-
1. Data: 2002-12-21 11:57:19
Temat: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Konrad" <K...@...com>
Mam dwa pytania :
1) Pracuję w oddziale firmy z centralą w Warszawie. Kiedy przebywałem na
zwolnieniu... firma przesłała mi pocztą kurierską pismo - na adres
zameldowania. Nie mogłem udać się po to pismo tam więc zadzwoniłem do firmy
kurierskiej z prośbą o przekazanie awizowanej przesyłki do oddziału firmy w
moim mieście.
Po zwolnieniu dotarłem do firmy i ku mojemu zdziwieniu otrzymałem pismo
otwarte, bez koperty....
Jak się powinienem w tej sytuacji zachować ?
2) Czy tzw. numery dziennika są obowiązkowe na piśmie z zakładu pracy do
mnie ? Ja otrzymuję pisma bez ww.
--
pozdrawiam
Konrad
-
2. Data: 2002-12-21 14:41:46
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>
| 1) Pracuję w oddziale firmy z centralą w Warszawie. Kiedy przebywałem na
| zwolnieniu... firma przesłała mi pocztą kurierską pismo - na adres
| zameldowania. Nie mogłem udać się po to pismo tam więc zadzwoniłem do
firmy
| kurierskiej z prośbą o przekazanie awizowanej przesyłki do oddziału firmy
w
| moim mieście.
Teoretycznie masz rację, ale w praktyce, jeśli pismo przyszło na adres
firmy, a Ciebie nie było w pracy dłużej, to wcale się nie dziwię, że pismo
otwarto. W końcu do pracy przychodzi korespondencja służbowa a nie prywatna.
Ktoś mógł sądzić, że jest to korespondencja od kontahenta, który adresował
na Twoje nazwisko, bo poprzednio z nim rozmawiałeś. Jak Ciebie nie było, to
mógł je załatwic ktoś inny.
| Po zwolnieniu dotarłem do firmy i ku mojemu zdziwieniu otrzymałem pismo
| otwarte, bez koperty....
| Jak się powinienem w tej sytuacji zachować ?
A zależy i na kopercie? List już otwarto, więc co najwyżej możesz zrobić
awanturę. Jednak wydaje mi się, że nie ma o co. Skoro pismo przyszło na
adres firmowy i na kopernie nie zawierało wyraźnej adnotacji, że jest
prywatne, to złej woli z nikogo strony dopatrzeć się nie mogę. Jeśli było
napisane, że prywatne, to ja bym zwrócił osobie odbierającej korespondencję,
że nie życzę sobie w przyszłości, by takie pisma otwierano.
| 2) Czy tzw. numery dziennika są obowiązkowe na piśmie z zakładu pracy do
| mnie ? Ja otrzymuję pisma bez ww.
Numer dziennika korespondencji, to jest ułatwienie dla wysyłającego. W
większych firmach bez tej liczby byłby potworny bałagan. Ale nie ma
ustawowego obowiązku ich umieszczania.
-
3. Data: 2002-12-21 20:43:19
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Konrad" <K...@...com>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam> napisał w
wiadomości news:au20ie$8n8$3@news.tpi.pl...
> Ktoś mógł sądzić, że jest to korespondencja od kontahenta, który adresował
> na Twoje nazwisko, bo poprzednio z nim rozmawiałeś. Jak Ciebie nie było,
to
> mógł je załatwic ktoś inny.
Ale pismo było od prezesa firmy do mnie.
Jestem programistą w tej firmie i jedynym w tym oddziale - nie ma nikogo
takiego kto mógłby "sprawę załatwić" za mnie...
Nie mam też osoby będącej moim zwierzchnikiem w tym oddziale...
> A zależy i na kopercie? List już otwarto, więc co najwyżej możesz zrobić
> awanturę. Jednak wydaje mi się, że nie ma o co.
Jest o co...
> Skoro pismo przyszło na
> adres firmowy i na kopernie nie zawierało wyraźnej adnotacji, że jest
> prywatne,
Na kopercie musiał znajdować się adres domowy !!!
--
Konrad
-
4. Data: 2002-12-22 13:56:35
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>
| > Ktoś mógł sądzić, że jest to korespondencja od kontahenta, który
adresował
| > na Twoje nazwisko, bo poprzednio z nim rozmawiałeś. Jak Ciebie nie było,
| to
| > mógł je załatwic ktoś inny.
|
| Ale pismo było od prezesa firmy do mnie.
| Jestem programistą w tej firmie i jedynym w tym oddziale - nie ma nikogo
| takiego kto mógłby "sprawę załatwić" za mnie...
| Nie mam też osoby będącej moim zwierzchnikiem w tym oddziale...
Od kogo jest pismo i czego dotyczy otwierający je mógł stwierdzić dopiero,
jak otwarł kopertę.
| > A zależy i na kopercie? List już otwarto, więc co najwyżej możesz zrobić
| > awanturę. Jednak wydaje mi się, że nie ma o co.
|
| Jest o co...
No to zrób awanturę, jesli to Twoim zaniem coś zmieni.
| > Skoro pismo przyszło na
| > adres firmowy i na kopernie nie zawierało wyraźnej adnotacji, że jest
| > prywatne,
|
| Na kopercie musiał znajdować się adres domowy !!!
No to jakim cudem trafiła do firmy a nie do domu. Pisałeś, że kazałeś ją
firmie spedycyjnej przeadresować. Podejrzewam, że jak przyszła do firmy, to
był już adres firmowy. Poprzedni pewnie skreślono albo zaklejono i tyle.
-
5. Data: 2002-12-23 05:38:14
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
>
>
>No to jakim cudem trafiła do firmy a nie do domu. Pisałeś, że kazałeś ją
>firmie spedycyjnej przeadresować. Podejrzewam, że jak przyszła do firmy, to
>był już adres firmowy. Poprzedni pewnie skreślono albo zaklejono i tyle.
>
Nie przesadzaj... Kurier wiezie gdzie mu powiesz i już. Niekoniecznie to
jest zapewne zgodne z zasadami, ale mi np. bardzo przydatne, zwłaszcza
że np. pewna duża hurtowania z Katowic nie potrafi zrozumieć, że od roku
mam inny adres... I uparcie wysyłają na stary. Nie pomagają pisma,
telefony. Oni wiedzą swoje. No ale kurier się już nauczył i wozi w
odpowiednie miejsce nawet sam z siebie :-)
Tak więc nie sądzę, żeby ktokolwiek bawił się w przeadresowywanie.
kurier zawiózł, gdzie proszono i już.
--
Jego Szara Eminencja Czcigodny mag. Tristan hrabia Alder
(ZTJ: mag. Przemysław Adam Śmiejek)
-
6. Data: 2002-12-23 12:56:43
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: Gotfryd Smolik <"G.S. Newsy"@stanpol.com.pl>
On Mon, 23 Dec 2002, Tristan Alder wrote:
>+ >No to jakim cudem trafiła do firmy a nie do domu. [...]
>+
>+ Nie przesadzaj... Kurier wiezie gdzie mu powiesz i już. Niekoniecznie to
>+ jest zapewne zgodne z zasadami, ale mi np. bardzo przydatne,
FYI: zdarza się że kurier wiezie tam gdzie mu pasuje :>
Nie pamiętam czy to była przesyłka z mBanku czy Inteligo - ale
ponieważ z banku został stary telefon kontaktowy (i był na
kopercie) to kurier skorzystał i zwiózł przesyłkę gdzie go nie
prosili :], tj. na inny adres niż był na kopercie !
pozdr. - Gotfryd
-
7. Data: 2002-12-23 13:19:04
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>
Szczerze mówiąc z pocztą kurierską mam małe doświadczenie i to raczej
teoretyczne. Nie jest wykluczone, że w praktyce to działa inaczej. Nie
zmienia to jednak faktu, że jeśli do firmy przyszło jakieś pismo, to osoba
odbierająca przesyłkę mogła niejako z rozpędu kopertę otworzyć, bo otwiera
wszystkie. Oczywiście, może to i niezgodne z prawem, ale i tak jestem
zdania, że otwierając nie popełniła przestępstwa.
Naruszenie tajemnicy korepondencji jest przestępstwem umyślnym. Należałoby
dowieść, że osoba ta chciała złamać tę tajemnicę. W opisanym w tym wątku
przypadku, w mojej ocenie, nie można dopatrzyć się umyślności. Tak więc
pozostaję przy poglądzie, że conajwyżej można tej osobie zrobić awanturę i
to nie jakąś poważną, bo w sumie mogła to uczynić przez pomyłkę.
-
8. Data: 2002-12-24 11:12:35
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Konrad" <K...@...com>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam> napisał w
wiadomości news:au72od$184$2@news.tpi.pl...
> Szczerze mówiąc z pocztą kurierską mam małe doświadczenie i to raczej
> teoretyczne. Nie jest wykluczone, że w praktyce to działa inaczej. Nie
> zmienia to jednak faktu, że jeśli do firmy przyszło jakieś pismo, to osoba
> odbierająca przesyłkę mogła niejako z rozpędu kopertę otworzyć, bo otwiera
> wszystkie. Oczywiście, może to i niezgodne z prawem, ale i tak jestem
> zdania, że otwierając nie popełniła przestępstwa.
> Naruszenie tajemnicy korepondencji jest przestępstwem umyślnym. Należałoby
> dowieść, że osoba ta chciała złamać tę tajemnicę. W opisanym w tym wątku
> przypadku, w mojej ocenie, nie można dopatrzyć się umyślności. Tak więc
> pozostaję przy poglądzie, że conajwyżej można tej osobie zrobić awanturę i
> to nie jakąś poważną, bo w sumie mogła to uczynić przez pomyłkę.
>
>
Moim skromnym zdaniem to nie ma tutaj mowy o pomyłce - gdzie jest koperta ?
Nie dostałem nawet telefonu z biura że coś do mnie dotarło - otwarta
korespondencja czekała na mnie w biurze tydzień. Nie otrzymałem żadnych
wyjaśnień. Przesyłkę odebrała sekretarka przekazując (zamkniętą) do
kierownika biura z którym formalnie nie mam zależności służbowej. Jak
pisałem - nie jestem pracownikiem tego biura terenowego tylko centrali
firmy. W biurze pracuję "gościnnie". Moja firma jest dużą firmą handlową
branży FMCG a ja samodzielnym programistą - nie mam nawet jednego
współpracownika w terenie - pracuję w tej firmie prawie trzy lata i nigdy mi
się nic takiego nie przydarzyło. Zapewniam Pana że nie mam mowy o pomyłce -
zakładam tylko celowe działanie kierowniczki (ciekawość?) lub prezesa firmy
(podmienienie pisma które naprawdę było wcześniej w tej kopercie)
--
pozdrawiam
Konrad
Wesołych Świąt !!!
-
9. Data: 2002-12-24 19:27:28
Temat: Re: Praca - tajemnica korespondencj
Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>
| Zapewniam Pana że nie mam mowy o pomyłce -
| zakładam tylko celowe działanie kierowniczki (ciekawość?) lub prezesa
firmy
| (podmienienie pisma które naprawdę było wcześniej w tej kopercie)
Co do podmiany pisma, to w chwili obecnej nie da się tego ani udowodnić, ani
obalić takich przypuszczeń. No cóż. Polecając przesłanie korespondencji do
firmy umożliwiłeś im to. No ale w tym wypadku to chyba nie mogło być celowe
działanie, bo nikt nie mógł z góry założyć, że zażądasz przesłania
korespondencji do firmy.
Piszesz, że zakładasz celowe działanie kierowniczki oddziału. Twoje
argumenty mnie nie przekonują, ale możesz mieć rację. W takim wypadku
zastosowanie ma przepis kodeksu karnego:
Art. 267. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie
przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu
służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne,
magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Ponieważ ściganie tego przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego,
pismo ze stosownym wnioskiem powinieneś skierować do prokuratury,albo też
osobiście udać się do dowolnej jednostki policji. Sugeruję jednak byś ten
krok wcześniej przemyślał.Skutki mogą być różne i w chwili obecnej trudne do
przewidzenia.