Mąż otrzymał darowiznę - małe mieszkanie w czasie trwania małżeństwa.
Mieszkanie to zostało sprzedane, został uzupełniony wkład i w czasie trwania
małżeństwa zostało nabyte nowe, większe mieszkanie. Obecnie jest prowadzona
sprawa rozwodowa i podział majątku.
Żona partycypowała w kosztach nabycia starego mieszkania. Małżonkowie dali
pieniądze dziadkowi na wykupienie starego mieszkania, które to mieszkanie
dziadek podarował córce, a ta synowi (czyli mężowi)
Jak należy traktować obecne mieszkanie (starego, małego już nie ma):
1. Jako wspólny dorobek obojga osiągnięty w czasie trwania związku i podział
pół na pół (lub inny)
2. Obecne mieszkanie (nie znam terminologii prawniczej - darujcie mi) jako
pochodną darowizny - i wówczas to co jest pochodną darowizny nie podlega
wspólnocie majątkowej, a do podziału pół na pół (lub innej proporcji) jest
pozostała część mieszkania. Jak ustalić w jakiej proporcji nowe mieszkanie
jest pochodną dóbr pozyskanych ze starego mieszkania.
Jak to odnieść to do tego co napisałem wyżej. Pomimo tego iż obdarowanym
został tylko on to jednak oboje partycypowali w kosztach związanych z
pozyskaniem starego mieszkania. Na papierze obdarowanym jest tylko on.
Pozdrawiam. Dzięki
Ps. Nie proszę o pomoc dla siebie ale dla bardzo sympatycznej kobiety i jej
dwójki dzieci.
(w adresie jest pułapka)

do góry

Osobnik znany jako k.b mieszkający pod adresem <k...@w...gazeta.pl> w
poście bm1t83$ook$...@n...news.tpi.pl napisał w ten deseń:
> Mąż otrzymał darowiznę - małe mieszkanie w czasie trwania małżeństwa.
> Mieszkanie to zostało sprzedane, został uzupełniony wkład i w czasie
> trwania małżeństwa zostało nabyte nowe, większe mieszkanie. Obecnie
> jest prowadzona sprawa rozwodowa i podział majątku.
> Żona partycypowała w kosztach nabycia starego mieszkania. Małżonkowie
> dali pieniądze dziadkowi na wykupienie starego mieszkania, które to
> mieszkanie dziadek podarował córce, a ta synowi (czyli mężowi)

Mimo najszczerszych chęci, to przy powyższym zdaniu się zatrzymałam. Za
diabła nie rozumiem, kto komu co podarował. Pomijam już fakt, że w akcie
darowizny mozna zastrzec, czy darowizna dotyczy małżonków czy wyłącznie
jednej ze stron - wtedy jest to majątek odrębny. ale jak już pisałam -
nie rozumiem losów tego mieszkania, więc nie pomogę ;-(
pozdr
Xena

do góry

Użytkownik k.b <k...@w...gazeta.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bm1t83$ook$...@n...news.tpi.pl...
. Pomimo tego iż obdarowanym
> został tylko on to jednak oboje partycypowali w kosztach związanych z
> pozyskaniem starego mieszkania. Na papierze obdarowanym jest tylko on.

jezeli darczynca lub spadkodawca zastrzegl z tyt.dziedziczenia lub
darowizny ,ze przedmioty nie wejda do wspolnosci /art.49 k.r.o
majatek jest pana
-co do wlozonego wkladu moze nastapic rozliczenie czyli przy podziale
zwrocic wydatki i naklady poczynione z majatku odrebnego na wspolny

Sandra

do góry

> jezeli darczynca lub spadkodawca zastrzegl z tyt.dziedziczenia lub
> darowizny ,ze przedmioty nie wejda do wspolnosci /art.49 k.r.o
> majatek jest pana
> -co do wlozonego wkladu moze nastapic rozliczenie czyli przy podziale
> zwrocic wydatki i naklady poczynione z majatku odrebnego na wspolny

Dzięki za odpowiedź, ale niewiele z tego zrozumiałem.
Darczyńca nie zastrzegł. Ale dotyczyło to pierwszego mieszkania. Drugie
zostało nabyte w trakcie związku.
Jak ustalić kto - ile, jeżeli wszystko się odbywało bez dokumentów - w
oparciu o zaufanie którego już nie ma a zostało zastąpione przez zawiść i
próbę zaszkodzenia 2 osobie.
Nie sądziłem iż to napiszę ale chyba zostanę zwolennikiem intercyzy. ;-)

do góry

Użytkownik k.b <k...@w...gazeta.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bmr77g$rec$...@a...news.tpi.pl...
> Jak ustalić kto - ile, jeżeli wszystko się odbywało bez dokumentów - w
> oparciu o zaufanie którego już nie ma a zostało zastąpione przez zawiść i
> próbę zaszkodzenia 2 osobie.

:) i to nie bedzie latwe ale jesli sie poszpera ile kosztowalo w tamtych
latach tego typu mieszkanko to i mozna wyliczyc w przyblizeniu ile . co i
ktorej stronie ...z takim roszczeniem mozna wystapic ale co z tego wyjdzie w
koncowym efekcie trudno powiedziec , dowody i jeszcze raz dowody ...

> Nie sądziłem iż to napiszę ale chyba zostanę zwolennikiem intercyzy. ;-)

chyba? :) to najlepszy i uczciwy uklad miedzy malzonkami jesli chca zostac
dobrymi chociazby znajomymi po calej tej tak zwanej wielkiej milosci ;)

Sandra

do góry