-
1. Data: 2007-02-13 20:38:35
Temat: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: "Anka K" <b...@m...com>
Witam grupowiczów,
kiedyś już otrzymałam w mojej sprawie konkretną odpowiedź, liczę na jeszcze
jedną.
Mam pytanie dot. art 12 par. 3 kodeksu rodzinnego, który mówi, że nie można
unieważnić małżeństwa, gdy choroba psychiczna ustała.
Mąż, który początkowo godził się na unieważnienie, zmienił zdanie i powołuje
się na ten paragraf.
Czy może się powołać na ten paragraf, jeśli biegły orzekł, że w dniu
zawarcia małżeństwa oraz w dniu złożenia pozwu (3 miesiące po zawarciu) mąż
był chory psychicznie, ale obecnie (a więc 2 lata po zawarciu) nie zdradza
już objawów choroby?
Innymi słowy, czy przy ustalaniu, czy choroba psychiczna ustała, sąd weźmie
pod uwagę dzień złożenia pozwu, czy dzień ogłoszenia wyroku?
Pozdrawiam
Anka
-
2. Data: 2007-02-17 10:04:08
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: Johnson <j...@n...pl>
Anka K napisał(a):
> Mam pytanie dot. art 12 par. 3 kodeksu rodzinnego, który mówi, że nie można
> unieważnić małżeństwa, gdy choroba psychiczna ustała.
> Mąż, który początkowo godził się na unieważnienie,
Pomyśl logicznie: skoro podstawą ma być choroba psychiczna męża to czemu
się pytasz wariata o zdanie? Zresztą uznanie powództwa w takiej sprawie
nie wiąże sądu.
> zmienił zdanie i powołuje się na ten paragraf.
> Czy może się powołać na ten paragraf, jeśli biegły orzekł, że w dniu
> zawarcia małżeństwa oraz w dniu złożenia pozwu (3 miesiące po zawarciu) mąż
> był chory psychicznie, ale obecnie (a więc 2 lata po zawarciu) nie zdradza
> już objawów choroby?
Decyduje stan faktyczny z chwili zamknięcia rozprawy. Jak teraz mąż jest
zdrowy to przegrałaś.
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
3. Data: 2007-02-17 13:42:19
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: "Anka K" <b...@m...com>
> Decyduje stan faktyczny z chwili zamknięcia rozprawy. Jak teraz mąż jest
> zdrowy to przegrałaś.
To jest choroba, której nie da się wyleczyć. Mozna sie leczyc, ale w ten
sposob zmniejsza sie tylko skutki tej choroby.
W duzym skrocie: choroba polega na tym, ze chory raz jest w jednej fazie -
tzw. maniakalnej (charakteryzuje sie agresja, nadpobudliwoscia), raz w
drugiej - depresji i pozniej przechodzi do trzeciej, kiedy zachowuje sie w
miare normalnie. Pozniej znowu przechodzi do pierwszej fazy, drugiej itd.
Kolejne fazy moga trwac od kilku miesiecu do kilku lat.
Biegly w opinii uznal, ze w momencie zawarcia malzenstwa chory byl w fazie
maniakalnej, ale w momencie badania, wiec 2 lata po slubie nie widac oznak
choroby.
Dla mnie i mojego adwokata bylo jasne, ze w czasie badania chory byl w
trzeciej fazie, ale za miesiac, dwa albo rok znowu przejdzie do fazy
pierwszej i jego choroba sie uaktywni.
Tymczasem adwokat meza w czasie mowy koncowej zinterpretowal to w ten
sposob, ze choroba ustala i staral sie przekonac sad do tego. Po tym moj
adwokat juz nie mogl nic powiedziec i sie do tego odniesc, bo byl juz po
swojej mowie koncowej.
Wczesniej, na tej ostatniej rozprawie, przesluchiwany byl biegly, ale nie
padlo wprost, ze ani juz jest zdrowy, ani ze jest chory. Boje sie, ze sad
moze to zinterpretowac w ten sposob, ze choroba juz ustala a to nie jest
prawda, po prostu jest w 3 fazie i chwilowo choroba nie daje oznak.
Bardzo prosze o odpowiedz na dwa pytania:
1) Czy to ja, jako powodka, musze udowodniec, ze maz _w tej chwili_ jest
jeszcze chory (udowodnilam juz, ze w momencie zawarcia malzenstwa byl
chory), czy w tej sytuacji to pozwany musi udowodniec, ze jest juz zdrowy,
2) Jest juz po mowach koncowych, sedzina dala sobie 2 tygodnie do namyslu i
za 2 tygodnie bedzie odczytanie wyroku. Czy teraz jeszcze moge zlozyc
wniosek o jeszcze jedno przesluchanie bieglego, ktory powie wprost, ze jest
jest to choroba niewyleczalna i wciaz jest chory (albo powie, ze jest
zdrowy).
Na swojego adwokata liczyc nie moge, zupelnie nie spelnia moich oczekiwan.
Moim zdaniem pytanie o to, czy maz jest w tej chwili jeszcze chory, jest
podstawowym pytaniem do bieglego w tej sytuacji a adwokat o to nie zapytal.
Bardzo dziekuje za odpowiedz
Anka
-
4. Data: 2007-02-17 16:24:28
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: "T" <t...@p...onet.pl>
> Bardzo prosze o odpowiedz na dwa pytania:
> 1) Czy to ja, jako powodka, musze udowodniec, ze maz _w tej chwili_ jest
> jeszcze chory (udowodnilam juz, ze w momencie zawarcia malzenstwa byl
> chory), czy w tej sytuacji to pozwany musi udowodniec, ze jest juz zdrowy,
To Ty musisz udowodnic. Zasada jest bowiem taka, ze "ciezar udowodnienia faktu
spoczywa na osobie, ktora z faktu tego wywodzi skutki prawne" (art. 6 kc). A to
przeciez Ty z choroby meza wywodzisz podstawe do uniewaznienia malzenstwa.
> 2) Jest juz po mowach koncowych, sedzina dala sobie 2 tygodnie do namyslu i
> za 2 tygodnie bedzie odczytanie wyroku. Czy teraz jeszcze moge zlozyc
> wniosek o jeszcze jedno przesluchanie bieglego, ktory powie wprost, ze jest
> jest to choroba niewyleczalna i wciaz jest chory (albo powie, ze jest
> zdrowy).
Przewod sadowy zostal zamkniety, a jego ponowne otwarcie jest zasadniczo mozliwe
(art. 225 kpc). Decyzja w tej mierze pozostawiona zostala w gestii sadu. Jakos
jednak nie sadze, aby ze wskazanego przez Ciebie powodu sad rzeczywiscie
otworzyl rozprawe na nowo, bo mialas czas w trakcie rozprawy na zlozenie wniosku
o powolanie drugiego bieglego, czy chociazby - na zadanie "wlasciwych" pytan
bieglemu powolanemu. Skoro tego nie zrobilas - Twoj problem. Oczywiscie mozna
sprobowac, ale szczerze watpie w powodzenie.
Sa natomiast sytuacje w ktorych sad obligatoryjnie otwoera zamknieta rozprawe -
zobacz 316 par. 2 kpc. Chodzi tu o przypadki, gdy juz po zamknieciu rozprawy
ujawnia sie nowe, istotne okolicznosci. Moze wiec zastanow sie nad tym, tzn. czy
nie jestes w stanie znalezc w tym zakresie jakiegos pretekstu dla powolania
nowego bieglego (moze maz zaczal sie jakos inaczej zachowywac czy cos, co
mogloby uzasadniac podejrzenie, ze znow prezentuje "psychotyczne" zachowania).
Zawsze tez pozostaje Ci wniesienie srodka odwolawczego, gdy sad rzeczywiscie
oddali Twoje powodztwo. Mozna sie wtedy zastanawiac nad powolaniem sie na
okolicznosc, ze opinia bieglego stanowiaca podstawe wydania wyroku (o ile tak
sie stanie) byla niekompletna itd. Tylko proponuje tu znalezc sobie juz
sprawniejszego pelnomocnika.
T
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2007-02-17 16:26:04
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: kam <x#k...@w...pl#x>
Anka K napisał(a):
> 2) Jest juz po mowach koncowych, sedzina dala sobie 2 tygodnie do namyslu i
> za 2 tygodnie bedzie odczytanie wyroku. Czy teraz jeszcze moge zlozyc
> wniosek o jeszcze jedno przesluchanie bieglego, ktory powie wprost, ze jest
> jest to choroba niewyleczalna i wciaz jest chory (albo powie, ze jest
> zdrowy).
złożyć zawsze możesz
KG
-
6. Data: 2007-02-17 18:55:05
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: "Anka K" <b...@m...com>
> złożyć zawsze możesz
Zgadza sie, ale mialam na mysli to, czy jest szansa (jaka?), ze sad taki
wniosek uwzgledni w momencie, gdy sprawa zostala zamknieta :-). T juz
napisal, ze raczej marna...
Pozdrawiam
-
7. Data: 2007-02-17 19:02:49
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: "Anka K" <b...@m...com>
> Sa natomiast sytuacje w ktorych sad obligatoryjnie otwoera zamknieta
rozprawe -
> zobacz 316 par. 2 kpc. Chodzi tu o przypadki, gdy juz po zamknieciu
rozprawy
> ujawnia sie nowe, istotne okolicznosci. Moze wiec zastanow sie nad tym,
tzn. czy
> nie jestes w stanie znalezc w tym zakresie jakiegos pretekstu dla
powolania
> nowego bieglego (moze maz zaczal sie jakos inaczej zachowywac czy cos, co
> mogloby uzasadniac podejrzenie, ze znow prezentuje "psychotyczne"
zachowania).
A jesli zaczal sie tak zachowywac - wystarcza moje slowa? Prawda jest taka,
ze na dotychczasowych rozprawach byl wyraznie w stane depresji, siedzial
cicho i momentami prawie plakal. Na ostatniej byl bardzo ozywiony, pelen
energii no i przede wszystkim wycofal zgode na uniewaznienie. Wedlug mnie,
to moze swiadczyc, ze ponownie znajduje sie w hipomanii. Czy taka
argumentacja wystarczy dla 316 par 2 kpc?
> Zawsze tez pozostaje Ci wniesienie srodka odwolawczego, gdy sad
rzeczywiscie
> oddali Twoje powodztwo. Mozna sie wtedy zastanawiac nad powolaniem sie na
> okolicznosc, ze opinia bieglego stanowiaca podstawe wydania wyroku (o ile
tak
> sie stanie) byla niekompletna itd. Tylko proponuje tu znalezc sobie juz
> sprawniejszego pelnomocnika.
Tak tez zamierzam.
Mam jeszcze jedno glupie pytanie: czy w ogole mozna sie powolac na kodeks
postepowania cywilnego w sprawie z kodeksu rodzinnego?
Pozdrawiam i dziekuje za konkretna odpowiedz
Anka
-
8. Data: 2007-02-18 20:12:13
Temat: Re: [Kodeks rodzinny] Art 12 - unieważnienie małżeństwa
Od: Johnson <j...@n...pl>
Anka K napisał(a):
>
> To jest choroba, której nie da się wyleczyć.
Skoro biegły stwierdził że maż jest teraz zdrowy to widać że choroba
jest uleczalna. I tak sobie pewnie pomyśli sąd.
> Mozna sie leczyc, ale w ten sposob zmniejsza sie tylko skutki tej choroby.
> W duzym skrocie: choroba polega na tym, ze chory raz jest w jednej fazie -
> tzw. maniakalnej (charakteryzuje sie agresja, nadpobudliwoscia), raz w
> drugiej - depresji i pozniej przechodzi do trzeciej, kiedy zachowuje sie w
> miare normalnie. Pozniej znowu przechodzi do pierwszej fazy, drugiej itd.
> Kolejne fazy moga trwac od kilku miesiecu do kilku lat.
> Biegly w opinii uznal, ze w momencie zawarcia malzenstwa chory byl w fazie
> maniakalnej, ale w momencie badania, wiec 2 lata po slubie nie widac oznak
> choroby.
To może jednak biegły nie określił że choroba ustała. Gdzie byliście ze
swoim adwokatem jak był przesłuchiwany.
>
> Tymczasem adwokat meza w czasie mowy koncowej zinterpretowal to w ten
> sposob, ze choroba ustala i staral sie przekonac sad do tego. Po tym moj
> adwokat juz nie mogl nic powiedziec i sie do tego odniesc, bo byl juz po
> swojej mowie koncowej.
Opinia biegłego, która da sie różnie interpretować to nie najlepsza opinia.
A tak poza tym: na unieważnieniu małżeństwa zależy ci z powodów
ideologicznych? Bo bez problemu dałoby się pewnie uzyskać rozwód.
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"