-
1. Data: 2011-10-13 07:13:03
Temat: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "Ajgor" <n...@...pl>
Witam
Tak sobie ogladam na TVN "Anne Marie Wesolowska" i "Sad rodzinny", i czesto
ma tam miejsce pewna sytuacja. A mianowicie, ze prokurator kogos oskarza,
robi to bardzo dobitnie, prawie na granicy chamstwa, niemal nagina fakty,
zeby tylko doprowadzic do skazania, wyciaga kolejne "dowody" i domysly
majace udowodnic wine oskarzonego, a pozniej okazuje sie, ze... oskarzony
jest niewinny. Nagle wychodza fakty, o ktorych w sleztwie nawet nie
pomyslano, ze w sprawe sa zamieszane osoby, ktorych w sledztwie w ogole nie
przesluchano, itd itp.
I tu moje pyanie. Czy taki oskarzony ma prawo pozniej pozwac do sadu takiego
prokuratora za nieuzasadnione oskarzenia? Przeciez jak bym ja kogos
publicznie o cos oskarzyl, a pozniej by sie okazalo, ze oskarzenie nie jest
prawdziwe, ten ktos mial by prawo pozwac mnie do sadu. Czy to samo dotyczy
prokuratora? I nie mam na mysli pozwania PROKURATURY, tylko prokuratora
personalnie po nazwisku, jako obywatela.
Pozdrawiam.
http://ajgor.blog.onet.pl/
-
2. Data: 2011-10-13 07:50:19
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: Pendrive <P...@d...pl>
W dniu 2011-10-13 09:13, Ajgor pisze:
> Witam
>
> Tak sobie ogladam na TVN "Anne Marie Wesolowska" i "Sad rodzinny", i czesto
> ma tam miejsce pewna sytuacja. A mianowicie, ze prokurator kogos oskarza,
> robi to bardzo dobitnie, prawie na granicy chamstwa, niemal nagina fakty,
> zeby tylko doprowadzic do skazania, wyciaga kolejne "dowody" i domysly
> majace udowodnic wine oskarzonego, a pozniej okazuje sie, ze... oskarzony
> jest niewinny. Nagle wychodza fakty, o ktorych w sleztwie nawet nie
> pomyslano, ze w sprawe sa zamieszane osoby, ktorych w sledztwie w ogole nie
> przesluchano, itd itp.
> I tu moje pyanie. Czy taki oskarzony ma prawo pozniej pozwac do sadu takiego
> prokuratora za nieuzasadnione oskarzenia? Przeciez jak bym ja kogos
> publicznie o cos oskarzyl, a pozniej by sie okazalo, ze oskarzenie nie jest
> prawdziwe, ten ktos mial by prawo pozwac mnie do sadu. Czy to samo dotyczy
> prokuratora? I nie mam na mysli pozwania PROKURATURY, tylko prokuratora
> personalnie po nazwisku, jako obywatela.
>
> Pozdrawiam.
>
> http://ajgor.blog.onet.pl/
>
>
niestety kurestwo polega na tym ze prokurator jest wylaczony z
odpowiedzialnosci za pomowienie
-
3. Data: 2011-10-13 11:34:52
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: Sonn <c...@p...pl>
W dniu 2011-10-13 09:13, Ajgor pisze:
> Witam
>
> Tak sobie ogladam na TVN "Anne Marie Wesolowska" i "Sad rodzinny",
Ale sobie źródło wiedzy o sądownictwie znalazłeś!!! nic tylko pozazdrościć.
Ten program ma z rzeczywistością w sądach tyle wspólnego co picie w
Szczawnicy ze szczaniem w piwnicy
--
Sonn
-
4. Data: 2011-10-13 17:13:06
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "Sonn" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
news:j76ifi$ibm$1@inews.gazeta.pl...
> Ale sobie źródło wiedzy o sądownictwie znalazłeś!!! nic tylko
> pozazdrościć.
> Ten program ma z rzeczywistością w sądach tyle wspólnego co picie w
> Szczawnicy ze szczaniem w piwnicy
No ale prowadzaca jest sedzia z krwii kosci - choc z drugiej strony ciekawe
jaka jest jakosc jej orzecznictwa, skoro czesciej pewnie jest na nagraniach
w TV niz na sesjach w sadzie i jeszcze chce po lodzkich szkolach mlodziez
prawa nauczac...
A kiedy czas na czytanie i analizowanie akt?
Podrawiam
SDD
-
5. Data: 2011-10-13 17:34:42
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "Ajgor" <n...@...pl> napisał w wiadomości
news:j7631p$32k$1@news.dialog.net.pl...
> prawdziwe, ten ktos mial by prawo pozwac mnie do sadu. Czy to samo dotyczy
> prokuratora? I nie mam na mysli pozwania PROKURATURY, tylko prokuratora
> personalnie po nazwisku, jako obywatela.
Po pierwsze - prokurator na rozprawie nie robi za obywatela - tylko za
przedstawiciela PROKURATURY wlasnie.
Jest indyferencja - jesli rozprawa jest w kilku posiedzeniach, to za kazdym
razem moze przychodzic inny prokurator i nic sie nie dzieje.
A po drugie prokurator ma immunitet *materialny* jesli chodzi o
zniewage/pomowienie/znieslawienie w zakresie wykonywanai jego obowiazkow.
Materialny, czyli taki, ktory sprawia, ze wogole nie popelnia on takiego
przestepstwa (w odroznieniu od immunitetu formalnego, ktory takze posiada -
podobnie jak sedzia czy parlamentarzysta - ale ktory moze zostac uchylony,
gdyz dotyczy nie popelnienia przestepstwa a dopuszczalnosci postepowania).
Immunitet taki posiada takze obronca, i w zasadzie nawet samego oskarzonego
tez nie bardzo mozna pociagnac do odpowiedzialnosci za zniewazenie, jesli
dopusci sie go na sali sadowej, realizujac swe prawo do obrony - np.
oskarzony o zgwalcenie nazwie pokrzywdzona "lafiryndą, która puszcza się na
lewo i prawo i go sprowokowała".
Tak wiec pozwanie, czy oskarzenie prokuratora o znieslawienie, zniewage, nie
jest mozliwe (znaczy pozwac cyilnie pewnie mozna, podobnie jak kazdego mozna
pozywac o wszystko).
Pozdrawiam
SDD
-
6. Data: 2011-10-13 19:06:05
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "Ajgor" <n...@...pl>
Użytkownik "Sonn" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
news:j76ifi$ibm$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-10-13 09:13, Ajgor pisze:
>> Witam
>>
>> Tak sobie ogladam na TVN "Anne Marie Wesolowska" i "Sad rodzinny",
>
> Ale sobie źródło wiedzy o sądownictwie znalazłeś!!! nic tylko
> pozazdrościć.
> Ten program ma z rzeczywistością w sądach tyle wspólnego co picie w
> Szczawnicy ze szczaniem w piwnicy
Jak byś nie zauważył, ogladajac program tylko wpadlo mi do glowy takie
pytanie. A za zrodlo wiedzy traktuje ta grupe.
Czy tu tez jej nie ma?
Nie chesz odpowiedziec konkretnie, to nie trac czasu na glupie filozofie.
-
7. Data: 2011-10-13 19:16:16
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "Ajgor" <n...@...pl>
Użytkownik "SDD" < napisał w wiadomości news:j777fg$qma$1@news.onet.pl...
>> prawdziwe, ten ktos mial by prawo pozwac mnie do sadu. Czy to samo
>> dotyczy prokuratora? I nie mam na mysli pozwania PROKURATURY, tylko
>> prokuratora personalnie po nazwisku, jako obywatela.
>
> Po pierwsze - prokurator na rozprawie nie robi za obywatela - tylko za
> przedstawiciela PROKURATURY wlasnie.
Jak by mnie oskarzyl o cos, czego bym nie zrobil, to mial bym to w nosie.
Jest zywym czlowiekiem z krwi i kosci, obywatelem,. A ze przedstawicielem
prokuratury.. to jego sprawa.
> A po drugie prokurator ma immunitet *materialny* jesli chodzi o
> zniewage/pomowienie/znieslawienie w zakresie wykonywanai jego obowiazkow.
> Materialny, czyli taki, ktory sprawia, ze wogole nie popelnia on takiego
> przestepstwa (w odroznieniu od immunitetu formalnego, ktory takze
> posiada - podobnie jak sedzia czy parlamentarzysta - ale ktory moze zostac
> uchylony, gdyz dotyczy nie popelnienia przestepstwa a dopuszczalnosci
> postepowania).
Czyli praktycznie moze sobie wziac pierwszego lepszego przechodnia z ulicy,
zgnoic go,
zmieszac z blotem, zniszczyc, i nic mu za to nie mozna zrobic?
Zreszta co ja sie glupio pytam. Osobiscie znam taki przypade, gdzie
prokurator doslownie zniszczyl
zycie uczciwemu czlowiekowi, i nic za to nie mial.
> Immunitet taki posiada takze obronca,
Prawde mowiac ogladajac te programy zastanawiam sie, czy na sali sadowej w
ogole chodzi o ustalenie prawdy.
Raczej wyglada to jak jakis teleturniej miedzy prokuratorem, a obronca, pod
tytulem
"Kto potrafi zdyskredytowac wiecej dowodow", a prawda, i wina lub niewinnosc
w ogole sie w tym nie licza.
I idac dalej tym tokiem myslenia - ciekawe, ilu winnych zostalo
wypuszczonych na wolnosc, bo mieli kase na lepszego adwokata, a przede
wszystkim, ilu NIEWINNYCH siedzi w polskich wiezieniach, bo nie mieli kasy
na adwokata.
-
8. Data: 2011-10-13 20:26:50
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "sdd" <s...@t...pl>
Użytkownik "Pendrive" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:j7657u$880$...@i...gazeta.pl...
>niestety kurestwo polega na tym ze prokurator jest wylaczony z
>odpowiedzialnosci za pomowienie
Kurestwo powiadasz... ok, ale pomyśl, co by było gdyby prokurator oskarżając
każdego rzezimieszka musiał liczyć się z odpowiedzialnością karną za
pomówienie.
Policjantom też można zabronić, pod groźbą dożywocia lub kary śmierci,
strzelania do bandziorów (a jeśli już to tylko w odpowiedzi na ogień, po
wygłoszeniu półgodzinnej litanii, odmówieniu trzech zdrowasiek i oddaniu
dwudziestu salw w powietrze).
Nie byłoby wtedy zapewne wypadków typu "biedni postrzeleni (czy zastrzeleni)
chłopcy z Poznania", za to byłoby mnóstwo zabitych policjantów i bezkarnych
uzbrojonych po zęby bandziorów na każdej ulicy.
Dopóki ludzkość nie będzie się znacząco różnić od innych przedstawicieli
fauny, dopóty pewne instrumenty będą konieczne.
Pozdrawiam
SDD
-
9. Data: 2011-10-13 20:48:31
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "Ajgor" <n...@...pl>
Użytkownik "sdd" napisał w wiadomości news:j77hib$vv6$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Pendrive" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:j7657u$880$...@i...gazeta.pl...
>
>>niestety kurestwo polega na tym ze prokurator jest wylaczony z
>>odpowiedzialnosci za pomowienie
>
> Kurestwo powiadasz... ok, ale pomyśl, co by było gdyby prokurator
> oskarżając każdego rzezimieszka musiał liczyć się z odpowiedzialnością
> karną za pomówienie.
Ależ to by dalo dwie IDEALNE sytuacje. Po pierwsze oskarzal by tylko majac
mocne dowody,
co wyeliminowalo by ryzyko, ze czlowiek winny wyjdzie na wolnosc, po drugie
nie oskarzal by nie majac mocnych dowodow,
co z kolei wyeliminowalo by ryzyko, ze czlowiek niewinny zostanie oskarzony.
Po prostu ideal, ktorego powinien kazdy sobie zyczyc.
W tej chwili prokuratorzy (i policjanci) maja dwie cechy, ktore ma wiekszosc
Polakow - lenistwo,
i niechlujnosc. Zebrac kilka poszlak, i do sądu. Mozna sprawe odhaczyc,
statystyki rosna, i wszyscy sa zadowoleni.
Oprocz tych, ktorym to zycie zlamalo. Ale to akurat prokuratorowi wisi, bo
co mu kto zrobi.
Jak by nad nimi wisiala grozba oskarzenia, to wreszcze zaczeli by sie
przykladac do roboty.
> Policjantom też można zabronić, pod groźbą dożywocia lub kary śmierci,
> strzelania do bandziorów (a jeśli już to tylko w odpowiedzi na ogień, po
> wygłoszeniu półgodzinnej litanii, odmówieniu trzech zdrowasiek i oddaniu
> dwudziestu salw w powietrze).
Czyli twierdzisz, ze policjanci to sa kretyni, ktorzy nie widza, czy ktos
sie zachowuje prawidlowo, czy nie?
Czy gnoj po prostu idzie sobie ulica, czy na przyklad niszczy mienie?
> Nie byłoby wtedy zapewne wypadków typu "biedni postrzeleni (czy
> zastrzeleni) chłopcy z Poznania", za to byłoby mnóstwo zabitych
> policjantów i bezkarnych uzbrojonych po zęby bandziorów na każdej ulicy.
> Dopóki ludzkość nie będzie się znacząco różnić od innych przedstawicieli
> fauny, dopóty pewne instrumenty będą konieczne.
Nawet kosztem lamania zycia uczciwym ludziom?
Po za tym ja nie pisalem o policji (chociaz z wlasnych doswiadczen wiem, ze
to jest banda nierowbow i leni),
tylko o prokuraturze.
-
10. Data: 2011-10-13 22:01:45
Temat: Re: Pozwanie prokuratora do sadu - teoretyczne rozwazania
Od: "sdd" <s...@t...pl>
Użytkownik "Ajgor" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:j77iqo$r42$...@n...dialog.net.pl...
>Ależ to by dalo dwie IDEALNE sytuacje. Po pierwsze oskarzal by tylko majac
>mocne dowody,
>co wyeliminowalo by ryzyko, ze czlowiek winny wyjdzie na wolnosc, po drugie
>nie oskarzal by nie majac mocnych dowodow,
Tak, na takiej samej zasadzie, jak ograniczenie pojemnosci wozow strazackich
i zmniejszenie mocy sikawek wyeliminowaloby pozary.
Czesto czlowiek jest winny a dowody sa slabe (bo czlowiek winny jest
inteligentny i zadbal o to, by byly takie, jakie byly). A jesli czlowiek
winny i inteligentny bedzie mial kase i dobrego papuge, to prokurator
zwyczajnie sobie odpusci, bo papuga nie dosc, ze obroni winnego, to jeszcze
zgnoi prokuratora.
>co z kolei wyeliminowalo by ryzyko, ze czlowiek niewinny zostanie
>oskarzony.
>Po prostu ideal, ktorego powinien kazdy sobie zyczyc.
Nie da sie zadnego z ryzyk wyeliminowac. To jak z bledem I i II rodzaju w
statystyce matematycznej. Zmniejszajac ryzyko skazania niewinnego zwiekszamy
bardzo wyraznie ryzyko uwolneinia od odpowiedzialnosci winnego, ze
wszystkimi tego typu konsekwencjami.
Ogladajac film wiesz kto zabil i dla Ciebie sprawa jest prosta. A jesli
sprawe znasz tylko z zeznan swiadkow, wyjasnien podejrzanego/oskarzonego i z
takich czy innych dowodow, ktore podlegaja swobodnej ocenie sprawa staje sie
mneij oczywista
Swoja droga - ile razy byles niewinnie skazany?
>Czyli twierdzisz, ze policjanci to sa kretyni, ktorzy nie widza, czy ktos
>sie zachowuje prawidlowo, czy nie?
>Czy gnoj po prostu idzie sobie ulica, czy na przyklad niszczy mienie?
No np. dwoch gnoi jedzie samochodem i na widok policji dodaje gazu i ucieka.
>Nawet kosztem lamania zycia uczciwym ludziom?
Ilu takich uczciwych zlamanych znasz?
>Po za tym ja nie pisalem o policji (chociaz z wlasnych doswiadczen wiem, ze
>to jest banda nierowbow i leni),
>tylko o prokuraturze.
To ten sam system.
Pozdrawiam
SDD