-
1. Data: 2006-05-24 07:33:41
Temat: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "mokry" <m...@w...pl>
Witam. Zaczne moze od problemu. Posiadam dzialke o powierzchni ok 0,3
ha , posiadam takze niestety bardzo nieprzyjemnego "sasiada". Problem
polega na tym , iz ten sasiad kilka lat wstecz wykopal slupki
betonowe odmierzajace granice. W zwiazku z czym regularnie od kilku
lat przesówa sie wglab mojej dzialki. Na poczatku nie zwracalem
na to uwagi (dzialka byla "nieuzywana") . Sytuacja zmienila sie w
zeszlym roku, postanowilem posadzic kilka drzewek i kosic trawke.
Jakie bylo moje zdziwnie gdy przy pierwszym koszeniu pojawil sie ów
sasiad i zacza zabawiac sie w geodete. Wedlug jego "dokladnych"
obliczen moja dzialka na odcinku ok 50m skurczyla sie o ok 1,5m . Na
nic zdaly sie rozmowy w celu ustalenia ponownie granicy prze geodete
(sasiad kategorycznie odmawial). Po bezowocnych rozmowach
postanowilem udac sie do gminy i zaczerpnac fachowej wiedzy. Niesty
na niewiele to sie zdalo. Mila pani odeslala mnie do prywatnej
firmy zajmujacej sie takimi sprawami . Tak wiec udalem sie do niej.
Tam mily pan wytlumaczyl mi dokladnie na czym polega problem:
- koszt ustalenia granic ok 800zl
- plus kazdy punkt pomiarowy 200zl ( a wedlug mapki mam ich chyba 6)
- przy wyznaczaniu granic moze byc sasiad i moze sie nie zgodzic z
geodeta
- w takiej sytuacji ja musze wniesc sprawe do sadu (nastepne
koszty)
Tak wiec ja zaplace ok 2000 zl za wyznaczenie granic a mój
"sasiad" stwierdzi, ze geodeta sie myli i nie zgadza sie z jego
decyzja. Wtedy pozostaje mi tylko sad a to kolejne koszty i kilka lat
chodzenia po tych nieszczesnych sadach. Moze ktos mial podobny
problem i udalo mu sie go rozwiazac? Bardzo prosze o porade. Z
góry dziekuje i pozdrawiam
-
2. Data: 2006-05-24 09:02:52
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Uzytkownik "mokry" <m...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:1148456021.217511.205460@j55g2000cwa.googlegrou
ps.com...
> - przy wyznaczaniu granic moze byc sasiad i moze sie nie zgodzic z
> geodeta
moze czy musi, to dosc wazna roznica :)
> Tak wiec ja zaplace ok 2000 zl za wyznaczenie granic a mój
> "sasiad" stwierdzi, ze geodeta sie myli i nie zgadza sie z jego
> decyzja. Wtedy pozostaje mi tylko sad a to kolejne koszty
jesli jestes pewny swego do walcz
> i kilka lat
> chodzenia po tych nieszczesnych sadach.
nie jestem przekonany o tym czy beda to lata, bo w koncu jest to slowo
geodety (specjalisty) do slowa zwyklego zjadacza chleba, po za tym, we
wniosku do sadu mozesz napisac ze w zwiazku z "mataczeniem" sasiada w
razie wygranej sprawy chcesz obciazyc go kosztami ekspertyzy (geodety)
sprawy sadowej oraz swojego papugi
-
3. Data: 2006-05-24 09:55:01
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "Krzysztof" <o...@w...pl>
Uzytkownik "mokry" <m...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:1148456021.217511.205460@j55g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Witam. Zaczne moze od problemu. Posiadam dzialke o powierzchni ok 0,3
ha , posiadam takze niestety bardzo nieprzyjemnego "sasiada". Problem
polega na tym , iz ten sasiad kilka lat wstecz wykopal slupki
betonowe odmierzajace granice.
Tematu niestety nie znam, ale czy on mogl wykopac te slupki ? Moze jest na
to jakis paragraf ... Jak byly to slupki geodezyjne to chyba nie (cos obilo
mi sie o uszy), sprobuj to sprawdzic.
K.
-
4. Data: 2006-05-24 10:01:15
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: Herbi <z...@o...pl>
Dnia 24 maj o godzinie 11:55, na pl.soc.prawo, Krzysztof napisał(a):
> Tematu niestety nie znam, ale czy on mogl wykopac te slupki ? Moze jest na
> to jakis paragraf ... Jak byly to slupki geodezyjne to chyba nie (cos obilo
> mi sie o uszy), sprobuj to sprawdzic.
Nawet gdybyś miał rację - jak *udowodnisz* że to ten "zły sąsiad" wykopał
te słupki geodezyjne?
--
Herbi
24-05-2006 12:01:13
-
5. Data: 2006-05-24 10:57:51
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "mokry" <m...@w...pl>
Kilka tygodni temu rozmawialem z kolega, który mial podobny
problem. Róznica polega jednak na tym, iz on nie poszedl do geodezji
tylko do radcy prawnego. Ten doradzil znajomemu aby zamówil traktor
i zaoral dzialke nalezacej do niego razem z tym kawalkiem , który
przywlaszczyl sobie "zly sasiad" . Wówczas sprawe w sadzie
bedzie musial zalozyc sasiad i to on bedzie sie musial martwic
o koszty geodezyjne i sadowe, ale znajac zycie skonczy sie pewnie
na wyzwiskach i sasiad odpusci poniewaz jest mocny ale tylko w
gebie :) Co wy na taki pomysl powiecie ??
-
6. Data: 2006-05-24 11:14:03
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Uzytkownik "mokry" <m...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:1148468271.325476.189030@j73g2000cwa.googlegrou
ps.com...
> przywlaszczyl sobie "zly sasiad" . Wówczas sprawe w sadzie
> bedzie musial zalozyc sasiad i to on bedzie sie musial martwic
> o koszty geodezyjne i sadowe, ale znajac zycie skonczy sie pewnie
jak juz napisalem wczesniej, o koszty bedzie sie musial martwic ten co
przegra, a dodatkowo jakbys wygral o moze jeszcze o jakies odszkodowanie
mozna by go pociagnac, za straty moralne i nerwy ;)
-
7. Data: 2006-05-25 05:55:44
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "AA" <s...@s...onet.pl>
Uzytkownik "mokry" <m...@w...pl> napisal w wiadomosci
news:1148456021.217511.205460@j55g2000cwa.googlegrou
ps.com...
> Witam. Zaczne moze od problemu. Posiadam dzialke o powierzchni ok 0,3
Napisz na pl.sci.geodezja
AA
-
8. Data: 2006-05-25 07:30:38
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: g...@p...onet.pl
>
> jak juz napisalem wczesniej, o koszty bedzie sie musial martwic ten co
> przegra, a dodatkowo jakbys wygral o moze jeszcze o jakies odszkodowanie
> mozna by go pociagnac, za straty moralne i nerwy ;)
Tutaj raczej chodzi o koszty "startowe". Po prostu, jeśli sąsiad X (ten co
słupki wykopał) twierdzi, że sąsiad Y zaorał rzekomo jego fragment działki to
X musi założyć sprawę ponosząc koszty.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2006-05-25 10:57:01
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>
On 5/24/2006 12:57 PM, mokry wrote:
> Kilka tygodni temu rozmawialem z kolega, który mial podobny
> problem. Róznica polega jednak na tym, iz on nie poszedl do geodezji
> tylko do radcy prawnego. Ten doradzil znajomemu aby zamówil traktor
> i zaoral dzialke nalezacej do niego razem z tym kawalkiem , który
> przywlaszczyl sobie "zly sasiad" . Wówczas sprawe w sadzie
> bedzie musial zalozyc sasiad i to on bedzie sie musial martwic
> o koszty geodezyjne i sadowe, ale znajac zycie skonczy sie pewnie
> na wyzwiskach i sasiad odpusci poniewaz jest mocny ale tylko w
> gebie :) Co wy na taki pomysl powiecie ??
A może metoda "Jaśka Pawlaka" kiedy poszło o 3 palce? ;-)
BP, NMSP
Kaczor
--
Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
kaczor@NO_SPAMplug.atn.pl
http://przemysl.net.pl/kaczor
-
10. Data: 2006-05-25 16:04:21
Temat: Re: Pomiar dzialki ( klopoty z sasiadem)
Od: "Zbyszek ZiPi" <zipast(Wytnij)@gazeta.pl>
> obliczen moja dzialka na odcinku ok 50m skurczyla sie o ok 1,5m . Na
> nic zdaly sie rozmowy w celu ustalenia ponownie granicy prze geodete
> (sasiad kategorycznie odmawial). Po bezowocnych rozmowach
Ja tylko tyle dorzuce do dyskusji - usuniecie znaków granicznym jest nie
tylko naruszeniem prawa geodezyjnego ale takze naruszeniem kodeksu karnego -
mówi o tym art. 277 kk:
"Art. 277.KK Kto znaki graniczne niszczy, uszkadza, usuwa, przesuwa lub
czyni niewidocznymi albo falszywie wystawia, podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolnosci albo pozbawienia wolnosci do lat 2."
zglos na policje
ZiPi