Czy wystarczające jest odczytanie wezwania do zapłaty
w obecności świadka, który napisze oświadczenie (i ewentualnie
zezna w sprawie)?
Dłużnik odmawia pokwitowania wezwania a list polecony nie wchodzi
w rachubę.
Z góry dziękuję. WitoldG.

do góry

Użytkownik walfal <w...@p...neostrada.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:avulhf$o95$...@n...tpi.pl...
> Czy wystarczające jest odczytanie wezwania do zapłaty
> w obecności świadka, który napisze oświadczenie (i ewentualnie
> zezna w sprawie)?
> Dłużnik odmawia pokwitowania wezwania a list polecony nie wchodzi
> w rachubę.

a jak dłużnik powie " o co Ci chodzi przecież Ja nie jestem Ci nic winien "
?

Sandra

do góry

Dnia 13-01-2003 16:22, Użytkownik Sandra napisał:
> Użytkownik walfal <w...@p...neostrada.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:avulhf$o95$...@n...tpi.pl...
>
>>Czy wystarczające jest odczytanie wezwania do zapłaty
>>w obecności świadka, który napisze oświadczenie (i ewentualnie
>>zezna w sprawie)?
>> Dłużnik odmawia pokwitowania wezwania a list polecony nie wchodzi
>>w rachubę.
>
>
> a jak dłużnik powie " o co Ci chodzi przecież Ja nie jestem Ci nic winien "
> ?
>
> Sandra
Winien mi jest. Są dokumenty. Chodzi mi tylko o spełnienie formalnego
warunku doręczenia wezwania. Czy świadek wystarcza?
Praktycznie dłużnik nigdzie nie jest zameldowany.
WitoldG.

do góry

walfal napisał:

> Czy wystarczające jest odczytanie wezwania do zapłaty
> w obecności świadka, który napisze oświadczenie (i ewentualnie
> zezna w sprawie)?
> Dłużnik odmawia pokwitowania wezwania a list polecony nie wchodzi
> w rachubę.
> Z góry dziękuję. WitoldG.

W zasadzie samo wezwanie do zapłaty nie jest konieczne gdyż w momencie
wymagalności wierzytelności sam dłużnik bez wezwań powinien zwrócić
dług. Wezwania do zapłaty robi się z ostrożności "strasząc" dłużnika, że
jeśli nie zapłaci to pozwie się go do sądu. Nie wiem czemu wezwanie
listem poleconym nie wchodzi w grę - no chyba, że dłużnik nie ma stałej
siedziby, bo jeśli ma to można mu wysyłać. On oczywiście nie odbierze,
ale to już jego problem bo Ty starałeś się mu doręczyć wezwanie. Z tym
świadkiem to wbrew pozorom nie jest taki głupi pomysł bo wskazuje on,
przy ewentualnej sprawie w sądzie, że starałeś się jakoś wezwać
dłużnika.

do góry

Użytkownik walfal <w...@p...neostrada.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:avunmb$fv7$...@n...tpi.pl...
> Dnia 13-01-2003 16:22, Użytkownik Sandra napisał:
> > Użytkownik walfal <w...@p...neostrada.pl> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych napisał:avulhf$o95$...@n...tpi.pl...
> > Sandra
> Winien mi jest. Są dokumenty.


a to przepraszam nie czytałam wątku ...bardzo przepraszam

Sandra

do góry