-
11. Data: 2004-03-09 11:20:44
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>
SQLwysyn wrote:
>
> Użytkownik "bosz" <b...@u...agh.edu.pl> napisał w wiadomości
> news:c2k6d2$c4b$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
>> SQLwysyn wrote:
>
>>
>> To wale nie jest takie proste, bo prawo chroni nie tylko wlasciciela ale
>> i posiadacza.
>>
>> Wdzierajac sie do mieszkania ktore babcia "posiada" naruszasz jej
> posiadanie
>> i choc "zwykly trep" moze tego nie zrozumiec, babcia ma prawo do
>> przywrocenia posiadania.
>>
>
> Ale pieprzysz głopoty.
>
Dziekuje - nawzajem..
Porownaj swoje wypowiedzi do watku z wujem i ew sprzedaza domu..
Babcia jest w tej chwili wlascicielka polowy i
FAKTYCZNIE WLADA caloscia.
Wiec jest posiadaczem..
I wg prawa problemy stad wynikajace powinen rozstrzygnac sad..
A tak zupelnie off topic..
Co babcia winna, ze ktos chce sprzeac mieszkanie..
Boguslaw
-
12. Data: 2004-03-09 12:20:25
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "J." <j...@o...pl>
> Babcia jest w tej chwili wlascicielka polowy i
> FAKTYCZNIE WLADA caloscia.
> Wiec jest posiadaczem..
> I wg prawa problemy stad wynikajace powinen rozstrzygnac sad..
Czyli, jesli babcia nie bedzie sklonna wpuscic mnie do mieszkania, musze wniesc
sprawe do sadu?
> A tak zupelnie off topic..
> Co babcia winna, ze ktos chce sprzeac mieszkanie..
Nie jest winna, ale czy mozna uznac, ze moje wprowadzenie sie do mieszkania,
ktorego jestem wspolwlascicielem, a ona w nim mieszka, ma byc dla niej kara?
Wydawalo mi sie, ze mam prawo do dysponowania swoja wlasnoscia...
J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2004-03-09 14:03:30
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
J. wrote:
> Nie jest winna, ale czy mozna uznac, ze moje wprowadzenie sie do mieszkania,
> ktorego jestem wspolwlascicielem, a ona w nim mieszka, ma byc dla niej kara?
> Wydawalo mi sie, ze mam prawo do dysponowania swoja wlasnoscia...
Hmmm... Takie luźne pytanie: a jakby się jej spodobałą alternatywa w
postaci naliczenia CZYNSZU za używanie (od jakiegoś tam czasu) Twojej
części tego mnieszkania za cały okres, kiedy ten stan trwał, i pozew do
sądu a następnie np. zajęcie emerytury przez komornika?
I (to pytanie do innych) jak to wygląda ze strony formalnej?
-
14. Data: 2004-03-09 14:24:04
Temat: Odp: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "bubu" <j...@o...pl>
Użytkownik J. <j...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:7...@n...onet.pl...
> > Babcia jest w tej chwili wlascicielka polowy i
> > FAKTYCZNIE WLADA caloscia.
> > Wiec jest posiadaczem..
> > I wg prawa problemy stad wynikajace powinen rozstrzygnac sad..
>
Należy domyślać się ,że tą połowę mieszkania otrzymałeś w spadku.
Mając 50% udział w tym mieszkaniu powinieneś wnieść sprawę do
sądu o :
1 . Przyznanie ci rzeczowe i wskazanie połowy mieszkania np.1 pokój
wraz z używalnością kuchni i łazienki ale ZA ZGODĄ babci
LUB
2 . Zobowiązanie babci w oznaczonym czasie do spłacenia twojej
części tobie wg cen rynkowych . Niestety , jeśli babcia nie ma
możliwości spłacenia ciebie to możesz poczekać ładne parę lat
bo licz się z tym , że sąd wyznaczy w tej sytuacji np. 8 lat bo tak
MOŻE rozstrzygnąć
LUB
3 . ZA ZGODĄ babci o doprowadzenie do sprzedaży mieszkania
i podziału pieniędzy. Tylko nie licz na to , że sąd to zrobi wbrew
woli babci i zlicytuje mieszkanie a ją pod most bo ty jesteś
Potrzebowski . Jeszcze się tak z domem lub mieszkaniem nie zdarzyło
aby właściciela wyłuskano z jego własności mieszkalnej .
A jeśli w sądzie ktoś wypapla , że właśnie sprzedałeś mieszkanie
aby zawładnąć mieszkaniem babci to będziesz czekał na spłatę
bardzo długo i zgodnie z prawem .
-
15. Data: 2004-03-09 14:27:26
Temat: Odp: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "bubu" <j...@o...pl>
Użytkownik Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> w wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:c2kivd$3el$...@n...ipartners.pl...
> Hmmm... Takie luźne pytanie: a jakby się jej spodobałą alternatywa w
> postaci naliczenia CZYNSZU za używanie (od jakiegoś tam czasu) Twojej
> części tego mnieszkania za cały okres, kiedy ten stan trwał, i pozew do
> sądu a następnie np. zajęcie emerytury przez komornika?
>
> I (to pytanie do innych) jak to wygląda ze strony formalnej?
>
Marne niestety szanse na czynsz .Tak sądzę .
-
16. Data: 2004-03-09 19:15:04
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:c2kivd$3el$2@news2.ipartners.pl...
> J. wrote:
>
> > Nie jest winna, ale czy mozna uznac, ze moje wprowadzenie sie do
mieszkania,
> > ktorego jestem wspolwlascicielem, a ona w nim mieszka, ma byc dla niej
kara?
> > Wydawalo mi sie, ze mam prawo do dysponowania swoja wlasnoscia...
>
> Hmmm... Takie luźne pytanie: a jakby się jej spodobałą alternatywa w
> postaci naliczenia CZYNSZU za używanie (od jakiegoś tam czasu) Twojej
> części tego mnieszkania za cały okres, kiedy ten stan trwał, i pozew do
> sądu a następnie np. zajęcie emerytury przez komornika?
>
> I (to pytanie do innych) jak to wygląda ze strony formalnej?
Nic z tego, bo ona ma połowę prawa własności do CAŁEGO mieszkania, a nie
prawo własności swojej połowy. Natomiast ona może domagac się, by
współwłaściciel płacił połowe czynszu mieszkaniowego.
-
17. Data: 2004-03-09 19:16:53
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "J." <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7425.000002b7.404ccd6a@newsgate.onet.pl...
> Z przyczyn finansowych zamierzam sprzedac mieszkanie i przeprowadzic sie
do
> swojej babci. Mieszkanie, w ktorym mieszka babcia, nalezy w polowie do
niej, a w
> polowie do mnie (ksiega wieczysta). Babcia obdzwonila polowe miasta i
> oswiadczyla mi, ze ona zabrania; ze prawnicy powiedzieli, ze nie ma mowy;
ze ma
> jak cos dzwonic na policje i juz oni sie mna (chcacym sie wprowadzac)
zajma.
Ciekawe co to za prawnicy. I co ona im naopowiadała.
> I tu pytanie - co moge zrobic w tej sytuacji ja, kiedy oczywiscie swoje
> mieszkanie nadal zamierzam sprzedac i nadal zamierzam przeprowadzic sie do
babci
> (2 pokoje, nie byloby wiec chyba tak, ze zajmowalbym jej przestrzen
zyciowa, o
> ile sa jakies takie zapisy prawne. mieszka sama).
> Z gory dziekuje za podsuniecie wszelkich regulacji prawnych i wyjasnien,
ktore
> bylyby pomocne w mojej sytuacji,
Przysługuje ci roszczenie o dopuszczenie do współposiadania
____________
RF
-
18. Data: 2004-03-09 19:17:06
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "bubu" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c2kk6e$a87$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
[ciach]
> >
> Należy domyślać się ,że tą połowę mieszkania otrzymałeś w spadku.
> Mając 50% udział w tym mieszkaniu powinieneś wnieść sprawę do
> sądu o :
> 1 . Przyznanie ci rzeczowe i wskazanie połowy mieszkania np.1 pokój
> wraz z używalnością kuchni i łazienki ale ZA ZGODĄ babci
Ponawiam pytanie do pana Bubu, co rozumie poprzez "podział rzeczowy" lub
"przyznanie rzeczowe" gdyż takie okreslenie nie jestr znane doktrynie prawa
cywilnego. A także o podanie podstawy prawnej powyższego stwierdzenia.
> LUB
> 2 . Zobowiązanie babci w oznaczonym czasie do spłacenia twojej
> części tobie wg cen rynkowych . Niestety , jeśli babcia nie ma
> możliwości spłacenia ciebie to możesz poczekać ładne parę lat
> bo licz się z tym , że sąd wyznaczy w tej sytuacji np. 8 lat bo tak
> MOŻE rozstrzygnąć
Jednym słowem zniesienie współwłasności z przysądzeniem własności na rzecz
babci i nałożeniem obowiązku spłaty. Miło mi, ze zapoznał się pan wrescie z
trescią art 212 KC.
> LUB
> 3 . ZA ZGODĄ babci o doprowadzenie do sprzedaży mieszkania
> i podziału pieniędzy.
No. I po co buło znowu zaczynać kłótnię? Art 121 nie mówi nic o zgodzie
babci, więc Sąd może to mieszkanie sprzedać i bez zgody babci. Chyba to już
sobie wyjaśnialiśmy.
> Tylko nie licz na to , że sąd to zrobi wbrew
> woli babci i zlicytuje mieszkanie a ją pod most bo ty jesteś
> Potrzebowski . Jeszcze się tak z domem lub mieszkaniem nie zdarzyło
> aby właściciela wyłuskano z jego własności mieszkalnej .
Bardzo smiałe stwierdzenie. Zapewniam cię, ze to się wielokrotnie zdarzało.
Nazywa się to wywłaszczenie albo egzekucja z nieruchomości.
> A jeśli w sądzie ktoś wypapla , że właśnie sprzedałeś mieszkanie
> aby zawładnąć mieszkaniem babci to będziesz czekał na spłatę
> bardzo długo i zgodnie z prawem .
Podstawa prawna stwierdzenia?
______________
RF
-
19. Data: 2004-03-09 19:31:56
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "J." <j...@o...pl>
> Ciekawe co to za prawnicy. I co ona im naopowiadała.
Raczej przesunalbym ciezar w kierunku tego, co im naopowiadala.
Najprawdopodobniej, ze mieszkanie jest jedynie ZAPISANE w testamencie, jako ze
nie jest do konca swiadoma, na jakim swiecie zyje i nie wie, ze wspolwlasnosc to
wspolwlasnosc (vide cytat - "Ja s*am na ksiegi wieczyste!", gdy probowalem jej
wyjasnic, o co chodzi).
> Przysługuje ci roszczenie o dopuszczenie do współposiadania
Jak moge to zrobic i ile to zajmuje czasu (powiedzmy - od dzisiaj do wnoszenia
moich rzeczy do mieszkania, w ktorym zyje babcia - aproksymujac)? Swoje
mieszkanie zamierzam zglosic do sprzedazy "na dniach". Wbrew interpretacji
uzytkownika bubu, wcale nie zamierzam jej wyrzucac z tego mieszkania ani
wywlaszczac, ja chce jedynie miec mozliwosc zamieszkania tamze.
J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
20. Data: 2004-03-09 19:49:53
Temat: Re: czy mozna zabronic wprowadzenia sie do w czesci mojego mieszkania?
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "J." <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7425.0000074c.404e1bab@newsgate.onet.pl...
[ciach ciach ciach]
> > Przysługuje ci roszczenie o dopuszczenie do współposiadania
>
> Jak moge to zrobic i ile to zajmuje czasu (powiedzmy - od dzisiaj do
wnoszenia
> moich rzeczy do mieszkania, w ktorym zyje babcia - aproksymujac)? Swoje
> mieszkanie zamierzam zglosic do sprzedazy "na dniach". Wbrew interpretacji
> uzytkownika bubu, wcale nie zamierzam jej wyrzucac z tego mieszkania ani
> wywlaszczac, ja chce jedynie miec mozliwosc zamieszkania tamze.
>
To nie jest prosta sprawa. Biorąc pod uwagę, że w przeciętnie obciążonym
sądzie "szybko" oznacza "za jakies 3 miesiące" może się wlec miesiącami.
Najlepiej byłoby isc na ugodę i przetłumaczyć babci, że prawo jest po Twojej
stronie i że jedyne co uzyska stawiając się to koszty do zapłacenia.
Zaoferuj, że będziesz płacił np za światło, że zrobisz remont, przysięgnij,
że nie będziesz sprowadzac panienek/facetów (niepotrzebne skreslić), obiecaj
jej cokolwiek zechce, bo jak już ci pozwoli to wygrałeś, bo będzie cię
bardzo trudno wtedy wyrzucić.
A jak się nie uda próbuj wchodzić siłą. Jak wezwie policje to dobrze, będzie
podkładka do sądu, że próbowałeś wejść, ale ci nie pozwoliła. Ale najlepiej,
gdyby do sprawy przed sądem nie doszło.
___________
RF