-
31. Data: 2006-07-16 19:07:03
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: Szmul Szmulewicz <s...@s...com>
Robert powiada:
> Nie zgodzę się. Może nawet więcej osób korzystać i żadna z nich nie musi nim
> kierować. Przecież mozesz wynająć z kolegą samochód w celu przewiezienia
> jego i Twoich mebli. Wy będziecie korzystać obydwaj, a żaden niebędzie
> kierować.
tzn. masz na mysli zawarcie umowy przewozu rzeczy?
Zreszta i tak przyklad bez znaczenia, bo w przypadku lokalu istnieje
gospodarcza mozliwosc dysponowania czescia zgodnie z jego podstawowym
przeznaczeniem.
>>> Jak ktoś cię odwiedza, też to jakiejś administracji zgłaszasz?
>> odwiedzanie a mieszkanie to co innego
> A masz pomysł, jak to w praktyce dowieść? Nie teoretycznie, tylko
> praktycznie.
Chyba zartujesz... Jest jeden prosty sposob. Zawiadamiajac o podejrzeniu
popelnienia wykroczenia polegajacego na niedopelnieniu obowiazku
meldunkowego najblizsza jednostke Policji. A oni maja juz swoje sposoby,
chyba ze sugerujesz, iz policjanci nie znaja metodologii swojej pracy.:)
A tak serio - uprzejmi sasiedzi, wskazania licznikow, fakt dorobienia
dodatkowych kluczy, sukienki w szafie:) itp.
Szmul Szmulewicz
-
32. Data: 2006-07-16 21:56:09
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Szmul Szmulewicz wrote:
> Chyba zartujesz... Jest jeden prosty sposob. Zawiadamiajac o podejrzeniu
> popelnienia wykroczenia polegajacego na niedopelnieniu obowiazku
> meldunkowego najblizsza jednostke Policji. A oni maja juz swoje sposoby,
> chyba ze sugerujesz, iz policjanci nie znaja metodologii swojej pracy.:)
Gdyby policja zajmowała się meldunkami, to by nie miała już czasu na nic
innego. I nie wierzę w istnienie prokuratora, który przyklepałby nakaz
przeszukania z powodu naruszenia ustawy o ewidencji.
> A tak serio - uprzejmi sasiedzi,
"Ja nic nie wiem, ja tu tylko mieszkam" - nikt nie będzie na tyle głupi,
żeby dla jakiejś głupiej, wrednej rury dać się wrobić w świadkowanie w
sądzie.
> wskazania licznikow,
Co "wskazania liczników"?
> fakt dorobienia dodatkowych kluczy,
Znaczy się jak wynajmujesz komuś mieszkanie, to potem go pilnie śledzisz
żeby przypilnować, czy gdzieś kluczy nie dorobił? ROTFL
> sukienki w szafie:) itp.
Masz rentgenowski wzrok?
-
33. Data: 2006-07-16 22:32:24
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Szmul Szmulewicz [###s...@s...com.###] napisał:
> tzn. masz na mysli zawarcie umowy przewozu rzeczy?
Nie. Mam na myśli wynajęcie samochodu w celu przewiezienia rzeczy. Często
przykładowo firmy wynajmują swoim pracownikom samochód. Nie zawiera się
umowy przewozu, a firmę nie interesuje, co jest przewożone. Umowa przewozu
rzeczy musi określać ładunek.
> Zreszta i tak przyklad bez znaczenia, bo w przypadku lokalu istnieje
> gospodarcza mozliwosc dysponowania czescia zgodnie z jego podstawowym
> przeznaczeniem.
Co nie oznacza, że przyjmując gościa w pokoju "gospodarczo dysponuję jego
częścią".
>>>> Jak ktoś cię odwiedza, też to jakiejś administracji zgłaszasz?
>>> odwiedzanie a mieszkanie to co innego
>> A masz pomysł, jak to w praktyce dowieść? Nie teoretycznie, tylko
>> praktycznie.
> Chyba zartujesz... Jest jeden prosty sposob. Zawiadamiajac o podejrzeniu
> popelnienia wykroczenia polegajacego na niedopelnieniu obowiazku
> meldunkowego najblizsza jednostke Policji. A oni maja juz swoje sposoby,
Tak. Łamią najpierw palce, potem rozciągają na łożu madejowym, a jak i to
nie pomoże, to przypalają żywym ogniem. Pewnie połowa Polaków w wieku 20-30
lat nie mieszka tam, gdzie jest zameldowana. Jakby to było takie proste, to
by tak nie było.
> chyba ze sugerujesz, iz policjanci nie znaja metodologii swojej pracy.:)
A wiesz co to metodologia? Drugi link z Google:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metodologia
> A tak serio - uprzejmi sasiedzi, wskazania licznikow, fakt
> dorobienia dodatkowych kluczy, sukienki w szafie:) itp.
Z tego co wymieniłeś, to sensowne jest tylko pierwsze - uprzejmi sąsiedzi.
Przy czym jak dziewczyna nie będzie śpiewać wchodząc ani tupać w łazience,
to pewnie nikt jej w ogóle nie zauważy. A jak nawet zauważy, że bywa w tym
mieszkaniu, to i tak nie będzie w stanie zeznać, czy tam mieszka. A jak
nawet zauważy, to za skrajnie nieprawdopodobne uważam, by chciał zeznawać,
dokąd sąsiedzi nie będą uciążliwi.
Wskazania liczników mogą co najwyżej powiedzieć, że użytkownik zaczął się
częściej myć, więcej jeść gorących posiłków i dłużej uczyć w nocy. Kluczy do
mieszkania - z tego co napisał pytający - dorobić się podobno nie da. A
sukienki w szafie, to po pierwsze musiał by ktoś wydać nakaz przeszukania (a
to już jest tak mało prawdopodobne, że aż niemożliwe) a później jeszcze
udowodnić, do kogo te sukienki należą. Myślisz, że na DNA zabiorą do badań?
A jak nawet udowodnią, to znajdź przepis zabraniający przechowywania cudzych
sukienek w szafie.
Reasumując, to teoretyzujesz. Poza tym dziewczyna spokojnie może się
tymczasowo tam do trzech miesięcy zameldować. Na to nie jest wymagana zgoda
właścicielki lokalu ani żaden inny dokument. Może tak robić aż do kwietnia
przyszłego roku ponawiając meldunki. I mimo wszystko to nadal nie będzie
podnajęcie przez kolegę pytającego części mieszkania, bowiem nie taki będzie
zgodny zamiar stron (używając języka kodeksowego).
Generalnie właścicielce lokalu nic do tego, ile osób będzie mieszkać w tym
mieszkaniu, o ile z umowy nie wynika, że czynsz jest od tego uzależniony. Z
tego co pisze pytający, to z umowy to nie wynika. I nie bijmy już piany nad
rzeczami oczywistymi.
-
34. Data: 2006-07-17 03:14:02
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: kam <#k...@w...pl#>
Robert Tomasik napisał(a):
> Reasumując, to teoretyzujesz. Poza tym dziewczyna spokojnie może się
> tymczasowo tam do trzech miesięcy zameldować. Na to nie jest wymagana zgoda
> właścicielki lokalu ani żaden inny dokument. Może tak robić aż do kwietnia
> przyszłego roku ponawiając meldunki. I mimo wszystko to nadal nie będzie
> podnajęcie przez kolegę pytającego części mieszkania, bowiem nie taki będzie
> zgodny zamiar stron (używając języka kodeksowego).
podnajęcie nie, oddanie do używania - tak
> Generalnie właścicielce lokalu nic do tego, ile osób będzie mieszkać w tym
> mieszkaniu, o ile z umowy nie wynika, że czynsz jest od tego uzależniony.
oczywiście że ją to interesuje i ma prawo wiedzieć
KG
-
35. Data: 2006-07-17 08:10:07
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: kondi <k...@g...pl>
Szmul Szmulewicz napisał(a):
>
> Chyba zartujesz... Jest jeden prosty sposob. Zawiadamiajac o podejrzeniu
> popelnienia wykroczenia polegajacego na niedopelnieniu obowiazku
> meldunkowego najblizsza jednostke Policji. A oni maja juz swoje sposoby,
> chyba ze sugerujesz, iz policjanci nie znaja metodologii swojej pracy.:)
>
swoja droga kumpel chcial sie zameldowac, wlascicielka mu na to nie
pozwolila
-
36. Data: 2006-07-17 08:13:17
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: kondi <k...@g...pl>
a znajomi dalej nie wiedza, co moga zrobic, zeby sie oficjalnie
wyprowadzic, czy to na przyklad, ze byla ustna umowa z dziewczyna, ze
bedzie mala podwyzka to sie liczy jakos?
-
37. Data: 2006-07-17 10:18:24
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
kondi wrote:
> swoja droga kumpel chcial sie zameldowac, wlascicielka mu na to nie
> pozwolila
Jak miał umowę na piśmie, to mogła mu skoczyć.
-
38. Data: 2006-07-17 10:46:22
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: Szmul Szmulewicz <s...@s...com>
Robert powiada:
>> Zreszta i tak przyklad bez znaczenia, bo w przypadku lokalu istnieje
>> gospodarcza mozliwosc dysponowania czescia zgodnie z jego podstawowym
>> przeznaczeniem.
> Co nie oznacza, że przyjmując gościa w pokoju "gospodarczo dysponuję jego
> częścią".
To oznacza, ze naraz w jednym lokalu moze mieszkac wiecej osob. Zreszta jaka
jest Twoja definicja zamieszkiwania? I w jaki sposob moge wykazac fakt
zamieszkiwania w danym miejscu np. przed organem meldunkowym??
> A wiesz co to metodologia? Drugi link z Google:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Metodologia
mea igorantia:)
>> A tak serio - uprzejmi sasiedzi, wskazania licznikow, fakt
>> dorobienia dodatkowych kluczy, sukienki w szafie:) itp.
> Wskazania liczników mogą co najwyżej powiedzieć, że użytkownik zaczął się
> częściej myć, więcej jeść gorących posiłków i dłużej uczyć w nocy.
Skoro tak uwazasz...
Kluczy do
> mieszkania - z tego co napisał pytający - dorobić się podobno nie da. A
> sukienki w szafie, to po pierwsze musiał by ktoś wydać nakaz przeszukania (a
> to już jest tak mało prawdopodobne, że aż niemożliwe) a później jeszcze
> udowodnić, do kogo te sukienki należą. Myślisz, że na DNA zabiorą do badań?
> A jak nawet udowodnią, to znajdź przepis zabraniający przechowywania cudzych
> sukienek w szafie.
To nie sprawa zakazow i nakazow, a jedynie kwestia domnieman faktycznych.
Ignorujesz fakt ich nagromadzenia, to Twoje prawo. Sad moze miec inne
zdanie.
> Reasumując, to teoretyzujesz. Poza tym dziewczyna spokojnie może się
> tymczasowo tam do trzech miesięcy zameldować. Na to nie jest wymagana zgoda
> właścicielki lokalu ani żaden inny dokument. Może tak robić aż do kwietnia
> przyszłego roku ponawiając meldunki. I mimo wszystko to nadal nie będzie
> podnajęcie przez kolegę pytającego części mieszkania, bowiem nie taki będzie
> zgodny zamiar stron (używając języka kodeksowego).
Podnajecie nie. Oddanie do uzywania jak najbardziej.
Szmul Szmulewicz
-
39. Data: 2006-07-17 11:16:35
Temat: Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: kondi <k...@g...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> kondi wrote:
>
>> swoja droga kumpel chcial sie zameldowac, wlascicielka mu na to nie
>> pozwolila
>
> Jak miał umowę na piśmie, to mogła mu skoczyć.
nie wiedzialem, w razie czego kolega wykorzysta to jako karte
przetargowa, bo kobieta boi sie chyba meldunku i to mocno
-
40. Data: 2006-07-17 11:44:06
Temat: [OT]Re: problem z wlascicielka wynajmowanego mieszkania
Od: mvoicem <m...@g...com>
kondi napisał(a):
[...]
> mowia o zerwaniu umowy, bo wlasciciele im powiedzieli to co napisalem
> wyzej, a kumplowi sie nie usmiecha mieszkac samemu do konca kwietnia,
> tym bardziej ze zostalo jeszcze 8 miesiecy, a wszelkie umowy promocyjne
> na internet, czy telefon
Tak offtopicznie: Telekomunikacja nasza kochana Polska, póki co ma w
regulaminie że jeżeli przyczyną zerwania umowy promocyjnej jest utrata
prawa do lokalu, to nie ma to konsekwencji finansowych dla zrywającego.
Więc tego bym się nie bał, zwłaszcza że TP ma teraz smaczne promocje na
neostradę :)
p. m.