-
31. Data: 2003-02-04 22:18:13
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Agnika" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
> Kiedys dawno temu dziadki wpełni świadomości umysłowej podzielili tak
jakby
> na przyszłoś dla swoich wnuczków mi przepisali mieszkanie
> (darowizna)drugiemu wnuczkowi dali pieniążki na szkołe a 3 kupili
mieszkanie
> całe piętro w bloku.
Nie musieli tego robic prawda? Piszesz pózniej jak duzo kosztuje opieka nad
babcia - pomysl o tym, ze gdyby nie szczodrosc dziadków parę lat temu babcia
mialaby teraz za te pieniadze zapewnioną godziwą opiekę i to bez niczyjej
łaski.
>.wujek chce babcie
> zabrać ale czy lekarz pozwoli to nie wiadomo.Chce niby babci pomóć ,ale
> jakim kosztem dla mnie niech weżmnie babcie do domu tylko niech zapewni
> odpowiednią opieke ,ale za 1000zł nie da sie zorganizować opieki ,jedzenia
> ,lekarstw ,pampersów nie wspomne opłat innych.
Tylko jeszcze wyjasnij mi czemu tylko wujek ma partycypowac w kosztach
utrzymania chorej babci? Przeciez nie jest jedynakiem? O wnuczkach tak
szczodrze obdarowanych pare lat temu nie wspomnę...
> Chce poprostu umuć ręce od brudnej roboty na nasz koszt
Raczej bym powiedziala ze podejmuje jakies odpowiedzialne kroki Rece umywa
cala reszta. Ty cala szczesliwa bo mieszkanie jest Twoje wiec babcia juz
niepotrzebna, remont przeprowadzony wiec szkoda by babcie wprowadzac do
odremontowanego pokoju, reszta rodziny nic nie robi. W tym kontekscie to
chyba dobrze, ze babcia zyje w swoim swiecie - oszczedza jej to rozczarowan.
Skadinad dla Ciebie tez dobrze bo babcia mogłaby wnosic o wycofanie
darowizny z powodu rażącej niewdziecznosci obdarowanego (AFAIR)
HaNkA
-
32. Data: 2003-02-05 07:02:56
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: ErkA <U...@p...onet.pl>
HaNkA ReDhUnTeR napisał(a):
>>Wujek będąc daleko stąd wygrażał żę
>> jak wróci to załatwi problemy a więc tak:wrócił i stwierdził że
>> babcia nie może być w tym domu opiekuńczym bo to nie są domowe
>> warunki i chce babcie spowrotem zabrać do mieszkania
>
> Jeden normalny w rodzinie?
No tak.... normalny, normalny by byl, gdyby sam wzial ta babcie na
swoje barki, wypisac ze szpitala jest latwo, ale pozniej nia sie
opiekowac jest o wiele ciezej... IMHO zawisc nic wiecej, skoro "oni
dostali mieszkanie, to niech zaplaca za to jak najwieksza cene..."
--
pozdrawiam rafi
[winietki i w ogole podatki od podatkow...]
Myslałem, że głupota w POL_sce sięgnęła dna już dawno,
ale najwyrazniej dno się oberwało i spadło jeszcze niżej...
[Szon]
-
33. Data: 2003-02-05 11:08:40
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> wrote in message
news:b1oisa$ae8$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> napisał w
> wiadomości
>
> > Wspolczuje.. Byciepracownikiem socjalnym jest mOoooocno stresujace..
>
> Jak kazda praca jesli starasz sie ją wykonac dobrze.
O nie... O wiele bardziej.....
Ja na przyklad pod zadnym pozorem na ow stres bymsie ine zdecydowal...
Boguslaw
-
34. Data: 2003-02-05 11:28:58
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> wrote in message
news:b1pebt$8et$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Agnika" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
>
> > Kiedys dawno temu dziadki wpełni świadomości umysłowej podzielili tak
> jakby
> > na przyszłoś dla swoich wnuczków mi przepisali mieszkanie
> > (darowizna)drugiemu wnuczkowi dali pieniążki na szkołe a 3 kupili
> mieszkanie
> > całe piętro w bloku.
>
> Nie musieli tego robic prawda?
Ale CHIELI i ZROBILI prawda ?
Kazdy wmuk dostal "swoja czesc" z tym ze dwoje od razu, a Aginka
rdostala a nie dostala.
Nie nasza sprawa jest oceniac czy wlasciwie opiekowala sie dziadkami
nie mamy danych..
Nie wiemy czy w umowie darowizny jest cos na temat mieszkania Babci i
Dziadka
> Piszesz pózniej jak duzo kosztuje opieka nad
> babcia - pomysl o tym, ze gdyby nie szczodrosc dziadków parę lat temu
babcia
> mialaby teraz za te pieniadze zapewnioną godziwą opiekę i to bez niczyjej
> łaski.
Pytanie czy MA godziwa opieke i czy np bdyby nie rozdala bedac
jeszce w pelni swiadoma czy banda cwaniakow dawno by jej nie okradla...
> >.wujek chce babcie
> > zabrać ale czy lekarz pozwoli to nie wiadomo.Chce niby babci pomóć ,ale
> > jakim kosztem dla mnie niech weżmnie babcie do domu tylko niech zapewni
> > odpowiednią opieke ,ale za 1000zł nie da sie zorganizować opieki
,jedzenia
> > ,lekarstw ,pampersów nie wspomne opłat innych.
>
> Tylko jeszcze wyjasnij mi czemu tylko wujek ma partycypowac w kosztach
> utrzymania chorej babci? Przeciez nie jest jedynakiem? O wnuczkach tak
> szczodrze obdarowanych pare lat temu nie wspomnę...
No wlasnie... Dlaczego.....
Dlaczego nagle zachcialo mu sie "partycypowiac" ?
Moze zapachnialo mieszkanko ?
Moze steruje na "razaca niewdziecznosc" i przymierza sie
do uniewaznienia darowizny ?
Przez tyle let nie obchodzilo go ze rodzice Aginki
nie moga nocy spedzac z dziadkami...
> > Chce poprostu umuć ręce od brudnej roboty na nasz koszt
>
> Raczej bym powiedziala ze podejmuje jakies odpowiedzialne kroki Rece umywa
> cala reszta.
Ja wstrzymalbym sie z tymi ocenami.
Moze sobie wziac Babcie do sieboe - jak taki dobry.
> Ty cala szczesliwa bo mieszkanie jest Twoje wiec babcia juz
> niepotrzebna, remont przeprowadzony wiec szkoda by babcie wprowadzac do
> odremontowanego pokoju, reszta rodziny nic nie robi.
Reszta rodziny swoje dostala - podobno...
> W tym kontekscie to
> chyba dobrze, ze babcia zyje w swoim swiecie - oszczedza jej to
rozczarowan.
Prawda ?
Nie widze powodu, by babcia miala nagle stac sie "przedmiotem"
za pomoca ktorego wujek "wyrownuje porachunki".
> Skadinad dla Ciebie tez dobrze bo babcia mogłaby wnosic o wycofanie
> darowizny z powodu rażącej niewdziecznosci obdarowanego (AFAIR)
Ja mysle ze cos podobnego kombinuje wujaszek.
Nie wiem skad teza o razacej niewdziecznosci...
Nie kazdy ma warunki opiekowac sie chorym.
> HaNkA
Boguslaw
-
35. Data: 2003-02-05 11:48:11
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> napisał w
wiadomości
> Ale CHIELI i ZROBILI prawda ?
I jak widac sie pospieszyli:-(
> czy np bdyby nie rozdala bedac
> jeszce w pelni swiadoma czy banda cwaniakow dawno by jej nie okradla...
A czym sie to rózni od sytuacji babci w tej chwili?
> Dlaczego nagle zachcialo mu sie "partycypowiac" ?
Bo moze po prostu zobaczył co się dzieje i ruszyło go sumienie? Lepiej późno
niz wcale...
> Moze steruje na "razaca niewdziecznosc" i przymierza sie
> do uniewaznienia darowizny ?
I powiem Ci, ze biorąc pod uwagę fakty to chyba trzymałabym kciuki aby mu
się udało bo jako jedyny z rodziny stara się cos zrobic dla chorej matki.
> Przez tyle let nie obchodzilo go ze rodzice Aginki
> nie moga nocy spedzac z dziadkami...
Rodziców Aginki tez to nie obchodzilo prawda? Dziewczyna byla zameldowana w
mieszkaniu "po dziadkach" ale wolała mieszkac z rodzicami bo tak wygodniej.
Dopiero jak babcia trafila do szpitala i zarysowała sie mozliwosc, ze juz
nie wróci szybko odremontowala mieszkanko i sie przymierza do wprowadzenia
sie.
> Moze sobie wziac Babcie do sieboe - jak taki dobry.
Babcia jest gdzieś zameldowana - badz co badz w mieszkaniu, ktore kiedys
bylo jej. Nie uwazasz, ze za duzo wymagasz od wujka? Babcia ma mieszkanie
(przynajmniej meldunek), jak juz pisalam, starych drzew sie nie przesadza -
zmiana srodowiska mogłaby negatywnie odbic sie na kondycji psychicznej
staruszki- wujek jest sklonny oplacic 12 godzinną pomoc do chorej. Nie jest
jedynakiem - niech reszta rodziny wykaze odrobinę dobrej woli.
> Reszta rodziny swoje dostala - podobno...
Wiem, ze dostala ale chodzi mi o fakt, ze przyjeli darowizny od babci a
teraz się nie poczuwaja w zaden sposób do opieki nad nią.
> Nie widze powodu, by babcia miala nagle stac sie "przedmiotem"
> za pomoca ktorego wujek "wyrownuje porachunki".
Jak juz pisalam, znamy sprawę z jednej strony. Nie obchodzi mnie czy wujek
przy pomocy babci wyrównuje porachunki - grunt, ze jego działania są na plus
dla babci. Poza tym gdyby w mojej rodzinie dochodziło do takiej sytuacji tez
starałabym się zrobic z tym porządek wszelkimi dostepnymi srodkami.
> Nie wiem skad teza o razacej niewdziecznosci...
A jak to nazwac?
> Nie kazdy ma warunki opiekowac sie chorym.
Jak to mówią "Jeśli się nie chce, to gorzej niżby człowiek nie mógł". Ktoś
juz tu napisał, ze przyjemniej jest zmieniac pampersy niemowlęciu niz
starszej osobie ale trzeba zdać sobie sprawę - że starość jest nieunikniona.
Oddając naszych rodziców do domów starców i zapominając o nich, uczymy nasze
dzieci wlasnie takiej postawy i mozliwe, że kiedys nam przyjdzie tego
załowac.
Praca pracownika socjalnego jest stresujaca? Jest. Masz przyklad - normalna
rodzina, z normalnymi warunkami finansowymi ale najchętniej zrzuciliby
klopot opieki nad chorym czlonkiem rodziny na panstwo. Bo wygodniej...
HaNkA
>
> Boguslaw
>
>
-
36. Data: 2003-02-05 12:10:10
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> wrote in message
news:b1qtqk$1aq$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> napisał w
> wiadomości
>
> > Ale CHIELI i ZROBILI prawda ?
>
> I jak widac sie pospieszyli:-(
Na razie nie widac...
> > czy np bdyby nie rozdala bedac
> > jeszce w pelni swiadoma czy banda cwaniakow dawno by jej nie okradla...
>
> A czym sie to rózni od sytuacji babci w tej chwili?
Tym, ze dali temu KOMU CHCIELI.
> > Dlaczego nagle zachcialo mu sie "partycypowiac" ?
>
> Bo moze po prostu zobaczył co się dzieje i ruszyło go sumienie? Lepiej
późno
> niz wcale...
Tak... lepiej pozniej wyciagnac lapki po mieszkanie niz wcale...
> > Moze steruje na "razaca niewdziecznosc" i przymierza sie
> > do uniewaznienia darowizny ?
>
> I powiem Ci, ze biorąc pod uwagę fakty to chyba trzymałabym kciuki aby mu
> się udało bo jako jedyny z rodziny stara się cos zrobic dla chorej matki.
Albo dla siebie...
> > Przez tyle let nie obchodzilo go ze rodzice Aginki
> > nie moga nocy spedzac z dziadkami...
>
> Rodziców Aginki tez to nie obchodzilo prawda? Dziewczyna byla zameldowana
w
> mieszkaniu "po dziadkach" ale wolała mieszkac z rodzicami bo tak
wygodniej.
Nie moja sprawa. Nie mam przez socjal spranego mozgu
wiec sie nie wtracam.
Dziadkowie MIELI PRAWO mieszkac sami w mieszkaniu,
ktore dali Agince. NIe moja a tym badziej nie socjalistow sprawa.
> Dopiero jak babcia trafila do szpitala i zarysowała sie mozliwosc, ze juz
> nie wróci szybko odremontowala mieszkanko i sie przymierza do wprowadzenia
> sie.
Prawidlowo - po co mialo stac puste.
Starych drzew sie ne przesada - prawda ?
Miala "demolowac" Babci mieszkania jakie Babcia miala ?
> > Moze sobie wziac Babcie do sieboe - jak taki dobry.
>
> Babcia jest gdzieś zameldowana - badz co badz w mieszkaniu, ktore kiedys
> bylo jej.
Po pierwsze KIEDYS...
A pod rugie meldunek nie upowaznia do zamieszkania.
A po trzecie nie moja sprawa...
> Nie uwazasz, ze za duzo wymagasz od wujka?
Nie - sam jestem wujkiem...
> Babcia ma mieszkanie
Nie ma...
> (przynajmniej meldunek),
Do niczego nie uprawnia...
Moze w umowie cos stoi , ale tego ne wiemy..
> jak juz pisalam, starych drzew sie nie przesadza -
To ZLA zasada.
moja mama ma 70 lat i wlasnie chce sie "przesadzic"
do mojego mieszkania.....
> zmiana srodowiska mogłaby negatywnie odbic sie na kondycji psychicznej
> staruszki
Ktora pewnie "nie kontaktuje".
> - wujek jest sklonny oplacic 12 godzinną pomoc do chorej. Nie jest
> jedynakiem - niech reszta rodziny wykaze odrobinę dobrej woli.
Najpierw trzeba sie zastanowic CO LEPSZE dla Babci,
a potem dopiero opluwac ludzi...
> > Reszta rodziny swoje dostala - podobno...
>
> Wiem, ze dostala ale chodzi mi o fakt, ze przyjeli darowizny od babci a
> teraz się nie poczuwaja w zaden sposób do opieki nad nią.
WSZYSTCY przyjeli....
> > Nie widze powodu, by babcia miala nagle stac sie "przedmiotem"
> > za pomoca ktorego wujek "wyrownuje porachunki".
>
> Jak juz pisalam, znamy sprawę z jednej strony.
Dlatego pdjalem sie roli adwokata Aginki...
Oskarzycieli ma az nadto...
> Nie obchodzi mnie czy wujek
> przy pomocy babci wyrównuje porachunki - grunt, ze jego działania są na
plus
> dla babci.
Tego nie wiemy. Byc moze nie liczac sie z dobrem babci chce cos osiagnac...
> Poza tym gdyby w mojej rodzinie dochodziło do takiej sytuacji tez
> starałabym się zrobic z tym porządek wszelkimi dostepnymi srodkami.
A ja tylko legalnymi...
> > Nie wiem skad teza o razacej niewdziecznosci...
>
> A jak to nazwac?
Najpierw trzeba troche wiecej wiedziec a dopiero potem pisac takie rzeczy.
> > Nie kazdy ma warunki opiekowac sie chorym.
>
> Jak to mówią "Jeśli się nie chce, to gorzej niżby człowiek nie mógł".
Nieraz naprawde sie nie da..
> Ktoś
> juz tu napisał, ze przyjemniej jest zmieniac pampersy niemowlęciu niz
> starszej osobie ale trzeba zdać sobie sprawę - że starość jest
nieunikniona.
Pralem pieluchy po dzieciach - zmienalem pampersy dziadkowi....
Mezczyzna - gdy trzeba powinen umiec w gowno reke wlozyc...
Ale tu nie o to chodzi..
> Oddając naszych rodziców do domów starców i zapominając o nich, uczymy
nasze
> dzieci wlasnie takiej postawy i mozliwe, że kiedys nam przyjdzie tego
> załowac.
Moze...
A trzymajac chorych psychicznie w domu by wyrownac jakies porachunki
rodzinne
nie postepujemy wcale lepiej..
> Praca pracownika socjalnego jest stresujaca? Jest. Masz przyklad -
normalna
> rodzina, z normalnymi warunkami finansowymi ale najchętniej zrzuciliby
> klopot opieki nad chorym czlonkiem rodziny na panstwo. Bo wygodniej...
A CZYJA TO WINA, ze topanstwo zabieralo babci i dziadkowi przez tyle lat,
ze NADAL zabiera POLOWE zarobkow i obiecuje ze "jakby co..."...
Podejrzewam, ze chetnie zaplaciliby te koszty gdyby Panstwo oddalo im
skladk ubezpieczeniowe.
Prosze przyjrzec sie lepiej swym podopiecznym. Ilu sposrod nich to lenie
i nieroby, pijacy i oszusci ktorzy z Aginki i jej Babci podatkow zyja lepiej
niz PANI ze swej pracy ?
Boguslaw
Wyobraz sobie, ze wiem o czym pisze.
> HaNkA
> >
> > Boguslaw
> >
> >
>
>
-
37. Data: 2003-02-05 13:09:12
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> napisał w
wiadomości
> > Bo moze po prostu zobaczył co się dzieje i ruszyło go sumienie? Lepiej
> późno
> > niz wcale...
> Tak... lepiej pozniej wyciagnac lapki po mieszkanie niz wcale...
Cytując Twoją wypowiedz " tego nie wiemy". Chyba nie sądzisz, ze Agnika
przedstawila nam obiektywny zarys sprawy? Chce na siłe pozbyć sie babci z
mieszkania - w tej sytuacji dzialania wujka, ktore temu zapobiegają są z
gruntu złe - ale sądzę, ze nie mamy przeslanek aby zakladac ze kieruje nim
jedynie chęć zawlaszczenia mieszkania.
> > I powiem Ci, ze biorąc pod uwagę fakty to chyba trzymałabym kciuki aby
mu
> > się udało bo jako jedyny z rodziny stara się cos zrobic dla chorej
matki.
>
> Albo dla siebie...
tego nie wiemy
> Nie moja sprawa. Nie mam przez socjal spranego mozgu
> wiec sie nie wtracam.
Wygodne podejscie - ale tez nieobiektywne. Zbyt duzo osob mówi "nie moja
sprawa" - dlaczego więc wujek, który mówi "moja matka, moja sprawa" jest tym
złym?
> Dziadkowie MIELI PRAWO mieszkac sami w mieszkaniu,
> ktore dali Agince. NIe moja a tym badziej nie socjalistow sprawa.
A pytanie czy chcieli? Skoro wczesniej babcia juz wykazywala objawy zaburzen
psychicznych to moze nalezało wczesniej podjąc jakies kroki?
> Prawidlowo - po co mialo stac puste.
> Starych drzew sie ne przesada - prawda ?
> Miala "demolowac" Babci mieszkania jakie Babcia miala ?
Czyli stara, chora kobieta może mieszkac w sypiacej się norze - nie warto
remontowac staruszce mieszkania bo przeciez i tak umrze?
> Po pierwsze KIEDYS...
> A pod rugie meldunek nie upowaznia do zamieszkania.
Bardzo humanitarne - moze doradz jeszcze Agnice jak wyeksmitowac staruszke z
mieszkania?
> A po trzecie nie moja sprawa...
Jak wyzej pisalam - zbyt wiele osób to mówi
> Nie - sam jestem wujkiem...
I co w zwiazku z tym? Pozwolilbys swoja chorą matke wyrzucic z mieszkania
tylko dlatego ze nie kontaktuje?
> Moze w umowie cos stoi , ale tego ne wiemy..
Wielu rzeczy nie wiemy w tej sprawie
> moja mama ma 70 lat i wlasnie chce sie "przesadzic"
> do mojego mieszkania.....
A jesli np babcia nie chce się przesadzic? Nie ma zadnych praw Twoim
zdaniem?
> Ktora pewnie "nie kontaktuje".
"tego nie wiemy" - widziales ekspertyze lekarska bo ja nie.
> Najpierw trzeba sie zastanowic CO LEPSZE dla Babci,
> a potem dopiero opluwac ludzi...
A wydawało mi sie, z Twoich wypowiedzi ze babcia nie ma zadnych praw - liczy
sie tylko dobro osoby remontujacej mieszkanie.
> WSZYSTCY przyjeli....
Popraw mnie jesli sie myle, ale nie widzialam, zeby Agnika pisała ze wujek
dostal po rodzicach chociaz onucę.
> Dlatego pdjalem sie roli adwokata Aginki...
Ja natomiast nie bawię sie w obrońce ani wujka ani babci - ciekawi mnie cos
takiego jak prawda obiektywna.
> Tego nie wiemy. Byc moze nie liczac sie z dobrem babci chce cos
osiagnac...
"tego nie wiemy" Byc moze liczy sie tylko z dobrem babci i nie ma w planach
zadnej korzysci.
> A ja tylko legalnymi...
Jak eksmisja staruszki?
> Najpierw trzeba troche wiecej wiedziec a dopiero potem pisac takie rzeczy.
I vice versa
> > Jak to mówią "Jeśli się nie chce, to gorzej niżby człowiek nie mógł".
>
> Nieraz naprawde sie nie da..
A nieraz naprawdę się nie chce...
> A CZYJA TO WINA, ze topanstwo zabieralo babci i dziadkowi przez tyle lat,
> ze NADAL zabiera POLOWE zarobkow i obiecuje ze "jakby co..."...
Sugerujesz, ze moja?:-)
> Podejrzewam, ze chetnie zaplaciliby te koszty gdyby Panstwo oddalo im
> skladk ubezpieczeniowe.
A moze zamontowaliby złote kurki przy wannie a babcie i tak na bruk?
> Ilu sposrod nich to lenie
> i nieroby, pijacy i oszusci ktorzy z Aginki i jej Babci podatkow zyja
lepiej
> niz PANI ze swej pracy ?
Abstrhujac od okreslenia "moi podopieczni", ktore z pewnych powodów jest
niewlasciwe to szczerze mówiac bylabym bardziej pobłazliwa dla ludzi z
marginesu zachowujacych sie w sposob patologiczny niz tzw "dobrych ludzi",
którzy zachowuja sie dokladnie tak samo. Jak to mówil Kwinto w "vabanku"
"zamiast krasc jako prezes lepiej kraść jako złodziej. Tak jest po prostu
uczciwiej"
> Wyobraz sobie, ze wiem o czym pisze.
Staram się to sobie wyobrazic:-))))
HaNkA
PS. Poniewaz dyskusja robi sie coraz bardziej akademicka proponuje albo ją
zakonczyc albo przeniesc na priv [vel gg 1119297] - przepychanki slowne
miedzy nami nie zmienia ani sytuacji babci ani nie zmienia decyzji Agniki
wiec jaki sens jest je prowadzic?:-)))))
-
38. Data: 2003-02-05 13:55:55
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> wrote in message
news:b1r2ij$pm5$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> napisał w
> wiadomości
>
> > > Bo moze po prostu zobaczył co się dzieje i ruszyło go sumienie? Lepiej
> > późno
> > > niz wcale...
>
> > Tak... lepiej pozniej wyciagnac lapki po mieszkanie niz wcale...
>
> Cytując Twoją wypowiedz " tego nie wiemy".
Jak pisalem dalej podjalem sie na forum "obrony Agniki".
NIe wiemy, lecz musimy taka mozliwosc wziac pod uwage..
> Chyba nie sądzisz, ze Agnika
> przedstawila nam obiektywny zarys sprawy?
Kazdy chcac nie chcac podkoloruje... ALE...
> Chce na siłe pozbyć sie babci z
> mieszkania -
O nie... Babcia jak na razie jest "pozbyta".
To wujek chce ja tam "na sile" wstawic.
> w tej sytuacji dzialania wujka, ktore temu zapobiegają są z
> gruntu złe - ale sądzę, ze nie mamy przeslanek aby zakladac ze kieruje nim
> jedynie chęć zawlaszczenia mieszkania.
Nie wiem czym sie kieruje. Miloscia czy (bez)interesowna zawiscia.
Ale nalezy byc ostroznym. Nie raz ktos trzyma staruszka "na rente".
> > > I powiem Ci, ze biorąc pod uwagę fakty to chyba trzymałabym kciuki aby
> mu
> > > się udało bo jako jedyny z rodziny stara się cos zrobic dla chorej
> matki.
> >
> > Albo dla siebie...
>
> tego nie wiemy
Wiec zalecm ostroznosc...
> > Nie moja sprawa. Nie mam przez socjal spranego mozgu
> > wiec sie nie wtracam.
>
> Wygodne podejscie - ale tez nieobiektywne. Zbyt duzo osob mówi "nie moja
> sprawa" - dlaczego więc wujek, który mówi "moja matka, moja sprawa" jest
tym
> złym?
KIEDY o tym mowi ?
NIe mowie ze nA PPEWNO jest "tym zlym" moze i dobrym "inaczej".
> > Dziadkowie MIELI PRAWO mieszkac sami w mieszkaniu,
> > ktore dali Agince. NIe moja a tym badziej nie socjalistow sprawa.
>
> A pytanie czy chcieli? Skoro wczesniej babcia juz wykazywala objawy
zaburzen
> psychicznych to moze nalezało wczesniej podjąc jakies kroki?
No wlasnie... moze tu jest motyw ?
Babcia z dziadkiem rozdali majatek... A tu nagle okazuje sie ze sa jakies
zaburzenia...
Moze by tak "zrobic porzadek" i cos "uniewaznic" ?
Nie wiem od kiedy babci cos sie stalo i kiedy.
> > Prawidlowo - po co mialo stac puste.
> > Starych drzew sie ne przesada - prawda ?
> > Miala "demolowac" Babci mieszkania jakie Babcia miala ?
>
> Czyli stara, chora kobieta może mieszkac w sypiacej się norze - nie warto
> remontowac staruszce mieszkania bo przeciez i tak umrze?
Nie.
Czyli Babcia mieszka JAK CHCE bo to jest JEJ SWIETE PRAWO.
Po co stresowac staruszke remontami by czula sie OBCO ?
PO CO - by pomyslala soie , ze sie chce ja wyrzucic ?
> > Po pierwsze KIEDYS...
> > A po drugie meldunek nie upowaznia do zamieszkania.
>
> Bardzo humanitarne - moze doradz jeszcze Agnice jak wyeksmitowac staruszke
z
> mieszkania?
Przeciez nie mieszka - po co eksmiowac...
PO PIERWSZE trzeba sprawdzic, czy Babci istotnie dzieje sie krzywda.
> > A po trzecie nie moja sprawa...
>
> Jak wyzej pisalam - zbyt wiele osób to mówi
A zbyt wiele mowi MOJA gdy idzie o CUDZE pieniadze.
> > Nie - sam jestem wujkiem...
>
> I co w zwiazku z tym? Pozwolilbys swoja chorą matke wyrzucic z mieszkania
> tylko dlatego ze nie kontaktuje?
Nie - wzialbym ja do siebie.
> > Moze w umowie cos stoi , ale tego ne wiemy..
>
> Wielu rzeczy nie wiemy w tej sprawie
Dlatego staram sie nie wydawac sadow kategorycznych.
> > moja mama ma 70 lat i wlasnie chce sie "przesadzic"
> > do mojego mieszkania.....
>
> A jesli np babcia nie chce się przesadzic? Nie ma zadnych praw Twoim
> zdaniem?
przeciez JEST PRZESADZONA..
> > Ktora pewnie "nie kontaktuje".
>
> "tego nie wiemy" - widziales ekspertyze lekarska bo ja nie.
Nie, ale widzialem nie kontaktujace babcie.
Pelny odlot... nie wiedza, ze jadly przed chwila
(sam widzialem jak jadly) na corli mowia siostro,
na ziecia - mezu....
Ale widzialem tez KONTAKTUJACE.
W sobote na poczcie dziadek 94 lata DZIEWIECDZIESIAT CZTERY....
Nadal list polecony ale po drodze do domu pomyslal, ze zly adres.
Bylem jak wrocii po drodze w domu sprawdziwszy jaki jest wlasciwy..
CUDNY dzialdek, tez tak bym chcial.....
> > Najpierw trzeba sie zastanowic CO LEPSZE dla Babci,
> > a potem dopiero opluwac ludzi...
>
> A wydawało mi sie, z Twoich wypowiedzi ze babcia nie ma zadnych praw -
liczy
> sie tylko dobro osoby remontujacej mieszkanie.
Jak widac maila Panio racje - wydawalo sie...
> > WSZYSTCY przyjeli....
>
> Popraw mnie jesli sie myle, ale nie widzialam, zeby Agnika pisała ze wujek
> dostal po rodzicach chociaz onucę.
Rodzice Agniki tez......
Mysle, choc nie wiem, ale wypowiedz sugerowala ze te wnuki to nie jest
rodzenstwo...
> > Dlatego pdjalem sie roli adwokata Aginki...
>
> Ja natomiast nie bawię sie w obrońce ani wujka ani babci - ciekawi mnie
cos
> takiego jak prawda obiektywna.
Do tego trzeba wlasnie TEZ adwokata.
> > Tego nie wiemy. Byc moze nie liczac sie z dobrem babci chce cos
> osiagnac...
>
> "tego nie wiemy" Byc moze liczy sie tylko z dobrem babci i nie ma w
planach
> zadnej korzysci.
Wiec nalezy ostrozniej wydawac sady..
> > A ja tylko legalnymi...
>
> Jak eksmisja staruszki?
Nie...
Ale np "wszelkie"to moze byc lamanie nog....
> > Najpierw trzeba troche wiecej wiedziec a dopiero potem pisac takie
rzeczy.
>
> I vice versa
>
> > > Jak to mówią "Jeśli się nie chce, to gorzej niżby człowiek nie mógł".
> >
> > Nieraz naprawde sie nie da..
>
> A nieraz naprawdę się nie chce...
To uznajmy za uzgodnione...
> > A CZYJA TO WINA, ze topanstwo zabieralo babci i dziadkowi przez tyle
lat,
> > ze NADAL zabiera POLOWE zarobkow i obiecuje ze "jakby co..."...
>
> Sugerujesz, ze moja?:-)
NIe.. ALe jak zabralo i obiecalo to iech teraz BULI (z moich skladek tez.)
> > Podejrzewam, ze chetnie zaplaciliby te koszty gdyby Panstwo oddalo im
> > skladk ubezpieczeniowe.
>
> A moze zamontowaliby złote kurki przy wannie a babcie i tak na bruk?
Ale wtedy SLUSZNIE oburzalibysmy sie, ze babcia jest w osrodku PANSTWOWYM.
> > Ilu sposrod nich to lenie
> > i nieroby, pijacy i oszusci ktorzy z Aginki i jej Babci podatkow zyja
> lepiej
> > niz PANI ze swej pracy ?
>
> Abstrhujac od okreslenia "moi podopieczni", ktore z pewnych powodów jest
> niewlasciwe to szczerze mówiac bylabym bardziej pobłazliwa dla ludzi z
> marginesu zachowujacych sie w sposob patologiczny niz tzw "dobrych ludzi",
> którzy zachowuja sie dokladnie tak samo. Jak to mówil Kwinto w "vabanku"
> "zamiast krasc jako prezes lepiej kraść jako złodziej. Tak jest po prostu
> uczciwiej"
Dla mnie zlodziej to zodziej...oszust to oszust..
Mysle ze predzej nalezy sie BABCI za to, co wplacala
niz oszustowi nierobowi..
> > Wyobraz sobie, ze wiem o czym pisze.
>
> Staram się to sobie wyobrazic:-))))
>
> HaNkA
>
> PS. Poniewaz dyskusja robi sie coraz bardziej akademicka proponuje albo ją
> zakonczyc albo przeniesc na priv [vel gg 1119297] - przepychanki slowne
> miedzy nami nie zmienia ani sytuacji babci ani nie zmienia decyzji Agniki
> wiec jaki sens jest je prowadzic?:-)))))
Mysle,z e wiekszosc "jest wyjasniona" w tym sensie,
ze jedynie wyjasnienia Agniki moga tu jakies swiatlo rzucic.
A tego na prov nie zalatwimy.
Pozdrawiam
Boguslaw
-
39. Data: 2003-02-05 14:16:02
Temat: Re: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> napisał w
wiadomości
> Mysle,z e wiekszosc "jest wyjasniona" w tym sensie,
> ze jedynie wyjasnienia Agniki moga tu jakies swiatlo rzucic.
Wyjasnienia Agniki nic nie dadzą bo jest tylko jedną ze stron- wyjasnienia
wujka by nam pomogly ale raczej na to nie ma co liczyc. Generalnie proste
rozwiazanie byloby gdyby sprawa oparła sie o sąd - chociazby w celu proby
uniewaznienia darowizny (jesli takie sa zamiary wujka), ubezwlasnowolnienia
babci (jesli jej stan tego wymaga) i wyznaczenia prawnego opiekuna babci, co
uprosciloby szereg spraw.
Skadinad nie zgodze sie z okresleniem, ze babcia jest juz "przesadzona" -
skoro nie jest ubezwlasnowolniona i kontaktuje (sama Agnika pisze ze raz z
nia jest lepiej raz gorzej) to moze staruszce w przypływie ułanskiej
fantazji przyjsc do glowy przewrotna mysl ze sie wypisze z tego miejsca w
którym teraz przebywa i spokojnie zjawi sie w mieszkaniu, w ktorym jest
zameldowana. Tym bardziej, ze nie wiemy jaki naprawde jest jej stan zdrowia.
:-)))))
> Pozdrawiam
Równiez:-))
HaNkA
-
40. Data: 2003-02-05 14:23:21
Temat: Odp: Boje sie - nawiązanie do pewnego posta:(
Od: "Martynika" <m...@o...pl>
Użytkownik Boguslaw Szostak <a...@u...agh.edu.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b1r53i$ifa$...@g...uci.agh.edu.pl...
> >
>
> przeciez JEST PRZESADZONA..
>
Z tego co pisała wczesniej Aginka szpital każe ją zabrac więc nie do końca
przesadzona. Problem więc dotyczy moim zdaniem tego że nie ma jej kto i
gdzie zabrać a Aginka w swoich postach sugeruje że ona jej nie chce w
"swoim" mieszkaniu.
Problem ten leży więc w dużej mierze po za problematyką prawa. Może niech
Aginka przestanie szukać sposobów na uspokojenie swojego sumienia tyko powie
o co właściwie chodzi. Bo w mojej ocenie to chodzi o odpowiedź na pytanie
"jak się pozbyć babci?" czy też"jak nie dopuścić by babcia mieszkała ze
mną?".
Martens