-
1. Data: 2002-10-22 14:19:23
Temat: notatka sluzbowa
Od: "grabarz" <j...@i...pl>
Witam wszystkich i przepraszam za pytanie - byc moze troche nie na miejscu.
Czy sa jakiekolwiek akty prawne normalizujace tresc notatki sluzbowej?
Jesli sa - jakie?
Z gory dziekuje za pomoc
grabarz
-
2. Data: 2002-10-23 06:00:40
Temat: Re: notatka sluzbowa
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "grabarz" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ap3mng$rj9$1@news.tpi.pl...
> Witam wszystkich i przepraszam za pytanie - byc moze troche nie na
miejscu. Czy sa jakiekolwiek akty prawne normalizujace tresc notatki
sluzbowej? Jesli sa - jakie?
>
Ciut dziwne pytanie.Wiesz co to jest notatka służbowa? Jest to "papier"
który musi np.napisać "pan parkingowy" właścicielowi parkingu "na
okoliczość" spóznienia.A może chodziło Ci o notatkę urzędową?
Leszek
-
3. Data: 2002-10-23 08:01:39
Temat: Re: notatka sluzbowa
Od: "grabarz" <j...@i...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ap5du8$r65$1@topaz.icpnet.pl...
> Ciut dziwne pytanie.Wiesz co to jest notatka służbowa? Jest to "papier"
> który musi np.napisać "pan parkingowy" właścicielowi parkingu "na
> okoliczość" spóznienia.A może chodziło Ci o notatkę urzędową?
> Leszek
Napiszę więc dokładnie, o co chodzi. W pracy, w "papierach" mojego
kolegi znalazła sie właśnie "notatka służbowa" z serii "uprzejmie
donoszę..."
Kolega przestraszył się konsekwencji, ale ma nadzieję, że oficjalnie
pracodawca nie może tego wykorzystać przeciwko niemu, ponieważ
pismo nie zawiera ani daty, ani czytelnego podpisu.
Zupełnie się na tym nie znam, ale wydaje mi się, że interpretacja dokumentu
i tak zależy od stosunków w firmie. A cechy "notatki służbowej"
jako takiej trudno wymienić (chyba, że dotyczą np. służb granicznych).
Czy jednak taki dokument może posłużyć jako podstawa do np. nagany?
grabarz
-
4. Data: 2002-10-23 09:08:33
Temat: Re: notatka sluzbowa
Od: "Michal Kukula" <m...@a...net.pl>
> Napiszę więc dokładnie, o co chodzi. W pracy, w "papierach" mojego
> kolegi znalazła sie właśnie "notatka służbowa" z serii "uprzejmie
> donoszę..."
> Kolega przestraszył się konsekwencji, ale ma nadzieję, że oficjalnie
> pracodawca nie może tego wykorzystać przeciwko niemu, ponieważ
> pismo nie zawiera ani daty, ani czytelnego podpisu.
> Zupełnie się na tym nie znam, ale wydaje mi się, że interpretacja dokumentu
> i tak zależy od stosunków w firmie. A cechy "notatki służbowej"
> jako takiej trudno wymienić (chyba, że dotyczą np. służb granicznych).
> Czy jednak taki dokument może posłużyć jako podstawa do np. nagany?
>
Jesli ten gosc dostanie nagane na podstawie takiego donosu, to powinien isc
do sadu pracy.
:-)
Michal.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2002-10-23 09:19:47
Temat: Re: notatka sluzbowa
Od: "PK" <skalar7@USUN_TOpoczta.onet.pl>
grabarz napisał(a) a ja odpowiadam:
> Kolega przestraszył się konsekwencji, ale ma nadzieję, że oficjalnie
> pracodawca nie może tego wykorzystać przeciwko niemu, ponieważ
> pismo nie zawiera ani daty, ani czytelnego podpisu.
> Zupełnie się na tym nie znam, ale wydaje mi się, że interpretacja
> dokumentu i tak zależy od stosunków w firmie. A cechy "notatki
> służbowej" jako takiej trudno wymienić (chyba, że dotyczą np. służb
> granicznych). Czy jednak taki dokument może posłużyć jako podstawa do
> np. nagany?
taka notatka może być podstawą do wszczęcia postepowania wyjaśniającego, tak
jak ustna informacja, i jeśli ono da podstawę do ukarania to do kary ale nie
bezpośrednio. Wydaje mi się, że notatka bardziej ma posłużyć do napisania
czegoś co nie może ulecieć z pamięci, np. notatka służbowa z rozmowy z
klientem, notatka służbowa opisująca, że zwracano szefowi ustnie uwagę na
fakt niedociągnięć za które kiedys, gdzieś, ktoś może Cie ukarać.
Porządna notatka powinna mieś datę i podpis, inaczej to świstek papieru lub
donos czy anonim, dodatkowo jeśli taka jw. to jeszcze potwierdzenie, że szef
się zapoznał z treścią.
P.
-
6. Data: 2002-10-24 08:54:44
Temat: Donos
Od: "grabarz" <j...@i...pl>
Dzięki za pomoc, ale...
Trochę namieszałem, ale tak kolega przedstawił mi sprawę przez telefon.
Wczoraj spotkałem się z nim i uzyskałem "nieco" inne informacje.
Chyba powinienem zacząć nowy wątek...
Szef kolegi jest właścicielem szkoły jazdy.
Któregoś pięknego dnia odbyło się spotkanie innych właścicieli,
na którym ustalono ceny, jakie będą pobierane od uczących się jeździć.
Zdaje się, że w naszym kraju takie ustalenia to standard.
W opisywanej przez mnie sytuacji jeden z niezadowolonych właścicieli
(oferował do tej pory najniższe ceny) złożył donos do Urzędu
Antymonopolowego. Donos wyglądał tak, jak notaka, którą opisałem.
I tu rodzi się pytanie - CO DALEJ?
Przepraszam za zamieszanie i... czekam na pomoc.
grabarz