Jak wymeldowac osobe, ktora w danym miejscu nie mieszka od ponad 15 lat?
Z tego co wiem, to przepisy sie tu zminily i obecnie nie wiem jak taka
procedura wyglada.
Ponoc (takie ma info z rozmowy tel.) by osobe wymeldowac ktora nie mieszka
juz jakis czas, to ona sama (ta osoba) musi sie wymeldowac, by mimo wszystko
wymeldowac nalezy sprawe "wytoczyc" na parkiety sadu - czy to prawda?
Czy tylko sadownie mozna osobe wymeldowac z mieszkania, ktora defacto
zostala tam zameldowana 20 lat temu a nie mieska od lat 15?
Jesli z tym sadem przesada to jak zrobic to najszybciej i najmniej
stresogennie?
Dzieki

ps,.
pytanie kieruje tu, gdyz byc moze ktos z was to przerabial i zna to z
wlasnego doswiadczenia.

do góry

Uzytkownik "pmlb" <b...@d...pl> napisal w wiadomosci
news:yXl5o.25283$X%4.24104@hurricane...

> pytanie kieruje tu, gdyz byc moze ktos z was to przerabial i zna to z
> wlasnego doswiadczenia.


Wymeldowanie administracyjne. Urzad, wniosek, 3 miesiace, decyzja.

Pozdrawiam
Czabu

do góry

On Sun, 1 Aug 2010, Czabu wrote:

> Uzytkownik "pmlb" <b...@d...pl> napisal w wiadomosci
> news:yXl5o.25283$X%4.24104@hurricane...
>
>> pytanie kieruje tu, gdyz byc moze ktos z was to przerabial i zna
>> to z wlasnego doswiadczenia.
>
> Wymeldowanie administracyjne. Urzad, wniosek, 3 miesiace, decyzja.

To jeśli da się zlokalizować niewymeldowanego.
Jak się nie da, to trochę dłużej - bo formalnie muszą powołać kuratora,
przeprowadzane jest postępowanie ustalające.
Z p. widzenia wymeldowującego różnica niewielka: dochodzi nękanie
przez listonosza :) (wysyłana jest korespondencja celem sprawdzenia
czy zostanie odebrana, procedura przewiduje), ew. wpadniecie kuratora
do sąsiadów (z pytaniem "czy tu taki mieszka i dlaczego nie")
i właśnie nieco dłuższy możliwy czas.

pzdr, Gotfryd

do góry

"Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> wrote in message
news:Pine.WNT.4.64.1008020937550.1556@quad...
> On Sun, 1 Aug 2010, Czabu wrote:
>
>> Uzytkownik "pmlb" <b...@d...pl> napisal w wiadomosci
>> news:yXl5o.25283$X%4.24104@hurricane...
>>
>>> pytanie kieruje tu, gdyz byc moze ktos z was to przerabial i zna
>>> to z wlasnego doswiadczenia.
>>
>> Wymeldowanie administracyjne. Urzad, wniosek, 3 miesiace, decyzja.
>
> To jeśli da się zlokalizować niewymeldowanego.
> Jak się nie da, to trochę dłużej - bo formalnie muszą powołać kuratora,
> przeprowadzane jest postępowanie ustalające.
> Z p. widzenia wymeldowującego różnica niewielka: dochodzi nękanie
> przez listonosza :) (wysyłana jest korespondencja celem sprawdzenia
> czy zostanie odebrana, procedura przewiduje), ew. wpadniecie kuratora
> do sąsiadów (z pytaniem "czy tu taki mieszka i dlaczego nie")
> i właśnie nieco dłuższy możliwy czas.

Z ustaleniem pobytu problemu nie ma, bo osoba do wymeldowania mieszka w tym
samym miescie pod jednym adresem wlasnie od prawie 15 lat.
Nie wiem jednak, czy wynajmuje czy tez jest w jakis sposob wlascicielem
tamtego lokalu (moze rodzina zasponsorowala i jest na rdozine?) i moze sie
tym zaslaniac, ze w obecnym lokalu gdzie wynajmuje, wlasciciel nie chce ja
zameldowac. Czy to bedzie wowczas problem?

do góry

pmlb pisze:


> sie tym zaslaniac, ze w obecnym lokalu gdzie wynajmuje, wlasciciel nie
> chce ja zameldowac. Czy to bedzie wowczas problem?

Nie dla Ciebie.

--
Liwiusz

do góry

"Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote in message
news:i3641r$1u3$1@news.onet.pl...
> pmlb pisze:
>
>
>> sie tym zaslaniac, ze w obecnym lokalu gdzie wynajmuje, wlasciciel nie
>> chce ja zameldowac. Czy to bedzie wowczas problem?
>
> Nie dla Ciebie.

OK, dzieki.

I male pytanie dodatkowe:
Czy jesli sie okaze, ze wynajmuje na tak zwana "gebe" to w takim przypadku
"ruszenia" tej sprawy z meldunkiem, moze sie ktos przyczepic o ewentualne
umowy, podatki za wynajmowany przez ta osobe lokal?
By bylo jasniej, czy w sytuacji ruszenia spraw meldunkowych wlasciciel
mieszkania ktory tej osobie podnajmuje bedzie mial problemy jesli robi to
"na gebe" czy te sprawy sa totalnie ze soba nie powiazane?

do góry

pmlb pisze:


> Czy jesli sie okaze, ze wynajmuje na tak zwana "gebe" to w takim
> przypadku "ruszenia" tej sprawy z meldunkiem, moze sie ktos przyczepic o
> ewentualne umowy, podatki za wynajmowany przez ta osobe lokal?
> By bylo jasniej, czy w sytuacji ruszenia spraw meldunkowych wlasciciel
> mieszkania ktory tej osobie podnajmuje bedzie mial problemy jesli robi
> to "na gebe" czy te sprawy sa totalnie ze soba nie powiazane?


Sprawy generalnie nie są powiązane, urząd skarbowy w wymeldowaniu nie
bierze udziału, ale czy w związku z prowadzoną sprawą ktoś gdzieś komuś
czegoś nie "podkabluje" tego nie wiadomo.

Dużo zależy od zachowania samego najemcy, od robienia płatności na
konto właściciela przelewami - zaczynając - a na całkowitym wypieraniu
się mieszkania - łącznie z niezostawianiem dowodów na takowe - kończąc.

--
Liwiusz

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1008020937550.1556@quad...

> To jeśli da się zlokalizować niewymeldowanego.

Jak się da zlokalizować, to dwa miesiące ;-)

> Jak się nie da, to trochę dłużej - bo formalnie muszą powołać kuratora,
> przeprowadzane jest postępowanie ustalające.

To co napisałem wyżej wynika z praktyki. W urzędzie zapytali czy jest znany
jakikolwiek inny adres przebywania osoby wymeldowywanej. Osoba
wymeldowująca, zgodnie z prawdą podała, że nie. Zapytali więc o _poprzedni_
adres zameldowania. Osoba wyleldowująca podała go i jednocześnie zaznaczyła,
że wg jej wiedzy mieszka tam jakiś członek dalszej rodziny wymeldowywanego.
To wystarczyło. Z tego co wiem wysłali tam jakieś zawiadomienie/wezwanie.

> Z p. widzenia wymeldowującego różnica niewielka: dochodzi nękanie
> przez listonosza :) (wysyłana jest korespondencja celem sprawdzenia
> czy zostanie odebrana, procedura przewiduje), ew. wpadniecie kuratora
> do sąsiadów (z pytaniem "czy tu taki mieszka i dlaczego nie")

Dzielnicowy też lubi zajrzeć ;-)

> i właśnie nieco dłuższy możliwy czas.

Dlatego napisałem, że 3 miesiące. W standardowych przypadkach mają 2 na
załatwienie papierków.
2 czy 3 dni przed upływem 3 miesiąca przyszło zawiadomienie o wymeldowaniu.

Pozdrawiam
Czabu

do góry

>> Z p. widzenia wymeldowującego różnica niewielka: dochodzi nękanie
>> przez listonosza :) (wysyłana jest korespondencja celem sprawdzenia
>> czy zostanie odebrana, procedura przewiduje), ew. wpadniecie kuratora
>> do sąsiadów (z pytaniem "czy tu taki mieszka i dlaczego nie")
>
> Dzielnicowy też lubi zajrzeć ;-)

Dzielnicowy sam ten pomysl poddal, ze lepiej by bylo, skoro @ta i tamta@
osoba tu juz nie mieszka, wymeldowac ich.
Stad moje zainteresowanie tym tematem:) Akurat dzielnicowy w mojej okolicy
to rowny gosc ;)
Jest zaprzeczeniem opini o policji:)) hehehe jest spoko, uprzejmy, grzeczny,
elegancki:) ale jak sadze to wyjatek ktory potwierdza regule opini o
polskiej policji.

do góry

Użytkownik "pmlb" <b...@d...pl> napisał w wiadomości
news:%pw5o.69351$Ds3.25588@hurricane...

> tym zaslaniac, ze w obecnym lokalu gdzie wynajmuje, wlasciciel nie chce ja
> zameldowac

Meldunek, czyli poinformowanie urzędnika gdzie się przebywa, jest obowiązkiem a
nie przywilejem, więc zarówno na zameldowanie jak i na wymeldowanie nigdy nie
była i nie jest potrzebna niczyja zgoda.



--
andreas

do góry