-
1. Data: 2006-06-22 22:10:59
Temat: Kara za pomoc w próbie zabójstwa - przeprosiny
Od: Szerr <s...@g...peel>
Tomasz Nieśpiał 21-06-2006, ostatnia aktualizacja 22-06-2006 16:47
14-letnia Nina wiedziała, że jej starsi koledzy chcą zabić jej sąsiadkę, a
w czasie poszukiwań skatowanej dziewczyny chroniła przestępców. Sąd uznał,
że wystarczającą karą będą przeprosiny.
- To dla mnie szok. Brak mi słów... - mówi drżącym głosem Beata Bielenia,
mama 15-letniej Klaudii, którą we wrześniu ubiegłego roku próbowało zabić
dwóch młodych mężczyzn.
Dramat wydarzył się na osiedlu Felin. 19 września wieczorem do Klaudii
zadzwoniła Nina. Poprosiła ją, by wyszła przed blok. Tam czekali na nią
16-letni Piotr i 23-letni Łukasz. Zaprowadzili nastolatkę do opuszczonego
gospodarstwa, ciężko pobili i wrzucili do studni. Aby upewnić się, że nie
żyje, obrzucili ją kamieniami, a odchodząc, przykryli studnię starymi
drzwiami.
Po północy zaniepokojeni rodzice zaalarmowali policję. Rozpoczęły się
poszukiwania. - Pamiętam, jak pytaliśmy Ninę, czy wie, co się stało z moją
córką. Ona mówiła, żeby szukać w zupełnie innym kierunku, chciała nas
zmylić, zbić z tropu - przypomina sobie mama Klaudii.
W końcu, nad ranem jeden z policjantów szukających dziewczynki, zaglądając
do wyschniętej studni, zauważył wystającą spośród kamieni stopę. Klaudia ze
złamaną ręką, urazem głowy i obrażeniami wewnętrznymi trafiła do szpitala.
Cudem przeżyła, ale skutki brutalnego pobicia odczuwa do dzisiaj - ma
poważne kłopoty z nerkami.
W Sądzie Okręgowym toczy się proces w tej sprawie. Łukaszowi K. grozi
dożywocie. Drugi z oskarżonych Piotr G., mimo że jest nieletni, odpowiada
jak dorosły - może spędzić w więzieniu nawet 25 lat.
Natomiast Nina P., która pomagała oprawcom, stanęła przed Sądem Rodzinnym.
Zarzucono jej nieudzielenie pomocy i niepoinformowanie organów ścigania o
tym, że planowane jest zabójstwo. Wyrok zapadł we wtorek.
- Sąd zastosował środek wychowawczy w postaci przeprosin, które należy
złożyć w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się wyroku - mówi rzecznik
lubelskiego Sądu Okręgowego Barbara du Chateau. Formy przeprosin nie
określono.
Na tak łagodną karę miały wpływ dobre opinie o 14-latce, które znalazły się
w aktach, mimo że to nie pierwszy jej konflikt z prawem. Nina miała
ustanowionego kuratora w związku z drobnymi kradzieżami w sklepie. - Sąd
nie chciał zaostrzać konfliktu między rodzinami - tłumaczy Barbara du
Chateau.
- Przez cały ten czas nie usłyszeliśmy od Niny słowa skruchy. Teraz uznano,
że wystarczy "przepraszam" i o wszystkim zapomnimy. Nie rozumiem, tego i
nigdy się z tym nie pogodę - dodaje mama Klaudii.
Wyrok nie jest prawomocny.
--
Sz.