-
1. Data: 2005-04-25 19:49:28
Temat: OC, szkoda, "stary" samochód i jego wartość rynkowa
Od: "SebaeL" <s...@p...onet.pl>
Witam,
Na grupie pl.misc.samochody rozgorzała dyskusja na temat szkody, wypłaty z
OC sprawcy itp. itd. Link do wątku na google:
http://tinyurl.com/9vun3
Wyskoczyłem z następujacym postem - w tej chwili nie ma go jeszcze
podpietego w "goglu" - zacytuję całość:
>>>>>>>>>>>
Boombastic napisał:
> Bzdura kompletna. Mają zlikwidowac szkodę, a nie fundować maybacha. Auto
> będzie naprawiane do kwoty wartosci rynkowej lub zezłomowane i wypłacone
> odszkodowanie, jednak nie może to przekroczyć wartosci rynkowej.
SebaeL << czyli moja skromna osoba ;) >>:
Hm... A taka sytuacja? Mam 17-to letniego escorta wprowadzonego na firmę :)
Rynkowa wartość takiego samochodu to max 2000 zł (strzelam - być może
przeszacowałem ;)) W ubiegłym roku powiedzmy że zrobiłem:
- remont silnika - 2000 zł
- remont blacharki - 2000 zł
- malowanie - 2000 zł
- remont zawieszenia - 1000 zł
- wymiana siedzeń w ASO - 5000 zł
- wymiana instalacji elektrycznej - 1000 zł
- nowe reflektory Helli - 2000 zł
- wydech - 1000 zł
- szyby - 1000 zł
- tapicerka - 1000 zł
- różnego rodzaju plastiki, uszczelki, osprzęt - wszystko w ASO - 2000 zł
Czyli wychodzi w sumie 20 kzł :))) Auto na firmę = na wszystko faktury. I co
teraz? Za 2 tysiące (albo mniej) zezłomują mi auto w które wpakowałem 10 x
tyle? Powiedzmy że poleciał silnik i trochę przodu - szkody na jakieś 4
tysiące jeśli chodzi o doprowadzenie do porządku.
Oczywiście jest to sytuacja hipotetyczna - z powyzszych punktów robiłem
silnik, wydech i blacharkę - w sumie za 4 kzł, ale to i tak dwa razy tyle co
wartość rynkowa ;)
>>>>>koniec cytatu>>>>>>
Na co uzyskałem odpowiedź:
"Eric Wilson":
>>>>>>>>>>>>>>>
> (...cytat Boombastica CIACH...)
E.W.:
Ubezpieczenie OC- mowa o kwotach setek tysiecy a w innych krajach siegajaca
1 a nawet 2 mln USD, ma na celu nie naprawe czyjegos wieloletniego gruchota
i przerobke lub upgrade jego na jak to ktos sugeruje Maybach, ale na
pokrycie ewentualnych roszczen do odszkodowan z tutulu utraty zdrowia osoby
poszkodowanej w wypadku. Nie chcesz chyba placic komus (kogo nawet nie
znales) dozywotniej renty inwalidzkiej chocby tylko dlatego ze jego kolega
jako swiadek zeznal w sadzie ze to ty zajechales mu droge i w koncu uznano
twoja wine, choc ty sam moze widzisz to odwrotnie.
> (...cytat SebaeLa, czyli mój, dot. 17-letniego Escorta ;) CIACH...)
E.W.:
W takiej sytuacji ubezpieczenie odpowiada tylko za wartosc rynkowa
przecietnego pojazdu dla danego modelu i rocznika, tak jak pobierali od
ciebie/firmy stawke ubezpieczeniowa za ten pojazd.
Jezeli np. zrobiles dodatkowo kosztowny upgrade audio/video za cene 20 tys.
(sa takie systemy) to w przypadku kasacji samochodu nawet nie mozesz tego
odzyskac. Od momentu wypadku pojazd staje do dyspozycji firmy
ubezpieczeniowej.
Jedynie co pozostaje zrobic to mozesz probowac odkupic tego "wraka" za
realnie niska cene, ale tu musisz pilnowac swoich praw pierwszenstwa
kupna jako byly wlasciciel, bo instytucja ubezpieczeniowa moze ten
wartosciowy "zlom" odsprzedac innym, blizszym sobie osobom.
Mozesz powiedziec ze to jest nie "FAIR"..
-Oczywiscie !!!!
>>>>koniec cytatu>>>>
Czy tak jest faktycznie? Czy to, ze samochód ma dla mnie wartość
sentymentalną, chcę go zachować przez nastepnych 8 lat kiedy w świetle prawa
stanie się zabytkiem i zacznie nabierać wartości ;), lub też po prostu chcę
nim jeździć bezpiecznie, wygodnie oraz w zgodzie z przepiasmi i drogówką i
dla tego nie żałuję na niego nakładów, czy w świetle naszego prawa
ubezpieczyciel może mieć to w d...pie i wypłacić mi kwotę nie wystarczącą
nawet na 1 fotel? (Byłem ostatnio w ASO aby zorientować się w kwestii
wymiany siedzeń i za 2 przednie fotele podano mi cenę PIĘĆ TYSIĘCY
ZŁOTYCH!!!)
Czy faktycznie jest tak jak napisał Eric? "Ma tak" cała Europa, czy to tylko
polska praktyka?
Z góry wdzięczny fachowcom za odpowiedź
SebaeL
--
priv: wkrótce www.sebael.com
... i dżob ;) : www.studiobordo.pl
Pomóż "znaleźć" lekarstwo na raka!
http://www.udagent.republika.pl/index.html
-
2. Data: 2005-04-25 21:20:59
Temat: Re: OC, szkoda, "stary" samochód i jego wartość rynkowa
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "SebaeL" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d4jhkm$ktg$1@news.onet.pl...
Wydaje mi się, że kluczem do rozwiązania zagadki jest odpowiednia
wycena. Samochód, w którym wymieniono większość podzespołów i to w ASO
jest droższy, niż by to wynikało wprost z jego wieku. W konsekwencji
Twój przykładowy samochód będzie miał wartość około 20.000 zł, i wówczas
4.000 zł szkody będą jak do zaakceptowania.
Taka tendencja wynika nawet z tych książeczek EUROTAX-u. Tam są tylko
samochody względnie nowe.
-
3. Data: 2005-04-25 22:19:41
Temat: Re: OC, szkoda, "stary" samochód i jego wartość rynkowa
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "SebaeL" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:d4jhkm$ktg$1@news.onet.pl...
>
> Wydaje mi się, że kluczem do rozwiązania zagadki jest odpowiednia
> wycena. Samochód, w którym wymieniono większość podzespołów i to w ASO
> jest droższy, niż by to wynikało wprost z jego wieku. W konsekwencji
> Twój przykładowy samochód będzie miał wartość około 20.000 zł, i wówczas
> 4.000 zł szkody będą jak do zaakceptowania.
>
> Taka tendencja wynika nawet z tych książeczek EUROTAX-u. Tam są tylko
> samochody względnie nowe.
>
Przerabiałem to przy okazji AC, kedy chciałem mieć wyższe AC niż w książece.
Powiedzieli mi, że jak dostarczę opinię z PZMot, to wówczas przy
wycenie będą brać opinię z PZMot, a nie z EUROTAX.
Ale w sumie machnąłem na to ręką więc nie wiem co by było gdyby...
-
4. Data: 2005-04-25 22:39:25
Temat: Re: OC, szkoda, "stary" samochód i jego wartość rynkowa
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:d4jqdt$sgb$4@inews.gazeta.pl...
> Przerabiałem to przy okazji AC, kedy chciałem mieć wyższe AC niż w
książece.
> Powiedzieli mi, że jak dostarczę opinię z PZMot, to wówczas przy
> wycenie będą brać opinię z PZMot, a nie z EUROTAX.
> Ale w sumie machnąłem na to ręką więc nie wiem co by było gdyby...
Przy AC mogą wybrzydzać. Chodzi o to, by nie ubezpieczyć Syrenki na
1.000.000 zł i nie ukraść jej sobie samemu nazajutrz. W wypadku OC, to
już ubezpieczyciel nie może sobie wybrzydzać. Oczywiście może być kłopot
z wyceną i konieczna może się okazać opinia biegłego.
-
5. Data: 2005-04-25 22:55:56
Temat: Re: OC, szkoda, "stary" samochód i jego wartość rynkowa
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Robert Tomasik wrote:
>
> Przy AC mogą wybrzydzać. Chodzi o to, by nie ubezpieczyć Syrenki na
> 1.000.000 zł i nie ukraść jej sobie samemu nazajutrz.
A to akurat tak nie działa.
Kwota, na którą się ubezpieczasz to jest górna granica ubezpieczenia, a
nie to co ci wypłacą.
Syrenkę możesz ubezpieczyć na milion spokojnie, ale i tak ci wypłacą wg
ich wyceny.
"Wycena" podczas ubezpieczania, jest po to, aby nie przeszacować, bo
klient będzie niezadowolony, że płaci tak wysoką stawkę, ale i nie
niedoszacować, bo klient będzie jeszcze bardziej niezadowolony w razie
czego.
-
6. Data: 2005-04-26 06:33:50
Temat: Re: OC, szkoda, "stary" samochód i jego w artość rynkowa
Od: "Massai" <t...@w...pl>
witek wrote:
> Robert Tomasik wrote:
> >
> > Przy AC mogą wybrzydzać. Chodzi o to, by nie ubezpieczyć Syrenki na
> > 1.000.000 zł i nie ukraść jej sobie samemu nazajutrz.
>
> A to akurat tak nie działa.
> Kwota, na którą się ubezpieczasz to jest górna granica ubezpieczenia,
> a nie to co ci wypłacą. Syrenkę możesz ubezpieczyć na milion
> spokojnie, ale i tak ci wypłacą wg ich wyceny.
>
> "Wycena" podczas ubezpieczania, jest po to, aby nie przeszacować, bo
> klient będzie niezadowolony, że płaci tak wysoką stawkę, ale i nie
> niedoszacować, bo klient będzie jeszcze bardziej niezadowolony w
> razie czego.
Ale i tak samochody automagicznie tracą np. 30% wartości w ciągu 2
miesięcy od momentu wyceny przy ubezpieczeniu... I nie tylko te nowe ;-)
--
Pozdro
Massai
-
7. Data: 2005-04-26 20:17:04
Temat: Re: OC, szkoda, "stary" samochód i jego wartość rynkowa
Od: "Huaskar" <h...@p...fm>
Użytkownik "SebaeL" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d4jhkm$ktg$1@news.onet.pl...
> Czy faktycznie jest tak jak napisał Eric? "Ma tak" cała Europa, czy to
tylko
> polska praktyka?
Nie wiem jak teraz, ale kiedys mozna bylo u Lloyda ubezpieczyc co chcesz i
na ile chcesz. Probem byl tylko ze stawka ubezpieczenia, ktora potrafila
zadziwic.
Problem o ktorym piszesz jest faktycznie denerwujacy, zwlaszcza dla kogos,
kto np. odrestaurowal sobie 30-letniego Jaguara. Chociaz wiekszym absurdem
bedzie chyba i tak naliczanie stawek OC w zal. od pojemnosci silnika.
H.