-
1. Data: 2010-08-14 18:02:07
Temat: Problem(y) w szkole
Od: Jacek Drecz <e...@g...com>
Szanowni Państwo,
Z pewnością część osób będzie zdania, iż zawartość tejże wiadomości
nie ma wiele wspólnego z grupą, na której piszę. Jednak nie chciałem
umieszczać tego tematu na forum Bravo czy grupie typu
pl.costam.szkola. W większości można tam spotkać sfrustrowane
nastolatki, które mają problemy z 'chłopakiem' i nie potrafią napisać
prawidłowo jednego słowa po polsku, tylko 'kotkq - nie PrZejMóJ SiĘ".
Ale do rzeczy.
W czym problem? Jestem uczniem liceum. Wkrótce zaczyna się kolejny rok
szkolny. Nie jestem fanem sportu, a w szczególności zajęć wychowania
fizycznego. Nie mam nic przeciwko szachom, golfowi, bilardowi czy w
miłym gronie i przede wszystkim w niebudzącej zastrzeżeń co do
bezpieczeństwa atmosferze uprawiać również inne dyscypliny sportu. W
dodatku nie z nauczycielem, który poziomem emocjonalnym dorównuje
uczniom, co objawia się np. umawianiem na kielicha z niektórymi i
sztucznym faworyzowaniem. Szukam sposobu na to, żeby uniknąć
konieczności ćwiczenia na zajęciach wychowania fizycznego. Interesują
mnie metody legalne, czyli wszystkiego rodzaju korzyści majątkowe dla
lekarzy w zamian za zwolnienie lekarskie nie wchodzą w grę. Nie mam
zwyczaju symulować, ani wymyślać bólów brzucha ze stresu itp. Nie
interesuje mnie też trwałe skaleczenie, co z kolei może się stać,
jeżeli lekcje WF w mojej szkole nie ulegną zmianie. Nie chciałbym
przedstawić swoich obiekcji Szanownej Dyrekcji placówki oświatowo-
wychowawczej, do której uczestniczam chociaż sukcesywnie notowałem co
ciekawsze zdarzenia, które potencjalnie mogłyby zainteresować
Dyrekcję.
Prywatnie interesuję się prawem, w szczególności prawem karnym. Sam
jednak nie jestem w stanie sobie poradzić, ale jak czytam różnego
rodzaju fora tematyczne, to bez wątpienia zauważyć można, że prawnicy
to bardzo mądrzy ludzie, którzy potrafią znaleźć wyjście z niejednej
trudnej sytuacji.
Uprzejmie proszę o radę.
Pozdrawiam serdecznie.
-
2. Data: 2010-08-14 18:35:08
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: "m4rkiz" <a...@b...cpl>
"Jacek Drecz" <e...@g...com> wrote in message
news:65910f16-fd67-403f-ab40-f0a3518d32c0@5g2000yqz.
googlegroups.com...
> chociaż sukcesywnie notowałem co ciekawsze zdarzenia, które
> potencjalnie mogłyby zainteresować Dyrekcję.
ciesz sie ze do wojska cie juz nie chca, tam bys dopiero mial fajnie...
-
3. Data: 2010-08-14 18:40:22
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: Adam Wróblewski <a...@g...com>
On 14 Sie, 20:35, "m4rkiz" <a...@b...cpl> wrote:
> "Jacek Drecz" <e...@g...com> wrote in message
> news:65910f16-fd67-403f-ab40-f0a3518d32c0@5g2000yqz.
googlegroups.com...
> > chociaż sukcesywnie notowałem co ciekawsze zdarzenia, które
> > potencjalnie mogłyby zainteresować Dyrekcję.
> ciesz sie ze do wojska cie juz nie chca, tam bys dopiero mial fajnie...
Dziękuję za odpowiedź.
Może Pan mi wierzyć, że bardzo się cieszę z przywołanych zmian w
zasadniczej służby wojskowej. W zasadzie, jest to jedna z niewielu
decyzji Pana Premiera, co do której nie mam zastrzeżeń. W praktyce nie
odniósł się Pan merytorycznie do mojej wypowiedzi wspierając
potencjalnie przydatną w tej sytuacji dla mnie radą. Poza tym, zapewne
przyzna Pan, że sytuacje, które opisuje w drugim akapicie nie powinny
mieć miejsca, a moje działania w tej sytuacji nie wydają się tak do
końca pozbawione sensu.
Bardzo bym prosił tylko o merytoryczne wypowiedzi.
Pozdrawiam.
-
4. Data: 2010-08-14 18:54:36
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-08-14 20:40, Adam Wróblewski pisze:
> Bardzo bym prosił tylko o merytoryczne wypowiedzi.
Najsampierw może wylecz sobie schizofrenię.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
5. Data: 2010-08-14 19:03:51
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:65910f16-fd67-403f-ab40-f0a3518d32c0@5g2000yqz.
googlegroups.com Jacek
Drecz <e...@g...com> pisze:
> Jestem uczniem liceum.
To się niektórym zdarza.
> Wkrótce zaczyna się kolejny rok szkolny.
Jeszcze się trwający nie skończył...
> Nie jestem fanem sportu, a w szczególności zajęć wychowania
> fizycznego. Nie mam nic przeciwko szachom, golfowi, bilardowi
O, gustujesz w sportach ekstremalnych. :)
> czy w
> miłym gronie i przede wszystkim w niebudzącej zastrzeżeń co do
> bezpieczeństwa atmosferze uprawiać również inne dyscypliny sportu.
To może brydż albo scrabble?
> W
> dodatku nie z nauczycielem, który poziomem emocjonalnym dorównuje
> uczniom, co objawia się np. umawianiem na kielicha z niektórymi i
> sztucznym faworyzowaniem.
Od naruszania etyki zawodowej przez nauczyciela, a tym bardziej łamania
przez niego prawa nie należy odwracać wzroku.
> Szukam sposobu na to, żeby uniknąć
> konieczności ćwiczenia na zajęciach wychowania fizycznego. Interesują
> mnie metody legalne, czyli wszystkiego rodzaju korzyści majątkowe dla
> lekarzy w zamian za zwolnienie lekarskie nie wchodzą w grę.
Możliwe, że masz jakieś prawdziwe przeciwwskazania do uczestniczenia w
realizacji programu zajęć.
Przebadaj się dokładnie, może nie masz np. jednej nogi?
> Nie mam
> zwyczaju symulować, ani wymyślać bólów brzucha ze stresu itp. Nie
> interesuje mnie też trwałe skaleczenie, co z kolei może się stać,
> jeżeli lekcje WF w mojej szkole nie ulegną zmianie. Nie chciałbym
> przedstawić swoich obiekcji Szanownej Dyrekcji placówki oświatowo-
> wychowawczej, do której uczestniczam chociaż sukcesywnie notowałem co
> ciekawsze zdarzenia, które potencjalnie mogłyby zainteresować
> Dyrekcję.
W szkole istnieją oprócz dyrektora (nie ma czegoś takiego, jak dyrekcja)
także inne ograny.
Rada pedagogiczna, rada rodziców, samorząd uczniowski (którego jesteś
członkiem czy chcesz, czy nie), opcjonalnie rada szkoły. Możesz spróbować
zadziałać poprzez któryś z tych organów.
> Prywatnie interesuję się prawem, w szczególności prawem karnym. Sam
> jednak nie jestem w stanie sobie poradzić, ale jak czytam różnego
> rodzaju fora tematyczne, to bez wątpienia zauważyć można, że prawnicy
> to bardzo mądrzy ludzie, którzy potrafią znaleźć wyjście z niejednej
> trudnej sytuacji.
> Uprzejmie proszę o radę.
Nie udało ci się sprecyzować, czy jesteś uczniem szkoły publicznej bądź
posiadającej prawa szkoły publicznej, czy też nie.
Założę zatem na zasadzie prawdopodobieństwa, że jest to jedna z dwóch
pierwszych okoliczności.
Otóż w takich szkołach realizowana jest podstawa programowa sprecyzowana
rozporządzeniem MEN.
Najbardziej legalnym sposobem będzie więc zebranie 100k podpisów pod
projektem zmiany UoSO oraz aktów wykonawczych.
--
Jotte
-
6. Data: 2010-08-14 19:21:33
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: Jacek Drecz <e...@g...com>
On 14 Sie, 21:03, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:65910f16-fd67-403f-ab40-f0a3518d32c0@
5g2000yqz.googlegroups.comJacek
> Drecz <e...@g...com> pisze:
> > Wkrótce zaczyna się kolejny rok szkolny.
> Jeszcze się trwający nie skończył...
Teoretycznie racja.
> > Nie jestem fanem sportu, a w szczególności zajęć wychowania
> > fizycznego. Nie mam nic przeciwko szachom, golfowi, bilardowi
> O, gustujesz w sportach ekstremalnych. :)
Ktoś uparty, może tak to nazwać. ;)
> > czy w
> > miłym gronie i przede wszystkim w niebudzącej zastrzeżeń co do
> > bezpieczeństwa atmosferze uprawiać również inne dyscypliny sportu.
> To może brydż albo scrabble?
W sumie, nie miałbym nic przeciwko.
> > W
> > dodatku nie z nauczycielem, który poziomem emocjonalnym dorównuje
> > uczniom, co objawia się np. umawianiem na kielicha z niektórymi i
> > sztucznym faworyzowaniem.
> Od naruszania etyki zawodowej przez nauczyciela, a tym bardziej łamania
> przez niego prawa nie należy odwracać wzroku.
Tak? Podaj proszę kilka paragrafów na:
- odwoływanie lekcji (w dzienniku obecnośc jak na poprzedniej lekcji
tego dnia, a wszyscy uczniowie poszli sobie do domu, nauczyciel wf
siedzi najczęściej w szkole i wypełnia jakieś papierki bo mu tak
wygodnie - najważniejsze, że na papierze wszystko jest w porządku).
> > Szukam sposobu na to, żeby uniknąć
> > konieczności ćwiczenia na zajęciach wychowania fizycznego. Interesują
> > mnie metody legalne, czyli wszystkiego rodzaju korzyści majątkowe dla
> > lekarzy w zamian za zwolnienie lekarskie nie wchodzą w grę.
> Możliwe, że masz jakieś prawdziwe przeciwwskazania do uczestniczenia w
> realizacji programu zajęć.
> Przebadaj się dokładnie, może nie masz np. jednej nogi?
Może to dobry pomysł, żeby się przebadać. Co do nogi - pozostawię bez
komentarza. ;)
> > Nie mam
> > zwyczaju symulować, ani wymyślać bólów brzucha ze stresu itp. Nie
> > interesuje mnie też trwałe skaleczenie, co z kolei może się stać,
> > jeżeli lekcje WF w mojej szkole nie ulegną zmianie. Nie chciałbym
> > przedstawić swoich obiekcji Szanownej Dyrekcji placówki oświatowo-
> > wychowawczej, do której uczestniczam chociaż sukcesywnie notowałem co
> > ciekawsze zdarzenia, które potencjalnie mogłyby zainteresować
> > Dyrekcję.
> W szkole istnieją oprócz dyrektora (nie ma czegoś takiego, jak dyrekcja)
> także inne ograny.
> Rada pedagogiczna, rada rodziców, samorząd uczniowski (którego jesteś
> członkiem czy chcesz, czy nie), opcjonalnie rada szkoły. Możesz spróbować
> zadziałać poprzez któryś z tych organów.
Taa, każdy trzyma z każdym. Każdemu odpowiada ta sytuacja. Kto się
wybije z tłumu? A Dyrekcja zapewne pije wódkę z Kuratorem. I co
zrobisz?
> > Prywatnie interesuję się prawem, w szczególności prawem karnym. Sam
> > jednak nie jestem w stanie sobie poradzić, ale jak czytam różnego
> > rodzaju fora tematyczne, to bez wątpienia zauważyć można, że prawnicy
> > to bardzo mądrzy ludzie, którzy potrafią znaleźć wyjście z niejednej
> > trudnej sytuacji.
> > Uprzejmie proszę o radę.
> Nie udało ci się sprecyzować, czy jesteś uczniem szkoły publicznej bądź
> posiadającej prawa szkoły publicznej, czy też nie.
Zwykła szkoła państwowa, darmowa, jakich wiele w kraju. ;)
> Otóż w takich szkołach realizowana jest podstawa programowa sprecyzowana
> rozporządzeniem MEN.
> Najbardziej legalnym sposobem będzie więc zebranie 100k podpisów pod
> projektem zmiany UoSO oraz aktów wykonawczych.
100k...raczej odpada. Zresztą co miałbym zaproponować - brydża? Nawet
jeśli, dopóki sejm by się tym zajął, to ja już dawno bym skończył
edukację.
Czy ktoś ma jeszcze jakieś rady? Byłbym wdzięczny.
-
7. Data: 2010-08-14 19:41:34
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
W dniu 2010-08-14 20:02, Jacek Drecz pisze:
Jak masz słaby wzrok to możesz dostać zwolnienie od lekarza. Nawet na
cały rok.
--
animka
-
8. Data: 2010-08-14 19:44:23
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: Jacek Drecz <e...@g...com>
On 14 Sie, 21:41, Animka <a...@t...nieja.wp.pl> wrote:
> W dniu 2010-08-14 20:02, Jacek Drecz pisze:
>
> Jak masz słaby wzrok to możesz dostać zwolnienie od lekarza. Nawet na
> cały rok.
>
> --
> animka
Mam. Noszę okulary. Lekarz okulista nigdy nie zaproponował mi
zwolnienia z WF, ale gdyby porozmawiać na ten temat? Z drugiej
strony, co rozumiesz przez "słaby wzrok" (jak słaby?).
-
9. Data: 2010-08-14 19:48:44
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:22634013-133d-4b48-b79c-81815331c94a@d8g2000yqf
.googlegroups.com Jacek
Drecz <e...@g...com> pisze:
>>> Wkrótce zaczyna się kolejny rok szkolny.
>> Jeszcze się trwający nie skończył...
> Teoretycznie racja.
Nie teoretycznie. Tak jest, jak napisałem.
>>> Nie jestem fanem sportu, a w szczególności zajęć wychowania
>>> fizycznego. Nie mam nic przeciwko szachom, golfowi, bilardowi
>> O, gustujesz w sportach ekstremalnych. :)
> Ktoś uparty, może tak to nazwać. ;)
Pewnie.
Ale ja tylko sobie z ciebie pokpiwam.
>>> czy w
>>> miłym gronie i przede wszystkim w niebudzącej zastrzeżeń co do
>>> bezpieczeństwa atmosferze uprawiać również inne dyscypliny sportu.
>> To może brydż albo scrabble?
> W sumie, nie miałbym nic przeciwko.
Zapewne, zapewne...
>> Od naruszania etyki zawodowej przez nauczyciela, a tym bardziej łamania
>> przez niego prawa nie należy odwracać wzroku.
> Tak?
Tak.
> - odwoływanie lekcji (w dzienniku obecnośc jak na poprzedniej lekcji
> tego dnia, a wszyscy uczniowie poszli sobie do domu, nauczyciel wf
> siedzi najczęściej w szkole i wypełnia jakieś papierki bo mu tak
> wygodnie - najważniejsze, że na papierze wszystko jest w porządku).
Nauczyciel nie ma prawa odwoływania zajęć. Jest to ciężkie naruszenie
obowiązków pracowniczych.
Regulamin pracy na początek.
Ale ty go tak łatwo nie zobaczysz.
>> Przebadaj się dokładnie, może nie masz np. jednej nogi?
> Może to dobry pomysł, żeby się przebadać.
Byle u _wszystkich_ specjalistów.
> Co do nogi - pozostawię bez komentarza. ;)
Sprawdź obecność każdej kończyny.
>> W szkole istnieją oprócz dyrektora (nie ma czegoś takiego, jak dyrekcja)
>> także inne ograny.
>> Rada pedagogiczna, rada rodziców, samorząd uczniowski (którego jesteś
>> członkiem czy chcesz, czy nie), opcjonalnie rada szkoły. Możesz spróbować
>> zadziałać poprzez któryś z tych organów.
> Taa, każdy trzyma z każdym. Każdemu odpowiada ta sytuacja.
Pewnie spisek.
> Kto się wybije z tłumu?
Możesz być pierwszy.
Bohaterski nonkonformista - sam przeciwko spiskowcom.
> A Dyrekcja
Powtarzam: nie ma w szkole organu pn. "dyrekcja" - jesteś oporny na wiedzę i
impregowany na rozumienie?
> zapewne pije wódkę z Kuratorem. I co zrobisz?
Nie wiem. Może zacznę się zastanawiać w wolnym czasie czy jesteś kaleką z
otyłością olbrzymią, co to przewrotu w przód nie zrobi, czy może zwykłym
trollem.
>> Najbardziej legalnym sposobem będzie więc zebranie 100k podpisów pod
>> projektem zmiany UoSO oraz aktów wykonawczych.
> 100k...raczej odpada.
Wiem, żartowałem.
Normalni uczniowie lubią wf.
> Zresztą co miałbym zaproponować - brydża?
Curling.
Szalona dyscyplina...
> Nawet
> jeśli, dopóki sejm by się tym zajął, to ja już dawno bym skończył
> edukację.
Zapewne. Bez względu na sposób jej zakończenia...
--
Jotte
-
10. Data: 2010-08-14 20:00:59
Temat: Re: Problem(y) w szkole
Od: Animka <a...@t...nieja.wp.pl>
W dniu 2010-08-14 21:44, Jacek Drecz pisze:
> Mam. Noszę okulary. Lekarz okulista nigdy nie zaproponował mi
> zwolnienia z WF, ale gdyby porozmawiać na ten temat? Z drugiej
> strony, co rozumiesz przez "słaby wzrok" (jak słaby?).
Moja córka nie prosiła okulisty, a dostała chociaż powinna ćwiczyć bo za
gruba była.
Miała minusy, ale ile to już nie pamiętam. Może -5.
Ja pamiętam, że na WF-ie nigdy nie zrobilam fikołka i przez kozła
przeskoczyłam tylko raz. Potem powiedziałam sobie: koniec! Zawsze się
czymś wymigiwałam i jakoś mi się to udawalo. No i bardzo dobrze.
Przynajmniej kaleką nie jestem. Natomiast w badmintona to uwielbiałam grać.
Pracowałam w szkole podstawowej. Jednej nauczycielki syn skacząc przez
kozła skomplikowanie zlamał sobie nogę- przez nauczyciela WF-u (fajny
facet był jako kolega), który go poganiał. Potem nauczycielka musiała
sądzić się w sądzie z tym swoim kolegą, ale dobro dziecka jest
najważniejsze.
--
animka