy, że
cena najmu zawierała wszystkie dodatkowe opłaty i na pewno nie
naciągnąłem jej tego prądu aż za 300 zł? Czy kaucji nie zatrzymuje się
tylko z tytułu poczynionych jakichś fizycznych zniszczeń?
Ja jej powiedziałem, że jeśli nie odda mi kaucji to będę mieszkał
jeszcze pół miesiąca. Ona tego nie zaakceptowała.
Gdy pewnego razu (4 luty) wracałem do domu, zastałem zamknięte drzwi.
Powiedziała, że otworzy tylko, jeśli przyjdę z policją. No to policja
została wezwana, jednak w sumie nic nie zdziałała. Ani nie kazała mi
się wyprowadzać, ani oddać moją kaucję. Powiedzieli tylko, że to jest
sprawa cywilna i można iść z tym do sądu.
Ja tego samego wieczoru wyprowadziłem się od tej babki. Sporządziliśmy
protokół, z którego wynika, że pokój oddaje w nienaruszonym stanie i
kaucja nie została zwrócona.
Czy z prawnego punktu widzenia mam jakieś szanse na odzyskanie
pieniędzy?
Jakimi ustawami/artykułami można ją postraszyć?
PS Parę razy zostałem wyzwany przez tą panią od złodziei, szatanów i
świń. Za moimi plecami (albo za ścianą) nadawała innym lokatorom, że
przypalałem papierosami jej obrus w kuchni oraz, że porozrzucałem
butelki po wódce po jej podwórku. Jest to totalna bzdura, ponieważ nie
palę oraz jestem abstynentem. Zresztą twierdziła, że parę razy
widziała jak się "zataczałem". Powiedziała o tym min. przy
policjantach, oraz mam też takie nagranie w telefonie.
Czy za takie bezpodstawne oskarżenia wzięte z powietrza, można ją
pociągnąć do odpowiedzialności?
Pozdrawiam
Piotr
-
2. Data: 2008-02-08 20:28:55
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: "Aleksander Lissowski" <casirortv(wytnij]@interia.pl.pl>
Sprawdź ja w US któremu podlega
__
lm
Użytkownik "Piotr L" <l...@g...com> napisał w wiadomości
news:a42295aa-e027-43ae-a4b5-2eebc655f7cf@c23g2000hs
a.googlegroups.com...
Witam
Wynajmowałem pokój w domu jednorodzinnym. Właścicielką jest stara
babcia, ciężki przypadek do życia pod jednym dachem, z gatunku
dewotek.
Mówiła, że cena wynajmu to 550 zł, ale w trakcie zimy pobiera 600 zł,
z racji konieczności ogrzewania domu (piec gazowy). Nie było mowy o
żadnych dodatkowych opłatach, więc gaz, prąd, woda były wliczone w
cenę. Dodatkowo wpłaciłem jej kaucję w wysokości 300 zł. Sporządziłem
prowizoryczną umowę (jeden egzemplarz, który jak ona twierdzi trafił
do Urzędu Skarbowego). Dokładnie nie pamiętam, co tam napisałem, na
pewno, że wpłacono kaucję w wysokości 300 zł.
Problemy zaczęły się już pierwszego dnia. Okazało się, że w pokojach,
przeznaczonych do wynajęcia (4 pokoje na piętrze, ona ma pokój na
dole) jest zimno, a mieszkałem tam przez drugą połowę listopada,
grudzień i styczeń. Kaloryfery były ciepłe tylko od około 21 do 8
rano. Właścicielka, na zgłoszenie tego problemu nie zareagowała.
Mówiła, że przecież jeszcze nie ma dużych mrozów i w domu nie jest tak
bardzo zimno. U niej na dole rzeczywiście nie jest zimno, a to za
sprawą termowentylatora elektrycznego, podłączonego w kuchni, który
przy okazji ogrzewa jej pokój.
W styczniu i ja sobie sprowadziłem termowentylator. Tyle, że nie
mówiłem jej o tym. Pewnego dnia weszła do mnie do pokoju, gdy się
dogrzewałem, powiedziała, że nie życzy sobie tego, bo jej za dużo
prądu naciągnę. Zaczęliśmy się kłócić (min. o to że ona sobie grzeje a
na górze jest zimno), ustaliliśmy, że będę mieszkał do końca stycznia.
Parę razy, gdy kaloryfery były zimne, dogrzewałem się jeszcze bez jej
wiedzy.
Pod koniec stycznia ona oświadczyła, że nie odda mi kaucji, i zaczęła
mnie oskarżać o kradzież prądu. Powiedziała, że kaucję zatrzymuje z
tytułu nadmiernego zużycia prądu. Czy ma do tego prawo, zważywszy, że
cena najmu zawierała wszystkie dodatkowe opłaty i na pewno nie
naciągnąłem jej tego prądu aż za 300 zł? Czy kaucji nie zatrzymuje się
tylko z tytułu poczynionych jakichś fizycznych zniszczeń?
Ja jej powiedziałem, że jeśli nie odda mi kaucji to będę mieszkał
jeszcze pół miesiąca. Ona tego nie zaakceptowała.
Gdy pewnego razu (4 luty) wracałem do domu, zastałem zamknięte drzwi.
Powiedziała, że otworzy tylko, jeśli przyjdę z policją. No to policja
została wezwana, jednak w sumie nic nie zdziałała. Ani nie kazała mi
się wyprowadzać, ani oddać moją kaucję. Powiedzieli tylko, że to jest
sprawa cywilna i można iść z tym do sądu.
Ja tego samego wieczoru wyprowadziłem się od tej babki. Sporządziliśmy
protokół, z którego wynika, że pokój oddaje w nienaruszonym stanie i
kaucja nie została zwrócona.
Czy z prawnego punktu widzenia mam jakieś szanse na odzyskanie
pieniędzy?
Jakimi ustawami/artykułami można ją postraszyć?
PS Parę razy zostałem wyzwany przez tą panią od złodziei, szatanów i
świń. Za moimi plecami (albo za ścianą) nadawała innym lokatorom, że
przypalałem papierosami jej obrus w kuchni oraz, że porozrzucałem
butelki po wódce po jej podwórku. Jest to totalna bzdura, ponieważ nie
palę oraz jestem abstynentem. Zresztą twierdziła, że parę razy
widziała jak się "zataczałem". Powiedziała o tym min. przy
policjantach, oraz mam też takie nagranie w telefonie.
Czy za takie bezpodstawne oskarżenia wzięte z powietrza, można ją
pociągnąć do odpowiedzialności?
Pozdrawiam
Piotr
-
3. Data: 2008-02-08 21:29:27
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Piotr L wrote:
> Witam
[ciach]
jeśli masz jej podpis, że pokój oddałeś w stanie niezniszczonym, to ja
bym się do sądu po 300 zł pofatygował.
Co do obgadywania to nic nie zdziałasz, bo niczego jej nie udowodnisz.
Daj se pokój.
Oczywiscie masz potwierdzenia, że jej płaciłeś?
-
4. Data: 2008-02-08 21:30:47
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Piotr L" <l...@g...com> napisał w wiadomości
news:a42295aa-e027-43ae-a4b5-2eebc655f7cf@c23g2000hs
a.googlegroups.com...
Mało prawnie, ale życiowo - daj sobie spokój. 300 zł, to nie wielka kwota.
koszty jej dochodzenia będą o wiele większe, choć generalnie sprawę masz
wygraną. Skoro umowa przewidywała ryczałt, to nie miała prawa owych 300 zł
zatrzymać.
-
5. Data: 2008-02-08 21:55:59
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "Piotr L" <l...@g...com> napisał w wiadomości
news:a42295aa-e027-43ae-a4b5-2eebc655f7cf@c23g2000hs
a.googlegroups.com...
<zmien serwer!>
Wynajmowałem pokój w domu jednorodzinnym. Właścicielką jest stara
babcia, ciężki przypadek do życia pod jednym dachem, z gatunku
dewotek.
</zmien serwer!>
Jak babcia jest dewotka to ja podaj do sadu biskupiego.
Powaznie mowie.
sz.
-
6. Data: 2008-02-09 00:15:00
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: Piotr L <l...@g...com>
On 8 Lut, 21:28, "Aleksander Lissowski"
<casirortv(wytnij]@interia.pl.pl> wrote:
> Sprawdź ja w US któremu podlega
>
A jak takie sprawdzenie może wyglądać? Zadzwonić do nich i zapytać się
o tą panią? Co oni ciekawego mogą mi powiedzieć?
Jeśli chodzi Ci o to czy wynajmuje nielegalnie, to z tego co wiem
odprowadza odpowiednie składki.
-
7. Data: 2008-02-09 00:27:24
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: Piotr L <l...@g...com>
On 8 Lut, 22:29, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
>
> jeśli masz jej podpis, że pokój oddałeś w stanie niezniszczonym, to ja
> bym się do sądu po 300 zł pofatygował.
> Co do obgadywania to nic nie zdziałasz, bo niczego jej nie udowodnisz.
> Daj se pokój.
>
Nawet jeśli obgadywanie potwierdzą pozostali lokatorzy i jeśli mam
nagranie na którym mówi, że ja to sobie chyba czasem popijam?
> Oczywiscie masz potwierdzenia, że jej płaciłeś?
Chodzi Ci o ten miesięczny czynsz?
To niestety nie. Zdaje się, że tylko w umowie najmu napisałem, że cena
to 600 zł. Ale oczywiście płaciłem jej regularnie na początku
miesiąca.
Na i chyba rzadko się zdarza aby najemca brał za każdą wpłatę czynszu
pokwitowanie...?
-
8. Data: 2008-02-09 00:40:56
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: Piotr L <l...@g...com>
On 8 Lut, 22:30, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
>
> Mało prawnie, ale życiowo - daj sobie spokój. 300 zł, to nie wielka kwota.
> koszty jej dochodzenia będą o wiele większe, choć generalnie sprawę masz
> wygraną. Skoro umowa przewidywała ryczałt, to nie miała prawa owych 300 zł
> zatrzymać.
No ale te pieniądze to wolał bym przeznaczyć na jakiś bardziej
pożyteczny cel.
Jestem studentem, na razie nie zarabiam. Gdyby to było 100 zł, to może
machnął bym ręką, ale 300 to dla mnie konkretny pieniądz.
Jakich kosztów mniej więcej można się spodziewać? Ile kosztowała by
pomoc adwokata? I ile czasu zajął by mniej więcej proces odzyskania
kaucji?
Poza tym zdaje się, że koszty postępowania sądowego pokrywa
przegrywający sprawę.
-
9. Data: 2008-02-09 01:59:33
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Piotr L wrote:
> On 8 Lut, 22:29, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:
>> jeśli masz jej podpis, że pokój oddałeś w stanie niezniszczonym, to ja
>> bym się do sądu po 300 zł pofatygował.
>> Co do obgadywania to nic nie zdziałasz, bo niczego jej nie udowodnisz.
>> Daj se pokój.
>>
>
> Nawet jeśli obgadywanie potwierdzą pozostali lokatorzy i jeśli mam
> nagranie na którym mówi, że ja to sobie chyba czasem popijam?
od jednego nagrania żaden sąd nikogo nie skaże.
co do lokatorów to nie byłbym taki pewnien że cokolwiek zeznają. Nie
licz na nich.
>
>> Oczywiscie masz potwierdzenia, że jej płaciłeś?
>
> Chodzi Ci o ten miesięczny czynsz?
> To niestety nie. Zdaje się, że tylko w umowie najmu napisałem, że cena
> to 600 zł. Ale oczywiście płaciłem jej regularnie na początku
> miesiąca.
A jak babka powie, że jej za ostatni miesiąc nie zapłaciłeś to co jej
zrobisz?
Na tym papierze ostatnim co podpisywaliście coś jest wspomniane ze
jesteście rozliczeni?
> Na i chyba rzadko się zdarza aby najemca brał za każdą wpłatę czynszu
> pokwitowanie...?
no i bardzo niedobrze.
-
10. Data: 2008-02-09 02:01:17
Temat: Re: Problem z odzyskaniem kaucji za wynajem
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Piotr L wrote:
> On 8 Lut, 22:30, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
>> Mało prawnie, ale życiowo - daj sobie spokój. 300 zł, to nie wielka kwota.
>> koszty jej dochodzenia będą o wiele większe, choć generalnie sprawę masz
>> wygraną. Skoro umowa przewidywała ryczałt, to nie miała prawa owych 300 zł
>> zatrzymać.
>
> No ale te pieniądze to wolał bym przeznaczyć na jakiś bardziej
> pożyteczny cel.
> Jestem studentem, na razie nie zarabiam. Gdyby to było 100 zł, to może
> machnął bym ręką, ale 300 to dla mnie konkretny pieniądz.
> Jakich kosztów mniej więcej można się spodziewać? Ile kosztowała by
> pomoc adwokata?
za poradę prawną wezmą stówę. Czyli powiedzą ci tyle samo co tutuj.
Że wygrasz sprawę i że masz do takiego i takiego sądu napisać to i to.
> I ile czasu zajął by mniej więcej proces odzyskania
> kaucji?
Pewnie z rok.