-
1. Data: 2003-08-03 17:53:15
Temat: OSNKW 1983 nr 12 poz. 101
Od: "Vanadoo" <v...@o...pl>
gdzie w sieci lezy tresc powyzszego orzecznictwa??
-
2. Data: 2003-08-03 21:21:52
Temat: Re: OSNKW 1983 nr 12 poz. 101
Od: "marcus075" <c...@x...wp.pl>
> gdzie w sieci lezy tresc powyzszego orzecznictwa??
dziennik ustaw? google?
--
Pozrdawiam, marcus075
www.g10.jaworzno.edu.pl/ja/index.html - strona o mnie i moim sprzęcie
CIACH!-...@x...wp.pl
-
3. Data: 2003-08-03 22:43:18
Temat: Re: OSNKW 1983 nr 12 poz. 101
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| dziennik ustaw? google?
Orzeczeń Sądu najwyższego nie publikuje się w Dziennikach Ustaw. W Googlach
po numerze go nie znajdziesz i nie ma na to siły. Jak nie znasz tytułu, to
nie ma co wpisać. Jest strona Sądu Najwyższego, ale tam są tylko w miarę
świeże, gdzieś od lat 90-tych jeśli dobrze pamiętam. Więc nie pisz, jak nie
orientujesz się.
-
4. Data: 2003-08-04 05:37:48
Temat: Re: OSNKW 1983 nr 12 poz. 101
Od: "onsok" <onsok1@wp_.pl>
marcus075 wrote:
>> gdzie w sieci lezy tresc powyzszego orzecznictwa??
>
> dziennik ustaw?
Na pewno nie.
> google?
Watpilbym.
--
Pozdrawiam.
onsok
-
5. Data: 2003-08-04 05:52:55
Temat: Re: znalezione (dlugie) OSNKW 1983 nr 12 poz. 101
Od: "beny76" <b...@w...pl>
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Wojskowa
z dnia 4 czerwca 1983 r.
Rw 420/83
OSNKW 1983/12 poz. 101
OSNPG 1984/2 poz. 13 str. 8
Sama wielość poszlak stanowiących wyłączną podstawę sformułowania zarzutu
popełnienia przestępstwa nie oznacza, że oparta na tych poszlakach wersja
zdarzenia jest zgodna z rzeczywistym jego przebiegiem. Trafność ustaleń
faktycznych poczynionych na podstawie poszlak następuje wtedy, gdy ustalenia
te nie mogą być podważone przez jakąkolwiek inną możliwą wersję zdarzenia, a
więc wówczas gdy wersja zdarzenia sformułowana na podstawie całokształtu
powiązanych ze sobą logicznie poszlak wyłącza wszelkie inne wersje tego
zdarzenia.
==========================================
Przewodniczący: Sędzia płk H. Kmieciak.
Sędziowie: płk E. Zawiłowski, ppłk T. Kacperski (sprawozdawca).
Wiceprokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej: płk Z. Stefaniak.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 1983 r. na rozprawie sprawy
Jana F., skazanego nieprawomocnie za popełnienie przestępstwa określonego w
art. 303 § 3 kk na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz uniewinnionego
od zarzutów dokonania przestępstw określonych w art. 203 § 1 kk (dwukrotnie)
i w art. 11 § 1 kk w zw. z art. 203 § 1 kk, z powodu rewizji wniesionej
przez prokuratora na niekorzyść oskarżonego od wyroku Wojskowego Sądu
Garnizonowego w N. z dnia 17 marca 1983 r.
rewizji prokuratora nie uwzględnił i zaskarżony wyrok utrzymał w mocy (...).
Z uzasadnienia
(...) Wyrok ten zaskarżony został rewizją prokuratora, w której podnosząc
zarzuty: a) błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę
orzeczenia (art. 387 pkt 3 kpk), wyrażającego się w bezpodstawnym uznaniu,
że oskarżony nie dopuścił się czynów, od których popełnienia został
uniewinniony, i w konsekwencji b) obrazy przepisów prawa materialnego, tj.
art. 203 § 1 kk (dwukrotnie) i art. 11 § 1 kk w zw. z art. 203 § 1 kk
wskutek uniewinnienia wymienionego od zarzutu popełnienia przestępstw
określonych w tych przepisach - wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez
uchylenie go w części uniewinniającej oskarżonego i przekazanie sprawy w tym
zakresie sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Po wysłuchaniu przedstawiciela Naczelnej Prokuratury Wojskowej,
popierającego rewizję,
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Analiza poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń dowodowych upoważnia do
wniosku, że należy ona do kategorii typowych, tzw. spraw poszlakowych. Nie
ma w niej bowiem żadnego dowodu bezpośredniego, który wskazywałby
jednoznacznie i bez cienia wątpliwości, że oskarżony jest sprawcą
zarzucanych mu przestępstw kradzieży (w tym jednego w postaci usiłowania).
Swoistość spraw poszlakowych sprawia, że w razie formułowania wersji
zdarzenia na podstawie poszlak sama ich - w sensie hipotetycznym - wielość
nie świadczy jeszcze o niewiarygodności dokumentujących je środków
dowodowych jako procesowych wiadomości o nich - co wynika ze względnego ich
charakteru jako faktów ubocznych - lecz dowodzić może tylko nieprawdziwości
wszystkich lub jedynie niektórych z wersji. Przykładowo, zeznania świadka
(pokrzywdzonego) stwierdzające obecność oskarżonego w miejscu, w którym
dokonano przestępstwa, mogą być zgodne z prawdą, wersja zaś zdarzenia,
skonstruowana na ich podstawie fałszywa, gdyż sam fakt obecności oskarżonego
w określonym miejscu i czasie może nie być związany z przestępstwem i nie
musi wcale oznaczać, że jest on jego sprawcą. Wszelkie poszlaki z natury
swej mają jednak zawsze charakter relatywny i stwarzają w związku z tym
możliwość różnych interpretacji, niezależnie od tego, jakiego rodzaju
środkami dowodowymi są wykazywane. Ocena wartości dla danej sprawy
poszczególnych faktów - widzianych przez pryzmat środków dowodowych - odbywa
się w drodze analizy i syntezy, stanowiących dwie strony jednolitego procesu
myślenia i wzajemnie ze sobą powiązanych oraz uwarunkowanych. Prawdą jest,
że charakter poszlak oraz trudności związane z ich ustaleniem i procesowym
wykorzystaniem zakładają szeroki zakres ich oceny. Wszelako swobodna ich
ocena nie może oznaczać dowolności i jakichkolwiek uproszczeń.
Niedopuszczalne jest zwłaszcza "naginanie" faktów do z góry powziętych
założeń. Uzyskanie dowodu na podstawie poszlak (dowodu poszlakowego)
następuje wtedy, gdy zebrane w danej sprawie poszlaki tworzą pewność. O
pewności zaś ukształtowanej na podstawie poszlak można mówić wówczas, gdy
jakakolwiek inna interpretacja zdarzenia, będącego przedmiotem postępowania
karnego, jest niemożliwa. Znajduje to wyraz w wyeliminowaniu każdej innej
wersji w danej sprawie, czyli w potwierdzeniu wersji opartej na zespole
poszlak. Dopiero wówczas można mówić o pewności (o uzasadnieniu głównej tezy
dowodowej), gdy w świetle zebranego materiału dowodowego wielość wersji jest
niemożliwa, kiedy uzasadniona jest tylko jedna z nich, dotycząca
przestępstwa i jego sprawcy. Jeżeli natomiast sąd dochodzi do wniosku, że
wyłączność danej wersji jest nie do utrzymania, to wobec braku pewności nie
można wersji tej przyjąć. Dlatego też dla podważenia dowodu poszlakowego
wystarczy, jeżeli zostanie zachowana niewątpliwość wersji oskarżenia.
Wówczas bowiem znajduje zastosowanie zasada in dubio pro reo.
Konfrontując przytoczone rozważania z zebranymi w sprawie dowodami i
dokonaną w zaskarżonym wyroku oceną ich wartości wówczas, gdy chodzi o
zasadność rozstrzygnięcia o winie oskarżonego, dojść należy do wniosku, że -
jako logiczna, poparta wnikliwą, by nie powiedzieć drobiazgową analizą i
argumentacją, której syntezę stanowią poczynione przez sąd pierwszej
instancji ustalenia faktyczne - zasługuje ona na pełną aprobatę.
Być może bowiem, że oskarżony - czego nie wyłącza również sąd pierwszej
instancji - dopuścił się owych czynów przestępnych. Jest to jednak - na tle
sumy zebranych dowodów poszlakowych - tylko, choć nacechowane dużym
prawdopodobieństwem, domniemanie, nie mogące stanowić - co jest oczywiste -
podstawy do przypisania oskarżonemu dokonania zarzucanych mu przestępstw.
Wbrew bowiem odmiennemu poglądowi skarżącego, sąd pierwszej instancji
trafnie wykazał, że nie da się wyłączyć, iż kradzieży pieniędzy należących
do świadka Teodora S. i pierścionka stanowiącego własność świadka Małgorzaty
R. mógł dokonać nie tylko oskarżony, lecz także ktoś inny, a to choćby
któraś z osób odwiedzających ich w tym samym czasie, gdy oskarżony przebywał
u nich w mieszkaniu. Wszelkie zaś sugestie i "bezsporne stwierdzenia"
zawarte w rewizji, wedle których "tylko oskarżony mógł być sprawcą kradzieży
pieniędzy oraz pierścionka", mają wyłącznie postać, nie pozbawionych
wprawdzie logiki i prawdopodobieństwa, hipotez i subiektywnych konstatacji.
Tak samo ocenić należy zeznania pokrzywdzonych i świadka Genowefy S., gdyż
same ich podejrzenia co do osoby sprawcy kradzieży nie mogą być - z braku
innych wiarygodnych dowodów, nadających owym "podejrzeniom" przymiot
pewności - uznane za decydujący środek dowodowy. Uiszczenie natomiast przez
oskarżonego kierowcy taksówki opłaty za przejazd w wysokości 5.000 zł w
banknotach 1.000-złotowych, czyli o takim nominale jak te, które zginęły
świadkowi Teodorowi S., jeszcze niczego nie przesądza, skoro oskarżony -
czego udokumentowaniem dowodowym są nie podważone jego wyjaśnienia, oraz
zeznania świadków Jana S., Piotra C. i Genowefy S. - dysponował znacznie
większą kwotą pieniędzy pochodzącą z innych źródeł.
Do przekonującej argumentacji, przytoczonej w zaskarżonym wyroku, na temat
suponowanego oskarżonemu zarzutu usiłowania dokonania kradzieży złotego
sygnetu z mieszkania małżeństwa S., jak też podniesionych w tym zakresie
rozlicznych, nie dających się usunąć wątpliwości, nie ma potrzeby niczego
dodawać. Wypada jedynie zauważyć, że skoro skarżący uważa, iż oskarżony
usiłował dokonać kradzieży sygnetu, to domagając się, by poniósł on za ten
czyn odpowiedzialność karną, powinien wyłączyć ewentualność dobrowolnego
odstąpienia przezeń od dokonania owego czynu (art. 13 § 1 kk), a tego też
nie uczynił.
W tym stanie rzeczy, nie znajdując podstaw do zakwestionowania prawidłowości
dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów, jak też podzielając
pogląd, iż istniejących w sprawie wątpliwości nie da się niczym wyeliminować
bez naruszenia zasady określonej w art. 3 § 3 kpk, co jest z kolei
niedopuszczalne, Sąd Najwyższy rewizji prokuratora nie uwzględnił i
zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Użytkownik "Vanadoo" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bgjia4$5jf$1@atlantis.news.tpi.pl...
> gdzie w sieci lezy tresc powyzszego orzecznictwa??
>
>
-
6. Data: 2003-08-05 05:25:01
Temat: Re: znalezione (dlugie) OSNKW 1983 nr 12 poz. 101
Od: "Vanadoo" <v...@o...pl>
DZIEKUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!