eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKredyt bankowy-próba wyzysku...??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2004-11-10 08:56:15
    Temat: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: "remeeq" <r...@o...pl>

    Witam.
    Mam taki kłopot. W 1998 roku wzięłam sobie kredyt na 8 tys. Spłacałam raczej
    terminowo, później spłaty były już z poślizgiem, średnio o 1 miesiąc do
    tyłu. Kredyt był zaciagniety na okres 4 lat, powinien był być spłacony w
    2002 roku. Jednak w 2002 roku w wyniku utraty pracy zostały nie spłacone 2
    raty wysokości po 360 zł każda, czyli 720 zł. W sumie bankowi oddałam
    prawie 17 000 zł.

    Teraz dostaję pismo od komornka o zajęciu wynagrodzenia na prawie... 8 500
    !!! zł z tytułu kredytu wraz z kosztami i odsetkami. Kosztów postepowania
    jest ok 1300 zł. Bank ktłumaczy, że jest to kredyt "z dyskontem" więc
    odsetki są naliczane codzienie od kwoty kredytu, czyli od 8 tys. a nie od
    pozostałej kwoty zadłużenia aż do momentu całkowitej spłaty kredytu. Czyli
    wystarczy, że zostanie do zapłaty 1 zł to doliczą odsetki od 8 tys. :-(

    Próbowałam się z bankiem dogadać, (pisemnie i telefonicznie), proponując
    spłatę kapitału w podwójnej wysokości + 20% odsetek, w sumie ok 2000 zł.
    Telefonicznie nie było problemu, jednak gdy propozycję wystosowałam na
    piśmie - problem się pojawił. Moga umorzyc tylko 20 % odsetek, czyli ok.
    1600 zł, resztę muszę spłacić, połowę od razu reszte moga rozłozyć na raty.
    Ale mnie to nie ratuje, czy w zwiazku z tym:

    1- mogę wnieść oskarżenie o próbę wyzysku (lichwy)? Czy ta ustawa już
    obowiązuje i czy ją w tym przypadku mogę zastosować?

    2- Czy obowiązuje już ustawa o upadłości konsumenckiej?

    3- Co sugerujecie zrobić w mojej sytuacji, poza spłatą oczywiście, bo przy
    moich dochodach jest to niemożliwe a kosmiczne odsetki i tak spowodują, że
    będę płacić w nieskończoność.





  • 2. Data: 2004-11-10 09:20:01
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>

    Dnia Wed, 10 Nov 2004 09:56:15 +0100, remeeq naskrobał(a):

    > Witam.
    > Mam taki kłopot. W 1998 roku wzięłam sobie kredyt na 8 tys. Spłacałam raczej
    > terminowo, później spłaty były już z poślizgiem, średnio o 1 miesiąc do
    > tyłu. Kredyt był zaciagniety na okres 4 lat, powinien był być spłacony w
    > 2002 roku. Jednak w 2002 roku w wyniku utraty pracy zostały nie spłacone 2
    > raty wysokości po 360 zł każda, czyli 720 zł. W sumie bankowi oddałam
    > prawie 17 000 zł.
    >
    > Teraz dostaję pismo od komornka o zajęciu wynagrodzenia na prawie... 8 500
    > !!! zł z tytułu kredytu wraz z kosztami i odsetkami. Kosztów postepowania
    > jest ok 1300 zł. Bank ktłumaczy, że jest to kredyt "z dyskontem" więc
    > odsetki są naliczane codzienie od kwoty kredytu, czyli od 8 tys. a nie od
    > pozostałej kwoty zadłużenia aż do momentu całkowitej spłaty kredytu. Czyli
    > wystarczy, że zostanie do zapłaty 1 zł to doliczą odsetki od 8 tys. :-(

    Radze najtychmiast udać się do prawnika w celu napisania powództwa
    przeciwegzekucyjnego.

    > Próbowałam się z bankiem dogadać, (pisemnie i telefonicznie), proponując
    > spłatę kapitału w podwójnej wysokości + 20% odsetek, w sumie ok 2000 zł.
    > Telefonicznie nie było problemu, jednak gdy propozycję wystosowałam na
    > piśmie - problem się pojawił. Moga umorzyc tylko 20 % odsetek, czyli ok.
    > 1600 zł, resztę muszę spłacić, połowę od razu reszte moga rozłozyć na raty.
    > Ale mnie to nie ratuje, czy w zwiazku z tym:
    >
    > 1- mogę wnieść oskarżenie o próbę wyzysku (lichwy)? Czy ta ustawa już
    > obowiązuje i czy ją w tym przypadku mogę zastosować?

    Chronią cie ustawy z roku 1998 - prawo nie działa wstecz.


    > 2- Czy obowiązuje już ustawa o upadłości konsumenckiej?

    nie


    > 3- Co sugerujecie zrobić w mojej sytuacji, poza spłatą oczywiście, bo przy
    > moich dochodach jest to niemożliwe a kosmiczne odsetki i tak spowodują, że
    > będę płacić w nieskończoność.

    Wszelkie uzgodnienia dokonywać na piśmie.
    Prawnik - choćby porada za 50-100 zł. Są też czasem 'społeczne' godziny
    przyjęć. Dodatkowo przynajmniej telefon do rzecznika konsumenta - jeżeli
    sprawa jest oczywista to sam ją poprowadzi w sądzie.



    --
    United Devices Cancer Research Project
    www.grid.org
    lobo_(małpa)autograf.pl


  • 3. Data: 2004-11-10 17:54:54
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Sebol wrote:
    >>1- mogę wnieść oskarżenie o próbę wyzysku (lichwy)? Czy ta ustawa już
    >>obowiązuje i czy ją w tym przypadku mogę zastosować?
    > Chronią cie ustawy z roku 1998 - prawo nie działa wstecz.

    chyba że możliwe byłoby zastosowanie przepisów o klauzulach
    niedozwolonych...

    KG


  • 4. Data: 2004-11-11 03:12:51
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: "Marcin Wasilewski" <r...@o...pl>


    Użytkownik "remeeq" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:cmsl16$h06$1@news.dialog.net.pl...
    > Witam.
    > Mam taki kłopot. W 1998 roku wzięłam sobie kredyt na 8 tys. Spłacałam
    raczej
    > terminowo, później spłaty były już z poślizgiem, średnio o 1 miesiąc do
    > tyłu. Kredyt był zaciagniety na okres 4 lat, powinien był być spłacony w
    > 2002 roku. Jednak w 2002 roku w wyniku utraty pracy zostały nie spłacone
    2
    > raty wysokości po 360 zł każda, czyli 720 zł. W sumie bankowi oddałam
    > prawie 17 000 zł.

    A czy kredytów bankowych też się tyczy 3 letni termin przedawnienia? Bo
    jeśli tak, to spora część rat powinna być już przedawniona?


  • 5. Data: 2004-11-11 12:38:49
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Marcin Wasilewski" <r...@o...pl> napisał w
    wiadomości news:cmulb2$230$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "remeeq" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:cmsl16$h06$1@news.dialog.net.pl...
    > > Witam.
    > > Mam taki kłopot. W 1998 roku wzięłam sobie kredyt na 8 tys. Spłacałam
    > raczej
    > > terminowo, później spłaty były już z poślizgiem, średnio o 1 miesiąc
    do
    > > tyłu. Kredyt był zaciagniety na okres 4 lat, powinien był być spłacony
    w
    > > 2002 roku. Jednak w 2002 roku w wyniku utraty pracy zostały nie
    spłacone
    > 2
    > > raty wysokości po 360 zł każda, czyli 720 zł. W sumie bankowi oddałam
    > > prawie 17 000 zł.
    >
    > A czy kredytów bankowych też się tyczy 3 letni termin przedawnienia?
    Bo
    > jeśli tak, to spora część rat powinna być już przedawniona?

    Przedawnienie nie dotyczy poszczególnych rat tylko całego kredytu. Biegnie
    ono od terminu spłaty całości czyli tutaj od 2002 roku.

    Alek


  • 6. Data: 2004-11-11 13:15:05
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Alek wrote:
    > Przedawnienie nie dotyczy poszczególnych rat tylko całego kredytu. Biegnie
    > ono od terminu spłaty całości czyli tutaj od 2002 roku.

    Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

    KG


  • 7. Data: 2004-11-11 14:24:51
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
    news:cmvof0$38o$2@news.onet.pl...
    > Alek wrote:
    > > Przedawnienie nie dotyczy poszczególnych rat tylko całego kredytu.
    Biegnie
    > > ono od terminu spłaty całości czyli tutaj od 2002 roku.
    >
    > Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

    A dlaczego uważasz, że jest inaczej?
    Poszczególne raty nie są odrębnymi zobowiązaniami. To jest tylko sposób
    regulowania całego zobowiązania jakim jest kredyt. W umowie kredytowej
    jest napisane do kiedy cały kredyt ma byc spłacony.

    Alek


  • 8. Data: 2004-11-11 15:08:50
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Alek wrote:
    > A dlaczego uważasz, że jest inaczej?
    > Poszczególne raty nie są odrębnymi zobowiązaniami. To jest tylko sposób
    > regulowania całego zobowiązania jakim jest kredyt. W umowie kredytowej
    > jest napisane do kiedy cały kredyt ma byc spłacony.

    Zobowiązaniami nie, ale przedawniają się nie zobowiązania, a roszczenia.
    A te dotyczą każdej raty odrębnie. Zreszta czy termin spłaty całości
    rzeczywiście jest tak powszechnie podawany, bo jakoś sobie nie
    przypominam...?
    Odsetki za opóźnienie też można naliczać dopiero od terminu spłaty
    całości kredytu?

    KG


  • 9. Data: 2004-11-11 18:43:55
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
    news:cmvv4a$3gj$1@news.onet.pl...
    >
    > Zobowiązaniami nie, ale przedawniają się nie zobowiązania, a roszczenia.
    > A te dotyczą każdej raty odrębnie.

    Zwykle w umowie kredytowej jest tak, że w przypadku zaległości z np. dwoma
    kolejnymi ratami bank wypowiada umowę kredytu w takim zakresie, że spłata
    całości staje się natychmiast wymagalna. I rusza windykacja.
    Ale według tego co piszesz można sobie wyobrazić taki scenariusz, że bank
    umowy nie wypowiada a jedynie występuje z pozwem o zapłatę jednej zaległej
    raty a reszta kredytu teoretycznie obługiwana jest prawidłowo bo terminy
    jeszcze nie zapadły. Ma to sens?
    Ponadto nie można np. zapłacić raty nr 20 jeżeli nie jest jeszcze
    zapłacona rata nr 18 i 19. Niezależnie od tego co napiszesz na przelewie
    bank zaliczy to kolejno: na koszty upomnień, odsetki za zwłokę, odsetki
    umowne i wreszcie kapitał (wszystko zgodnie z regulaminem/umową).

    > Zreszta czy termin spłaty całości
    > rzeczywiście jest tak powszechnie podawany, bo jakoś sobie nie
    > przypominam...?

    Hmmm... widziałem sporo umów i zawsze było.

    > Odsetki za opóźnienie też można naliczać dopiero od terminu spłaty
    > całości kredytu?

    Sposób naliczania odsetek za opóźnienie i ich wysokość (z reguły wyższa od
    ustawowych) jest w umowie.

    Alek


  • 10. Data: 2004-11-11 18:56:04
    Temat: Re: Kredyt bankowy-próba wyzysku...??
    Od: kam <X#k...@w...pl#X>

    Alek wrote:

    > Ale według tego co piszesz można sobie wyobrazić taki scenariusz, że bank
    > umowy nie wypowiada a jedynie występuje z pozwem o zapłatę jednej zaległej
    > raty a reszta kredytu teoretycznie obługiwana jest prawidłowo bo terminy
    > jeszcze nie zapadły. Ma to sens?

    Sensu nie ma, ale jest możliwe. Z tym że chyba zgodzisz się że po
    wypowiedzeniu umowy zaczyna biec termin przedawnienia dla reszty kredytu?

    > Ponadto nie można np. zapłacić raty nr 20 jeżeli nie jest jeszcze
    > zapłacona rata nr 18 i 19. Niezależnie od tego co napiszesz na przelewie
    > bank zaliczy to kolejno: na koszty upomnień, odsetki za zwłokę, odsetki
    > umowne i wreszcie kapitał (wszystko zgodnie z regulaminem/umową).

    To też prawda, tyle że nie ma związku z dyskusją.
    Nadal twierdzę, że każda rata kredytu ma swój termin wymagalności
    określony w umowie i od niego biegnie przedawnienie

    >>Zreszta czy termin spłaty całości
    >>rzeczywiście jest tak powszechnie podawany, bo jakoś sobie nie
    >>przypominam...?
    > Hmmm... widziałem sporo umów i zawsze było.

    Sprawdzę, ale odnoszę wrażenie że raczej jest określony termin płatności
    kolejnych rat, a nie ma jakiejś ostatecznej daty.

    > Sposób naliczania odsetek za opóźnienie i ich wysokość (z reguły wyższa od
    > ustawowych) jest w umowie.

    Ale skoro roszczenie nie jest wymagalne ;) , to jak chcesz naliczać
    podwyższone odsetki? A jeśli jest wymagalne, to jakim cudem nie biegnie
    termin przedawnienia?

    KG

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1