-
1. Data: 2003-06-12 12:07:23
Temat: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Janus, Pawel" <P...@d...com>
Witam!
Pytanie związane jest z wątkiem na pl.rec.sport.pilka_nozna.
Pilkarz jechał z 1 promilem alkoholu we krwi. Miał zielone, jechał
podobno prawidłowo. Na czerwonym na pasach dla pieszych wyszed mu
człowiek. Zabił go. Kto jest winny spowodowania wypadku. (Niektórzy mają
co do tego wątpliwości :-)
Może jakiś artykuł na poparcie tej tezy.
Generalnie chodzi i ogólną sytuację - jadę po kilku głębszych, wali we
mnie z tyłu samochód (nie moja wina). Kto ponosi odpowiedzialność za
spowodowanie wypadku?
Pozdrowienia
-
2. Data: 2003-06-12 12:39:25
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "Janus, Pawel" <P...@d...com> napisał w wiadomości
news:6F916FF9414FD04E8C6760168F49FA8EDDD32E@mailserv
er.domdata.depfa-it.com.
..
> Generalnie chodzi i ogólną sytuację - jadę po kilku głębszych, wali we
> mnie z tyłu samochód (nie moja wina). Kto ponosi odpowiedzialność za
> spowodowanie wypadku?
Ogólnie to winę za spowodowanie wypadku ponosi ten, kto jest zań
bezpośrednio odpowiedzialny - np. jeśli gość z podporządkowanej mógł mnie
widzieć, ale np. nie popatrzył i wymusił pierwszeństwo, to sprawcą jest on -
nawet jeśli jechałem szybciej, niż należało.
Inna sprawa, że osobne konsekwencje za kierowanie pojazdem będąc 'pod
wpływem' (czy przekroczenie prędkości) przy okazji się poniesie.
W podanym przykładzie nie jest to takie oczywiste - np. jakie są dowody, że
kierujący miał zielone?
-
3. Data: 2003-06-12 12:44:18
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Zakładając, że piłkarz jechał prawidłowo, będzie odpowiadał za jazdę pod
wpływem. Otwarta dla sądu pozostanie kwestia, czy gdyby był trzeźwy, to
zdołałby uniknąć najechania na pieszego. Ale tu już konieczna jest znajomość
szczegółów sprawy.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-06-12 13:38:57
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: Raku <r...@a...kom.pl>
Dnia 2003-06-12 14:39, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> W podanym przykładzie nie jest to takie oczywiste - np. jakie są dowody, że
> kierujący miał zielone?
>
bo oczywiście wszyscu pijacy to złodzeeje ... i oszuści
--
#####################
Raku
r...@N...amigos.kom.pl
-
5. Data: 2003-06-12 15:31:34
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>
"Janus, Pawel" <P...@d...com> napisał:
>Kto jest winny spowodowania wypadku.
Kierowca i pieszy (współwina).
Artur Golański
-
6. Data: 2003-06-12 16:17:44
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "przemo77" <p...@i...pl>
Użytkownik "Janus, Pawel" <P...@d...com> napisał w wiadomości
news:6F916FF9414FD04E8C6760168F49FA8EDDD32E@mailserv
er.domdata.depfa-it.com.
..
> Witam!
> Pytanie związane jest z wątkiem na pl.rec.sport.pilka_nozna.
> Pilkarz jechał z 1 promilem alkoholu we krwi. Miał zielone, jechał
z tego co wiem to jezeli jedna osoba z uczestnikow wypadku byla "pod
wplywem" to bez wzgledu na okolicznosci wine ponosi osoba bedaca "pod
wplywem".
-
7. Data: 2003-06-12 16:18:21
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Artur Golanski" <A...@w...net.pl> napisał w wiadomości
news:nuugevsulon93t8eqnguub3vcu1s8ahcmf@4ax.com...
> "Janus, Pawel" <P...@d...com> napisał:
>
> >Kto jest winny spowodowania wypadku.
> Kierowca i pieszy (współwina).
Jeśli nie będzie związku między nietrzeźwością a spowodowaniem wypadku
(czyli gwałtowne wtargnięcie pieszego bezpośrednio przed pojazd potwierdzone
przez świadków) nie będzie żadnej współwiny.
Kierowca odpowie jedynie za jazdę po pijaku (art.178a).Zarzutu z art.177KK
nikt nie będzie stawiał.
Pozdr
Leszek
-
8. Data: 2003-06-12 16:26:43
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "przemo77" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bca935$o7s$1@topaz.icpnet.pl...
> z tego co wiem to jezeli jedna osoba z uczestnikow wypadku byla "pod
> wplywem" to bez wzgledu na okolicznosci wine ponosi osoba bedaca "pod
> wplywem".
No to wiesz niewiele;)
Pozdr
Leszek
-
9. Data: 2003-06-12 16:57:44
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl>
> z tego co wiem to jezeli jedna osoba z uczestnikow wypadku byla "pod
> wplywem" to bez wzgledu na okolicznosci wine ponosi osoba bedaca "pod
> wplywem".
A skad to wiesz czlowieku? W prawie nie wystarcza "z tego co wiem", tutaj
niestety trzeba przytaczac argumenty na potwierdzenie swojego
stanowiska.
Konrad
-
10. Data: 2003-06-12 17:40:34
Temat: Re: "Nie moja wina, ale jechałem po pijaku"
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "przemo77" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bca935$o7s$1@topaz.icpnet.pl...
> z tego co wiem to jezeli jedna osoba z uczestnikow wypadku
> byla "pod wplywem" to bez wzgledu na okolicznosci wine
> ponosi osoba bedaca "pod wplywem".
Bosz... Ale bzdura...
Weź może się następnym razem zastanów, zanim znowu taką głupotę napiszesz,
co?